Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

biegunka poetów


Rekomendowane odpowiedzi

Wstawiam w wiersze słowo: "gówno"
bo ja wiem, co dziś jest w modzie,
by szokować - i to równo!
Aż się ktoś udusi smrodem...

Proza życia moi drodzy!
Jej uniknąć dziś nie można...
Chcesz napisać o czymś "pięknym"?!
W mig zapomnij - to myśl zdrożna!

Więc, poeto - zanim zaczniesz,
Pisać jakiekolwiek wiersze,
Odwiedź najpierw... Ubikację!

O natchnienie tam

Najłatwiej...


* * *

Kogo jeszcze wkurzają "gówna" w poezji?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, nie wiem, czy Autor tego wiersza nie zna tradycji i nie czytal np. Rabelais'a , gdzie wręcz kipi od tzw. sprośnych, gównianych motywów. Można też sięgnąć wstecz i przeczytać zbiór nowel antycznych (zaserwowanych przez BN, nie chce mi się szukać adresu bibliograficznego), gdzie widać czarno na białym, że "gówno" od wieków towarzyszy natchnionym. Wulgaryzmy znaleźć można (o zgrozo ;), u naszych wieszczów (Słowacki i Mickiewicz na pewno, nie wiem, jak Krasiński, ale "Prostytutka" jest w "Nie-boskiej komedii), czy nawet u Jana Kochanowskiego. Tak się to zrobiło, jeżeli słownik języka danego narodu posiada takie wyrazy, są one używane w celach, że tak powiem, artystycznych.
Co ciekawsze samo słowo "gówno" szokuje dzisiaj chyba najgłębszych dewotów, którzy nie wychodzą z domu. Wystarczy podejść przed jakieś gimnazjum, np. u mnie na osiedlu, gdzie słowo "gówno" cieszy swoją niewinnością przy innych zestawieniach, że Jola to c... i robi ch... (ciekawe, czemu MEN tego nie widzi). W dzisiejszej kulturze, na Dworcu Głównym w Krakowie kiedyś widniało na bilboardzie - "zajebiste buty" (specjalnie nie kropkuje, żeby nie zaciemniać obrazu), a reklama z Konradem tez opiera się na tym skojarzeniu - "zaje fane". Dlatego tutaj bój o kulturę języka jest bardziej stosowny niż walka z czymś takim w tekstach literackich. Jednak to jest błędne koło - młodzież używa dość niewybrednego języka i reklama stara się mu dorównać (pomijam już te trendy gwaryzmy bo szkoda zdrowia). Co ciekawsze, najczęściej jest to młodzież, która raczej filozofią Ingardena i wierszami Bursy się nie interesuje, więc ten problem jej nie dotyczy. Zatem komercyjny język mediów dostosowuje się do języka ulicy i tutaj rzeczywiście jest poważny problem.
Zatem "gówno" w wierszu szokiem nie jest, szokiem jest natomiast to, że ktoś jeszcze używa rymu "gówno/równo". Zastanawiające jest także to, że Autor powyższego "wiersza" (cudzysłów oczywiście, bo to utwór literacki-wiersz - nie jest) sam używa tego słowa, oczywiście w celach komercyjnych. Kultura to twór, który ma w sobie kulturę wysoką i niską, misteria i sowizdrzałki jednocześnie. Oczywiście inną kwestią jest kultura wypowiedzi i tutaj się zgodzę, że ciężko opierać swoją erudycje na zbyt częstym stosowaniu takich wyrażeń. Jednak i w samej twórczości, jak czegoś jest za dużo, to jest niezdrowo i nie wiem, skąd takie spostrzeżenie podmiotu lirycznego - szczególnie, że i tak najwięcej wierszy jest o miłości. A przecież dobrze użyty wulgaryzm wzmacnia wymowę utworu - tutaj liczy się tylko zdrowy rozsądek Autora.
Czyli - reasumując, pomijając kolejne wątpliwości co do głosów przeciwko używaniu wulgaryzmów w tekstach literackich (jak to miało tutaj, na tym forum miejsce z wklejaniem pod "nieocenzurowanymi" wierszami kodeksu karnego przez pewnego użytkownika) w słowie "gówno" w tekście nie ma nic zdrożnego. Chociaż ładniej brzmi "kupa" - np, w użyciu do opinii pod wyżej wymienionym tekstem.
Dlatego, reasumując - niech poezja jednak zostanie indywidualną sprawą pomiędzy Autorem a odbiorcą i niech ten drugi ocenia, czy jest to wkurzające, czy nie. Chyba najgorszą rzeczą jest określanie - co można, a czego nie można w poezji. A zbulwersowanym radziłbym ścierać nasze mury - jest to o wiele bardziej pożyteczne, bo rzeczywiście gust naszych rodzimych graficiarzy czasem jest dość ubogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się, że wyrażona w tym poście opinia jest żenująca
sorry ;/

ręce opadają Panie Rafale
(i nie chodzi mi nawet o kwestię wulgaryzmów sensu stricto - bo sądzę, że potencjalnie niosą ze sobą większy ładunek szkodzący poezji, niż ją wzbogacający - w dużym uproszczeniu, bo już późno, ale sposób ujęcia...dyletancki)


pzd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bardziej irytuje mnie 'gówniana' poezja :) rozumiem pana wzburzenie (czy wyśmianie), jednak jak słusznie pan zauważył - to na pewno (jestem przekonana) była prowokazja ze strony szanownego dr oyeya i tak należy ten wiersz rozpatrywać (tz. nie ten, a tamten, w Z). w sumie irytujemy się o taką głupotę a na codzień pojawia się tam dużo więcej tekstów, które są równie koszmarne - tyle tylko że ich autorzy nie są tego świadomi :)

pozdr.a
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"Chyba najgorszą rzeczą jest określanie - co można, a czego nie można w poezji"...Ciekawe, że to właśnie Pan pisze, Panie Michale....Przecież to Pan zazwyczaj zajmuje sie owym określaniem...Ciekawe....

Proszę pani - czy ja komukolwiek narzucam co i jak ma pisać? Nie sądzę. Za to oczywiście w odpowiedni sposób reaguje na gotowy tekst. Pani nie rozróżnia tutaj zwykłej opinii od aktu tworzenia (czyli wolnej, nieskrępowanej woli Autora) i stąd nieporozumienie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,koprofagię i parafilię się leczy.Poezja to umiar w słowie i specjalny wymiar przekazywania emocji a nie dewiacji.Swobodny akt tworzenia to również złe wiersze i to trzeba kalkulować zachowując powściągliwość w ocenie która, może być kategoryczna.
Mówimy o języku, miejscu spotkań ludzi, miejscu bardzo ważnym. A po za tym, nie chcę słyszeć wulgaryzmów przy kobietach.

P.S.
Byłem kamieniarzem i znam knajcki język i co z tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



koprofagię i parafilię się leczy
- oczywiście, zaczynając od Teletubisiów (pomijając fakt, że koprofagia jest parafilią, więc bez "i" pośrodku)

Poezja to umiar w słowie i specjalny wymiar przekazywania emocji a nie dewiacji.
- a jakim prawem? I to, co pan napisał, jest to tylko pańskie widzenie poezji i warto to zaznaczyć.

Swobodny akt tworzenia to również złe wiersze i to trzeba kalkulować zachowując powściągliwość w ocenie która, może być kategoryczna.
- tego zdania nie rozumiem

A po za tym, nie chcę słyszeć wulgaryzmów przy kobietach.
- no w internecie na forum to raczej ciężko coś usłyszeć ;)

PS - a co to ma tutaj za znaczenie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




stary, nie bełkocz tutaj o tym co to jest poezja
wulgaryzmy przy kobietach to se możesz ewentualnie tu przeczytać
i w ogóle w dupe wsadzić
polecam powrót do kamieniołomu
a także zakup podręcznika do interpunkcji
i słownika ortograficznego
albo lepiej przestań pisać bo bełkoczesz

stary, jeżeli umiesz czytać to se przeczytaj, co żeś naskrobał:

poezja przekazuje emocje, a nie dewiacje,
a ja mam być powściągliwy jak czytam dupiany wiersz, tak?
z jakiej paki?

jak widzisz przy dupianym komentarzu nie mogę sobie dać na wstrzymanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...