Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wszystko się stanie wczoraj
nocny cytat z Leśmiana
powietrze dnia
wysokie i czyste
to nie bóg stworzył przeszłość
ściętych drzew cień
jego jest chwila kształt doskonały
jak kula miasta
tocząca się ulicami deszczu
w północy
czerwcowy czarny performance

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"kula miasta"to znów coś, czym lubisz zaintrygować......wadzi mi natomiast "dzienności" ,"drzew cień" i "traw"....pozwól więc, jak dla mnie....
...dnia powietrze
...ściętego cienia
...północ
....aha, i dzięki za taką północ...pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"kula miasta"to znów coś, czym lubisz zaintrygować......wadzi mi natomiast "dzienności" ,"drzew cień" i "traw"....pozwól więc, jak dla mnie....
...dnia powietrze
...ściętego cienia
...północ
....aha, i dzięki za taką północ...pozdrawiam

Dzienności poprawiam (rzeczywiście dziwaczne), reszta pod rozwagę. Przy podziękowaniach za północ, nie wiem czy cieszyć się, czy martwić (dużo tych wielokropków). Dzięki za wizytę.Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Skąd ni stąd ni zowąd taki wniosek? Natomiast tytuł i nastój bardziej kojarzy się z filmem "Lewy czerwcowy" niż Leśmianem. Pozdrawiam

Ni stąd ni zowąd - to właściwe i dobre pochodzenie wniosku. Leśmian jest w wierszu tylko gościem, filmu na szczęście nie widziałem.Za twoje skojarzenia nie odpowiadam.Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Skąd ni stąd ni zowąd taki wniosek? Natomiast tytuł i nastój bardziej kojarzy się z filmem "Lewy czerwcowy" niż Leśmianem. Pozdrawiam

Ni stąd ni zowąd - to właściwe i dobre pochodzenie wniosku. Leśmian jest w wierszu tylko gościem, filmu na szczęście nie widziałem.Za twoje skojarzenia nie odpowiadam.Pozdrawiam.
To może jeszcze jedno skojarzenie, tytuł książki Strugackiego:
"Poniedziałek zaczyna się w sobotę". Lepsze niż "wczoraj wszystko się stanie".
Pozdrawiam
Opublikowano

przpomniał mi się Norwid: "Nie Bóg stworzył przeszłość
lecz ów co prawa rwie
......................................."

i czemu nie zapisać naturalniej:

".....................................
jak kula miasta
tocząca się ulicami deszczu
..................................."


??
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


maniera inwersji raczej przeszkadza, niż pomaga wierszowi (moim zdaniem) - budowanie 'poetyckości" głównie w oparciu o szyk przestawny (plus podniosłe zaklęcia: "jego jest chwila") przypomina Leśmiana, ale skoro ON jest tu tylko gościem, to wiersz nie musi być niewolnikiem tamtej poetyki.
Proponowałbym w ramach eksperymentu zapisać wszystko "po ludzku" (stylistycznie) - koncept z uwspółcześnieniem czasu przeszłego jest na tyle nośny, że wystarczy za wszystkie inne kombinacje "okołopoetyckie".
Moim zdaniem ;)
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ni stąd ni zowąd - to właściwe i dobre pochodzenie wniosku. Leśmian jest w wierszu tylko gościem, filmu na szczęście nie widziałem.Za twoje skojarzenia nie odpowiadam.Pozdrawiam.
To może jeszcze jedno skojarzenie, tytuł książki Strugackiego:
"Poniedziałek zaczyna się w sobotę". Lepsze niż "wczoraj wszystko się stanie".
Pozdrawiam

Tu mnie przekonałeś,rzeczywiście lepsze (ale już zajęte).Dzięki.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


maniera inwersji raczej przeszkadza, niż pomaga wierszowi (moim zdaniem) - budowanie 'poetyckości" głównie w oparciu o szyk przestawny (plus podniosłe zaklęcia: "jego jest chwila") przypomina Leśmiana, ale skoro ON jest tu tylko gościem, to wiersz nie musi być niewolnikiem tamtej poetyki.
Proponowałbym w ramach eksperymentu zapisać wszystko "po ludzku" (stylistycznie) - koncept z uwspółcześnieniem czasu przeszłego jest na tyle nośny, że wystarczy za wszystkie inne kombinacje "okołopoetyckie".
Moim zdaniem ;)
pzdr. b

Rzeczywiście, mam skłonność do wpadania czasem, w pewną "nieludzką" manieryczność stylu.Zimna woda na głowę zazwyczaj pomaga.Dziękuję zatem i spróbuję coś pomajstrować.Pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ładne ale J.S uświadomił mnie powyżej, że wpadł już na to wcześniej Norwid.Trzeba będzie się podzielić zasługami...Dzięki za spojrzenie w tekst. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Skąd ni stąd ni zowąd taki wniosek? Natomiast tytuł i nastój bardziej kojarzy się z filmem "Lewy czerwcowy" niż Leśmianem. Pozdrawiam

to nie bóg stworzył przeszłość

ściętych drzew cień
jego jest chwila kształt doskonały

skąd!? jak dla mnie to najgenialniejszy fragment, Bóg władca wszystkiego jest jednak ogranicozny czasem: a więc czymś co teoretycnzie go nie dotyczy. Stworzył przeszłości, bo tworzył wkażdej chwili coś nowego, a dopiero nic czasu spięła to i paradokslanie uczyniła czymś czego Bóg już zmienic nie może.

a co do wiersza, boli tylko ostatni wers z tym performance, tak psuje mi wydźwięk całości.

wszystko się stanie wczoraj: początek już zapowiada takie dosyć wykrzywione ujęcie tematu, ale to jest właśnie dobre.Mnie tu pachnie determinizmem, a więc to co ma się stąc, po cżeści zależy od naszych wcześniejszych działań (bardoz trafne ujecie).

nocny cytat z Leśmiana

powietrze dnia
wysokie i czyste: to mi troche kłuje, bo opis ciekawy, ale jak tu go ugryźć żeby paoswał do całości. Wydaje mi się, że powietrze ma byc przeciwieństwem do cytatu - a wiec coś świerzwego, nowego (albo chwila) przeciwna do przeszłości - jej sorogbku - prezentowanego tu poprzez cytac, żeby cytowąc, coś musi już istnieć. Tebn Leśmian to chyba gość taki, może przyszedł ponasłuchiwac tego wiersza, może by go zaciekawiło.


Ogólnie podoba się, choć puenta jakoś jak mówiłem niepasuje. Izastanaiwa mnie to to nie bóg stworzył przeszłość


jak kula miasta
tocząca się ulicami deszczu
w północy

kula tu odniesienie do Boskiej figury, czegoś idelanego, ale i sprzężonego zcżłowiekiem, cywilizacją (miasdta) i zmianą.przemijaniem (toczaca się)

pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mam wrażenie nadmiaru obrazu. to nie kwestia ilości słów, a tego, co ze sobą wyrabiają.
i mam takie małe przeczucie, ze pomogłaby tej zamkniętej myśli, lapidarna formuła :)
po prostu

Z nadmiaru obrazowania już się raczej nie wyleczę. Raz daje to dobry efekt, innym razem mizerny. Tym razem wyszło na - nie wiem.Dzięki dziewuszko.Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Skąd ni stąd ni zowąd taki wniosek? Natomiast tytuł i nastój bardziej kojarzy się z filmem "Lewy czerwcowy" niż Leśmianem. Pozdrawiam

to nie bóg stworzył przeszłość

ściętych drzew cień
jego jest chwila kształt doskonały

skąd!? jak dla mnie to najgenialniejszy fragment, Bóg władca wszystkiego jest jednak ogranicozny czasem: a więc czymś co teoretycnzie go nie dotyczy. Stworzył przeszłości, bo tworzył wkażdej chwili coś nowego, a dopiero nic czasu spięła to i paradokslanie uczyniła czymś czego Bóg już zmienic nie może.

a co do wiersza, boli tylko ostatni wers z tym performance, tak psuje mi wydźwięk całości.

wszystko się stanie wczoraj: początek już zapowiada takie dosyć wykrzywione ujęcie tematu, ale to jest właśnie dobre.Mnie tu pachnie determinizmem, a więc to co ma się stąc, po cżeści zależy od naszych wcześniejszych działań (bardoz trafne ujecie).

nocny cytat z Leśmiana

powietrze dnia
wysokie i czyste: to mi troche kłuje, bo opis ciekawy, ale jak tu go ugryźć żeby paoswał do całości. Wydaje mi się, że powietrze ma byc przeciwieństwem do cytatu - a wiec coś świerzwego, nowego (albo chwila) przeciwna do przeszłości - jej sorogbku - prezentowanego tu poprzez cytac, żeby cytowąc, coś musi już istnieć. Tebn Leśmian to chyba gość taki, może przyszedł ponasłuchiwac tego wiersza, może by go zaciekawiło.


Ogólnie podoba się, choć puenta jakoś jak mówiłem niepasuje. Izastanaiwa mnie to to nie bóg stworzył przeszłość


jak kula miasta
tocząca się ulicami deszczu
w północy

kula tu odniesienie do Boskiej figury, czegoś idelanego, ale i sprzężonego zcżłowiekiem, cywilizacją (miasdta) i zmianą.przemijaniem (toczaca się)

pozdr.

Z przyjemnością czytałem twój komentarz.Na tak i na nie - bardzo blisko wiersza.Dzięki, Adolfie. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czemu mieszać do tego zaraz fizykę? Czas, przestrzeń itp. wielkie słowa.
A kupę? Też jej nie stworzył, to produkt uboczny. A morderstwo?
Też nie przewidział, stąd wielokrotne oznaki niezadowolenia. Natomiast sworzył
cykl, więc zaczął w poniedziałek, czyli stworzył przeszłość żeby w niedzielę (czy tam w sobotę)
odpocząć. Lubię Twoje wywody, więc ciekawe jak to rozumiesz? :) Czemu poniedziałek, potem wtorek, środa itd? "Historia kołem się toczy". Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czemu mieszać do tego zaraz fizykę? Czas, przestrzeń itp. wielkie słowa.
A kupę? Też jej nie stworzył, to produkt uboczny. A morderstwo?
Też nie przewidział, stąd wielokrotne oznaki niezadowolenia. Natomiast sworzył
cykl, więc zaczął w poniedziałek, czyli stworzył przeszłość żeby w niedzielę (czy tam w sobotę)
odpocząć. Lubię Twoje wywody, więc ciekawe jak to rozumiesz? :) Czemu poniedziałek, potem wtorek, środa itd? "Historia kołem się toczy". Pozdrawiam

a więc tak: Bóg jako taki nie istnieje ani w czasie ani w przestrznei bo istnieniew nich cyzniłoby go z definicji nie-idealnym tj. musiałby się dostosowac do nich, czy choćby wpasować w ich ramy. A co do problemu: nadal podtrzymuję, że wiersz przemówił własnie tym fragmentem do mnie: taki fajny paradoks: Bóg pan wsyzsktiego tworzy coś co w teorii jest nie do ruszenia przez niego samego (Oczywiście jako żen iepoznamy niogdy Boga w całości nie mogę mówić czy tka jest naprawę, więc mówię tlyko przez pryzamt wiersza). Jak to by wyglądało: Bóg tworzy czas, tworzy zdarzenie, zdarzneei wplątuje się w czas, a Bóg nie może już go zmienić, bo musiałby wszyskto zmienić (okaząłby się słab, niedoskonały?) albo przyznałby sie do błędu. Pozatym:

abstrahując od wiersza (choć i wiersza dotyczy):

Idealniejszy jest chybatór co sam istnieje: coś jak automatyczna pralka ;p niż pralka ręczna. A to, że błedy się zdarzają, cóż:cena niemal boskiej automatyki ;p takie inne spijrzneie na deizm ;p

pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zgodnie z moimi przeczuciami: ciekawie zamydlone :) Nadal zostaje do rozwikłania punkt główny
naszego tematu - cykl stworzenia świata. Nie od razu ciach ciach, tylko podzielony na siedem dni a tym samym: ustanowienie czasu. Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Z lewa i z prawa łamanie prawa gdy jeden drugiemu jedzie po bandzie zmieniają się miejscami na wokandzie niczym dziecięca gra w Chińczyka bo taka jest właśnie polityka człowieku nie łam się i nie irytuj lepiej teraz odpuść i nie politykuj oto prokurator ściga prokuratora na prawo nadeszła właśnie pora sędzia podważa wyrok sędziego i jak na razie nic z tego dobrego dla nikogo i dla niczego nie wynika bo prawnik atakuje innego prawnika co rusz wybuchają prawne spory jakich chyba nie było do tej pory tam ekspert ośmiesza innego eksperta na stole sędziowskim spraw leży sterta ktoś winny ktoś skazany tylko prawie jak dużo ludzi dzisiaj zna się na prawie lecz czy to jest kodeks czy z podręcznika bo taka jest właśnie polityka na sądy w końcu nadszedł ten sądny dzień choć nie da się wszystkiego wyciąć w pień ale prawdziwy Sądny Dzień będzie dziś teraz albo jeszcze za niepoliczalną liczbę lat nikt tego nie zna i nie wie o tym cały świat kiedy przyjdzie ten czas i ostateczna pora że będą sądzić też każdą sędzinę i sędziego i wzywać na niebieski dywan prokuratora ktoś coś tam zyska inny na zawsze straci bronić siebie próbować będą też adwokaci zaś radcy i notariusze na nic już nie poradzą bo sprawiedliwy Sędzia da radę z każdą władzą czy to także będzie polityka gdy się pojawi nowa pragmatyka ten z tarczą wejdzie tamten na tarczy dziesięć paragrafów całkiem wystarczy skończą się absurdy i naukowe komunały upadną wszystkie bez wyjątku trybunały ustawy nie będą już potrzebne nic nie warte w dziesięciu zdaniach wszystko jest zawarte skrzydlaty strażnik bramy jednym pootwiera a przed innymi na zawsze pozamyka ale to nie będzie już żadna polityka
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Migrena  to zdanie przypomniało mi Mamę- bo kiedyś zapytałam czy kocha mnie tak samo jak moją Siostrę. Powiedziała prawie jak Ty- że palce u ręki gdy się zranią- jeden albo drugi boli tak samo.   A potem Twój wiersz mnie porwał bardziej. Miłość. Zwycięża wszystko. Taka miłość. I trwa. Gdy świat się kończy. Ona Trwa. Piękny- i wwierca się aż do trzewi  
    • W koszu świat się mieści - myśleliście, że śmieci !
    • @Marek.zak1 Marku, to nie tak... w naszym pięknym kraju jest teraz jeszcze większa bieda niż materialna. Bieda moralna. wchłaniamy jak gąbka wodę wartości,które zawsze nam były obce aby dogonić Zachód. Ale w czym jesteśmy gorsi ? że nie mamy związków partnerskich i legalizacji aborcji na życzenie? Lewandowski jest nielubiany nie za to,że strzela bramki za granicą a za to,że nic wielkiego nie zrobił dla polskiej naszej reprezentacji. Jako kapitan zawiódł na całej linii. Odmawia gry w ważnych meczach Polski bo jest zmęczony a przecież jego koledzy też grają za granicą i też mogą być zmęczeni ale grają...W naszym kraju jest wiele do zrobienia i nie do naprawienia metodami tego rządu, który burzy to co poprzednia władza zrobiła przez 8 lat.Bo rewitalizacja to nie burzenie tylko ratowanie dobra. Reanimacja to nie dobijanie pacjenta. Mimo wszystko pozdrawiam ciebie serdecznie @Migrena bardzo dobry wiersz, porusza trudny ale aktualny temat. nie bójmy się pisać jak jest naprawdę bo ukrywając fakty stoimy po stronie tych, którzy je przeinaczają wyłącznie na własny użytek.
    • Wróciłem. Nie jak człowiek jak język ognia wracający do żrenicy popiołu. Nie do miejsca, do ciebie, do skóry, która mówi moim dłoniom, jak rzeźbić ciszę w temperaturze krwi. Byłem tam, gdzie tlen ma smak piasku, gdzie wiatr uczy języka rozpadu, a noc trzyma za gardło i nie puszcza. W górach, gdzie człowiek oddycha szczelinami płuc, a gwiazdy są jak porzucone oczy co widzą wszystko, nie pokazując nic. Ale wróciłem. Na kolanach snu, do ciebie, do wnętrza twojego zapachu, który przesiąkł mi w paznokcie i nie chce odejść nawet w ogniu. Twoje spojrzenie rozkłada mnie na części, na mięsień po tęsknocie, na kość po dotyku. To nie wzrok, to skalpel, którym rozcinaz przestrzeń miedzy naszymi ciałami. Nie chodzę już unoszę się, bo grawitacja twojej obecności to język bez słów. Każdy mój krok to ułamek ciebie naciągnięty na stawy. Nawet milcenie między nami jest wilgotne jakby ktoś wyjął głos z gardła i zanurzył go w tobie. Oddycham tobą. Nie jak powietrzem jak modlitwą kradzioną podczas wstrząsa. Każdy twój oddech to żyła, którą moje ciało próbuje odnaleźć językiem. Gdy mówię, słowa mają twoją temperaturę. Gdy milczę, to tylko dlatego, że chcę, by cisza stała się kolejnym narządem między nami. Nie potrzebuję twoich słów potrzebuję twoich nerwów. Chcę mówić przez twoje pory, chcę zapamiętać cię od wewnątrz, tak jak lustro pamięta twarz nawet po stłuczeniu. Kocham cię jak rana kocha palec, który w nią wchodzi, żeby sprawdzić, czy boli. Nie z czułości z konieczności trwania. Nie proś mnie, żebym się zatrzymał. Zrobiłem z twojej obecności dom, z twojej skóry  instrument. na którym nie da się zagrać bez krzyku. Nie musisz mnie kochać. Wystarczy, że przy mnie oddychasz ciepłem po burzy. A ja będę kochał cię tak długo, jak długo świat nie nauczy się mojego imienia bez twojego oddechu.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...