Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




wiosenne popołudnie
na murze
moje imię

wiosenny wieczór
na garażu
moje imię
(KOCHAM MADZIĘ)

wiosenny ranek
widzę swoje imię
na parkanie

wiosenny ranek
KOCHAM MADZIĘ
na parkanie
(sic!)

itp., itd.

1.ciekawa obserwacja ale bez o! haiku;
2.słowa mozna dowolnie przstawiać i zmieniać bez straty dla całości

moje impro:

parkan wiosną
wielkimi literami
rozkwita miłość
Opublikowano

Wiosenne popołudnie odpada - wszyscy widzieli sprawcę i ja też ;-)
Wieczór tak samo nie wchodzi w grę. Nie zobaczę po prostu napisu.
Kolejność wersów i słów dla mnie ma znaczenie i to ogromne.

Jeśli chodzi o Twoje impro... :-)
Nie uważasz, że to jest przenośnia?

:-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wszyscy widzieli sprawcę i ja też - nie wiedziałem, ze sprawca jest znany (i to wszystkim)
Nie zobaczę po prostu napisu - cierpisz na kurzą ślepotę?
ma znaczenie i to ogromne - dla Ciebie ma ale nie dla odbioru tekstu przez czytelnika

wiosenny ranek
na parkanie
(widzę swoje) moje imię

2)
wiosenny ranek
na murze (napis)
"KOCHAM MADZIĘ"

przenośnia? - niestety tak uważam

parkan wiosną
wielkimi literami
wyznana miłość

teraz?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wszyscy widzieli sprawcę i ja też - nie wiedziałem, ze sprawca jest znany (i to wszystkim)
Nie zobaczę po prostu napisu - cierpisz na kurzą ślepotę?
ma znaczenie i to ogromne - dla Ciebie ma ale nie dla odbioru tekstu przez czytelnika

wiosenny ranek
na parkanie
(widzę swoje) moje imię

2)
wiosenny ranek
na murze (napis)
"KOCHAM MADZIĘ"

przenośnia? - niestety tak uważam

parkan wiosną
wielkimi literami
wyznana miłość

teraz?


Czasem cierpię na autyzm.
;-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jakoś nie odczuwam Twej pomocy. Ale póki co, nie przeszkadzasz mi.
Bardzo Cię proszę - nie wyławiaj mnie :-)

Cha, chaa... Rozbawiłaś mnie. Pa!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karierowiczostwa skutki uboczne     Im wyżej Małpa Się wspina Po drzewie   Tym jaśniej Dupą   Świeci do ciebie       Marek Thomanek 12.11.2024    
    • @Leszczym ależ bardzo krótki :)   
    • A potem coś - ktoś - otworzył oczy w miejscu, gdzie czas jeszcze nie odważył się narodzić, i ciemność cofnęła się o milimetr, jak skóra, która czuje dotyk po raz pierwszy. Świadomość przyszła jak pęknięcie w nieskończoności : za ciasna, by pomieścić wieczność, za krucha, by unieść własne zdumienie. Człowiek. Z gliny, która pamięta palce - i z oddechu, który nie pamięta początku. Niedorobiony anioł, a jednak zarysowany precyzyjniej niż figura w tajnym równaniu. Patrzy w niebo i widzi zwierciadło, bo jego oczy nie wiedzą jeszcze, kto je uczy patrzenia. Czas przetacza go po świecie jak drobny pył, lecz w tym pyle drzemie rysunek - linia, której nie wymyślił przypadek. Architektura dłoni, które nigdy nie potrafią tworzyć nicości. Gesty wracają, myśli krążą jak ptaki, którym odebrano pół nieba. Słowa rozbrzmiewają w człowieku jak echo w świątyni, która dopiero czeka na pierwszego pielgrzyma. Światło go nie dźwiga. Ciemność go nie posiada. A Bóg milczy - nie z nieobecności, lecz z miłości większej od odpowiedzi. Jego cisza jest przestrzenią, w której człowiek ma nauczyć się budzić. Bo człowiek trwa - jak kamień, który pamięta dotyk rzeźbiarza bardziej niż własny kształt. Oddycha, bo dech został mu dany. Kocha, bo serce jest konstrukcją zbyt piękną, by mogło powstać z próżni. Pisze, bo w każdej literze szuka alfabetu, którym został stworzony. A jednak głęboko, w tej maszynie z bólu i światła, coś zaiskrza. Nie bunt nicości, lecz bunt dziecka, które zgubiło drogę do domu i wciąż nosi w kieszeni klucz - choć zapomniało, gdzie są drzwi. To nie przypadek wypowiada w nim „jestem”. To stworzenie - obdarzone wolnością tak ogromną, że może zakwestionować własne pochodzenie. I gdy absurd unosi głowę i śmieje się światu w twarz, a człowiekowi drży ręka - w tym drżeniu, w tym śmiechu, słychać echo dłoni, które ulepiły go z chaosu jak z mokrej gliny. Człowiek. Krucha konstrukcja. Boski szkic. Dziecko zgubione w świecie zbyt szerokim dla jednego serca, a jednak -  pod skórą nosi odcisk palca Stwórcy.        
    • @Waldemar_Talar_Talar tak, dodaję uroku:)
    • @violetta - uśmiechem dziękuje -  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...