Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wracając z weseliska uraczony winem,
zdążając krokiem chwiejnym i z lekka ukośnym,
młody grajek lutnista brnął w leśna głębinę,
między dęby leszczynę, olchę, mchy, porosty.

Wzrok lutnisty kołysał knieją jak okrętem.
Korzenie jakby na złość podstawiały nogę.
Nic to. Zaczęły dziać się rzeczy niepojęte
gdy nagle leśny strumień przeciął grajka drogę.

Rzeczułka jak rzeczułka – kręta i zawiła.
Nad nią wierzby sękate zwieszały konary.
Lecz postać przy strumieniu lutnistę zdziwiła,
podobna do widziadła, lub do nocnej mary.

Odziana dosyć skromnie w mgłę jasnosrebrzystą,
z warkoczem turkusowym sięgającym uda.
Powiedzieć wam: cóż wtedy stało się z lutnistą?
On wstrzymał dech, nie wiedząc: prawda to, czy złuda?

Jeżeli ta dziewczyna zwykłą panną była,
to skąd w takim miejscu i skąd o takiej porze?
Lecz jeśli to piekielna czeluść ją zrodziła,
to skąd jej słodycz, radość, w oczach jasne zorze?

Rusałka, widząc w oczach lutnisty wahanie,
Skinęła, przywołując siostry swe widziadła.
Razem srebrne i mgliste rozpoczęły taniec.
Mgła z ud się uniosła, a z piersi opadła.

Lutnista wszelkie strzępy rozsądku odrzucił.
Śród odmętów strumienia zanurzył swe stopy.
Myślicie, że już po nim? Przepadł i nie wrócił?
Błąd. Niezbadane są ludzkiego losu tropy.

Gdy dłonie mu objęły pace księżycowe,
gdy usta jego zimny pocałunek ściskał,
pogrążał się w strumieniu od lutni pokrowiec.
Brzęknęły cicho struny. Ocknął się lutnista.

Ostatnią siłą woli uchwycił instrument.
Odskoczyły widziadła, głośny wznosząc lament.
Rozbrzmiała pieśń śród kniei – śpiewny kontrargument
w dyskusji o zmaganiach cnoty z pożądaniem.

Rusałki początkowo zdziwione niemile,
że zdobycz im uciekła tak bliska zagłady,
przed ostatecznym ciosem wstrzymały się chwilę,
i poczęły uważnie śledzić treść ballady.

Rozsiadły się wygodnie na obmytych głazach.
Z serc im promyk refleksji wyparł zawiść podłą.
Uśmiech rozrzewnienia zagościł na ich twarzach.
a on stał się swym śpiewem, balladą, melodią.

Od tego wydarzenia nic się nie zmieniło.
Lutnista grywa w bramach i przed gospodami.
Lecz kilku jego wrogów gdzieś się utopiło…
A w lesie ta ballada rozbrzmiewa nocami…

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Troszkę mickiewiczem zajeżdza błeeeeeee! RFadże się wzorować na śłowackim ;-))))
Cieakiwe az troszkę bezpłciowo i niektóre wersy wołają o pomtse do nieba a i niektore metafory jakby już przebrzmiałe ;-) ... radże dopraowac też płynność/rytmizność.
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Troszkę mickiewiczem zajeżdza błeeeeeee! RFadże się wzorować na śłowackim ;-))))
Cieakiwe az troszkę bezpłciowo i niektóre wersy wołają o pomtse do nieba a i niektore metafory jakby już przebrzmiałe ;-) ... radże dopraowac też płynność/rytmizność.
pozdrawiam
(kosz! - panie poeto 2 błem peirwszy ;-) )

Do adolf: pan poeta 2 został zbanowany (wypowiedź angello na: [url]www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=69920#dol[/url].

O wierszu: istotnie przegadany, rytmika i treść infantylne. Zbyt patetyczne podejście do sprawy rujnuje szansę na jakąkolwiek poważną ocenę. Długie i chyba za długie. Wszystkie usterki postępują cyklicznie, kulminując w ostatniej strofie - jeśli to było celowe, udało się.


Pozdrawiam, Krzysztof Meler.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Troszkę mickiewiczem zajeżdza błeeeeeee! RFadże się wzorować na śłowackim ;-))))
Cieakiwe az troszkę bezpłciowo i niektóre wersy wołają o pomtse do nieba a i niektore metafory jakby już przebrzmiałe ;-) ... radże dopraowac też płynność/rytmizność.
pozdrawiam
(kosz! - panie poeto 2 błem peirwszy ;-) )

Do adolf: pan poeta 2 został zbanowany (wypowiedź angello na: [url]www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=69920#dol[/url].

WOLNOŚĆ ! :D Hmmmm
ale czy dobrze się stało? To osłabia fornt walki z grfomanią :D

pozdr.
Opublikowano

panowiec, czapki z głów, zapłaczmy i czekajmy na pana poete 3, nowe wcielenie mesjasza krytyki. Bo nie wierze zeby nasz najzabawniejszy krytyk się nie odrodził niczym feniks z popiołów:)
pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak....Pan Poeta 2 powróci! ;-)
Wierze.
;-)
pozdr.


Po cóż ten kasandryczny ton? Jest się czego bać?

:]

Kiedy zbanowano pana poetę 2 z cieni wyszły grafomąsnkie kreatury! ;-) Tylko on swą argoancją i zawziętością zwalczał ich! "Opuśicił forum Pan poeta 2 - wznieśmy zań puchary!"
Tpo nie strah - to NADZIEJA!

;-)))))))))))


POZDR.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedyś wieczorem od niechcenia, Gdy przeleciałem pilotem po kanałach, Ujrzałem na ekranie plazmowego telewizora, Jak jakiś głupkowaty celebryta, Swoim nowym stylem się przechwalał… A z oczu jego biła pogarda, W pogardliwym uśmieszku wykrzywiły się usta, Gdy tak ochoczo nad ,,plebsem” się wywyższał...   Szpanując drogim ciuchem markowym, Jak to przeważnie celebryci, Także i ten nie stronił od pogardy, Od szaraczków czując się lepszym… Przeto myśląc niewiele, Dla celebryty zaraz ułożyłem ripostę I rymując od niechcenia wersy kolejne, W taki oto zakląłem ją wiersz:   ,,To mój styl jest najlepszy na świecie, Bo samemu takim oto jestem, Na przekór konwenansom wszelakim, Czerpię z życia pełnymi garściami. Dni codziennych przygody, W sny zaklinam prawem księżycowych nocy, By piękna ich zazdrościły mi nawet gwiazdy, Na firmamencie świata uwięzione na wieki...   Mój styl jest najlepszy na świecie, Choć gołym okiem go nie dostrzeżecie, Utkany z bezcennych z całego życia wspomnień Niewidzialny noszę swój sweter… Jednym ruchem znoszonej czapki, Zgarniam z nocnego nieba całe gwiazdozbiory, By niczym cukru kryształkami, Grzane piwo wieczorem nimi posłodzić…   Mój styl jest najlepszy na świecie! A niezaprzeczalnym tego dowodem Że kruczoczarną noszę swą bluzę, Od kuzyna gwiazdkowy prezent… A stare przetarte spodnie, Za wygraną na loterii niegdyś kupione, Miłym dla mnie są przypomnieniem Tamtej bezcennej chwili ulotnej…   To mój styl jest najlepszy na świecie… Bo niby dlaczego nie??? Kto zabroni mi tak myśleć, Tego będę miał gdzieś! Zaraz też wyłączyłem telewizor, A z dumą spojrzawszy w lustro, Sięgnąłem po stare wysłużone pióro, By podzielić się z Wami tą myślą…"
    • Gdy za oknem pada deszcz, piszę wiersze o zapachu jesieni. Życie znów prosi do tańca, a ja wciąż nie umiem tańczyć. W tłumie tamtych ludzi zawsze czułem się jak Stańczyk. Dlatego teraz — ja i goździkowa kawa. Uwielbiam ten klimat goryczy. Nie muszę być miły, siadam spokojnie i spuszczam demony ze smyczy. Zawsze lubiłem ten półmrok. Wiosna rodzi kwiaty, a ja czekam, aż umrą.
    • 10/10/2025 „Tak samo”   Czasami przychodzi znienacka, w zwykły, nużący wieczór. Tak! Zrobię to — odważę się. Idę, jestem, chodzę, mówię, poznaję. Raz czuję zachwyt, częściej przychodzi znużenie. Serce rozpalone lawą fizyczności, ciśnieniem ogromnym, próbującym wydostać się na powierzchnię po latach uśpienia. I nagle przychodzi chwila, która mówi: błędne koło. Przecież tym razem miało być inaczej. Było inaczej, a skończyło się tak samo.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Kto wie, czy winni                       są, czy niewinni;                      t a m /c i  nadają                      na innej linii...                        Ja zaś odbieram                      na  własnej  fali,                      więc myślą żeśmy                      się nie spotkali.                                   ***                         (Jakąż ma  o w a                       minę zawziętą...                       Nie, ja nie jestem                       owej k l i e n t k ą)            
    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...