Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

mój bóg


Rekomendowane odpowiedzi

jaki to w takim razie bóg ? to już greccy byli lepsi ;) nie rozumiem poglądu
peela. przecież bóg z założenia jest doskonałością. na ogół nie popełnia
błędów /w wypowiedzi uwzględniam także tych starożytnych ;)/. bóg peela
pije, nie zachowuje się nawet jak dorosły, inteligentny człowiek. a może peel
tak go właśnie postrzega, kiedy sam nieco łyknie ? może podmiot liryczny
opisuje nam swój autorytet, którego postawą jest zażenowany.

ech, mam jeszcze parę myśli krzątających się po głowies a propos Twojego utworu.
nawet może być ;)

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alicjo - Tego boga sie nie wybiera;)

Mr. Suicide - dzięki, jezeli zastanawiasz się, znaczy coś z tematu ruszyło Cię.

a byl taki poeta co sie bogiem określał, wprawdzie na słońcu przeciwległym innemu..

Nietzsche, Hegel tu mozna poszukać rodowodu boga przedstawionego? tozsamy z peelem?

co do wartościowania bóstw panie suicide spierałbym sie;) krwiożerczych, popełniających błędy, mściwych bogów jest mnóstwo, jahwe sam mowi ze jest bogiem porywczym, stary testament to naprawde hardcore. no ale bogom wszystko uchodzi;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oldy, a jak określisz - bogiem czy bożkiem tego, który swemu słudze nakazał zabić ukochanego syna w ofierze dla siebie, a gdy ten w bólu posłusznie przykładał nóż do gardła dziecka wykrzyknął: "MAMY CIE!!" ?
zauważ ze abraham był wiernym sługą, "mój bóg" zabija wrogów ze strachu przed nimi, oni są dla niego zagrożeniem, czy to nie bardziej ludzkie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak, na szczęście mój Bóg nie ma krzywych nóg itp.
i NIE ZABIJA ZE STRACHU - zabija, bo tak Mu się podoba
i taka Jego wola. A przy życiu tez czasami kogoś zostawi,
wprawdzie nie wiadomo po co, ale jak widać właśnie żyję,
chociaż może wcale nie mam na to ochoty.
Ale jeśli Twój bóg zabija ze strachu, to rzeczywiście jest
bogiem przez małe b czyli nie bogiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ten,który wystawił Abrahama na próbę - dał Mu tym samym doświadczenie poczucia przynależności.Zgadzam sie ,ze to szaleństwo ze strony Boga.Kto powiedział ,że Jesus nie był szaleńcem / w miłości/.Wiesz ,że zasada posłuszeństwa jest czasami jedynym ratunkiem/czego i peelowi życzę/.Nie wykrzyknął : mamy Cię.On krzyknął zupełnie co innego...zachęcam do lektury.Celowo nie przytoczę tych słów, ponieważ może to byc bardzo ważny punkt wyjścia dla kogoś- ktokolwiek chce.
A co do ludzkiego wydźwięku Boga:jego myśli nie są naszymi, a nasze Jego myslami.Dlatego Twój jest bożkiem - nie ma nic ponad.
Co do tego jeszcze chcę sie zgodzić,że kurwa to dobra kandydatka.Bóg przecież przyszedł ,żeby okazać miłosierdzie..Zafałszowany obraz Boga ma ten Twój pl.Moze pora Mu pożegnać sie z ludzkim dekalogiem na korzyść boskiego?
A teraz można ubliżać.oldy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście ze w starym test. bóg sie nie bał, a przynajmniej jest kreowany na takiego). jest za to bezwzględny, porywczy gniewny, wymagający ślepego posłuszeństwa. strącenie anioła szatana , potop, sodoma i gomora, czy tez rozbicie opozycji poprzez pomieszanie języków budującym wieżę babel - akty gniewu i kara za brak posłuszeństwa. a może tam był też strach przed utratą pozycji? ale do tego władca sie przyznać nie może

bóg ujęty w wierszu jest tożsamy z peelem. jest to egocentryzm i humanizm, uznanie swoich wad, znajomość uczuć kierujących postępowaniem, i wreszcie umiejętność akceptacji siebie jakim jest. przyznaje ze się boi i zabija. BÓG (JHWH) nie. tak, moj prędzej obmyje nogi innemu, bo to nie naruszy jego pojmowania siebie jako boga, nie strąci "korony". dlatego bliższy jest socjaliście jezusowi niz jahwe jawiącemu się jako gniewny i krwawy bożek.

nie chce mi się szperać za werrsetami, Panno Anno, pisze o ogolnie znanych faktach z których wyciągam wnioski. zwłaszcza, że nie trwierdziłem w poprzedniej wypowiedzi.że w st. test. bóg zabijał kogoś ze strachu, zwróciłem uwagę że wg Ciebie zabija z własnego widzimisię.

mysle ze da się zrozumieć?;) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jak człowiek może mówić coś o Bogu i być tego tak pewien? Przecież w taki sposób najbardziej obraża się Boga, bo twierdzi się, że coś się o nim wie. Dostąpiła Pani tego hiper-zaszczytu i widziała Boga stąpającego na prościutkich kulfonikach? Nie sądzę.

Żeby jasność była - ja swoją belkę w oku widzę, ale - skoro grunt pod takie rozważania się zrobił - napominam także Panią: o Bogu nie wiemy nic.

Mikołaj z Kuzy ("O Bogu ukrytym"): "Nie jest Niczym ani nie nie jest, ani jest i nie jest...".

Proszę też sprawdzić filozofów wieków średnich. Trochę tego jest.

No i - najważniejsze bodaj - własne przemyślenia, a nie ślepa ufność we wszystko, co napisane jest w Biblii.

Zastanawiała się Pani np. nad tym, jaki jest stosunek Boga do zdania: "Bóg to skończony drań"?

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oldy nie mam zamiaru nikomu ubliżać, a szczególnie w dyskusji na tak poważne tematy. Mr Żubr - jeżeli nawet Mój bog to peel lub ja (co czesto bywa jednoznaczne) to czy nie zauważa pan że spojrzenie jest zgorzkniałe i samokrytyczne? Magnetowit odtwarza kwiaty i kokaina - tam podobne odczucie mozna znalezc przezyte poprzez empatie.

biblia jest wielkim symbolem, znam ją dobrze od przeczytania w 6kl. podstawowki (świnka i lóżko;)

panie amerozzo, chcę powiedziec ze swoimi utworami jak i wypowiedziami zyskuje pan moj szacunek.
odpowiedzi pobiezne bo woła mnie ciepło szaleństwo o zapachu czerwonej wanilii;)
pozdrawiam i dziękuje za wgląd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za objaśnienia, w pewnym sensie rozumiem Twój tok myślenia, ale myślę
jednak inaczej.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale nawet w St. Tes. istnieją cytaty, które świadczą o miłości Boga. Oto niektóre z nich:
"Z daleka ukazał mu się Pan: Miłością wieczną umiłowałem cię, dlatego tak długo okazywałem
ci łaskę." (Ks. Jeremiasza 31,3)
"Nie wyleję mojego srogiego gniewu, nie chcę ponownie zniszczyć Efraima, bo Ja jestem Bogiem, a nie człowiekiem, jestem pośród ciebie jako Święty i nie przychodzę, aby niszczyć"
(Ks. Ozeasza 11,9)
"Zadrżało we mnie serce, byłem do głębi poruszony"
(Ks. Ozeasza 11,8)
"Przyciągałem ich więzami ludzkimi, powrozami miłości, i byłem dla nich jak ten, który podnosi
niemowlę do swojego policzka, i nachylałem się do nich, aby ich nakarmić"
(Ks. Ozeasza 11,4)
Mogłabym jeszcze, ale to chyba wystarczy? Czy Bóg jest rzeczywiście taki bezwzględny itp.?
A może to raczej człowiek wytworzył sobie taki obraz boga na swoje podobieństwo?
W końcu to zawsze lepiej oskarżyć Kogoś, niż zbierać własne gówno.


Jeśli bóg jest tożsamy z peelem, to chyba nie do końca Bóg? Ale przez małe b, to ujdzie w
tłoku.
"(..)humanizm, uznanie swoich wad, znajomość uczuć kierujących postępowaniem, i wreszcie umiejętność akceptacji siebie jakim jest" - wiesz co, pod przykrywką humanizmu itd. to niejeden już do piekła zaszedł. A co sądzisz o tym:
"Kiedy ludzie wyjdą z gówna, wtedy wszystko się wyrówna"?


szperać to można w mysiej dziurze, a czytać Biblię to rzeczywiście za trudne dla przeciętnego
katolika w tym kraju i stąd mamy pogląd: Bóg jest bezwzględny, porywczy, gniewny,
po prostu straszny. Nie czytaj Biblii, bo to chyba dla Ciebie zbyt wielki wysiłek intelektualny.


naprawdę, a gdzie ja to powiedziałam?
O ile sobie przypominam napisałam tak:

A dlaczego Jego wola jest taka a nie inna? Czy tu chodzi o Jego widzimisię?
Widzimisię to występuje u człowieka, który przez pryzmat własnego gówna niewiele może
zobaczyć.
Myślę, że mój punkt widzenia również da się zrozumieć?
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ślepa ufność jest mi obca, a Biblia to Słowo Boga, które skłania do własnych przemyśleń.
Chyba nie sądzisz, że to Księga dla debili?
Nie chcę wchodzić w dłuższe dywagacje, bo dyskutowanie o Bogu kończy się często pod blokiem i na noże, więc jeszcze ostatni raz krótko:
1) Uważam, podobnie jak Puszkin, że interpretacja Biblii została przez wieki wypaczona. To, jak ludzie rozumieją dane ustępy, jest wynikiem tego, co wtłoczą w ich umysły duchowni, których poglądy na przestrzeni wieków bardzo się różniły (a nie powinny, skoro zawsze - ponoć - głoszą tę samą prawdę).
2) To, że jest to Słowo Boże, jest kwestią wiary jedynie. Na pewno jest to słowo wielu ludzi, i tylko to w tej materii jest pewne. Idzie Pani drogą wiary, która - niestety - nie potrzebuje żadnego dowodu.
3) By zakończyć swe uczestnictwo w tej dyskusji powiem, że Kant-gigant twierdził, że NIE MOŻNA dowieść ISTNIENIA Boga, ale też NIE MOŻNA dowieść Jego NIEISTNIENIA. I w zasadzie dziś stoję już tylko na stanowisku, jakże płytkim, że Bóg jest (choć i tu dopuszczam się profanacji, bo to przecie, wedle nauk Dionizego Aeropagity, droga afirmatywna, a potem jest jeszcze negatywna i w końcu najwyższa, więc może powinienem powiedzieć, że Bóg hiper-jest, ale dla mnie, człowieka, to jest niezrozumiałe).

A Biblia? Można poczytać jako ciekawostkę - w końcu nawet mądra lektura. Można rzec, uczy wrażliwości, ale nic poza tym.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...