Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ledwo umarła natura
jeszcze wielu napełni przeżyciem
Kształt ma idealnie
Nieokrągły

Toczy się kusząco
W pomarańczowym szlafroku
Gotowym ześlizgnąć się
Pod naporem zachłannych paznokci
Odsłaniając zawstydzony nagością miąższ

Słodka jak
pierwszy kęs
Kobiecych ust

Morze soczystości
Rozpieszcza uzębiony port
Choć i niekiedy wzbije się
Zalewając latarnie
Nieuważnych oczu

Poświęca nawet eleganckie ubranie
By pokrojone w kosteczki
Mogło upoić aromatem
Mączno-drożdżową kompanię

Przemija cała...
Poza wystrzelonym pogardliwie
Zarodkiem niemowlęcej kuli
Który zakwitnie pod szklanym niebem
Na chwałę swoim przodkom
[sub]Tekst był edytowany przez Coolt dnia 07-03-2004 12:09.[/sub]

Opublikowano

Dzięki Piotrze, już poprawiłem. Mam nadzieję,że na lepsze :P

Pawle: a gdzie te usterki, bo ja perfekcjonistą jestem ;)
Dwa wiersze to by za krótkie były,a ja maluchów nie piszę ;)
Pozdrawiam serdecznie
Coolt

Opublikowano

Ach zdaję się, że mój uzębiony port tęskni za morzem soczystości. A tak poważnie to twój wiersz przypomniał mi o „Jeżynowym winie”, książce którą przeczytałam kilka miesięcy temu. Jej autorka w magiczny sposób sprawiła, iż czytane strony wydawały się wręcz epatować smakiem wina i zapachem kwiatów. Tobie udało się coś podobnego, czytam twój wiersz a wokół mnie pachnie pomarańczą, a usta mam pełne jej słodkiego smaku. Bardzo mi się podoba ten wiersz. Pozdrawiam.

Opublikowano

Wedlug mnie udane przenośnie i metafory.Nie jestem zbyt dobrym krytykiem,tylko pragnę ci powiedzieć,zebyś poprawił słowo miąższ.Zapomniałeś o tej jednej literce.Choć wiersz nie porusza jakiegoś ważnego problemu,dobrze się go czyta i po drugim wersie mimowolnie się uśmiecha.

Opublikowano

Panie Coolt - zapewne to co napiszę nie będzie się tyczyć formy ani stylu ale tego co zrozumiałem - bo po pierwszym czytaniu - doszukałem się raju i grzechu pierworodnego - tylko z jakiej racji pomarańcza (?) - tam chyba był inny owoc a Ewo bez szlafroku pomarańczą tryskała - ejjj - jak widzi Pan wszystko bym pozmieniał - ale to Pana wiersz - może tak zbyt z rana na miąsz zerkam - ale też nie pasuje mi "kompania" - tu nie wiem o co chodzi - ale część:

...
Przemija cała...
Poza wystrzelonym pogardliwie
Zarodkiem niemowlęcej kuli
Który zakwitnie pod szklanym niebem
...

najbardziej pasuje do aktu wypędzenia

muszę jeszcze przemyśleć - bo w reżyserię faktów muszę zajrzeć i z zewnątrz i wewnątrz pooglądać - bynajmniej piękne to że aż się chce po pomarańczę sięgnąć i ...

pozdrówko W_A_R
ps. to jeszcze nie koniec Panie Coolt i niech nie brzmi, że nie podobało się czy coś w tym rodzaju - wiersz jest do przemyślenia - a jak wiersz - prawdziwy czytelnik co rusz sięga do strof i lubi w nich coś nowego odnaleźć

Opublikowano

Ewo: cieszę się niezmiernie, właśnie o to mi chodziło :)

Piotrze: ja chyba lepiej wyrażam myśli większą ilością słów ;)

Michale: polecam czytać z pomarańczką w dłoni... tudzież w zębach ;)

Marku: dziękuje pięknie i pośpiesznie poprawiam. Nigdy nie wiedziałem jak to się piszę ;)

Pawle: jakbyś znalazł jeszcze jakąś konkretną usterkę to daj znać ;)

Witku: dziękuje za odwiedziny. Otóż motywem przewodnim tekstu poza apoteozą pomarańczy :P, był ludzki wyzysk natury, która musi się wkupić w łaską ludzi, tutaj słodkimi owocami, bo inaczej zostanie wykarczowana i spalona. Nie planowałem aluzji do księgi Rodzaju, ale jak to teraz czytam, nawet, nawet by się zgadzało :P
Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za komentarze, liczę na jeszcze kilka ;)
Coolt

Opublikowano

a co do kompanii...
mączno-drożdżowa kompania, której nadrzędnym celem jest zrobienie ciacha :)
A kompania, bo chciałem podreślić wspólnotę, jedność tej materi
Pozdrawiam
Coolt

Opublikowano

słodko :)
po prostu słodko

hmmm chyba zbyt długo nie jadłam pomarańczy :)
z przyjemnością przypominasz o jej wdziękach, być może się na nią niedługo skuszę :)

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Opublikowano

Natalio: do planowanego już wcześniej pikniku na jednym z Twoich wierzsych dorzucam dla każdego po 1kg pomarańczy :P

Tadziu: nie pierwszy mi to mówisz, przemyślę, może poprawię.
Dziękuje za komentarze i pozdrawiam
Coolt

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Dodam tylko, że aż mnie oszołomiłaś, że tak trafnie zinterpretowałaś mój wiersz. Tak to głos odległych pokoleń. Ich wzloty i upadki. Rzeczy złe i fundacja świątyni. Arianizm i katolicyzm, ból i strach wzniosłość i upadek. Mam po moich przodkach koronatkę Maryjną piękną osiemnastowieczną i zawieszam ją na szyi w chwilach grozy. Kto wie czy takie nie nadejdą. Ty migrena i Berenika macie tą zdolność przenikania ścian wiersza. Już nie wiem jak mam napisać abyście od razu nie odgadli moich snów niepokojów i pragnień. Jesteście wielcy.    
    • @tie-break to prawda, zaburzony umysł potrafi platac przykre figle niestety i nawet jeśli ktoś tak ma to warto takiej osobie pomóc 
    • @Annna2 Dziękuję Aniu @Annna2 To tłumaczenie tekstu piosenki: Niżej Dalej Wciąż wierzę w to, że wzejdzie słońce Lecz przeznaczono mi wędrówkę przez nieskończoną mgłę Potykając się idę na wprost Znów i w kółko Pod moją skórą Nie ma żadnych pragnień Księżyc i słońce może wzejdą Za tą kurtyną z dymu Wypuść swoją przeszłość i winę Nadzieja cię spowolni Zapomnij o łzach szczęścia Idź w kierunku zapomnienia Usłysz brzmienie Moich kroków w popiołach Niżej Lecz przeznaczono mi wędrówkę Niżej Wszystko co znam Zawalone Nieobecne Nieodwracalne Spalone w płomieniach chciwości i obojętnosci Kiedy nie potrafiliśmy zdobyć Otaczającego nas piękna Spadliśmy na ziemię Ukryliśmy się, a teraz pełzamy Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,leprous,lower.html
    • @Robert Witold Gorzkowski  na początku powiem o muzyce- łał! "Niżej, dalej.   Teraz kronik rodzinnych się nie pisze, a jeśli już  to daty, bez etosu, obyczajów, jacy byli? Znajomość historii rodziny może kształtować pokolenia. Są rodziny, których wpływ na historię miały wielki- Twoja Rodzina miała ogromny. I Ty tworzysz też epokę Robert. Wiersz uderza tak bardzo, w najgłębsze zakamarki strun, w serce. Jest piękny bardzo. Księga Hioba, ale dalej pozwolę sobie przytoczyć( przepraszam) swoje "Obłoki"   Przesadzasz mój Kohelecie pisząc "Habel habalim" Obłoki są mniej ulotne niż para z ust, mój dom rozbrzmiewa nadmiarem słów. Oddech rozwiewa przestrzeń, kolejny haust.   "Na wszystko jest czas" tak królu Jeruzalem. Jest czas porodu i czas konania. Pora burzenia i pora budowania. Jutro zdobędę Himalaje, życie jest piękne. Chwilo trwaj!"- to nieprawda Eklezjastesie. Czas z życiem styka się tylko w jednym punkcie. Koło się toczy i każdy jego moment jest czasu utratą. Tak Kohelecie. Życie jest tańcem liści wirującym niczym derwisze między narodzeniem i przeznaczeniem. Nietrwałym słońcem czerpiącym z drzewa działania. "Lepszy jest smutek niż smiech, bo przy smutnym sercu dobrze się dzieje". Woda zmywa ślady na piasku morzu oddaje kształt.   Me mou haptou" i oddam mu hołd. Czas jak dusz grań, z życiem gra. Schwytam poranki na skórze, bedą od do zapisem na górze. Spłoną wyzwalając zmysłów burze.           Robert Twój wiersz jest piękny, do wszystkich trzewi wnika. Piękny  
    • Kap...Kap...Kap  Woda skapuje z kranu do umywalki oceanu  Może i to kwestia sporna ale czy to nie jest pewna alegoria?    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...