Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

rozważania na dziś


Rekomendowane odpowiedzi

poczuj napięcie którego
z żadnej strony nie można
porównać do wzrostu

codziennie lądujemy
w tym samym miejscu
mimo niecnych zamiarów
nam się spełnia

na mur założona pewność
wali się przy byle kopnięciu
kalendarze tracą ważność
odkąd zaczyna brakować
przyjaciół

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Ewo, do wywalenia ten brak przyjaciół i pewność na murze. Dodałbym mu nutkę ekstrawagancji jakimiś opisowymi wtrętami np.


poczuj napięcie
od strony wzrostu
dni

lądujemy
w tym samym miejscu
mimo odlotu ptaków
z placu trzech krzyży
spełnia się

i krzepnie jak mur z setek
brakujących twarzy
kalendarze tracą na wartości

zaczęło się


Zaszalałem ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Ewo!
O przyjaźni moźna wiele pisać tak wiele wnosi do naszego życia.
Bogactwo przeżyć jest bezcenne:))
Myślę że nie pogniewsz się jeśli przytoczę fraszkę J .Kochanowskiego.

Na zachowanie


Co bez przyjaciół za żywot? Więzienie,
W którym niesmaczne żadne dobre mienie.
Bo jeslić się co przeciw myśli stanie,
Już jako możesz, sam przechowaj, panie!
Nikt nie poradzi, nikt nie pożałuje;
Takżeć, jeslić się dobrze poszańcuje,
Żaden się z tobą nie będzie radował,
Sam sobie będziesz w komorze smakował.
Co ludzi widzisz, wszytko podejźrzani,
W oczy cię chwali, a na stronie gani.
Nie słyszysz prawdy, nie słyszysz przestrogi,
Być wierę miały uróść na łbie rogi.
Uchowaj Boże takiego żywota,
Daj raczej miłość, a chocia mniej złota!


Porzeczkowo pozdrawiam:))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



eee tam kosie nie przesadzaj, przyjaciele wroca zza morza i beda a poki co popracuja troche na obych za funta klakow warte i tede
nie mazaj sie ;p

mowisz ze zamiary niecne?
oj , tylko czyje?
cmoki kosy w nosy papap jutro ide na 'stojoco' 8 godz .pa
taka wprawka na poniedzialek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



moja korekta warsztatowa jak przystało namiejsce :

napięcie którego
z żadnej strony nie można
porównać do wzrostu
codziennie lądujemy
w tym samym miejscu
mimo zamiarów spełnienia
pewność wali się przy byle kopnięciu
kalendarze tracą ważność
odkąd zaczyna brakować
...
i tu nie wiem co ale nie przyjaciół

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewo
sporo tu widzę podpowiedzi, to i ja pozwolę sobie pokombinować
zatem moja wersja brzmi tak:

rozważania na dziś


codziennie lądujemy
w tym samym miejscu
mimo niecnych zamiarów
nam się spełnia

na mur założona pewność
wali się przy byle kopnięciu
kalendarze tracą ważność
gdy zaczyna was brakować

poczuj napięcie
którego nie porównasz
z żadnej strony do wzrostu


________________________________


Pozdrowienia serdecznie
prawie znad samego morza;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ładnie i się podoba nowe spojrzenie:)) Dziękuję za pozdrowienia prawie z morza:))
Wiem, że poprzednio były z Elbląga i się ucieszyłam. bo pół mojej rodziny
tam mieszka, tylko my odmieńcy zamieszkujemy wielkąpolskę:))) Też jest u nas
fajowo!!!! Pozdrawiam więc bardzo serdecznie:))) EK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



eee tam kosie nie przesadzaj, przyjaciele wroca zza morza i beda a poki co popracuja troche na obych za funta klakow warte i tede
nie mazaj sie ;p

mowisz ze zamiary niecne?
oj , tylko czyje?
cmoki kosy w nosy papap jutro ide na 'stojoco' 8 godz .pa
taka wprawka na poniedzialek
Eeeeetam Stasiu, przecież wiesz jak to jest:)) Teraz już ok.ale
czekamy na Cię:)))) Pozdrówki cmoki siarkowe!!! jak już:))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • .              Rozdział szósty      - Wię... zy? - wyjąkał własciwie już były wielki mistrz, bladością oblicza zbliżony do barwy swojego zakonnego płaszcza. Sam nie wiedział, czy pobladł bardziej ze wstydu czy z wściekłości.     - A tak: więzy - potwierdził mu Jezus. - I powróz na szyję - zwrócił się do Zawiszy, ten zaś bezzwłocznie skinął na giermka.     - Jakże to tak, Panie? - Ulryk, prawie całkowicie poddawszy się w duchu, usiłował zaprotestować chociaż resztką godności. - Na powróz jak... jak chłopa? Mnie...? Pasowanego rycerza wysokiego rodu?... Jakże to, powtórzył - Przecież nie godzi się tak... Rycerski obyczaj... prawa... honor wreszcie.    - Także to - teraz Jezus powtórzył swoje słowa równie nie znoszącym sprzeciwu tonem. - Ty i twoi współbracia deptaliście honor i godność pojmanych polskich rycerzy, traktując ich w taki właśnie sposób. A bywało, że w dużo gorszy: z całą pomysłowością waszego okrucieństwa. Dość będzie przypomnieć los Juranda ze Spychowa, na którego kaźń sam wyraziłeś zgodę w sekretnie przesłanym liście. W tym samym, w którym wcześniej pozwoliłeś Danveldowi na całą intrygę uprowadzenia i gwałtu na jego córce. Nawet nie próbuj otwierać ust, by rzec, że nie pamiętasz - Mistrz Mila i Gabr'I'eli uprzedził Ulryka tak samo chłodno i z taką samą jak poprzednio stanowczością.     Słysząc to wszystko, Zawisza Czarny sięgnął powolnym ruchem do rękojeści miecza. Położył na niej dłoń i, zacisnąwszy, a ledwie nad sobą panując, zaczął go zwolna wydobywać.    - Zabiję go, Panie - wyrzekł swój zamiar równie wolno. Równie pobladły niczym były, jako napisało się, wielki mistrz. - Jurand był mi przyjacielem, a Danusia chrzestną. O honorowych więzach stanu rycerskiego nie wspomnę. Ni o obowiązku pomsty. Zabiję. Muszę. Mogę, Panie? Ale honorowo. W rycerskim pojedynku - spojrzał pytająco na Jezusa, a w oczach gorzały mu płomienie.     - Honorowy - pojedynek?? - powiedziała Gabr'I'ela, podchodząc. - Jemu - podniósłszy głos wskazała na Ulryka - oddawać lub okazywać cześć?? I - jakikolwiek szacunek?? Mistrzu: przecież to łotr, co się zowie! Wiarołomca, fałszywiec i pośrednio gwałciciel! Zabierz mu - zwróciła się do Zawiszy - pas na znak utraty przynależności do stanu rycerskiego!    - Nie godzien jesteś - odpięła od pasa miecz świetlny - umierać stojąc! Na kolana, już! - szarpnęła silnie sznur, zadzierzgnięty pętlą na szyi von Jungingena, po czym aktywowała energetyczną klingę i zamachnęła się do ciosu.    - Poczekaj, mój padawanie - Mistrz powstrzymał ją w ostatniej chwili. Celowo, aby Ulryk zdążył zakosztować strachu. - Zawisza Czarny ma przecież pierwszeństwo.    Gabr'I'ela wzięła głęboki oddech. Po czym opuściła miecz, nie dezaktywując wszak świetlnego promienia. Pobłyskującego złocistością jak jej włosy.    - A ja?! - zapytała tylko trochę spokojniej. - Mistrzu?    Zapytany rozłożył ręce czytelnym gestem.     - Cóż, mój padawanie - uśmiechnął się lekko - czy jest dla Mnie jakimkolwiek kłopotem sprawić, by ówże umarł trzy razy? Dziś dwa razy i po raz trzeci za pewien czas?     Słuchający Go uważnie Zawisza Czarny, nie czekając na chociażby jedno dodatkowe słowo, dopełnił zemsty precyzyjnie wymierzonym ciosem.        Voorhout, 7. Listopada 2024  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Szczególne, że połowa policji chora na grypę zatem będzie luźniej niż zwykle, a na niebie kolorowo.     Dziękuję za przychylne słowa i polubienie.   Starałem się dostroić do otoczenia, a bycie w harmonii z klimatem to dla mnie dość naturalne. Czuję prąd i lubię z nim płynąć, choć to dziś nie modne. Indywidualizm jest trendy.
    • @Ewelina ja to śmigam, nie poczuję nawet tego:)
    • @Ewelina dziękuję za piękną opinię:)
    • @Rafael Marius Bardzo ładne, podlane jesiennym klimatem melancholii. Lubię.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...