Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tu gdzie Kwaśniewski leży
Nawet murawa się jeży
Sportowo - bo facet lubił sport
A zwłaszcza mordobicie i zalewanie mord

Bądź mu miłościw Panie
Bo chodził na zebrania
O składkach też pamiętał
Choć gubił się w przekrętach

Bądź Panie mu miłościw
I wygląd też mu odpuść
Spraw by nad jego duszą
Którą Lenin miotał
Choć jeden pacierz zmówił
Magister Gołota

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to epitafium naród mu złożył
z wdzięczności że się wreszcie wyłożył
to co upadło niechaj nie wstanie
i odpoczywa na wieki - amen!
sorry, ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jasne, że Pan K.

Może Pan jaśniej wyjaśnić swoją głębie myśli, bardzo Pana o to proszę, jeżeli można prosić?

A czego Pan nie kuma?
Rozwiązałem Pana błyskotliwy rebus "co ma ryja" jako Radio Maryja i na pytanie "I co gorsze?" (Kwachu czy Radio Maryja) odpowiedziałem "Jasne (broń Boże piwo lecz wykrzyknik nawiązujący do wcześniejszej wypowiedzi podkreślający oczywistość faktu), że gorszy moim zdaniem jest Kwachu.
Paniał?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Może Pan jaśniej wyjaśnić swoją głębie myśli, bardzo Pana o to proszę, jeżeli można prosić?

A czego Pan nie kuma?
Rozwiązałem Pana błyskotliwy rebus "co ma ryja" jako Radio Maryja i na pytanie "I co gorsze?" (Kwachu czy Radio Maryja) odpowiedziałem "Jasne (broń Boże piwo lecz wykrzyknik nawiązujący do wcześniejszej wypowiedzi podkreślający oczywistość faktu), że gorszy moim zdaniem jest Kwachu.
Paniał?

Co to znaczy "kuma"?
Rebus Pan rozwiązał, gratuluje intelektu.
Pańskie zdanie dla mnie jest bezwartościowe.
"Paniał?" - w jakim to narzeczu?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A czego Pan nie kuma?
Rozwiązałem Pana błyskotliwy rebus "co ma ryja" jako Radio Maryja i na pytanie "I co gorsze?" (Kwachu czy Radio Maryja) odpowiedziałem "Jasne (broń Boże piwo lecz wykrzyknik nawiązujący do wcześniejszej wypowiedzi podkreślający oczywistość faktu), że gorszy moim zdaniem jest Kwachu.
Paniał?

Co to znaczy "kuma"? Pan jest żabą?
Rebus Pan rozwiązał, gratuluje.
Pańskie zdanie dla mnie jest bezwartościowe.
"Paniał?" - w jakim to narzeczu?

Dlaczego Pan wyciął poprzedni post? Był bardzo interesujący. Skoro moje zdanie jest dla Pana bezwartościowe to po co prosi mnie Pan (i to bardzo) o wyjasnienie moich myśli, hę?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Co to znaczy "kuma"? Pan jest żabą?
Rebus Pan rozwiązał, gratuluje.
Pańskie zdanie dla mnie jest bezwartościowe.
"Paniał?" - w jakim to narzeczu?

Dlaczego Pan wyciął poprzedni post? Był bardzo interesujący. Skoro moje zdanie jest dla Pana bezwartościowe to po co prosi mnie Pan (i to bardzo) o wyjasnienie moich myśli, hę?

Niech Pan spojrzy jeszcze raz na trzeci wers. Jaki post, bo nie pamiętam?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dlaczego Pan wyciął poprzedni post? Był bardzo interesujący. Skoro moje zdanie jest dla Pana bezwartościowe to po co prosi mnie Pan (i to bardzo) o wyjasnienie moich myśli, hę?

Niech Pan spojrzy jeszcze raz na trzeci wers. Jaki post, bo nie pamiętam?

Nie dziwię się, że Pan nie pamięta. Ale ja pamiętam. Chętnie się z Panem spotkam i "omówię" treść tego postu osobiście. W Krakowie czy Warszawie bardziej Panu pasuje, hę?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Niech Pan spojrzy jeszcze raz na trzeci wers. Jaki post, bo nie pamiętam?

Nie dziwię się, że Pan nie pamięta. Ale ja pamiętam. Chętnie się z Panem spotkam i "omówię" treść tego postu osobiście. W Krakowie czy Warszawie bardziej Panu pasuje, hę?

Czy Pan mnie teraz straszy?
Mam to traktować jako pogróżkę?
Proszę jaśniej - wyraźniej, jeżeli można łaskawie prosić, tak odważnie, czarno na białym (a raczej zielonym)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie dziwię się, że Pan nie pamięta. Ale ja pamiętam. Chętnie się z Panem spotkam i "omówię" treść tego postu osobiście. W Krakowie czy Warszawie bardziej Panu pasuje, hę?

Czy Pan mnie teraz straszy?
Mam to traktować jako pogróżkę?
Proszę jaśniej - wyraźniej, jeżeli można łaskawie prosić, tak odważnie, czarno na białym (a raczej zielonym)

Straszy? Co też Pan wymyśla. Proponuję spotkanie w dogodnym dla Pana miejscu i czasie aby rzetelnie "omówić" treść postu, który był Pan łaskaw wykasować. Oczekuje konkretnych propozycji z Pana strony.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czy Pan mnie teraz straszy?
Mam to traktować jako pogróżkę?
Proszę jaśniej - wyraźniej, jeżeli można łaskawie prosić, tak odważnie, czarno na białym (a raczej zielonym)

Straszy? Co też Pan wymyśla. Proponuję spotkanie w dogodnym dla Pana miejscu i czasie aby rzetelnie "omówić" treść postu, który był Pan łaskaw wykasować. Oczekuje konkretnych propozycji z Pana strony.

Hm, to wyjaśnię dla tych, co nie czytali:
- bardzo łaskawie Pana prosiłem, aby nie używał w stosunku do mnie żargonowego języka (typu "kuma"), bo jest to raczej niegrzeczne. I w sumie dalej nalegam, żeby Pan zmienił ton, bo - tutaj dalszy ciąg postu wykasowanego - z przyjemnością zgłoszę Pańskie zachowanie Administracji. I jeżeli dalej będzie Pan w tak ordynarny sposób wymuszał jakieś spotkania, to niechybnie to zrobię. To jest niestety forum poetyckie, a nie "randka pl".

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski :)), ( choć A. Osiecka nie lubiła tego słowa)-  odpowiem - uroczo ! Mam w domu tomik „ kiedy mię Wenus pali”- w którego szerokim wstępie, jest świetna wykładnia tła historyczno - obyczajowego powstawania literatury „ wszetecznej” i „swawolnej”, bardzo polecam.
    • @Kwiatuszek Szczerze mówiąc jeszcze nie wiem . To pierwsze próby. Gitary też muszę odkurzyć. Ale taki jest plan. Co jakiś czas rozciągam palce, zaczynam nucić i śpiewać.    Kocham te swojej gitary i muzykę którą z nich wydobywamy. :)
    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...