Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

potrzeba kilku kłębów
aby dojść do głosu

pasożyt zeżarł obiad tacie
śpi zaszyty między dłońmi

*

pomyślałbyś kiedykolwiek
że sms od twojej naćpanej
dziewczyny może być wierszem

pomyślałbym raczej o rozmowach z bogiem
pustych jak użytkowniczki

karol stwierdził że wiara jest dobra
dla tych co ją mają
za karola zatem

*

tym razem autorką dygresji jest matka nie brat
spadła na mnie wprost z korytarza nalotem dywanowym
mówiła o przelewaniu nienawiści na papier
pochlebia sobie

*

potrzeba kilku kłębów samotności
aby dać głos

a teraz się lirycznie schleję



wiersz spisany na żywo z miejsca zdarzeń
w jedynej chwili, w której mógł zaistnieć,
a w której podmiot liryczny odliczał czas
do swojej śmierci

Opublikowano
Messalin Nagietka
No tak, można zarzucać niespójność. Dzięki za pozytywną ocenę.

Bogdan Zdanowicz
Zdarzało się, że korzystałem z rad - na etapie warsztatu. W działach P, czy Z wolałbym skupiać się na wierszu - w jaki sposób by nie powstał.
ps. Jaki tam ze mnie pan;]

Dzięki Panom za komentarze, pozdrawiam
Opublikowano

Czytałem ten wiersz i doskonale go pamiętam Cieszę się, że znalazł się w odpowiednim dla siebie dziale Mój pogląd się nie zmienił, doszedłem więc do wniosku, że przepiszę interpretację

Tytuł jest dość dosłowny i myślę, że raczej nie ma sensu się nad nim dłużej zastanawiać, dlatego od razu przejdę do interpretacji treści tekstu

Pierwsza część wydaje się być opisem obserwacji podmiotu lirycznego na temat jego bliskiego otoczenia Aczkolwiek można tu dostrzec także pewne dość uniwersalne spostrzeżenia chociażby na płaszczyźnie politycznej, czy stosunków międzypaństwowych Widzę tu jeszcze jedną ciekawą myśl - życie peela jest na tyle skomplikowane, a przynajmniej momentami, że nieraz trzeba się zatrzymać, zapalić, by móc przeanalizować konkretne sytuacje

Druga część wygląda, jak zresztą podpowiada kursywa, na zobrazowanie aktualnej chwili Podmiot liryczny spotkał się ze znajomymi Wnioskuję, że towarzystwo musiało wypić troszkę soku chmielowego, bo rozmowa ewidentnie zeszła na tematy egzystencjalne, filozoficzne, teologiczne (wiara, bóg)

Kolejna partia tekstu opowiada o konwersacji syna (czyli peela) z matką, która zdaje się, że próbuje pisać wiersze, a przynajmniej wzbogacać papier o swoje przemyślenia, emocje, uczucia

W ostatniej części podmiot liryczny mówi o samotności, którą uważa za potrzebną, niemal niezbędny substrat rzeczywistości Bez niej momentami ciężko byłoby powrócić na właściwy szlak Pozwala na dokonanie racjonalnych i konstruktywnych spostrzeżeń, które mogłyby w przyszłości pozytywnie zaowocować Peel na koniec idzie się schlać

Jak dla mnie - wiersz nieco Morrisonowski, klimatyczny Co naturalnie zasługuję na plusa Zarówno forma, jak i tematyka silnie przemawiają Ze swobodą dokonuję zakupu Dobrze, że utwór znalazł się w Z

Pozdrawiam

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma Dotykasz wewnętrznej walki z autentycznością twórczą i pytaniem o prawdziwość poezji we własnych żyłach. Szczególnie porusza mnie ta medyczna metaforyka na początku - "arytmia wzruszeń", "zwyrodnienie wierszy", "niewydolna puenta" - gdy emocje nie chcą się ułożyć w rytm, gdy słowa wydają się chore, gdy zakończenie nie ma siły. Poetyckie cierpienia - świetne. A to zakończenie! "z krwi: ile we mnie poety" - to pytanie o to, co w nas jest prawdziwie poetyckie, a co tylko udawaniem. Naprawdę zmusza do refleksji - jest super!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ładnie skomentowałaś. Dzięki.   Pozdrawiam :)
    • Miłość może też otwierać na innych, takie państwo pan i pani ciągle w sobie zakochani... Co do innego państwa to się nie wypowiem  
    • @Leszczym Och, zęby dziewiątki! To stomatologiczna arystokracja, zęby mądrości do kwadratu! Podobno ich dentysta, ujrzawszy je na pantomogramie, zdjął okulary, przetarł je i szepnął: "To już nie jest ortodoncja, to jest metafizyka". Odradził usuwanie, twierdząc, że wyrwanie dziewiątki grozi nagłą utratą zdolności do rozumienia poezji współczesnej i filmów Davida Lyncha. Od tej pory owo państwo nie tyle przeżuwało jedzenie, co kontemplowało jego istotę. Każdy kęs jabłka stawał się dla nich filozoficznym traktatem o naturze przemijania.  
    • @Robert GorajTwój wiersz czytałam już wcześniej - zrobił na mnie duże wrażenie.  Dla mnie  jest bardzo dobry, przemyślany. Siłą utworu jest jego konkretność (Lwów, ulica Piekarska, słowo "Bajraktar", graffiti), które sprawiają, że nie jest to abstrakcyjne. Rozpacz nie jest głośna - to wewnętrzne zastyganie z bólu. Budujesz atmosferę ciężkiej żałoby. Tyle mogę Ci napisać od serca, którym czytam wiersze. Nie znam się na technicznej stronie tworzenia i nie czuję się kompetentna na udzielanie konkretnych wskazówek. Jestem też "świeżakiem" i kompletnym amatorem (niecałe 2,5 miesiąca na portalu) i absolutnie nie mogę ci ich dać, też chciałabym otrzymywać konstruktywne opinie co do warsztatu. Bardzo dobrze, że poprosiłeś Annę o spojrzenie na wiersz. Ma wrażliwość i intuicję. Natomiast Naram-sin potrafi napisać trafnie to, co może dolegać tekstowi, warto go posłuchać. Nieraz się myli, ale jest człowiekiem, więc to zrozumiałe. Przepraszam, że nie mogę pomóc. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Twoje i Twoich przyjaciół plany.    ps. A mój wiersz "Pod ziemią" zrozumiałeś doskonale, chciałam nim (i jeszcze dwoma innymi) przypomnieć o wojnie w Ukrainie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...