Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Grudzień, mroźna zima. Na poddaszu
ogień trawi resztki popielatych zasłon
i japońską parasolkę.

Z bramy naprzeciw widzimy strzęp
czerwonego jedwabiu, który pięknie
niszczczy strukturę płatków.

Tydzień temu Boznańska stworzyła
przedśmiertny portret Dziewczynki
z chryzantemami.

Odchodzimy od siebie pierwszy raz
potrząsając głowami.


[grudzień 2007]

Opublikowano

wiesz, że podoba mi się ten wiersz;)
nie jest za krótki, ani przegadany, ot tak w sam raz.
w Twoim stylu, tradycyjnie nawiązania do malarstwa - i bardzo dobrze;) - ale jednocześnie jakiś taki... świeży. inny niż większość Twoich poprzednich dokonań.
co mnie się nie spodobało: pięknie niszczy. wiem, miało byś tak na zasadzie kontrastu etc. ale takie zestawienie wydaje mnie się w pewien sposób oczywiste. chociaż z drugiej strony ma to chyba jakieś swoje uzasadneinie w tekście... dobra, cofam, wszystko gitara;P.
skojarzyło się z Sapkowskim;). "zapachniało powiewem jesieni";)
=* ;P

Opublikowano

hmm po przeczytaniu pierwszych strof można powiedzieć, że podmiotem lirycznym
jest ktoś w rodzaju przewodnika /ów/, sprawozdawcy /ów/, wszak wypowiada się on
w pierwszej osobie liczby mnogiej. ostatnia strofa jest jednak - tak mnie się przynajmniej
wydaje - o charakterze osobistym. idąc dalej tą drogą - strofy początkowę są wobec
tego opisowymi, ostatnia zaś - refleksyjna. 'mroźna zima' - 'ogień'. obraz żadko spotykany.
zima kojarzy się przecież z kolorem białym, nie zaś z czerwonym.
zastanawiający kontrast. być może podmiot liryczny /który w zasadzie w tej strofie,
pierwszej, jeszcze się na dobrą sprawę nie ujawnia/ chce w pewien sposób przedstawić
swoją osobę oraz osobę, do której szczególnie kierowane są słowa w poincie.
czerwony przewija się w zasadzie przez cały
wiersz. z wyjątkiem ostatniej strofy. co do trzeciej - jest rodzaj chryzantem o barwie
czerwonej. dosłownie są to 'chryzantemy czerwone' ;) 'zapachniało - dlatego tyle czerwieni
w wierszu. słowo 'zapachniało' ma raczej pozytywne nacechowanie. a czy w tym przypadku
jest podobnie ? kiedy dochodzimy do strofy ostatniej wszystko jest jasne i przejrzyste.
można więc powiedzieć, że cały utwór zbudowany jest na zasadzie kontrastu. nie będę
przekładać pointy na polski, bo nie trudno się domyślić, że pomiędzy peelem a bliską mu
osobą nie jest dobrze ;)

tyle. parę moich nieco chaotycznie porozrzucanych spostrzeżeń na temat wiersza ;)
podoba mi się. mnie także skojarzyło się z pieśnią Jaskra. ach Wiedźmin... ;p

pozdrawiam.

Opublikowano

www.malarze.com/plobraz.php?id=433&l=pl

1894 - zdaje się, że to jest data powstania tego obrazu. Hmmm... To 'tydzień temu' mnie strasznie frapuje, bo wynika z 3 strofy, że do XIX w. odnosi się ten wiersz.
Zostawiam sporawego plusa z zachwytem nad 2 strofą. Podumam jeszcze. Rozkminię, skąd to nawiązanie do malarstwa.

+++

Zadumany Pancuś

Opublikowano

witaj :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dotąd jest to portret, jeśli opis domu można nazwać portretem ;).
ale praktycznie jest to taka właśnie charakterystyka miejsca, czasu.
do tego faktycznie widać zagranie dziwnymi pojęciami, które mają
sprawić, że grudzień wyda się cieplejszy.



zresztą portret, w którym siedzi coś niebezpiecznego. coś, co dla każdego,
kto widział ten obraz, sugeruje jakieś załamanie tego ciepłego, bądź co bądź,
(mimo zniszczeń w 1. i 2. strofie) klimatu. to taki niby zwykły, naiwny portrecik,
a za tym kryje się jakiś niepokój w jej oczach i mimice twarzy.



chyba najtrudniejszy w tym wierszu fragment. za pierwszym razem
wydał mi się nieco banalny, uproszczony. ale teraz widzę, że to celowe.
że nie ma co się rozwodzić nad pierwszym rozstaniem, że potrząsanie
głowami nie następuje po raz ostatni, ani nawet przedostatni. że jesteśmy
na to skazani. ta część to w kontekście całości taki mały grom z jasnego nieba,
bo nawet ta zmiana klimatu w trzeciej strofie nie sugerowała tak prostego
zakończenia.

podsumowując, przypomina się Karspena w pełnej krasie,
z umiejętnością wytworzenia niepowtarzalnego klimatu
w wierszu. tym razem to klimat zupełnie inny, niż ten, do którego
przywykłem, a do tego dynamiczny. no ale w końcu naprawdę dawno
nie czytałem Twoich wierszy.

wybacz, że tak się rozpisałem, ale uznałem że jak już raz
na pół roku daję komentarz to musi być wyczerpujący ;).

serdecznie, Kaspar :)
Opublikowano

zapomniałem o jednym ważnym fakcie - Espena /tak mi się przynajmniej gdzieś obiło o uszy/
albo lubi malować albo siedzi w tym temacie dość długo, niekoniecznie praktykując. w związku
z tym cała moja interpretacja legła w gruzach. Boznańska to malarka, a ja nie zwróciłem na to
uwagi. kompromitacja ;)

pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk Pięknie i melancholijnie o cykliczności i o zawieszeniu między porami roku, kiedy jesień odbiera to, co wiosna ofiarowała. Szczególnie poruszające jest zestawienie kasztanów - "kasztanowe, jak niegdyś moje włosy" - z refleksją o czasie, który "ochoczo je popieli". Wiersz jak impresjonistyczny szkic.
    • @huzarc Świetny! Metafora "światłowodowa sierść" - połączenie czegoś organicznego z technologicznym. I ten kontrast między pozorną "miłością" a "tresowaniem" na końcu. Ta "złota smycz w brokatowej obroży" brzmi bardzo dwuznacznie. No bo właściwie kto kogo tresuje?
    • @LeszczymCałe nasze życie to ciągłe wybory. Dla mnie to są raczej nieprzewidziane skutki naszych wyborów. Tak, jak nieprzewidzimy naszej przyszłości, czy przyszłości kraju, świata. Bo jej się nie da przewidzieć. Czy wybierając np. kierunek studiów, jesteśmy świadomi, że to nasza decyzja? Dla mnie to oczywiste, mogę uzasadnić, dlaczego chcę to studiować. Ale nie mogę przewidzieć, czy po  ich skończeniu będę zadowolona. To też jest dla mnie oczywiste. Determinizm zakłada, że wybierając ten właśnie kierunek, nie robię tego z własnej wolnej woli, bo już jest "zapisany" mój los, i nie jestem tego świadoma. I to mnie przeraża przeraża. Tak, jak w poglądach religijnych Kalwina - jesteś zły i grzeszny, bo do tego zostałeś wybrany i nic nie możesz z tym zrobić. Ale to oczywiście skrajny determinizm - predestynacja. Ale masz rację, nad wszystkim można się pozastanawiać. :)
    • @LeszczymCzyli komfort w jak najszerszym rozumieniu tego słowa. A to już bardzo dużo w sobie mieści, bo można rozszerzać i rozszerzać .... :) A komfortowa piosenka może być komfortem dla naszych uszu, naszej estetyki muzycznej, odpoczynku, jazdy samochodem ... Świetnie, że taka powstanie. Pozdrawiam. 
    • @Alicja_WysockaAlicjo, a może ten deszcz to postać boga z mitologii, który cię uwiódł? Skojarzył mi się z Zeusem, który pod postacią złotego deszczu uwodził Danae. :) Twój wiersz jest uroczy, zmysłowy i bardzo poetycki. Końcowe wyznanie - potrzeba bliskości. Życiową sytuację przekształciłaś w coś magicznego. Piękny! :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...