Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kolejny sezon minął mnie w pół drogi. tak bardzo mi wstyd
za swój niebyt w teraźniejszości, za obojętność z jaką tkwię
między biegunami i pozwalam się przyciągać obustronnie.

jakimś cudem istnieję na tysiąc sposobów, choć zastanawiam się
czasem jak długo można usychać przy tak intensywnej cyrkulacji
powietrza licząc tylko na lokalne zmiany kierunku wiatru.

dwadzieścia pięć lat z pełną świadomością palę życiorysy zamiast
świec. dopóki nie dotykam klamek kościołów mam wolną wolę
i rękę do manipulowania zwrotnicami. nie będzie za późno.

świat zawsze się kończy i koniec zawsze zostaje odwrócony.

Opublikowano

zupełnie nie wiem, jak potraktować ten wiersz. z jednej strony dwie pierwsze zwrotki bardzo mi się podobają; taki dzień, nastrój czy 'wina' autora? nie wiem. z drugiej - trzecia strofa (poza 'ręką do manipulowania zwrotnicami') mnie drażni. potwornie. a kursywa znowu się podoba. wyjście: czytać pierwszą + drugą + zakończenie. a pierwszy wers mam nawet ochotę w sygnaturkę wstawić.
pozdrawiam serdecznie, ola

Opublikowano

Wypłoszku, cieszę się, że czytam coś Twojego.
Co do wiersza - zawsze mnie wnerwia nazywanie uczuć (np. obojętność), ale tutaj jakoś ładnie wiersz dźwiga tę bezpośredniość.
Pointa w moim odczuciu odrobinę odstaje - irytuje powtórka 'zawsze' - wiem, że celowa, ale jednak.
Zgadzam się z (Panią) Olą, że 2 pierwsze strofy są odjazdowe. Do trzeciej nic nie mam, więc do ulubiastych i nie ma co się rozczulać.
+++
Wiel/uśmiechu!

Opublikowano
dopóki nie dotykam klamek kościołów mam wolną wolę

wymowne, aż nadto, choć twierdzę - na własny użytek -
że tej wolnej woli nie uświadczysz nawet nie dotykając klamek
a
kolejny sezon minął mnie w pół drogi
dobre, jak zresztą i cały wiersz.
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski   :))) pyszny wiersz !  uśmiecham się:)))    
    • Zima tego roku sroga jak na podgrzewany klimat, muszę kupić buty, sweter i coś jeszcze, co wie tylko żona - targa mnie po kontuarze. Grubosz przemarzł, stojąc na tarasie. Nic mi się nie chce – poza piciem herbaty, wanilia wypełnia dom aromatem, miło.   W lutym wybieram się na południe – tam wiecznie trwa koncert cykad i niebo przejrzyste – łatwiej ułowić Boga wzrokiem, tutaj pluskwiaki gryzą mnie w dupę w podrzędnym hotelu. Srogo – jak mówi profesor.   Dostałem sms – kurier twardo wyznacza godzinę, czekam, patrzę na dziurę w ścianie, gdzie wieszałem obrazek, szkic nieudany, ale własny – jest coś miłego, jak wanilia, w tworzeniu.   Myśli o samobójstwie leczę – odłożyłem odciętą głowę na półkę, niech stoi. Wygląda dobrze obok Lowella - w wierszach lubię niepokój; przeczuwał atak serca, jak każdy samobójca – nie zdążył, to pewne.   Lit w normie – sprawdzałem, dudni mi w żyłach, drga, nie umiem nawet pisać. Lekarz gryzmoli coś, zanim wyda receptę. Niech pan da znać – na pożegnanie. Dam. Warto mieć klasę.   Gorzej z Berrymanem. Oglądałem most, miasto skute – jak u nas – zimą.   Minneapolis – etymologia złudna, piszą, że nazwa pochodzi od wody. Człowiek na starość wymaga opieki, nadmiernej dbałości, kąpania prawej, potem lewej nogi, to męczy.   Jestem zmęczony, fakt – zakładam głowę na szyję i patrzę w lustro. Bruzda. Podbródek. Oczy. Całość nad wyraz logiczna – a jednak coś nie gra, utyka, próchnieje jak czas zgubiony, drobny receptor - niewydolny, skrzywiony. Serotoninowy skrzat w pięknym ogrodzie życia.   Czytam, pijąc herbatę, pachnie wanilia, miło. Za oknem zima, dam znać,   co dalej.   Co? dalej.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To życzę smacznego awansem.     Gratulacje.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Berenika97 No coś Ty! Byłem jak aniołek. :)))) Dziwne czasy, raczej inne. Pierwsze biało - czarne telewizory, radia tranzystorowe, zimy mroźne i pełne śniegu, a takie opowieści pobudzały adrenalinę i zamiast klęczeć na grochu za niewinne przekroczenie, działały po prostu wyśmienicie - na krótki czas tylko hahahahaha       @@@@@@@@@@@@@@@@@@
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...