Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jesień tego roku jest naprawdę smutna
w naszym domu na strychu
nawet duchom już się nie chce straszyć

w ogrodzie płoną liście
i pudła z ubraniami a wieczory
pachną deszczem

na przystanku ludzie
schowani w cieniu
czasem ktoś spojrzy na zegarek
ale nigdy w oczy tak jakby
nic dookoła


***


chciałbym cię opisać na wielu stronach
pewnie byłaby to bajka
bo przecież
tak bardzo lubiłaś je słuchać
nawet jak zasypiałaś czytałem do końca

w bajkach wszystko jest proste
jak twoje włosy
a życie
w warkocze poplątane

pytałaś co to jest białaczka
-córeczko biała kaczka to taka bajka
o tym że czasem trzeba
do ciepłych myśli odlecieć


jesień tego roku jest naprawdę smutna
w naszym domu na strychu
jest tak pusto
w ogrodzie płoną liście
i ostatnie pudło a wieczory
pachną deszczem

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


masz literufkę w "lubiałaś" - lubiłaś
a ja mam....wątpliwości ;)
- chodzi o życie poplątane w warkocze
w sformułowaniu tym jest pewna sprzeczność i zastanawia mnie, czy to celowy zabieg

ale oczywiście jestem pod wrażeniem, :)


dzięki za baczne oko, już poprawiłam, a warkocze celowe
pozdrawiam
  • 10 miesięcy temu...
Opublikowano

Regulamin Sali nr 11

1. Sala nr 11 jest miejscem przeznaczonym do prowadzenia zajęć sportowych, gimnastyki korekcyjnej, przedstawień oraz konkursów szkolnych i międzyszkolnych.
2. Sprzęt gimnastyczny i urządzenia są dobrem społecznym szkoły. Opiekę nad nimi w czasie zajęć sprawuje zespół ćwiczący. Za stan sprzętu do ćwiczeń odpowiada nauczyciel.
3. Nauczyciel przystępujący do prowadzenia zajęć powinien wejść do sali
pierwszy po to, by sprawdzić czy sala, a także sprzęt nie zagrażają
bezpieczeństwu uczestników zajęć (codziennej kontroli musi podlegać stan
drabinek , przyborów).
4. Jeśli sala 11 nie odpowiada warunkom bezpieczeństwa, nauczyciel ma obowiązek zgłosić nieprawidłowości dyrektorowi celem ich niezwłocznego usunięcia.
5. Wadliwy sprzęt do ćwiczeń winien być usunięty z sali, lub tak zabezpieczony,
by uniemożliwić korzystanie z niego młodzieży.
6. Każda klasa czy zespół korzystający z sali jest odpowiedzialny za ład i
porządek w jej obrębie jak i w szatni czy na sąsiadującym z nią korytarzu.
7. Sprzęt do ćwiczeń należy rozstawiać tylko w obecności nauczyciela. Wszelkie uszkodzenia uczniowie powinni niezwłocznie zgłosić prowadzącemu zajęcia.
8. Uczniowie powinni być przeszkoleni w zakresie umiejętności posługiwania się sprzętem sportowym.
9. Młodzież przebywa na sali 11wyłącznie w obecności nauczyciela
wychowania fizycznego, nauczyciel nie może pozostawić uczniów samych bez żadnej opieki (jeśli musi wyjść, powinien zgłosić to nauczycielowi w sali obok lecz sytuacja taka nie zwalnia go z odpowiedzialności za uczniów).
11. Wszystkich ćwiczących obowiązuje strój a czasie lekcji wychowania fizycznego bądź koła sportowego obuwie gimnastyczne .
12. W czasie ćwiczeń należy zadbać o bezpieczeństwo wykonujących je –
odpowiednio ich ubezpieczać przy wykonywaniu ich zgodnie z wymaganiami programowymi, metodycznymi oraz doświadczeniem i wiedzą nauczyciela.
13. W Sali nr 11 jest całkowity zakaz korzystania z piłek do gry oraz piłek lekarskich.
14. Po skończonej lekcji uczniowie porządkują sprzęt i salę. Nauczyciel sprawdza czy sala pozostanie w należytym porządku, gasi zbędne oświetlenie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...