Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pancolku - to takie skrótowe rozwinięcie
czegoś, co wkurza ostatnio:)) Na dłużej
się tu zadomowię zimą - teraz nie mam jak,
to i wierszyki w skrócie:))) Dzięki, że zajrzałeś:
pozdrawiam serdecznie:))) EK
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pielęgnował i karmił sobą ------> dawał z siebie wszystko
nie tracąc nic z pola-------> to jest swego rodzaju przegięcie
w stronę puenty, bo pojął,że jest wykorzystywany przez
pseudo przyjaciół i postanowił korzystać z ich doświadczeń, czyli
pola uprawianego przez innych.

pozdrawiam i dzieki za przeczytanie:))) EK
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiesz jak to jest:) Człowiek ma skrupuły, a z czasem powinien
korzystać bo i tak wszystko na wodzie pisane:))
Pozdrawiam Stasiu i życzę samych dobrości TAM:))) Pa!! EK
Opublikowano

Dobre, dobre... Tytuł w cudzysłowiu, bo jest tylko pozornie przezorny.

nie każdy może zwieść / takiego kogoś jak on - więc patrzy z wyższością na innych, dzieli świat na "ja - mądry i sprytny" i "oni - głupi, gorsi".

wiem że ma tyle zalet - "wiem" chyba dlatego, że on o nich mówi, bo jeśli po prostu żyjemy z drugą osobą (albo obok drugiej osoby), to nie zastanawiamy się czy ma dużo zalet.

przez całe życie / pielęgnował i karmił sobą /nie tracąc nic z pola / uprawianego przez innych - czyli dawał siebie innym tyle, ile mu zbywało (przypomina mi się komentarz Chrystusa, gdy zobaczył biedną kobietę rzucającą jakieś grosze na świątynię, "ona dała więcej niż ktokolwiek inny, bo oni dali z tego co im zostało i nie było potrzebne, a ona dała wszystko, co miała" cytuję z pamięci).

Wiersz bardzo mi się podoba, dodam do ulubionych.

Arek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...