Olenka Janik

podoba mi sie ten wiersz...slowem malowane strofy, trafia do mnie i jestem zauroczona nim.

jesien zycia...chyle glowe, piekny wiersz.

...weszlam do Ciebie, po Twojej opinii mojego wiersza, gdyz chcialam zobaczyc poziom Twoich umiejetnosci....z calym szacunkiem do Twojej osoby stwierdzam, ze absolutnie banalny wiersz powyzszy. Przegadany. bez polotu.

Natalio...ono sie pchalo bezwzglednie, sadzac po zachowaniu autora "pchania"...i jest bezwzgledne: if you got it go, you got it go /jak tzreba isc...to trzeba. [sub]Tekst był edytowany przez Olenka Janik dnia 11-06-2004 19:20.[/sub]

Yourek...jestes niesamowity...co ja sie nasmialam przed chwila...to jeden Bog wie, bo w pokoju cisza i moj syn spi /w jego pokoju komputer mam/ i pies,u nas noc /u Was dzien/ myslalam, ze wpadne pod klawiature, takiej ubawu dawno nie mialam, smiech to zdrowie...a ten wiersz ....perelka. [sub]Tekst był edytowany przez Olenka Janik dnia 11-06-2004 08:16.[/sub]

Czytalam na bezdechu...do konca. Podoba mi sie i to bardzo.

...szczescie Michale masz...ze taka osobe spotkales we snie, kupiles jej ksiazke ...zazdroszcze Ci. [sub]Tekst był edytowany przez Olenka Janik dnia 11-06-2004 04:39.[/sub]

Marku...urzekla mnie druga zwrotka wiersza.

...bardzo ladny tekst, przytulny klimat wiersza, pozdrawiam

...zgadzam sie z powyzsza opinia, wiersz ma cos w sobie, ale natychmiast popraw "masarze"....masaze sie pisze, pozdrawiam cieplutko

...na mam tylko mandolinke.

...wypadalo by sie tak z kolezanka podzielic ...ja tez chce do ulubionych....powod: uwielbiam roze i wiersz eo rozach,

swietny wiersz, czytam ...i wroce do niego nie raz.

swietny wiersz...cudowny klimat, pozdrawiam. [sub]Tekst był edytowany przez Olenka Janik dnia 09-06-2004 07:37.[/sub]

Wiersz Pana czytam z rozrzwnieniem...i mi lezka zaszklila oko, a najwspanialsza koncowka wiersza... "i mama cicha moja uśmiechnięta kłuje sernik wykałaczką z łzy jasnej ociera talerzyk"

jestem pod milym wrazeniem Twojej poezji, juz od dawna, ja zawsze czytam na bezdechu Twoje wiersze, maja cos w sobie niesamowitego.

Wiersz Pana Adama jest zaskakujacy orginalnoscia...najlepsza koncowka..super "wróciłem do Łodzi skrzydła ramion miałem wypoczęte - głowa jak dojrzałe jabłko osadzone twardo na łodydze - wszystko w porządku myślałem o dwudziestej we wtorek spotkanie u przyjaciela i jego słowa: "czytałem ostatnio twoje wiersze boję się o ciebie skaczesz na Bogu jak na piłce z uszami a szatanem kafelkujesz toaletę" halucynacja minęła twarz mydłem myję - oto cała moja toaleta "

Uroczy, wiersz, pelen melancholii, rozmarzylam sie...