Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

szarpnięci wizją
szarpnięci wojennymi bębnami
spoglądamy na białą flagę
na wasze brudne prześcieradło

łamiemy czar
na ołtarzach
przerzucając pensy i dolary
krucyfiksy
pożądanie w martwych oczach
rozbić szklany krzyż

ol sonuf vaoresaji
odo cicale qaa

krzyk
rozniesie się rozkoszą
gdy wypuścimy lwy
na chrześcijan

w muzeum mięśni
odbiją nasze twarze
wasz niedorzeczny
pasterz
pogrążony dziewięcio calowym
gwoździem
[sub]Tekst był edytowany przez tera dnia 23-06-2004 00:15.[/sub]
[sub]Tekst był edytowany przez tera dnia 23-06-2004 12:31.[/sub]

  • Odpowiedzi 44
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Popularne dni

Opublikowano

Przerzucając przez "rz". Dziewięciocalowy...chyba razem.

A co znaczą te słowa:
"ol sonuf vaoresaji
odo cicale qaa".......wiesz nie każdy zna wszystkie języki świata...i po jakiemu to jest...

Najpierw wytłumacz to , a potem ja coś będę mogła napisać o wierszu.


Pozdrawiam
I.

Opublikowano

W sumie to podoba mi się jako wiersz; niektóre metafory, jest spójny.
Jeśli chodzi natomiast o temat wiary to jak sama napisałaś każdy ma prawo do opisywania swojej, czego nie kwestionuję.

Pozdrawiam.

P.S Popraw błędy w słowie: flagę, pożądanie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cóż to za język, rad bym się dowiedzieć. Tutuł jest dobry, zwrócił moją uwagę. Treść mu nie dorównuje. Mimo to "szarpnięcie" na początku, a "muzeum mięśni" na końcu ładne. Uruchamia moją wyobraźnię, w przeciwieństwie do resztu przekazu (dość dosłownego, felietonistycznego). Mógłby to być punkt wyjścia dla kolejnego wiersza. Jeśli "niedorzeczny pasterz pogrążony gwoździem" to Pan Jezus, to będę musiał skończyć na Twojej arenie, dając Ci (opieram się na tekście) odrobinę rozkoszy. Czyżby historia zatoczyła kolejne koło? Pozdrawiam. MP
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ten język to henohiański...
dziekuje za komentarz... jednak mało racjonalne wydaje się Pana podejscie... owszem, tym pasterzem jest jezus... jednak gdzie popełniam bład... był on pasterzem, został pogrązony gwoździem, czyż nie?? a niedorzeczny to jedynie określenie, moje spojrzenie na jego osobę... chyba mam prawo ocenic jego poczynania i nauki... to ze ktos będzie tym sugerował sie czytaja moje wiersz... bądź zaprzestajac tego swiadczy tylko o nim

pozdrawiam
Tera
Opublikowano

Ładny wiersz. Wyczuwam moje klimaty :)
Tytuł bardzo dobry - zwraca uwagę czytelnika. Treść jest głęboka i daje do myślenia. Za to pierwsza zwrotka jakoś mi nie pasuje - powiem szczerze, że od razu pomyślałem, że będzie to tematyka wojenna - chaosu, bohaterów i zniszczenia. A tu chodzi o wiarę :/ Nie wiem, może to ja jestem taki wybredny ;)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję za wyjaśnienie odnośnie języka. Nie wiedziałem o jego istnieniu. Człowiek całe życie się uczy. Oczywiście nigdzie nie popełnia Pani błędu. To niemożliwe, kiedy piszesz wiersz, bo pisanie to stwarzanie na chwilę własnego świata, gdzie zawsze Twoja prawda jest na wierzchu. Ja poczułem się kiepsko, bo jestem katol. Pozdrawiam. MP
Opublikowano

Hmmm... Ja nie jestem katol ( _-_ ), ani satan, ani jehowy... Ale jak czytam ten wiersz, to mam wrazenie, ze napisal go Bin Laden... Przepraszam, ale to takie troszke... kaznodziejskie... Gdybym nie byla uprzedzona do jakichkolwiek przejawow wiary przesadzonej, takiej... gloryfikujacej, to prawdopodobnie utwor by mi sie spodobal.... Jest w nim bogactwo slownictwa, wiary wlasnie, odwagi... Ale to nie dla mnie... Moze jak sie nawroce... Na cokolwiek. Pozdrawiam papierowo.
P.S. Prosze nie brac absolutnie do siebie. Wiersz pomijajac tematyke (dziwnie to brzmi ;) jest bardzo dobry... Motam sie ??? ;)
[sub]Tekst był edytowany przez Patrycja Rosłoniec dnia 23-06-2004 17:10.[/sub]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



po częsci rozumiem, choć ja również nie wyznaje jakiejś szczególnej religii... dostrzegam jednak elementy banału w chrześcijaństwie, siłe w sataniźmie itp... takie neutralne podejście do tematu...
ale jak najbardziej rozumiem :))

pozdrawiam
Opublikowano

lubię takie pisanie...
ale tak apropo, jeśli mamy być obiektywni:
jeżeli założym że j.ch. nie był bogiem, a człowiekiem, to, to co zrobił wymagało dość sporej odwagi, a po drugie: dzięki temu błahemu(w stosunku do korzyści jakie mu przyniósł) czynowi, od 2tys, lat ileś tam miliardów ludzi dzień w dzień nazywa go bogiem i sie do niego modli... nazywanie go niedorzecznym jest nieporozumieniem...
co najwyzej niedorzeczni są ludzie wierzący w jego zamrtwychwstanie(nie oceniam, to tylko taka teoretyczna dywagacja) ale on sam na pewno nie...
"non omnis moriar" - wszyscy o tym marzą, a on to wykonał w 10 000% -wielkim człowiekiem(!) był
pozdr

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


moim skromnym zdaniem,masz zdecydowaną rację jeśli chodzi o j.ch.
jednak oceniałam li i jedynie sformułowanie, poetyckość połączenia słów-i nadal podoba mi się niedorzeczny pasterz.
pzdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jeżeli więc chodzi o tym że j.ch. był człowiekiem postapił tak samo bohatersko co głupio. jest to kwestia wiary, zdrowego egoizmu. nadstawianie drugiego policzka?? dla mnie pasterz był niedorzeczny... wiec nie jest to nieporozumienie... moge tu dyskutwać na tysiace sposobów, ale jakos mam zły dzień

Tera
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie, nie, chodizło mi tylko o to, że wielu ludzi chce jakoś zaznaczyć swoja obecnosć, przejsć do historii itd. (pomnik trwalszy niz ze spiżu- czy jakoś tak...) a niejaki J.Ch. zrobił to bijąc wszystkich innych na głowę... moze to nie było zaplanowane, moze naprawde myślał że jest synem boga... ale jeżeli jednak wiedizal co robi, to nie mozna go chyba nazyważ niedorzecznym...
pozdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Bereniko, słodka Bereniko. Kiedy Ty tak do mnie piszesz.... to ja nie chcę żebyś Ty wracała.....ja chcę żebyś została na stałe. Rano będę Cię częstował kruchymi rogalikami z masłem i garściami świeżo zebranych malin. A wieczorami przy kominku, albo ognisku, albo zwyczajnie /co staje się modne u poetów/ siedząc na rozgrzanej lipcowym słońcem trawie, będziesz nuciła swoje piękne wiersze a ja będę cichutko przygrywał Ci na bębenku z cicha przy tym zawodząc.   A noce.....mój Boże ! W czerwonych różach albo na jedwabnym prześcieradle.....   Nie odchodź. Zostań. Proszę. Bereniko......
    • Karolina zobaczyła łzy cieknące po twarzy. Nie mogła pojąć „zwykłego” okrucieństwa tłumu wobec tych niewinnych i zabiedzonych istot. Wkrótce wrócił pastor z żoną. Pani Irena przyniosła kilka pudełek mleka w proszku i torbę wypełnioną innymi dobrami ze Szwajcarii. - Wyjdzie pani normalnie, drzwiami frontowymi - stanowczo powiedział duchowny. - Zapowiedziałem, że jeżeli będą panią traktować bez szacunku, to zrezygnuję z przyjmowania jakiejkolwiek pomocy zza granicy - dodał. - Odprowadzę panią i dziewczynki - pocieszała pastorowa - proszę się nie bać. Kobiety wyszły a Edward Kocki ciężko usiadł na krześle i zamyślił się. Karolina cicho i delikatnie spakowała wszystko, co dziś otrzymała na plebanii: materiały źródłowe, luźne kartki maszynopisu pracy doktorskiej i swój prezent. - Zobaczyła pani, jak chrześcijanie traktują chrześcijaństwo - zwrócił się do niej pastor - serce mnie boli, jak to widzę. Ludzie, którzy tam stoją i żądają teraz dóbr materialnych, jeszcze niedawno wyzywali nas od Niemców lub heretyków. A ja walczyłem o wolną Polskę w dywizji pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka. Ech, życie ciągle nas zaskakuje. - To prawda, dziś się o tym przekonałam - potwierdziła dziewczyna. Pożegnała pastorostwo, podziękowała za niezwykłą pomoc i udała się na dworzec. Tam już w pociągu zastanawiała się nad lekcją, jaką dziś otrzymała. Rozważała, czy wyniesione tego dnia doświadczenie nie było przypadkiem najważniejszym w jej dotychczasowym życiu?  
    • nie uświadamiasz sobie ze  cieszysz się skupiasz się na działaniu poznaniu  chcesz zmieniać ulepszać poprawiać  estetyczny dom porcelana meble najlepiej drogie   czasem tracisz lub zyskujesz nowe horyzonty znajomych  masz nową prace potem bierzesz kredyt zmieniasz oszczędzasz na dom wydajesz na urlopie na wino ale nie doczuwasz radość wakacyjny stres    musisz zobaczyć te atrakcje jeszcze te  potem skaczesz na linie lub poznajesz pannę w barze  przezywasz masz adrenalinę czasem to uzależnia mówisz kochasz góry wspinasz się      a mnie brakuje kota z lewej strony  a z prawej psa gdy zima  na wsi  tak się układali gdy spałem  i za ta Polską tęsknię a egoistycznie za samym tym faktem bo to była radość    egoistyczne ale moje życie  największy sukces życia  gdy kot i pies zapiały ze mną  i nie wiem czy jest tyle dolarów  za które bym kupił cos lepszego  od wspomnienia tamtego faktu   
    • Aroma to i ma nuda sadu namiot amora.   A Wenera - aren Ewa    
    • @andrew tyle chciałabym usłyszeć ale cisza układa się w twoje milczenie
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...