Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ja tego nie kocham, nie czuję, nie opowiem;
a to było tak: pępowina ciach, poranek się rozlał,
się szło do pracy, nie było co wycierać,
times 8 pt w gazecie, tytuły franklin gothic
i właściwie już przed dziesiątą było po wszytkim.

onże dzień już tężał, jakby go ktoś zadźgał,
a kawa, a mowa, a trawa -- były rozpuszczalne.
można było wracać, ale każdy z nas teoretyk,
jak trzeba, to uda się udać wszystko.

wracając przez korki, trochę nabici w butelkę,
ale jeszcze nie do dna, tylko omówmy next steps:
"do następnego dnia". i bezpiecznie wyłączone
śniły nas komputery, każdy jednakowo, takich

samych.

Opublikowano

jeden z najlepszych wierszy, jakie czytałam w ostatnim czasie

a to...


i właściwie już przed dziesiątą było po wszytkim.

onże dzień już tężał, jakby go ktoś zadźgał,
a kawa, a mowa, a trawa -- były rozpuszczalne.


...to już w ogóle;-)))

świetne

Opublikowano

mnóstwo bardzo ciekawych sformułowań, chociażby rozpuszczalna mowa, trawa.. :) dobrze się czyta, dość szybko, bez niepotrzebnych przystanków.
literówka w "po wszystkim" i mam pytanie odnośnie "to uda się udać" osobiście bym odwróciła na "to udać się uda"... bo tak to mi się sens gubi.

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Opublikowano

Niezła wizualizacja:)
Autor kumuluje szczegóły w efekciarski sposób.
Nakładane na siebie, sugerują nastój czytelnikowi.
Każda linijka to klarowny obraz. Nie jest mdło choć nie ostro.
Okazuje się, że tekst bez alegorii, przenośni i metafor, ze współczesnym
tematem jest bajeczką, którą niejeden kupi.
Ja kupiłem:)
pozdrawiam Andrzej


[sub]Tekst był edytowany przez Andrzej_Kasprzak dnia 12-07-2004 23:16.[/sub]

Opublikowano

Napatrzyłam się. Teraz pora coś o tym napisać.

Krótko: wszystko dobrze, nawet celująco, ale ta inwazja angielskiego zawsze będzie mnie drażnić. Bo jakże to obok takiej formy (prawie skostniałej i jakże szacownej) jak "onże" wygląda wycedzone "next steps"? Jasne, że rozumiem, co to znaczy, a jednak.... No właśnie, coś protestuje nadaremno.

Pozdrawiam. A.

[sub]Tekst był edytowany przez Joanna_W. dnia 09-06-2004 19:51.[/sub]

Opublikowano

ja już nawet nie komentuję wierszy Jagodzińskiego, bo musiałbym się cały czas powtarzać: co jeden to lepszy...
tem jużdawno temu czytałem, ale ostatni wers (śniły nas komputery, każdy jednakowo, takich

samych. " )
jest po prostu rewelacyjny (rewelacyjny, i jeszcze raz rewelacyjny) można by całą noc wymieniac jego znaczenia, a i tak skończyłaby sie, a my bylibyśmy na samym poczatku...
Klasyka....


Opublikowano

nutka złośliwości w tekście....lubię
siedze w pracy...niebawem wyjde...kawa już była...tylko sie nie rozpuściła... :-))
Zrelaksowałam sie czytając..acz poczatek tylko jak dla mnie rozbieżny: "nie opowiem" - "a to było tak"
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KOBIETA wspaniale:) ja będę orły robić w powietrzu:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Minoga waleniom, MO i Nel, a wagon im.
    • delikatny chrobotaniec za ścianą zaśnięcia pazury wydziergane z nieznanej przyczyny lęku ranią podświadomość zrywają ostatnią nitkę łączącą z zewnętrzem      pod sklepieniem umysłu gniją kolorowe gwiazdki spadają strzępki zwęglonego lśnienia     inny dźwięk stukających trupiocegieł ze spleśniałym nalotem nieuniknionych zdarzeń tworzy ciemną jamę z rozkładem cieni     nie możesz uciekać strach wycisnął całą tubkę na katafalk z twardych grudek popiołu      leżysz rozkrzyżowany przyklejony dodatkowo przebity szpilką jak martwy motyl z urwanym szybowaniem przeszła miękko przez calutki wczorajszy obiad    *** to wychodzi z otworu szelest i darcie materiału    szmaciana lalka trzyma igłę z nawleczonym oślizgłym jelitem bardzo cienkim różowawym jak krem ciastka tortowego    pocerowany uśmiech ze skrzepłej krwi ukazuje resztki dziąseł    czujesz nurkujące ostrze w galaretce źrenicy jakby chciało zaszyć widzenie wspomagane chichotem ciemnej plamki     gałkę wyjmuje łyżeczką wydzierganą z włóczki utwardzonej krochmalem ze sproszkowanych zadów starych ropuch      ściekają z niej warkoczyki spazmów bólu po dyndającym nerwie wzrokowym      kolejny uśmiech skrzypi trelem białych i czerwonych krwinek z nutką ob uplecioną z wianuszka wiolinowych żył      słyszysz ciche bulgoczące melodie kiszki grają żałobnego marsza w karawanie brzucha a serce pulsuje hymnem ostatniej chwili       to szmacianek koordynator wymierza karę za niewłaściwą ścieżkę snu    owszem podążasz ale nie tak i nie teraz      barwne gałganki są nagle sztywne stężeniem pośmiertnym skalpela     słyszysz trzaski usztywniania w pustej cuchnącej jamie wyrastają ostre zęby zaostrzone ideą drapieżnika      czujesz słodki odór stęchłych zbutwiałych szmat      rozwierają twoją szczękę wpełzają pod kopułę podniebienia dławią oddech przygniatają ciężarem klaustrofobii i duszności    większość szmaciozwłoka wygryza lepki czerwony tunel    znika w czeluściach torsu mlaskając rytmicznie krwawe kawałki we wilgotnych flakach rozedrganych wnętrzności    wywraca żołądek na lewą stronę nabija sobie guza o żebrowany sufit dureń chciał rozprostować gałganki stając nieroztropnie słupka    dodatkowo charczy wierszem niech to szlag durny świat gdyż niewielka kostka z treści utkwiła mu w przełyku    ostatkiem sił grzebie w szmacianym gardle jednocześnie rozszarpując nikłą szansę przebudzenia
    • @tie-break   Tak to jest niestety. Wiem coś o tym.
    • Ok, dał Gołas i P. Kain ok. - "Koniak pisało", gładko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...