Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Problem nie tkwi w "grafomanach", bo ci zachowują się cały czas tak samo, ale w "nowych - starych", którzy zadomowili się na tyle, aby podnieść głowę i krzyczeć. Donkichoteria to jest, więc zastanówcie się, czy nie szkoda czasu, energii i talentu. Obserwuję ten sam problem od kilku lat i co? I nic. Zupełnie nic. Nikt niczego sensownego nie wymyślił.

  • Odpowiedzi 180
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proszę mi wytłumaczyć zwrot:
"o recydywistach typu Marianna",
bo gdybyś myślał, że masz do czynienia z osobą mniej dorosłą albo mniej ogładzoną, to grubo się omyliłeś,
(poza tym w mojej rodzinie wyższe wykształcenie to nic dziwnego)
tak, masz w sobie pychę... i nie jesteś dżentelmenem na tym forum,
kłania/m:]

Proszę bardzo - przejrzyj swoje 45 wierszy i procentowo oblicz, komu się one podobają. Rachunek, przy zdrowym rozsądku, sam się nasunie. Recydywa to nawyk - wklejanie co tydzień tego samego badziewia. Jeszcze jeżeli byłbym jedynym, który tak sądzi, to wtedy byłbym maniakiem. Ale nie jestem jedyny.
A dalej - nie wiązać życia rodzinnego z wierszami na tym forum. Tutaj nie ma placu zabaw i nikt mi nie wmówi, że twoje wiersze są wartościowe. Są beznadziejne. Co więcej, jeżeli coś piszę publicznie, to się pod tym podpisuje. Dlatego jakoś nie waham się wpisywać "kup" pod twoimi utworami. I nie wiem, co ma do tego wyższe wykształcenie - podnosi to w jakiś sposób jakość wiersza? Wg mnie nie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proszę mi wytłumaczyć zwrot:
"o recydywistach typu Marianna",
bo gdybyś myślał, że masz do czynienia z osobą mniej dorosłą albo mniej ogładzoną, to grubo się omyliłeś,
(poza tym w mojej rodzinie wyższe wykształcenie to nic dziwnego)
tak, masz w sobie pychę... i nie jesteś dżentelmenem na tym forum,
kłania/m:]

Proszę bardzo - przejrzyj swoje 45 wierszy i procentowo oblicz, komu się one podobają. Rachunek, przy zdrowym rozsądku, sam się nasunie. Recydywa to nawyk - wklejanie co tydzień tego samego badziewia. Jeszcze jeżeli byłbym jedynym, który tak sądzi, to wtedy byłbym maniakiem. Ale nie jestem jedyny.
A dalej - nie wiązać życia rodzinnego z wierszami na tym forum. Tutaj nie ma placu zabaw i nikt mi nie wmówi, że twoje wiersze są wartościowe. Są beznadziejne. Co więcej, jeżeli coś piszę publicznie, to się pod tym podpisuje. Dlatego jakoś nie waham się wpisywać "kup" pod twoimi utworami. I nie wiem, co ma do tego wyższe wykształcenie - podnosi to w jakiś sposób jakość wiersza? Wg mnie nie.
Basta!
ja jestem nie z tego miasta!
to pyskówki 'zawadiackie',
nie dyskusje literackie... !
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Proszę mi wytłumaczyć zwrot:
"o recydywistach typu Marianna",
bo gdybyś myślał, że masz do czynienia z osobą mniej dorosłą albo mniej ogładzoną, to grubo się omyliłeś,
(poza tym w mojej rodzinie wyższe wykształcenie to nic dziwnego)
tak, masz w sobie pychę... i nie jesteś dżentelmenem na tym forum,
kłania/m:]

Proszę bardzo - przejrzyj swoje 45 wierszy i procentowo oblicz, komu się one podobają. Rachunek, przy zdrowym rozsądku, sam się nasunie. Recydywa to nawyk - wklejanie co tydzień tego samego badziewia. Jeszcze jeżeli byłbym jedynym, który tak sądzi, to wtedy byłbym maniakiem. Ale nie jestem jedyny.
A dalej - nie wiązać życia rodzinnego z wierszami na tym forum. Tutaj nie ma placu zabaw i nikt mi nie wmówi, że twoje wiersze są wartościowe. Są beznadziejne. Co więcej, jeżeli coś piszę publicznie, to się pod tym podpisuje. Dlatego jakoś nie waham się wpisywać "kup" pod twoimi utworami. I nie wiem, co ma do tego wyższe wykształcenie - podnosi to w jakiś sposób jakość wiersza? Wg mnie nie.
możesz pisać "fe! kalia"
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bo każdy pomysł zaraz znajdzie wrogów - każda zmiana

bo w gruncie rzeczy zmian nikt nie chce, być może ktoś chce, by magicznie zniknął temat wygórowanego mniemania o własnej twórczości niektórych, ale najlepiej właśnie, by stało się to magicznie

przychodzą nowi, z tymi samymi pomysłami

ja powtórzę jeszcze raz to, co napisałem kiedyś: formuła tego forum się zgrała, będzie z nim coraz gorzej, brak rozwoju to powolna śmierć w konwulsjach

moim zdaniem pomogłyby systemowe zmiany, naprawdę poważne, być może włącznie ze zmianą charakteru tego serwisu

pomysły by się znalazły - dużo pomysłów, ale po co strzępić sobie język publicznie w sytuacji, kiedy nie wygląda na to, by ktoś był tym zainteresowany - bo co za problem publicznie zapytać użytkowników

to nie jest problem tego, czy są dwa działy, czy można dowolnie w nich publikować, czy są jakieś limity - ale czy ten serwis naprawdę ma prowadzić jakąś promocję młodych poetów, czy ma to robić konsekwentnie, czy ma mieć jakąś siłę, czy chodzi tylko o to, by ludzie powklejali swoje wypociny
Opublikowano

Jedyne rozwiązanie - moderacja zetki.
Widzę dwa sposoby:
1. Każdy może tam wklejać, ale moderator przenosi gnioty do warsztatu (nie do P.)
2. Moderator wybiera dziennie (tygodniowo?) kilka najlepszych wierszy z P. i wrzuca je do Zetki.

Może by zrobić takiego moderatora na okres próbny? Dajmy na to miesiąc?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bo taki moderator stał się automatycznie wrogiem publicznym

bo miał władzę

bo znaleźli się tacy, którzy kwestionowali jego kompetencję

bo był anonimowy - było źle

bo nie był anonimowy - też było źle

bo jedna osoba sprawująca taką funkcję społecznie nie ma szans na rzetelne jej wykonywanie

nawet więcej osób nie ma na to szans, tym bardziej jeśli nie wytworzą wspólnej i klarownej wykładni (mało prawdopodobne, że wytworzą)

krótko mówiąc: efektem zawsze jest radosna twórczość, której daleko od konsekwencji i dążenia do obiektywizmu
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To wszystko wydaje mi się typowymi zarzutami tłumu, które trzeba jako tako zlewać. Niestety, jeżeli są zasady, to trzeba się do nich przystosować. Jeśli nie pasują - idź na inne forum. Wybaczcie, może to zabrzmi nieco despotycznie, ale bez silnej ręki, która konsekwentnie by tym wszystkim zarządzała, to forum co chwilę będzie miewało taki a nie inny problem.

Czy ktoś podważa kompetencje administratora? Mogę powiedzieć, że nie podoba mi się usunięcie wiersza, a nie przesunięcie go do P czy W. Ale to wyłącznie moje zdanie. Admin jest adminem i chryi o to robił nie będę. W przypadku tego moderatora powinno być podobnie.

Niestety, nie można sobie dać wyjść na głowę grupie, która nie potrafi się pogodzić z "wyrokami" sił "wyższych" ;P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To wszystko wydaje mi się typowymi zarzutami tłumu, które trzeba jako tako zlewać. Niestety, jeżeli są zasady, to trzeba się do nich przystosować. Jeśli nie pasują - idź na inne forum. Wybaczcie, może to zabrzmi nieco despotycznie, ale bez silnej ręki, która konsekwentnie by tym wszystkim zarządzała, to forum co chwilę będzie miewało taki a nie inny problem.

Czy ktoś podważa kompetencje administratora? Mogę powiedzieć, że nie podoba mi się usunięcie wiersza, a nie przesunięcie go do P czy W. Ale to wyłącznie moje zdanie. Admin jest adminem i chryi o to robił nie będę. W przypadku tego moderatora powinno być podobnie.

Niestety, nie można sobie dać wyjść na głowę grupie, która nie potrafi się pogodzić z "wyrokami" sił "wyższych" ;P
a ja mam propozycję do tzw. "nowych"

może wymyślcie coś mądrego, bo na razie wymądrzacie się bez konkretów, walicie jakieś ogólnikowe pierdy, a jak już pojawi się jakiś pomysł, to okazuje się, że był już wałkowany

ale to też was nie zraża, bo był wałkowany, jak was nie było, czyli się nie liczy

cholera jasna, człowieku, jak można pisać takie rzeczy: zlewać? i ty się wymądrzasz na temat "typowych zarzutów tłumu"? a jak się tłum rzuca na policjanta, to też mówisz mu: "zlewaj"??

tutaj naprawdę nie jest potrzebny policjant
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bo taki moderator stał się automatycznie wrogiem publicznym

bo miał władzę

bo znaleźli się tacy, którzy kwestionowali jego kompetencję

bo był anonimowy - było źle

bo nie był anonimowy - też było źle

bo jedna osoba sprawująca taką funkcję społecznie nie ma szans na rzetelne jej wykonywanie

nawet więcej osób nie ma na to szans, tym bardziej jeśli nie wytworzą wspólnej i klarownej wykładni (mało prawdopodobne, że wytworzą)

krótko mówiąc: efektem zawsze jest radosna twórczość, której daleko od konsekwencji i dążenia do obiektywizmu
bardzo zabawne, bardzo, dajmy temu tytuł: rozważania teoretyczne kwestii istnienia i przeobrażeń orgiastycznych ;)
gdybyś vacku moderował choć przez dzień, godzinkę, chwilkę ;D)
Zetka powinna być działem AUTORSKIM
trzeba znaleźć jakiegoś kogoś i namówić (ideałem byłoby np. K. Maliszewskiego ;) - kto będzie autorem wizji, misji, wyborów i decyzji, powtarzam: tylko działu Z;
reszta niech sobie hula (hop! ;)
smacznych truskawek ;)
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bo taki moderator stał się automatycznie wrogiem publicznym

bo miał władzę

bo znaleźli się tacy, którzy kwestionowali jego kompetencję

bo był anonimowy - było źle

bo nie był anonimowy - też było źle

bo jedna osoba sprawująca taką funkcję społecznie nie ma szans na rzetelne jej wykonywanie

nawet więcej osób nie ma na to szans, tym bardziej jeśli nie wytworzą wspólnej i klarownej wykładni (mało prawdopodobne, że wytworzą)

krótko mówiąc: efektem zawsze jest radosna twórczość, której daleko od konsekwencji i dążenia do obiektywizmu
bardzo zabawne, bardzo, dajmy temu tytuł: rozważania teoretyczne kwestii istnienia i przeobrażeń orgiastycznych ;)
gdybyś vacku moderował choć przez dzień, godzinkę, chwilkę ;D)
Zetka powinna być działem AUTORSKIM
trzeba znaleźć jakiegoś kogoś i namówić (ideałem byłoby np. K. Maliszewskiego ;) - kto będzie autorem wizji, misji, wyborów i decyzji, powtarzam: tylko działu Z;
reszta niech sobie hula (hop! ;)
smacznych truskawek ;)
pzdr. b
tak jakbym napisał coś, co jest nieprawdą...;) nigdy nie moderowałem, nigdy nawet mi przez myśl nie przeszło, choćby z tego powodu, że jestem przeciwny moderacji utworów poetyckich, nawet jeśli są pseudopoetyckie

co do tego CZYM powinna być zetka, mam inne zdanie, mam pewną "wizję", ale do niej potrzebne byłyby zasoby ludzkie, zapas powszechnej woli zaistnienia oraz finanse

nie namówisz Maliszewskiego, on już od dawna robi pod siebie z powodu tzw "pocztówek literackich", niedługo nie będzie w stanie wyjść do pracy przygnieciony przez pocztę

chociaż

gdybyś zaproponował mu udział w śmiałym projekcie, bez precedensu w skali krajowej
to może

ale na wolkę-swawolkę w necie bez ładu i składu nie zgodzi się - nikt poważny na to się nie zgodzi i w tym sęk
Opublikowano

A ja mam lepszy pomysł - żadnych autorytarnych autorytetów, tylko ilość i jakość wpisów:
np:
pod Marianną w dziale Z jest 77 wpisów, z tego 70, że to kupa - wylatuje
pod panem x w dziale D jest 20 wpisów, że na plus - do Z
i w tym momencie w Z sobie będzie musiał radzić dalej
Minusy pomysłu są takie, że mogą być klakierzy danego autora, ale to się chyba łatwo zweryfikuje.
Plusy takie, że dany x który nie będzie sie wklejał do Z (z różnych powodów), nie będzie musiał.

Kiedyś myślałem, żeby do Z wklejać tych, co są już jakiś czas tutaj, ale po Mariannie zrezygnowałem z pomysłu.

Reasumując - skutecznej metody nie ma. Można robić pewne rzeczy, np. wydawać co kwartał almanach naszych najlepszych Poetów (w druku, nie na necie). Lata temu sam wydawałem taki i dobrze szło (egz. archiwalne, 13 numerów mam do dzisiaj), więc i tym razem dobrze by poszło. Drukarnie niewiele kosztują, jest nas dużo, robilibyśmy to pod szyldem oczywiście Poezji Org.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



I dziwi Cię to? Sam wymyśl coś mądrego. Masz większe doświadczenie w tych kwestiach. Bo my, "nowi", widocznie mamy tendencję do walenia ogólnikowymi pierdami. Ale osobom, które mogłyby coś zmienić nie chce się nic zmieniać.



Liczy się. Ale nie miej pretensji do kogoś, kto po prostu nie miał z tym styczności. W takim przypadku pozostają "nowym" domysły. Nie wiem kto miał pretensje do moderatora i z jakich powodów [a nuż osobistych]. A może sam protestowałeś przeciw temu moderatorowi? Bo w czymś nie pasował. I to się wydaje dość prawdopodobne, sądząc po Twoim tonie wypowiedzi.



Przekręcasz. Otóż gdyby tłum mariann, Hani K, Benedytków itp. rzucił się na moderatora, bo przeniósł ich wiersze do P, to tak, powiedziałbym mu: zlewaj to. Tak jak oni zlewają wszelką krytykę i pną się po dziale dla zaawansowanych jak szkodliwy bluszcz.

Ja raczej nie miałbym nic przeciw moderatorowi. I tak zawsze wstawiam do P. A nawet jeśli zdarzyłoby się, że mój utwór został przeniesiony z działu Z, to nie wszczynałbym awantur. Dlatego nie rozumiem tych zarzutów (że nie jest kompetentny itd.). Wydają mi się zarzutami ludzi z przerostem ambicji, których "boski" wiersz został przeniesiony do działu niżej.

Walnę nawet przykładem - gdyby Pan Bogdan Zdanowicz zajął się moderowaniem tego forum, to nie miałbym nic przeciwko. Uważam, że to doświadczona osoba i nadaje się do tego. I mówię to, choć osobiście za Nim nie przepadam i zdarzało nam się posprzeczać. ;p

Poza tym ja nie chcę, aby moderator miał decydować o tym, co jest współczesną poezją, a co nie, ale usuwał z działu Z największe gnioty. Tak jak to się stało w przypadku wiersza Hani K. Tyle tylko i aż tyle by wystarczyło.

W takiej sytuacji reszta zarzutów co do jego kompetencji, władzy, anonimowości itd. jest nietrafna. Bo nie uznajemy go za wyrocznię, lecz sprzątacza ;0

Edit: dając przykład Pana Bogdana chodziło mi o osobę, która byłaby najbardziej odpowiednia do segregowania wierszy na te, które zasługują na dział Z i te, które należy umieścić w P. Moderatorem, który usuwa gnioty mógłby zostać niemal każdy.
Opublikowano

każda z propozycji ma swoje wady i zalety. moim zdaniem nie ma nic gorszego niż martwe forum. dlatego obawiam się przenoszenia wierszy z P do Z po jakimś czasie. większość uwag i opinii na temat utworu będzie już wpisana i nikt drugi raz nie będzie się wypowiadał. oczywiście w przypadku 15-20% wierszy rozwija się dłuższa wymiana zdań, ale w tej małej grupie 90% to wymiany zdań bardzo jałowe i niestety najczęściej pełne osobistych wycieczek. chyba, że chcemy mieć zamiast forum pewnego rodzaju almanach publikacji ciekawych. wtedy zmienia się charakter działu i wszystko jest ok.
wtedy funkcję moderatora można przyznać zbiorowości. istnieje funkcja oceny wiersza. jeśli każdy nick ma jeden głos (nie nabijamy sobie i znajomym wyniku) a oceny są umieszczane na dwóch wartościach skali to statystycznie wypadkowa powinna być sprawiedliwa. głosy negatywne częściowo znoszą pozytywne i dopiero odpowiednia liczba tych ostatnich umieszcza wiersz w dziale zaawansowanych. stopniowanie skali pozwala częściowo zaspokoić również odmienność gustów literackich ponieważ oceniając nie trzeba wybierać skrajnie pozytywnych lub negatywnych wartości (coś na zasadzie "nie moja bajka ale sprawnie napisane" albo "ciekawy temat i ujęcie dużo smaczków ale wymaga dopracowania") myślę, że 3-4 stopnie ocen po każdej stronie skali wystarczy. pozostaje pytanie czy to jest możliwe technicznie

przy tak dużym forum ciężko znaleźć i zarazem być moderatorem. kto ma czas przeczytać i wstępnie ocenić tyle wierszy. a powinno być moderatorów kilku i to najlepiej różniących się. inaczej Z nie będzie forum (różnorodnym) ale z czasem stanie się stroną grupy poetyckiej.

jeśli to nie jest możliwe to pozostaje jeszcze pomysł z sortowaniem wątków nie według daty dodania, ale ostatniego wpisu. gniotów nie komentować i szybko spadną. a jeśli pod utworem pojawiają się ciągle wpisy samego autora (żeby utrzymać pozycję) to niech będzie to złamanie regulaminu i sygnał do admina, który przenosi utworek do W. to nie jest dobre rozwiązanie, ale może pozwoli uniknąć pyskówek.

oczywiście możliwe są kombinacje różnych rozwiązań (np. publikujemy gdzie chcemy i to liczba uzyskanych głosów przenosi wiersz z P do Z i odwrotnie).

nie wiem czy takie pomysły są możliwe technicznie. nie wiem też czy już były, ale ktoś chciał konkretnych propozycji, więc proszę. jeśli są od czapy, to może chociaż zaczną sensowną dyskusję.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie, Michale, to nie lista przebojów, nie chcemy Dody na czele ;)
Sztuka to indywidualny wybór i odpowiedzialność.
Namówmy angello na eksperyment: na okres wakacji zostajesz Ty decydentem do spraw kup w Z ;) (doświadczenie masz, a medal zbowidu - do zdobycia).
Wszyscy będą wiedzieli kto i dlaczego wiersze przenosi (twoje poglądy są już tu znane) - a że przez te kilka lat nabyłeś trochę dystansu i spokoju (vide: załagodzenie sporu z ex-Sokratexem, dystans do wojny sprzed 2 lat, etc. - no i jesteś po banie - wiesz, jak to smakuje ;).
w każdym razie ja zgłaszam to teraz - do czasu modernizacji forum - niech Krzywak będzie Zet-Pytią!
Kto za?
wpisywać się i zgłaszać do administracji przez "Zgłoś złamanie regulaminu" ;))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


NIE.
Im więcej kombinacji, im więcej demokracji, im więcej osób - tym więcej problemów, wiem o czym mówię, z doświadczenia.
pamiętam radość osób, których wiersze, nawet po kilku komentarzach znajdowały się w Zetce (przeniesione z P) - to był kop i motywacja, pamiętam tez zgrzyty i pyskówki osób (np. tery ;), gdy wiersz lądował z hukiem w P (z komentarzem np. jeszcze nie teraz).
jasne kryteria zapewni tylko jedna osoba - wystarczy, że poczyta raz dziennie z godzinkę (chodzi o Z). reszta czytaczy powinna mu zgłaszać dobre wiersze z P i gnioty z Z - wtedy będzie miał łatwiej.
a hoj!
a teraz po truskawki ;0
pzdr. b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • na podwórkach, gdzie jeszcze stoją trzepaki. wiszę z głową w dół i puszczam kółka do nieba. do kolan znikają.   do kolan mam trawę. na polanach, gdzie mama zaplatała mi z włosów koronę. krzyczę ponad słowa, do chmur.   do chmur się modlę. na dachach, które znają mnie najlepiej. gdy nie słuchają, wyklinam ich deszcz.   #znajdź mnie #bopada #gdytęsknię
    • chciałam zatrzymać w sercu te kadry sprzed lat ale wyrwałeś mi z rąk ostatnie obrazy malowane nadzieją bez ostrzeżenia   spadł deszcz krople wpadały prosto w oczy już nie pieką nie czuję nic   obopólne milczenie wskazuje kierunek może tak jest lepiej   ale ja nie lubię takiego świata
    • pod pałacem nadgryzam dzień pierwszy kęs o smaku deszczu przykryty chmurą ociemniałym spojrzeniem miasta marzenia gdzieś na kolejnej stronie we wstępie kilka uwag o życiu i raju zakochanym w Bogu zero pragnień zero cukru dbam o każdą pulsującą chwilę odmawiam piwa o smaku dzielnicy i nowennę pompejańską z zagubionym tylko pozostały rowery mknące ku zielonym światłom powiewają majowe flagi cień kwiatu przebija się przez kamień
    • Mojego przekonania, że jest lepiej, starczyło na krótko. Co prawda, podczas wyjaśniającej rozmowy z Jerzym - która była dla mnie z jednej strony trudną, nawet bardzo - a z drugiej oczyszczającą - zgadzałam się z nim i przytakiwałam mu. Wierząc we siebie i stawiając opór wątpliwościom. Ale gdy tylko położyliśmy się spać - ja na hotelowym łóżku, Jerzy na sofie, jako że uznał za właściwe odłożenie seksualnych doznań na późniejszy czas - dopadły mnie one już z potrojoną, nie tylko ze zdwojoną siłą. Jerzy zasnął od razu, przytuliwszy mnie wpierw i pocałowawszy: czule w usta i opiekuńczo w czoło. Ja zasnąć nie mogłam i wierciłam się na materacu, czując w umyśle - nawet bardziej niż w sercu - narastający ucisk. Przewracałam się z boku na bok, co chwilę ocierając łzy i zastanawiając się, co zrobić. Roztrząsając pomiędzy powinnością a strachem i widząc oczami wyobraźni twarze moich synka i mamy: adowierzające, gdy powiem im, że zostawiłam Jerzego. Adowierzające, a w chwilę później rozczarowaną i zaraz potem rozgniewaną Milanka oraz smutną mojej mamy. Widziałam je obie, bardzo wyraźnie i wiedziałam, co powiedzą. Ale nie mogłam inaczej... A raczej nie potrafiłam!! Mimo starań.    - Jerzy, wybacz mi... błagam - wyszeptałam w mrok pokoju z twarzą mokrą od łez. - Wybacz... przebacz... zapomnij... Wiem, że nie wybaczysz... i że nie zapomnisz... ale proszę. Błagam... zostało mi już tylko to, prosić cię i błagać, skoro nie potrafię zmierzyć się sama ze sobą, a z twojego wsparcia rezygnuję. Nie wiem, jak mam cię przepraszać, że cię tak bardzo zawiodłam... i to aż tak...Ale nic ponad "Błagam, wybacz mi" powiedzieć nie umiem...    - I wy mi wybaczcie... - skierowałam słowa ku synkowi i ku mamie. - Proszę!! Wiem, na co liczyliście, na co liczycie jeszcze wciąż, nieświadomi, co dzieje się we mnie... ze mną... i co zaszło podczas drogi. Chociaż wam wyjaśnię, stając przed wami... przed nim nie mam odwagi, paląc się ze wstydu! Boże!! Jak ja sobie samej spojrzę w oczy!...     Podniosłam się cicho z łóżka i jak tylko najostrożniej umiałam, przeszłam obok śpiącego do drzwi. Stanąwszy przy nich, zerknęłam na Jerzego po raz ostatni.     - Wybacz mi, błagam... - powtórzyłam, ocierając kolejne łzy. - Także to, że nie ucałowałam cię na pożegnanie... powinnam była, winna ci jestem chociaż to! Ale nie potrafię, nie przemogę się! Zresztą mógłbyś obudzić się. Co wtedy?! Nie zniosłabym twojego spojrzenia... twojego milczenia.     Zamknęłam drzwi za sobą tak delikatnie, jak tylko byłam w stanie. W recepcji zostawiłam kartkę z napisanymi koślawo, drżącą dłonią słowami: Wybacz. Zapomnij. Nie szukaj...     Wiedziałam, że recepcjonistka domyśli się wszystkiego. I że z ciekawości przeczyta to, co napisałam, zaraz po tym, gdy wyjdę. I że wtedy pomyśli sobie o mnie wiadomo co... I zanim odda ją Jerzemu.                    *     *     *      Nie zapamiętałam drogi do domu, którą przemierzyłam roztrzęsiona i we łzach. Kilka ładnych razy przystając, oglądając się i zastanawiając, czy nie powinnam wrócić. Dobrze wiedząc, że powinnam i że Jerzy wybaczyłby mi, gdybym wróciła. Nie umiałam!                    *     *     *      Gdy weszłam do domu, było już jasno. Wślizgnęłam się do swojej sypialni jak tylko byłam w stanie najciszej. Mocno postanawiając, że chociaż im stawię czoła. Chociaż ich przeproszę i chociaż im wyjaśnię. Chociaż im. Mimo, że przecież Jerzy też zasłużył na wyjaśnienie. Na "przepraszam".     - Jaka ja jestem głupia... - pomyślałam tuż przed zaśnięciem czując łzy pod powiekami i na policzkach i jak bardzo pieką mnie te ostatnie. - Nic dziwnego, że mam tak, jak mam... Zaufałam temu, któremu nie powinnam, a od tego, który zasługuje na zaufanie, uciekam jak tchórz! Oj, Aga! Jerzy będzie miał rację, jeśli nie zatelefonuje! Jeśli wyjedzie zmilczawszy, jakby nigdy nic między nami się nie wydarzyło! Jakby nie poznał mnie i nie spotkał wcale!                    *     *     *      Jerzy istotnie nie zatelefonował do mnie ani razu. Kilka miesięcy otrzymałam odeń wiadomość:     - Kupiłem apartament w Egipcie i przeniosłem się tam na stałe. Wiesz: nosiłem się z zamiarem zaproszenia cię i namówienia do wspólnego zamieszkania, ale skoro zadecydowałaś tak, jak zadecydowałaś... Jesteś pewna, że warto było???     Poniżej było zdjęcie Jerzego na tle jednopiętrowego apartamentowca ze stojącą tuż obok prześliczną Egipcjanką.     Rozpłakałam się po raz kolejny w ciągu tych przeklętych ostatnich dni. Czując, jak po raz kolejny pęka mi serce...       Rumia, 23. Maja 2025                
    • W dawnych czasach gdy nie było telewizorów ani żarówek słynny Don Kichot walczył z wiatrakami. Wokól rozpościerały się mateczniki i zielone bory pełne paproci brzóz i modrzewi.Jednym słowem sielanka.        Gdy zegar na Ratuszu wybił szóstą rano towarzysz Birkut przetarł oczy i ziewnął.Jego rude włosy były nastroszone.       - Trzeba wstać- rzekł Birkut i podniósł się z legowiska. Umył zęby i ogolił facjatę.W goleniu miał wprawę bo nieraz musiał golić Zdeba z siódmej klasy gdy szykowała się klasówka z matmy a Zdeb chciał pięknym wyglądem przypodobać się profesorce z matmy. - I znów wrabiamy 300 % normy- powiedział sam do siebie Birkut. Miał już trzy medale przodownika pracy i nie poprzestawał na tym.Zasiedlanie galaktyki Drogi Mlecznej to nie zabawa ale wielkie przedsięwzięcie.Terraformowanie planet było dla Brikuta chlebem codziennym.I szparko sunał co dzien swoim grawilotem przez otchłanie kosmosu omijając wdzięcznie czarne dziury i gwiazdy żelazne.         Birkut poświęcał się dla partii a dobro ludu pracującego i chłopstwa było jego priorytetem.         Nawet gdy jego grawilot zaatakowali Zorgoni ,którzy  lubili ogień nie przejmował się. Wierzył w zwycięstwo towarzysza Lenina partii i robotników.Był bardzo oddany eksploracji galaktyki.Nigdy nie opuścił pochodu 1 majowego i zawsze niósl w pierwszym szeregu czerwony sztandar. A czerwony jak wiemy to kolor miłości albo klasy robotniczej.       Pierwsze faktorie krążace na orbicie wokół Proximy Centaurii oddalej od Ziemi od 2 lata świetlne konstruował właśnie Birkut  razem z kolegami z PZPR.  Wiązki tachionów jak westchnienia syren oplatały okoliczne gwiazdy.        Zaczynał się nowy dzień pracy.Birkut zapakował drugie śniadanie do plecaka i ruszył na kosmodrom do swojego grawilotu.Przed nim był dzień pełen silaczki i pracy który był podobny do wszystkich 768 dni tego roku.Gdy zegar  na Ratuszu wybił południe  osiedle zaaatakowali Zorgoni. Mury waliły się jak podczas trzęsienia ziemi. Myśliwce antygrawitacyjne Zorgonów siały zamieszanie i spustoszenie a miotacze antymaterii obracały w perzynę całe budynki.       - O rety--pomyślał Birkut- ale gospodarz się wkurzy jak zobaczy ten nieprządek.         Grawilot Birkuta też został trafiony przez Zorgonów i całą drogę do centrum Drogi Mlecznej Birkut odbył na piechotę.Wieczorem ataki Zorgonów ustały i w telewizji na kanale 952 podano do wiadomości nazwiska przodowników pracy. Spiker wymienił też Birkuta.         - Ku chwale ojczyzny obywatelu generale- rzekł do siebie Birkut podjadając krucle i kalopki i zapijając dzbanem dużym ampatuzy.          Nigdy nie wiodomo co przytrafi się nam przy ekspolarcji galaktyki. Przyszłość jest owiana tajemnicą choć jak wiemy plan wieloletni jest taki że za 300 lat tysiące planet typu Ziemia będzie zamieszkiwało około 960 miliardów obywatelii  a na szlakach Drogi Mlecznej będą uwijały się miliony grawilotów. Jednym słowem naród z  partią partia z narodem.        Dobranoc  kochane łobuzy.        Jutro będzie lepiej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...