Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mam pociąg do Krakowa, za piętnaście
złotych na kilometr.
pociągi do Krakowa są złudne i niewidzialne
nie wiedzieć czemu, siedzę w zmyślonym przedziale
i kocham w tym przedziale
wszystko. od fistaszkowego zapachu
po pana konduktora, z prawem na bakier.
skręcamy w lewo, już tuż za nocą

(teraz państwo wyobrażają sobie poetycki granat nieba
pod złotymi gwiazdami)

niepotrzebnie.

mam za chwilę nieobliczalny pociąg do Krakowa
i nie umiem od niego uciec.
przed ostatnią sekundą nogi na piedestale wejścia
nie oddycham, oddychanie jest dobre
na autobusy i dla mięczaków.


mam pociąg do seksu bez zabezpieczenia
(tak, oddałam się kiedyś pod siedzeniem,
zresztą to nie państwa sprawa)
do spania z wierszami i buntu chodnika.
mam pociąg do internetowej twarzy i palce w komplecie
z klawiaturą.
i mam jeszcze nic, długo długo nic
i sumienie rozrzucone po walizkach.

Opublikowano

Nieźle, ale... powtórzenia: pociąg do Krakowa zbyt blisko innego pociągu do Krakowa, to grozi katastrofą kolejową; potem się powtarzają przedziały, w sumie w pociągach są obok siebie, ale język polski już tak ma, że nie lubi powtórzeń.

"już tuż za nocą" - albo już, albo tuż, dwa grzyby w barszcz to za dużo.

Te wstawki w nawiasach też nieco niepotrzebne, psują rytmikę utworu.

"długo długo nic" nie przychodziło do głowy w tym miejscu?

Podoba mi się to to, ale wymaga jeszcze minimalnych poprawek, żebym się zachwycił. Tak czy siak gratuluję.

Opublikowano

pociągający styl, wrażenie lekkości w pisaniu.
"już, tuż" - jestem trochę odmiennego zdania, niż jasiu zły myślę, że jest ptrzebne, bo jeno oddaje konkretną chwilę, drugie "rozszerza obraz" - tak, jak na filmie odjazd kamery w tył, w celu uzyskania szerszego planu. A może wystarczyłoby tylko trochę zmienić zapis?

"skręcamy w lewo, już.
tuż za nocą{/i]"

Jak na debiut bardzo ciekawy wiersz. Tak trzymaj. :)
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • a w twoich oczach głębia nieprzebrana lecz ja się przecież pływać nadal uczę
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Przy takiej poezji, to i poświętować warto. Alu, jutro to ja pozamiatam, prosto z lasu idę, ubłocony w iglach i grzybniach po uszy. Super kapelusz, czarodziejski. ;)
    • @Leszczym nawet nie wiesz jak się cieszę

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • No typowe, lwy w lewo. Pyton.   - Ada, Monty??? - Rolo, koloryt nomada.
    • Wakacje w maju... uuu wczesne owoce; szybki obiad z mikrofali, wyciąg górski i paczkomat otwierany zdalnie. Co zrobisz z zaoszczędzonym czasem? Przemierzając drogę od przystanku do domu, skracasz ją o cztery kroki, wydeptując trawnik. A może jakaś rocznica? Dwadzieścia pięć lat małżeństwa, od dwudziestu lat spotykają się w co trzeci weekend, wiadomo praca za granicą. Stawiają na towarzystwo współpracowników, jakiś bieg publiczny... w końcu człowiek to istota społeczna.      Zaglądam do późnej brzoskwini, czerwieni się jej serce. Pozwala żebym je z łatwością wydłubała. Oglądam bruzdy jakimi raczy się chwalić, koleiny które jeszcze przed chwilą wypełnione były gęsto. Ten owoc wygląda na odpowiednio przygotowany. Słodkie soki płyną mi kącikami ust, lepią się palce. Uśmiecham się zaskoczona.    Sprzedawca mówi, że kiepsko schodzą. Kosztują osiem złotych za kilogram, ale prawie wszyscy są już przejedzeni brzoskwiniami. Woleli kupić kwaśne, wczesne odmiany, w których miąższ był przyklejony do pestki. Trzeba je było ssać, jak cukierki. Niby takie dojrzałe, ale ani ciepło im nie pomagało, ani owinięcie w gazetę, ani nawet pierwszy głód... w czasie.    Najwidoczniej sztywne reguły rynku wpychają w nawias to, co się guzdrze, z nogi na nogę, z dnia na dzień. To co długo dojrzewa bywa śmieszne i niedocenione. Nie nadążyło, zbyt długo się opalało, leniło na gałązce... czy coś pominęłam? Teraz jest sezon na buraki i kapustę. Trzeba trzeć, szatkować... robić winogronowe fermenty.    A późny owoc? Czy ma szansę na pochwalenie się smakiem? U niego wstęp zaczyna się tam, gdzie u innych jest zakończenie, albo wspomnienie usadzone w niewygodnej pozycji, dźga z lewej strony. Komu dziś potrzebne są odmiany cierpliwe, wymagające i zrównoważone? Takie, które połapały więcej promieni słońca. Dojrzałe w tym co odczuły. Owoce pełne.      Wyliczasz mi argumenty, optujące za szybkością. Z miejsca a, do miejsca b. Czysta woda w basenie, ręczniki złożone w kostkę, wypasione pamiątki... I, że na podium, takie fajne medale dają..., o tu masz w gablotce, czasami je odkurzasz... ale właściwie to dobrze, że czereśnie są w jednym czasie. Stoimy tak już przez chwilę, więc kiedy ci mówię, że we wrześniu kupiłam na straganie słodkie truskawki szklarniowe, mówisz że ty też kupujesz, ale twoje są bez smaku .Czyli znowu nowo-moda? Tym razem z supermarketu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...