Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wróciłem z ZOO z pawianem.
Czerwonym autobusem, czerwonym tramwajem.
Czerwone słońce świeciło wieczorem,
kiedy z butelki wyciągałem korek.
Piliśmy czerwone wino.

Pawian spił się i został dłużej.
Prał mi, gotował, ścierał kurze
a w międzyczasie patrzył stale,
jak to pawiany na seriale
aż sam wyblakł.

Chciałem zwrócić pawiana do ZOO
ale dyrektor: "Hola! Ho!
To ma być pawian? ...nic nie warta
zwykła i szara, stara małpa!"

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myślałem już wczoraj o: "sfatygowana" blada, małpa.
Czy dobra, nim zajdzie? Raczej to nie jest powiedziane.
Pierwsza strofa podkreśla uwiebienie Peela dla koloru czerwonego.
Czerwień chyba od zawsze kojarzy się z seksem, pożądaniem, namiętnością,
dlatego jej tak dużo w pierwszej strofi a idąc tym tropem, co u pawiana rzuci się
nam przede wszystkim w oczy?

h ttp://fotogalerie.pl/fotka/2831891201628898s2,czesiek,Pawiany.htm;jsessionid=43544C474FE210FB874878F4EC5B6EE7

(UWAGA, Pani Haniu: zdjęcie wyjątkowo drastycznie, w żadnym razie
proszę nie otwierać tej strony!)

Toteż na to nasz Peel - miłośnik czerwieni - zwrócił uwagę,
kiedy na spacerze w "ZOO" spotkał piękna pawianicę.
Zaprosił ją do domu a cała podróż usiana była czerwienią (autobus, tramwaj)
potem było czerwone wino i purpurowy zachód słońca.
Nareszcie, jak to w życiu - czerwony atut pawiana wyblakł po czasie, zobojętniał.

Smutny jest ten wiersz... jestem przekonany, że Pani Hania płakała całą noc ze wzruszenia
a Jej mąż łkał jeszcze głośniej, bo przecież musi zawsze nie tylko robić, myśleć,
ale i przeżywać wszystko tak samo pięknie i wzniośle.
Pozdrawiam .
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myślałem już wczoraj o: "sfatygowana" blada, małpa.
Czy dobra, nim zajdzie? Raczej to nie jest powiedziane.
Pierwsza strofa podkreśla uwiebienie Peela dla koloru czerwonego.
Czerwień chyba od zawsze kojarzy się z seksem, pożądaniem, namiętnością,
dlatego jej tak dużo w pierwszej strofi a idąc tym tropem, co u pawiana rzuci się
nam przede wszystkim w oczy?

h ttp://fotogalerie.pl/fotka/2831891201628898s2,czesiek,Pawiany.htm;jsessionid=43544C474FE210FB874878F4EC5B6EE7

(UWAGA, Pani Haniu: zdjęcie wyjątkowo drastycznie, w żadnym razie
proszę nie otwierać tej strony!)

Toteż na to nasz Peel - miłośnik czerwieni - zwrócił uwagę,
kiedy na spacerze w "ZOO" spotkał piękna pawianicę.
Zaprosił ją do domu a cała podróż usiana była czerwienią (autobus, tramwaj)
potem było czerwone wino i purpurowy zachód słońca.
Nareszcie, jak to w życiu - czerwony atut pawiana wyblakł po czasie, zobojętniał.

Smutny jest ten wiersz... jestem przekonany, że Pani Hania płakała całą noc ze wzruszenia
a Jej mąż łkał jeszcze głośniej, bo przecież musi zawsze nie tylko robić, myśleć,
ale i przeżywać wszystko tak samo pięknie i wzniośle.
Pozdrawiam .
Z mojej strony to nie było nic a pro pos, tylko taki myk w niespodziewaną stronę ;)
Zauważyłem, że małpka bidna, opuszczona to "JI"się żal zrobiło. A, że w trakcie lubię improwizować, to skończyło się paskudnie - dla małuchny, rzecz jasna (co do której tuż przed chwilą - żałością zdjęty byłem).
Jeśli chodzi o czerwień - taaak, zrozumiałem po przeczytaniu i się zgadzam - rzeczywiście, rewers małpy powalający ;))
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zdaje się, że Pani Hania jest dzisiaj nieobecna, więc to co zasugeruję teraz
nie pokłóci się z Jej idealistycznym postrzeganiem:
pawian to... prawdopodobnie żona, kochanka dyrektora ZOO!
Czemu niby, kiedy Peel odstawił go z powrotem, facet rozłożył ręce
i mówi: "Nie, teraz to ja już tego pawiana też nie chcę!"
Widocznie również chodziło mu tylko o czerwień, tyle że czystą a nie zamgloną
od siedzenia na kolanach innego. Prawdziwy dyrektor ZOO powinien
przygarnąć pawiana!

Pozdrawiam ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "Nie żyjesz,           dopóki nie spłoniesz.           A miłość to jedyny                                              płomień,            który nigdy nie gaśnie".   Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli wiatr i smak spalonej drogi, a między nogami - lato, które jęczało jak silnik na czerwonym. Ich cienie ścigały się po asfalcie jak wilki Apollina - głodne światła i krwi. Lizał jej serce jak rosę z łez nocy, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl, aż krzyk nocy pękał na pół. Ich krew śpiewała w ciemności, jakby sama chciała się narodzić. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości - tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek - oddechy. Zamiast celu — język świata. Plaża nie miała granic - oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie wilki - syci miłością, głodni jutra. Noc drżała nad nimi jak skrzydło anioła, który zapomniał, po co spadł. Aż we śnie cień losu przeciął ich jak błysk noża - i przez mgnienie zniknęli: bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” - z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich nie rozumiał - i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała - piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce miłości, które nigdy nie gaśnie.          
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zdaje się, że Marek Kondrat w ten zamierzony sposób przeszedł na swoją aktorską emeryturę. Kto dziś już wierzy bankom ofe czy innym takim? A słynna wypowiedź pani Szczepkowskiej w dzienniku - kto wierzył, a zapomniał, że jest aktorką? Młode pokolenie chyba jest już mniej naiwne jak my. Pozdrawiam Iwonko.  
    • Kiedyś bywały zbiorki harcerskie albo takie przedpierwszomajowe, dziś są to zwykle zbiorki pieniędzy, ogólnie - podmiot liryczny jest mocno podejrzany - i żeby się z tym ogłaszać :-)   zbieramy makulaturę, zbieramy kasztany dla dzików, zbieramy na kaucję, zbieramy, a nie dla jakichś ów?  ;-)
    • @violetta tylko chyba nie w stylu Trzaska
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...