Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
są stany w których śmierć
jest sprzeczna z prawem.
ja jestem
sprzeczna, jestem wręcz ślepa
na prawe oko. a jednak

tych kilka prawd:
nie miały miejsca

na kruszenie
lodu do drinków, swojego miejsca
na popielniczkę. i kłamstwa
nic dziwnego – kobiety

nigdy nie wyrosły z oswajania

myślisz że po co piszę wiersze,
mamo? przeżyłaś już
swoją samotność. pozwól
niech ja też uwierzę, że i mnie
ominie
Opublikowano

"są stany w których śmierć
jest sprzeczna z prawem"

po dwóch pierwszych wersach spodziewałam się czegoś innego
rozczarowałaś mnie, of coz - na plus,
bardzo podoba mi się to przejście od dorosłości do dzieciństwa,
jakie to sprzeczne z prawem

bardzo dobry wiersz. można postawić kropkę na końcu ;o)
pozdrawiam, a.

Opublikowano

Przyzwyczajam się do twojego stylu (to chyba niedobrze/dobrze).Daję plusa po wyrzuceniu interpunkcji i "do bycia dzieckiem trzeba dorosnąć".Za : "przeżyłaś już swoją samotność/pozwól niech ja też uwierzę/że i mnie ominie", czapka z głowy.Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


niepotrzebne skreślić?:)
doktorze, nie spodziewałam się
mimo że ambiwalentnie to jednak cieszę się że coś na tak,

tylko mi powiedz co nie tak z inter.
co do bycia dzieckiem,ważny wers,zostanie
pozdrawiam


Babo
dziękowac:) ciesze sie z obecności

Angel
miło, bardzo miło, ale jesli są jakies jeszcze uwagi to otwartam, będę pracować nad tym wierszem jeszcze

pozdrawiam
/m.
Opublikowano
są stany w których śmierć
jest sprzeczna z prawem. ja jestem
sprzeczna, jestem wręcz ślepa
na prawe oko. a jednak

tych kilka prawd:
nie miały miejsca.

na kruszenie
lodu do tych śmiesznych drinków, swojego
miejsca na popielniczkę. i kłamstwa,
nic dziwnego – kobiety

nigdy nie wyrosły z oswajania.
do bycia dzieckiem trzeba dorosnąć

myślisz że po co piszę wiersze,
mamo? przeżyłaś samotność, pozwól
niech ja też uwierzę, że i mnie
ominie


??

:*
Opublikowano

Nie skreślaj,niech zostanie jak jest." Dziecko " będę przy czytaniu pomijał (to dla mnie ważne).Co do interpunkcji...przyzwyczaiłem się,że wszystkie sprawy interpunkcyjne załatwiam w wierszu wersyfikacją.Teraz chcę, żeby cały świat szył poezję tak jak ja (to taka wada wzroku/słuchu/smaku).Pozdrawiam.

Opublikowano

myślisz że po co piszę wiersze,
mamo? przeżyłaś już
swoją samotność. pozwól
niech ja też uwierzę, że i mnie
ominie
:
Martynko, kochanie, boleję nad tym....nie ominie... to jest w genach, a msz moje geny, jak widze....
modlę się żeby cię ominęło tpo co mnie tyczy... cmok serdeczny mocny z serca i duszy życzliwy!
niech ominie!!!!!!!
a będzie to co najlepsze może zdarzyć się człowiekowi!!!!
daj PANIE BOŻE!

Opublikowano
myślisz że po co piszę wiersze,
mamo? przeżyłaś już
swoją samotność. pozwól
niech ja też uwierzę, że i mnie
ominie


Wiemy, że nie ominie, ale tu chyba nie chodzi
o dosłowność. W/g mnie jest to metafora,
która zawiera nadzieję, że niekoniecznie
samotność musi się kojarzyć z dramatem;
człowiek sam wiele może zrobić, by samotność
była płodna, pogodna i dająca szczęście innym.

I tego wraz ze słonecznym pozdrowieniem
życzę Autorce
-teresa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Twoja nieobecność nie jest brakiem – jest nową fizyką, w której ciało rozpada się na cząstki, a czas jest językiem, którego nikt jeszcze nie przetłumaczył. Czuję cię w trzewiach kosmosu, jakbyś była planetą, której orbita pękła, a ja wypadłem z grawitacji i teraz dryfuję w próżni złożonej z twojego braku. Każdy mój miesień jest biblioteką, w której zapisane są twoje gesty, ale litery się kruszą, i połykam ten pył, żeby cię jeszcze raz przeczytać. Noc nie jest już ciemnością. Noc to twój cień, który nauczył się chodzić po mojej skórze i zostawiać ślady, jak gwiazdy wyżłabiane paznokciem Boga. Oddycham i czuję, jak powietrze się rozdziera, bo nie ma cię w cząsteczkach tlenu. Każdy wdech jest krachem metafizyki, każdy wydech – filozofią bez autora. Tęsknię za tobą nie w sercu, lecz w bycie. Twoja nieobecnosć to nie brak osoby – to dziura w ontologii świata, to pytanie, które połknęło wszystkie odpowiedzi i wypluło mnie jako echo. Jestem teraz zwierzęciem zbudowanym z tęsknoty: moje mięśnie to drżenie planet, moje oczy to pustki po twoim spojrzeniu, moje ręce to dwie jałowe modlitwy, które próbują sięgnąć nieskończoności. Nie proszę już o powrót. Nie proszę o sen. Proszę tylko, by wszechświat zrozumiał, że bez ciebie jestem czarną dziurą w środku dnia, która pożera znaczenie słów, i wypluwa język zbudowany wyłącznie z krzyku, światła i twojego imienia, którego nie mogę już wymówić, bo stało się całą moją krwią.  
    • @andrew Bardzo dziękuję!    Nie kupisz dziecka w galerii jak obrazu z serii, Bo każde jest jedyne – Boży ślad w materii. Moje jest ze mnie zrodzone, z miłości do męża wykute, Niepowtarzalne, święte!     @huzarc To prawda, że nie chciałam udawać, że "wiem". Chciałam raczej zapytać – i w tym pytaniu odnaleźć jakąś cichą pewność. Może właśnie w tej pokorze wobec tajemnicy jest prawdziwa mądrość. Bardzo dziękuję!   @Migrena Dziękuję za te słowa – czytam je z wzruszeniem i pewnym zaskoczeniem, bo czasem nie wiem, dokąd mnie prowadzi pióro - dziękuję, że nazywasz to, co się wydarzyło. Wątpliwość jako najwyższa forma wiary. To paradoks, który noszę w sobie. Nie wierzę w pewniki, ale wierzę w pytania. Może to jedyna uczciwa postawa wobec tajemnicy. Co do tytułu – cieszę się, że rezonuje. Bardzo dziękuję za ten piękny komentarz. ps. Znowu mnie zawstydziłeś komplementami.     @viola arvensis Bardzo dziękuję! Cieszę się, że Ci się spodobał. Ja często wracam do Twoich wierszy, które mogę "dotknąć". Pozdrawiam. :) @Simon TracyBardzo dziękuję!   @GerberBardzo dziękuję!  @Nata_Kruk Dziękuję, że się namachałaś z tym pogrubieniem – widzę, co chciałaś wydobyć, i to mnie cieszy! :) A ta geometria istnienia... masz rację, to praca na całe życie. I chyba nigdy nie jest "gotowa" – zawsze coś się przesuwa, jakiś bok się wygina, jakiś kąt zmienia. Czasem myślę, że chodzi właśnie o to: nie o perfekcyjną figurę, ale o ciągłe składanie siebie na nowo, nawet gdy coś się obsypuje. Bo może właśnie w tym obsypywaniu się i składaniu na nowo jest prawdziwe życie? W tej nieustannej pracy nad sobą, którą tak pięknie nazwałaś. Dziękuję za ten komentarz!
    • @huzarc Niezwykły jest ten wiersz. Uderzyłeś brutalnością kontrastu między monumentalnością wojny a mikroskopijną pchłą na palcu. Ta obserwacja owada w obliczu śmierci jest genialna w swej prostocie i przerażająca w wymowie. Ale też obrazy - "żołnierza tulącego się do karabinu jak do kolebki" - jakiż to paradoks! Czy też kamienie stojące "jak szubienice wokół mej drogi" - pejzaż jako wyrok. Bardzo refleksyjny!    
    • @huzarc intensywny, apokaliptyczny i egzystencjalny wiersz.   Prawdziwa tragedia egzystencjalna nie polega na samej śmierci, lecz na uświadomieniu sobie, że indywidualna ofiara i wielki Ból Człowieka ginie bez echa. Miażdżony przez żelazny walec historii, podczas gdy bezrefleksyjne, pierwotne życie triumfuje w brudnym detalu. Brawo !!!
    • @Sylwester_Lasota powiadają, że nie da rady lecz ja jestem zgoła odmiennego zdania :)   Pozdrowienia słoneczne ślę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...