Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czy opisanie rożnych aspektów życia z sensem w kilku, kilkunastu czy też w kilkudziesięciu słowach jest naprawdę takie proste?
Niedawno znalazłem na forum prozy wypowiedz jednego z czytelników:
„Tylko u poetów ruch, bo co to za problem nawalić parę linijek beleczego i vice versa przeczytać je?”
www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=70009#dol

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




przekształcić myśl w słowo zrozumiałe
dotknąć serce wrażliwością
poruszyć umysł nową ideą
spojrzeć na byt z innej perspektywy
zapisać parę linijek
przeczytać je
zapamiętać
nauczyć się
zapomnieć
dalej żyć

pozdrawiam
Opublikowano

Proza rządzi się swoimi prawami- nie da się przekazać nią tego, co można przekazać poezją. I na odwrót. Poezja ma też swoje prawa, zasady, które różnią się stanowczo od prozy. Ot, tyle mogę powiedzieć...

Pozdrawiam pszeserdecznie :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



marianna ja: problemy spoleczne, problemy zewnętrzne, problemy osobiste, problemy wewnętrzne - prowokowane czy nie, wszystkie są tą poetyką. ;-)
"Wszystko jest poezją"...


muzyk powie, świat jest muzyką
malarz, że składa się z obrazów itd.

a co z prozą poetycką??
hmm...??
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"Wszystko jest poezją"...


muzyk powie, świat jest muzyką
malarz, że składa się z obrazów itd.

a co z prozą poetycką??
hmm...??


proza poetycka albo poetycka proza...nie unikniemy filozofii :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



marianna ja: problemy spoleczne, problemy zewnętrzne, problemy osobiste, problemy wewnętrzne - prowokowane czy nie, wszystkie są tą poetyką. ;-)
"Wszystko jest poezją"...


„Wszystko jest poezją, każdy jest poetą” ...
Opublikowano

Ja mam czas na poezje tylko wieczorem, ale gdy piszę, staram się przelać jak najpiękniejsze uczucia, dać czytelnikowi odpocząć od brudów tego zawistnego świata. Czy mi się to udaję? Do kilku osób trafia i dla nich pisać będę. I przy okazji pozdrawiam życzliwych !!!

Opublikowano

„Wiersz powinien przemawiać nie tylko do serca i umysłu, lecz i do pamięci”. Bolesław Leśmian
To forum jak i wiele innych są dobrym terenem do sprawdzenia powyższej maksymy czy nasze wiersze (tych co piszą) zdadzą ten egzamin.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...