Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

moje credo


Rekomendowane odpowiedzi

Życie bez Boga jest możliwe
jeśli tylko Świat potrafiłby się bez Niego obejść
gdyby się nie rozpadł - życie bez Boga byłoby możliwe

pozostałyby kościoły święta
jako przechowalnie Prawdy
a witraże wciąż dzień w dzień
oddzielałyby światło od ciemności

Ale imienia Boga które nosimy w sercu
nie wystarcza dla rzeczy które nosimy w pamięci

wierzę w słowo przestrzeń i przyjaciół
dom rodzinny z którego wyszedłem

wierzę w miłość

Życie bez Boga byłoby możliwe
gdyby nie świerszcze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Hm, w zamierzeniu autora to nie miał być etap dokonany, ale etap hipotetyczny..

Zaskakujące, jak różnie można to to odczytać.. chociaż zgoda, "pesymistyczną" interpretację podsuwa Różewicz ;)

pozdrawiam
Albo Kafka ;)

Odczyt zaskakuje dosłownością, jednak chyba dla konfrontacji właśnie publikujemy, prawda?
:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wprost przeciwnie niż Ewel K - temat jak najbardziej podszedł, jak najbardziej właściwy.

Cały tekst dobry, byłby bardzo dobry gdyby nie kilka słabych momentów:
1)najbardziej kłuje po uszach - Ale imienia Boga które nosimy w sercu
- ja rozumiem że to jest nieodłącznie powiązane z dalszym wersem, ale na prawdę trzeba coś zrobić z tym " nosimy w sercu" , brzmi okropnie, a umieszczone jeszcze obok Boga to podwójnie.
2)
wierzę w słowo przestrzeń i przyjaciół
w ptaki i prawa człowieka
w dom rodzinny z którego wyszedłem

wierzę w miłość


- ja bym to widział tak.

podsuwam kilka moich subiektywów i pozdrawiam R.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Poetry from DAD Ciepła, bo wiadomo jeszcze żywa Wrażliwa, bo wiadomo - wejdziesz głębiej to się wydrze Dobra - bo leży jak kłoda Troskliwa - bo delikatnie ściska mięśnie Kegla   Nie jestem prawiczkiem ale chyba wolałbym nim jeszcze być. Mentalnie w sumie jestem bo te wszystkie wychlapane nadzieje spłynęły kanalizacją bylejakości.
    • O Obławie już śpiewali w paru ustrojach nawet i nawet niebanalne pieśni   Urządzili taką jedną jednemu samotnym wilkiem go nazywali trop za tropem, ślady, masa śladów   Samotny dał w długą przez pola niejedną tundrę zwiedził, widział pejzaże leciał co sił po przestworzach by uciec (wiadomo, że chciał najdalej)   skraje, przepaście, czyny ponad bohaterkę że nie zginął, że uratował, że gryzł zamiast być zagryzionym, że ujrzał   A potem wrócił na stare śmieci mocniejszy i tylko bardziej zajadły i głodny, przeraźliwie głodny oraz ujadał   I role ponownie mogły się odwrócić bo wiadomo dziś gonisz jutro uciekasz wdał się więc w pogoń, gniótł czynami   ugniatani uciekali w popłochu krew dużo krwi, szarpanina po brzuchach z czasem wrócili wzmocnieni legendą dokonań   Co po nich pozostało tak naprawdę? Pieśń, dużo pieśni i praprawda o kole historii... męskie kłamstwa o sensie porażek i zwycięstw   Słuchały wzruszone, zaciekawione, utwierdzone kobiety one lubią melodie twardości szamotanin choćby po to, by we własnym życiu pięści   nigdy nie wybrać... (swoich synów chcą na artystów lub lekarzy) (a w co pójdą - przenigdy nie wiadomo ://)   Warszawa – Stegny, 16.11.2024r.   Inspiracja - Obława - Jacek Kaczmarski oraz    
    • Rozedrgany w krtani ryk zatrzymał się i dusił w gardle grudki stalagmitów sączonych apatią płuc zaległy flegmą lustrującej grozy.   od zroszonych łzami rzęs pod ramami powiek wejściem do jaskiń wilgotnych i zimnych. W jej źrenicy, w jej odmętach na policzku wilgotnym i chłodnym, wargi me dotknęły chropowatej ściany kościelnego muru, zamkniętych na zawsze Edenu bram.   ...   wedle wspomnienia święcona woda polała się z pocałowanego pomnika, na moich kolanach studziła obumarłe ciało.   Topię się w zalewie słonego potopu malowanych wrót i pogryzionej księgi. W innym świecie szukałbym powodu, kluczyłbym w poszukiwaniu odpowiedzi i oczyszczenia.   Lecz w tym Nie starczy tchu nawet na gorycz.   23.09
    • mówiłeś, że jest w nas droga; mleczna jaskrawość — pełnia migocących gwiazd.   nie odmieniam ich przez lata — świetlne dawno za nami. żyjemy  i wszystko co nasze żyć będzie.   jestem — jesteś cząstką pulsującego światła, wiecznością, która nawołuje.   przez cały czas idziesz — idziemy szukając odpowiedniego świtu, by pogodzić się ze światem;   złapać tej świeżej gałązki,   
    • @Ewelina Jestem wysportowany, możesz uruchomić wyobraźnię albo przeczytać mój kolejny wiersz.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...