Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

był biedny
cnota umiaru była mu równie obca
co ubóstwo

i co z tego że swoim bogactwem
przyćmił faraona
co z tego
że poślubił jego córkę

czy rozwiązłość idzie w parze z rozumem
siedemset żon księżniczek
i trzysta żon drugorzędnych
okazało się dla mędrca
problemem nie do rozwiązania
brzemieniem nie do udźwignięcia
skoro
jako pierwszy
padł ofiarą feminizmu

spełniając kaprysy swoich kobiet
posunął się do bałwochwalstwa
okazało się to zgubne dla królestwa
zaraz po jego śmierci

jeśli zatem król Salomon był mądry
to rasa głupców wymarła razem z pterodaktylami

budowa świątyni dowodzi
że nad marnościami korony i rozumu
jest świętość
która żonom zamyka usta
a mężom przywraca słuch

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czytam bez wersu; padł ofiarą feminizmu
jest nielogiczny w zestawieniu z tyloma kobitkami,
chyba, że to nowa teoria powstania tego ruchu,

- przeslanie o umiarze jest o.ki.
lubisz moralizować, tym razem nawet nieźle wyszło,
ale gadżety trochę wytarte,

pozdrawiam.
Opublikowano

"jeśli zatem król Salomon był mądry
to rasa głupców wymarła razem z pterodaktylami

budowa świątyni dowodzi
że nad marnościami korony i rozumu
jest świętość
która żonom zamyka usta
a mężom przywraca słuch"

jak już gdzieś coś powiedziałam: wystarczy tyle panie dzieju. serdeczności:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wg mnie wkradło się tu trochę paradoksu, np. 2 pierwsze strofy:
- był biedny (brzmi jak stwierdzenie); można mówić o biedzie stricte jako biedzie, ubóstwie i można mówić o biedzie wewnętrznej, moralnej, duchowej - imho żadna z nich nie jest tu konsekwentna w stosunku do pierwszego wersu, tzn nie wiem, o którą chodzi. Czyli albo "był biedny", abo tylko "biedny".
Rzecz się ma o Salomonie i brzmi trochę moralistycznie, choć wg mnie ostatnia strofa całkiem trafna i podoba się (aczkolwiek zmieniłabym w drugim wersie liczbę z "nad marnościami" na "nad marnością", ewentualnie z "jest świętość" na "są świętości" - jednak liczba pojedyncza bardziej się sprawdzi) ;)

Z pozdrowieniem anielskim
E.
Opublikowano

kasiballou.;
właśnie...tyle kobitek musi zaowocować feminizmem;
:)) J.S

bufon smerf.;
oglądaj "M jak miłość", albo podnoszenie ciężarów - będziesz się mniej nudził...

dzie wuszka.;
Spartanom taka lekcja zbędna, ale bardzo potrzebna Ateńczykom!
:))

hewka.;
"feminizm" jest jak najbardziej na topie, a ja go śledzę nawet w starożytności; nadaję pewnym zjawiskom współczesne brzmienie;
:))
J.S

zak stanisława;
właśnie! jak nie za walor artystyczny - to warto podkreślić wartoś informacyjną!
dziękuję! :)) J.S

Lena Achmatowicz.;
rzeczywiście - wystarczy!
dziękuję;
:)) J.S

Stefan Rewiński.;
spoko! i bez kompleksów, temu nikt nie podoła! żaden Don Juan...

Marcin Gałkowski.;
pozdrawiam;
:) J.S

Lady Supay.;
jak czytasz tak masz - ja nie widzę sprzeczności (tzn. - ja ja podkreślam!);
i nie zmienię wskazanego fragmentu, bo w mniemaniu autora tak jak proponuje jest dobrze;
dzięki za pochylenie nad tekstem;
z podrowieniem królewskim
:) J.S

Benedykt;
umówmy się - kto dąży ten dąży...dla mnie takie oświadczenie pachnie Savonarolą, po prostu; a gdzie miejsce dla grzeszników? są pośród nas inni? wybrani? nieskazitelni? czyżby?

dzie wuszka.;
powyższy wiersz odpowiada na to pytanie; a nawet rewiduje pewien stereotyp lekturowy;
drogowskaz miał - ale choć król - zignorował, i cały naród za to zapłacił bo był tylko człowiekiem; pozwolił stawiać posągi wszystkim bożkom, których jego kobiety uznawały za swego Boga...
:) J.S

M.Krzywak.;
zawsze jakaś pociecha!
pozdrawiam!
:)) J.S

Opublikowano

Jacku...:))))wglad w starozytnosc, no coz, ten kawalek zabieram, bo przedni

"jeśli zatem król Salomon był mądry
to rasa głupców wymarła razem z pterodaktylami"

pozdrawiam i slonka na jutro Ci zycze:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Polska – Mesjasz narodów   Nieźle, kurwa, nieźle. To hasło brzmi naprawdę potężnie. Podniośle. Dumnie. Jakbyśmy od tysiąca lat byli wyznaczeni do zbawiania świata, a przy okazji - do ponoszenia wszystkich możliwych ofiar. Mesjasz narodów. Naród wybrany do cierpienia, klęsk i moralnej wyższości. Tak mnie wychowywano. I nie tylko mnie. Miliony ludzi, którzy mieli budować nasz wspólny dom, nasiąkali tą narracją od dziecka. Polska jako ofiara. Polska jako mur. Polska jako tarcza. Polska jako przedmurze chrześcijaństwa. A na tym murze - szlachta. Nasza. Święta. Bohaterska. Polska szlachecka była ze mną od zawsze. W podręcznikach, w opowieściach, w patetycznych akademiach szkolnych.  Szlachta własną piersią broniła Europy przed zarazą ze Wschodu. Szlachta ratowała cywilizację, kulturę, wiarę. Własną piersią chroniła biednych chłopów pańszczyźnianych, którzy - jak nas uczono - i tak mieliby gorzej pod innym panowaniem. Czy na pewno? Tego pytania nie zadawano. Bo jak można podważać fundament mitu? Jak można pytać o szczegóły, gdy mówi się o obrońcach wiary? Przez długi czas udawałem, że w to wierzę. Udawanie jest wygodne. Nie wymaga myślenia. Ale z wiekiem człowiek robi się leniwy w innych obszarach - i przestaje mu się chcieć udawać. Historia zaczęła odpowiadać na moje dylematy. Bo jak - pytam uczciwie - jak taka zapijaczona, zatłuszczona warstwa społeczna mogła poradzić sobie ze sprawnymi, trzeźwymi, zdyscyplinowanymi Szwedami w 1655 roku pod Ujściem? Nie poradziła sobie. Nawet nie spróbowała. I potem było już tylko gorzej. Od potopu do rozbiorów. Od konfederacji do liberum veto. Od dumy do upadku. Dlaczego? Czy to była taka nacja? Czy taki charakter narodowy? Czy może coś innego? Sześć procent społeczeństwa - sześć procent! - uznało się za inną rasę. Lepszą. Wybraną. Herbową. Z pozwoleniem Boga. Przywileje nadane im kilkaset lat wcześniej przez królów wiązały się z jednym podstawowym obowiązkiem: obroną ojczyzny. Pospolite ruszenie. Piękna idea. Demokratyczna. Patriotyczna. W praktyce - nieporozumienie. Bo jak ma walczyć ktoś, kto jest pijany, otyły i przekonany o własnej boskiej wyjątkowości? Pijany i gruby to już trudne wyzwanie logistyczne, a co dopiero militarne. Może stąd te rasy polskich koni. Nie po to, by dźwigać ciężką zbroję, ale by unieść zajebistą nadwagę jeźdźca. Koń arabski by padł. Nasze pociągowe - ciągnęły. Może tajemnica husarii polegała na tym, że grupa nawalonych grubasów, nie do końca kojarzących, co robią, myśląc, że jadą do Żabki, bo jest promocja na Bociana, taranuje wroga czystym przypadkiem. Może stąd te sukcesy. Jadę po bandzie? Oczywiście. Ale od dziecka słyszę o tej dumie. O tej niezwyciężonej ciężkiej jeździe. Przez dwieście lat niepokonani. Kilkuset przeciw tysiącom. Może po prostu ktoś krzyknął, że na melinie pod Kircholmem jest bimber, i ruszyli z taką determinacją, że przeciwnik nie wiedział, z czym ma do czynienia. Być może obrażam wielu prawdziwych Polaków z genami szlacheckimi. Ale ja czegoś kurwa nie rozumiem. Można być patriotą. Można być obrońcą kraju. Można umierać za ojczyznę. Ale mówimy o kilku procentach społeczeństwa, które uznały się za lepszą kastę. Bóg im dał przywileje. Pokolenie Jafeta. A co z resztą? Co z dziewięćdziesięcioma procentami społeczeństwa? Co z pokoleniem Chama? Gdzie w tym miłosierdzie? Gdzie równość wobec Boga? Coś tu nie gra. Pokolenie Chama miało przechlapane. Szlachcic mógł zabić. Mógł gwałcić. Mógł sprzedać chłopa jak bydło. A przecież uczono mnie, że w Polsce nie było niewolnictwa. Tak uczono w szkołach w drugiej połowie XX i w XXI wieku. Tyle wiem. Ale im więcej czytam, tym bardziej widzę, że to była niewola w białych rękawiczkach. Z krzyżem nad drzwiami. Dlaczego część społeczeństwa była traktowana gorzej niż fellachowie w Egipcie? Czy to był gniew Boga? Ale za co? Ci ludzie nawet nie mieli czasu grzeszyć. Pracowali, żeby inni nie musieli pracować. Praktycznie nie mieli żadnych praw. Żadnych. Czy to jest zgodne z naukami Chrystusa? Mam wrażenie, że nad krajem nad Wisłą przez wieki wisiała jakaś gęsta chmura. Jakby ocieplenie klimatu przyszło wcześniej i zakryło widok nieba. Gdyby Cieśla z Nazaretu to zobaczył, sandały by mu spadły. Ale nie zauważył. Albo nie zadzwoniono. „To się w pale nie mieści” — jak mawiał najbardziej przegrany warszawiak. Ale mieściło się w głowach Kościoła. Tych najważniejszych. Dlaczego? Bo im się opłacało. A prawa człowieka? Czy coś takiego istniało? Wtedy - nie. Ale dziś? Dlaczego przez setki lat zasłoną milczenia przykrywamy fakt, że grupa trzymająca władzę żerowała jak pasożyt na dziewięćdziesięciu procentach społeczeństwa? Dlaczego stawiamy im pomniki? Za co? Może jeszcze handlarzom niewolników zróbmy aleję gwiazd. Albo order za wkład w rozwój cywilizacji. Nie wiem. Nie rozumiem. Może właśnie dlatego wciąż lubimy być Mesjaszem narodów. Bo łatwiej cierpieć w micie niż spojrzeć w lustro historii.    
    • @Berenika97 Jesteśmy częścią natury. Rodzimy się, wzrastamy,kwitniemy i odchodzimy na chwilę, by narodzić się na zawsze .   Pięknie i obrazowo pokazałaś wspólność przeżywania uczuć z naturą.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia 
    • @Berenika97 Trzecia droga. To nie takie łatwe :(   Pozostaje próbować.   Pozdrawiam
    • @iwonaroma Czytam ten wiersz jako opowieść o stanie zawieszenia -  między potrzebą ochrony a lękiem przed otwarciem się na świat. Obraz jest prosty, ale niesie ze sobą ciężar emocjonalny, który długo zostaje pod skórą. Wiem, że można jeszcze inaczej zinterpretować, bo tekst niesie wiele  symboli. 
    • @KOBIETA Dziękuję za otwartość. To zawsze miłe, gdy autor świadomie decyduje, co zostawić, a co zmienić. Pozdrawiam :-) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...