Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jak podewrwać faceta - Szkic !


Rekomendowane odpowiedzi

Też to mam - przesłodzone i przefajnione - brrr!
Najlepsza na to rada - jak najmniej przymiotników - trzeba ciąć przy samej ziemi!

Co do jakości - to zgoda! Trzeba świadomie tworzyć wspomnienia - przydadzą się kiedyś przy kominku, lub przy pisaniu:))

A co do umiaru, to - Gdyby kózka nie skakała
To by nuuudne życie miała
Tak więc myślę, że "z umiarem" trzeba dozować życiowy umiar.

Raczej też często nie narzekam, bo książki Ryszarda Kapuścińskiego nauczyły mnie cieszyć sie z tego, że w przeciwieństwie do większości ludzi na Ziemi umiem czytać i pisać, mam dach nad głową a w lodówce nie tylko światło - co znaczy, że także mam prąd :))
Założyłem także (z powodzeniem), że brak nieszczęścia - już JEST szczęściem. O!O!O!

Oczywiście, można trochę ponarzekać ... ale po to chyba, żeby ktoś objął, przytulił i pomruczał do uszka różne takie misiowe Mruczanki-Pocieszanki ... mmmmniam i Miodzio!Prawda?

Tu się trochę rozmarzyłem - toteż pewno coś tam naskrobię - Pa!

Marek

PS
A na syna - koperta (extra-kieszonkowe:-), lub Superniania!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha! dobre rady! Super kieszonkowe , powiadasz? Założyłam smarkaczowi kartę płatniczą. Każdego miesiąca bez bólu przelewają z mojego konta na jego maleńką sumkę, coby i na komórkę i na fantazje starczało. I co się okazalo?! Wyhodowałam żmiję na własnej piersi! Za umycie mojego autka, zażądał tyle, co w myjni ręcznej i odmówił pójścia do pobliskiego sklepiku po baterie od pilota (zapalanowalam wieczor filmowy na dvd). Jak wygarnęłam prawdę mojemu prototypowi, to się dowiedziałam, że w końcu nie muszę oglądać filmów w sypialni, na dole też jest odtwarzacz, a laptop zajęty.
A poza tym...Mama, życie to nie koncert życzeń!- słowa czternastolatka. Od jutra będzie krwawa zemsta. Chciał wojny- ma wojnę.heh!
Za kazdą wypraną skarpetkę, za kazdą zrobioną kanapkę itd- pobieram opłaty!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wojna domowa" - baaardzo życiowy serial, prawda:)))

Słyszałem, że mój były sąsiad traktował to dosłownie - i w 3 szufladach gromadził paragony trójki swoich dzieci - od pieluszek po podręczniki.
Jak dzieci dorosły - to zażądał spłaty 'długu".
I co?
Córka wyjechała do Włoch, jeden syn do Niemiec a drugi do Jeleniej Góry.
Żadne nie było na jego pogrzebie - przysłali tylko pieniądze jego drugiej żonie.
Lepiej chyba ułożyc sobie stosunki z dzieckiem na mniej "finansowym" gruncie:))

A 14 lat to trudny wiek - trzeba to przejść jak Odrę - Dobrejnocki życzę - M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno miłość i cierpliwość rodzicielska powinna być niczym tubka pasty do zębów. Choćbyś, nie wiem ile , ją wyciskał, zawsze coś jeszcze zostanie.
U mnie nie jest jak u Twojego sąsiada. Mimo trudnego wieku, syn chętnie przebywa z matką. Ba! Nawet nie wstydzi sie isć z nią do kina, na kolacje, na basen, czy na imprezę w szkole (mam nadzieję, nie dlatego, że robię im za kierowcę)! Nie chowa mnie przed kumplami, co czyni większość jego przyjaciół. Według niego, jestem aż tak nienormalna, że aż w normie. Oby się to nie zmieniło!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim gratulacje z zakończenia pewnej pracy - podejrzałem u naszej wspólnej koleżanki - Ani :)) - moja jeszcze "w powijakach".

A poza tym - ja także miałem szczęście mieć "szaloną" na swój sposób mamę - która matkowała i moim kolegom i moim dziewczynom :))
Wspominają ją do dzisiaj

Zazdroszczę Ci tych żagli - już dawno nie pływałem, bo towarzystwo "wydoroślało" i deczko spierniczało. Teraz jednak - jak słyszałem - całą przyjemność psują motorówki i skutery wodne - a tak fajnie było burłaczyć po kanałach :)))

Może opiszesz taką przygodę - co by na wakacjach nie wyjść z wprawy?

Życzę silnych wiatrów - Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opisać wprost? Zaraz Marcepan posądziłby mnie o banał! patrz rok termu z okladem- jest tam mój "traktat" o kręceniu zadkiem z żagielkami w tle (Tytuł :A jednak się kręci). I wystarczy. Wczoraj komentowałam czyjeś haiku, byla tam ciekawa metafora na temat wiatru, żagli. Zaraz autor został zaatakowany. Widzisz, to jest tak: jesli się samemu nie przeżyje kilku cudownych chwil z tymi sznurami i szmatami, jeśli się nie złapie tego bakcyla, to chyba się nie rozumie tych tęsknot za rozpoczęciem sezonu, za odciskami na dłoniach od ciagnięcia szotów, za spotkaniami na przystani...
Heh... tak z boczku, to się wydaje takie banalne... Stąd wprost unikam tego tematu.
A dzisiaj na żagielkach bylam. Ale flauta, wiec płynęliśmy pod silniczkiem. Rybka nie brala( nędzne dwa okonie), ale była gitara i dobre towarzystwo. Mnie tam nawet flauta pasuje, nawet, gdybym musiala cale Jezioro Krzywe na pagajach ( a już się tak zdarzyło) przepłynąć.
Jak Cię ciągnie, to dawaj na Mazury. W samym Olsztytnie jest 11 jezior, wprawdzie jedno krzywe...he he.
A moje pisanie, to cholera, gnioty... chyba powinnam zawiesić i wrocic do publikowania nudnych artykulach w branżowych periodykach. Tyle, że jak się jest grafomanem... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee tam gnioty! Po prostu, Agutku, to TWOJE utwory - jak Twoje dzieci. Trzeba je kochać i już!

Ten utwór "A jednak sie kręci" - jest taki wiersz Mariana Załuckiego:)) - bardzo dobry i życiowy.
Inaczej (chyba:) odbiera sie życie w tenisówkach, a inaczej na szpilkach.
Znakomicie to opisała Ewa Szumańska w książce - "Przygoda w Lagos" -warto od niej uczyć sie narracji. Jest oszczędna ale trafna i znakomicie buduje nastrój.

Tak czy siak to się zazdraszczam , w temacie: żagiel-szoty-knaga-a nawet i flauta :-(((

Mam prośbę - będąc na jeziorze (nawet tym krzywym:)) - Krzyknij -"Hals dla Markaaaa!!!" - głos po wodzie niesie, to może Cię usłyszę:)

Dobrejnocki - M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mnie ucieszyłaś dziewczyno - zawsze można liczyć na żeglarską brać!

A ja dzisiaj chodzę cały dzień, jakiś taki ... zdupiesiały.
Nie wiem co - ale przez pół dnia nie mogłem sklecić jednego Haiku. Na spacerze z psem same (psie) awantury, itd. itp.
Mam nadzieję, ze to jeszcze nie symptomy jesieni - bo w sierpniu mam urlop!
Nie spodziewaj się więc dzisiaj z mojej strony "perełek" epistolografii - mam nadzieje, ze to szybko przejdzie - bo mam zaczęte coś "literacko" obiecującego i nie chcę sknocić.
Ale jeżeli Ciebie nie trawi podobna niemoc twórcza - co bys powiedziała na pomysł napisania podobnego jak mój "Poradnika" - ale dla chłopców?
Twój syn mógłby sprzedawać takowy w szkole - i miał by dodatkową kasę! A przy okazji - niech sie chłopak wprawia literacko - i dopisze do niego to i owo od siebie - to przecież niezłe hobby na przyszłość, prawda?

Buuziak na dobranoc - liczę jutro na lepszy nastrój - Pa!

Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Poradnik, dla większych chłopców? Heh...może, może...aczklowiek...no, pomysle :)
A ja mam nie tyle niemoc twórcza, co ciut bardziej zajeta jestem towarzysko-spontanicznie i sportowo..no niech tak sie to zowie. Jakiś jazz na Starówce, basen, itp itd.
Młody w spółkę nie wejdzie. Gardzi tematami damsko- męskimi. Kiedys zauroczony był pewną małą skrzypaczką z jego klasy. Miłość dluga i bolesna. A że sam gra na klarnecie, to jakos duetu nie stworzyli. Chodzi za mna małe haiku...jeszcze niech dojrzewa. Lecę, pewnej uroczej pięcioletniej damie obiecałam hulajnogę. Muszę wygrzebać ją z piwnicy i doprowadzić do stanu używalności.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że wszystkie pięcioletnie damy są urocze - potem jednak niektórym to mija :((
Faceci za to dłuzej zostają chłopcami - więc ten Twój poradnik (in spe proxima - jak sądzę) - będzie miał szeroki (wiekowo) oddźwięk!

Ja także wczoraj trochę pobalowałem i miałem zamiar obejrzeć sobie teraz "Śniadanie u Tiffany'ego" - ale pogoda zrobiła psikusa - jest pięknie - toteż to swoje "śniadanie" wypiję chyba "na łonie" :))
Trzymaj się (szota) - Pa!

Marek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzę w ten poradnik. Coś mi juz nawet chodzi po głowie ;) Kobiety mnie za to zlinczują, faceci pewnie też.
Chwilowo rozpaczam, bo złamałam pazura grając w kręgle...he he.
A obiecany hals będzie i to z jakim rozmachem! Ale nie mówię przed czasem, coby nie zapeszyć.
Dzisiaj niedziela, więc do wieczora wchodzę w rolę stadnej istoty- jakiś spędzik rodzinny.
Pozdrówka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dobrze - tylko, że mnie ostatnio takie rodzinne spędy (oprócz 2xŚwiąt oczywiście) - trochę denerwują. A to z powodu czasu, który im trzeba poświęcić. A nuż akurat to i owo by się napisało???
Wiem - to takie samolubne, ale znowu słuchać o kłopotach w pracy tego czy innego szwagro-kuzyna ... brrr!
Kobiety jakoś bardziej naturalnie dzielą się uwagami na takie rodzinne tematy - oj znowu banał!

Może dlatego uciekam czasem w science fiction - zapraszam do lektury - jest w nowym dziale :

Baśnie, fantasy... [nowe]
# Baśnie
# Powieści fantastyczno - przygodowe
# Fantastyczno - naukowe (SF)
Nie jest to jednak obowiązkowe - na szczęście:))

Taaak - widzę jednak, że w stosunku do Ciebie, muszę trochę nadgonić "bywanie" - może wyskoczę gdzieś poza miasto - kto wie?
A i pies się ucieszy!

Tak wiec - "Bywaj!" - jak pisał pan Henryk, w zapomnianej już Trylogii.

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem zajrzę jutro na stronkę z Twoim opowiadaniem. Przy czarnej bagiennej. Dzisiaj już zmęczenie daje mi w kość.
A co do spędów..też nie lubię. A na święta uciekłabym najchętniej w góry, np. na narty, lub tam , gdzie jest tzw. święty spokój. Z wielu powodów... Nie tylko za sprawą narzekających osób, ale i sztuczności sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...