Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jesień przyszła do szkoły w Szulmierzu
razem z dziećmi z wakacji i z chmurą,
pani woźna spojrzała – ech – czemu
ty dziewczyno tak zawsze ponuro,
z liśćmi, z wiatrem i z zapachem wrzosu,
weź się w garść i do nauki dostosuj
i choć buzia Twoja prześliczna,
choć w kałuży kolana wytarłaś,
dobrze, że do szkoły dotarłaś
z tą piosenką liryczną …

zima przyszła do szkoły w Szulmierzu,
zmarzła w polu i z nogi na nogę,
sopel z matmy i śnieg w zeschłym perzu,
język polski, przyroda z humorem,
„bałwaniasto” do miasta się zmyła,
choć kolegom sprzed ławki groziła,
że ich buzie choć takie prześliczne,
na ślizgawce – po nosie i uchu,
dobrze, że już zakwitło Przewilcze,
z tą piosenką liryczną …

wiosna przyszła do szkoły w Szulmierzu,
zieleń traw między buty się wgryzła,
pani woźna spojrzała – ech – czemu
ty dziewczyno żeś taka rozmyślna,
z kwiatem w dłoni na lekcje historii,
mówiąc, że to odmiana jest glorii
i choć uśmiech i buzia prześliczna,
choć wpół słońca i świergotu ptactwa,
dobrze, żeś do szkoły dotarła
z tą piosenką liryczną …

lato wyszło ze szkoły z Szulmierza
razem z dziećmi, wakacje, to wszystko,
do jesieni się szkoła przymierza,
choć ta jesień daleko i mglisto,
z deszczem łazi i miną ponurą,
wiosna, lato i jesień niedługo,
i choć buzia jej jest prześliczna,
choć w kałuży wiatr odbicie chłosta,
dobrze, jeśli do szkoły znów dotrze
z tą piosenką liryczną …

ps. wszystkim dzieciom - wszystkiego najlepszego z okazji ich święta - DNIA DZIECKA - choć to jutro - nie mogłem wytrzymać

[sub]Tekst był edytowany przez Witold_Adam_Rosołowski dnia 31-05-2004 10:41.[/sub]

Opublikowano

Oj, Witku, z Twojej perspektywy to tak może wygląda...ale nie z mojej:)

Uwierz mi, chciałbym napisać coś poważnego, zinterpretować, czy nie wiem...cokolwiek.

Mogę jedynie spróbować zanucić. Wesoło i skocznie. Jutro na Przysposobieniu Obronnym.:)

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kubo - mój wiersz dotyczy szkoły podstawowej - małej wiejskiej szkółki - acha ... i jeszcze jedno - Przewilcze - miejscowość w okolicy Szulmierza - jakieś 10 km - oczywiście są i inne - ale jakoś pasowało mi do rymu i do zakwitania - bo kwiatów "Ci" tam dostatek i łąk i lasów ...

serdeczne pozdrówko W_A_R

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bogdan - ok - spróbuj tak w pamięci: kupić plecak (tornister), książki, zeszyty, piórnik i drugie śniadanie i spójrz na rachunek (oczywiście w pamięci) - i się zastanów czy jeszcze chcesz - a poza tym dziękuję

serdeczne pozdrówko W_A_R


[sub]Tekst był edytowany przez Witold_Adam_Rosołowski dnia 01-06-2004 13:57.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...