Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

konkurs na wiersz o miłości - sonda


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


gdzie ironia to ja na szczescie jeszcze wiem - ale do owej ironii zostaly uzyte pewne slowa i ich sie czepilem - czytac trza dokladnie
a że pierdole to wiem - wystarczy to napisać - tłumaczenie się odbieram jako brak pewności - w efekcie Ciebie tyczą sie te same slowa ktore mi napisaleś - "pierdolisz bracie" :)
widzę że muszę wyjaśnić
"pragnienie Wielkiej Prawdziwej Miłości" to motyw pojawiający się kilkakrotnie w twórczości Kurta Vonneguta jra
kto czytał ten wie

hej ho!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 95
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


gdzie ironia to ja na szczescie jeszcze wiem - ale do owej ironii zostaly uzyte pewne slowa i ich sie czepilem - czytac trza dokladnie
a że pierdole to wiem - wystarczy to napisać - tłumaczenie się odbieram jako brak pewności - w efekcie Ciebie tyczą sie te same slowa ktore mi napisaleś - "pierdolisz bracie" :)
widzę że muszę wyjaśnić
"pragnienie Wielkiej Prawdziwej Miłości" to motyw pojawiający się kilkakrotnie w twórczości Kurta Vonneguta jra
kto czytał ten wie

hej ho!


paradoksalnie nie ma to znaczenia dla toczącej się tu dyskusji ;p

pzd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aż Ci odpisze bo mnie rozbawiłeś - widać żeś nowy skoro probujesz poważnie analizować moje rozkminy na "dole" - bo jak juz musisz skomentowac to adekwatny koment zawieral sie w slowach "ale pierdolisz"

do rzeczy
moja rzekomo tania proba wybrniecia z sytuacji - chyba cie pograzyła sie obawiam :)
a dokladniej pogrązył cie vacker pisząc że słow tych nie napisal z głupa - zarzuciles mi nierozumienie ironii - okazuje sie że to ty nie zrozumiales mnie - a wiec twoj re-koment wytykajacy mi brak zrozumienia jest troszku niecelny prawda?
i mamy też fragment żałosny - w ktorym mowisz że fakt że słowa Wielka Prawdziwa Miłość - nawet jesli użyte w ironicznym komentarzu, jednak idtnieją w "zbiorewej swiadomosci" i są powatarzane i przetwarzane przy róznych okazjach, bedąc jednak zupelnym abstraktem i bezsensem
(jeżeli jestes taki mądry na jakiego pozujesz to wiesz o czym mowie - na wszelki wypadek napisze łopatologicznie: nie wązne w jakim kontekscie vacker uzyl tych slow, wazne ze w ogole ich uzyl - i tak - jego tekst był pretekstem - bo czepilem sie wlasnie tych slow - że naduzywane sugerują istnienie czegoś czego nie ma - że tworząc najrozniejsze zlepki słow, tworzymy sobie jakąs chorą rzeczywistość...
i o tym pisalem - do tego mogles (ale nie musiales) sie ustosunkować, ty wolales wyskoczyc że pierdole bo vacker ironizowal, okazalo sie inaczej - kto sie osmieszył (wytykajac innym wlasne błedy) oceni historia ;)


ps.
[quote]-ale jeżeli jesteś w stanie jakoś obalić tezę, że np. vacker kiedyś już wielką miłość przeżył i dąży do kolejnego uniesienia porównywalnego z tamtym (co oczywiście jest czysto hipotetyczne, ale powala Twój mało wyrafinowany wywód kazelocie na łopatki) to b. proszę - napisz.


pisales coś o logice :)
nie musze ci tu nic udowadniac - Wielka Prawdziwa Miłość - jak sama nazwa wskazuje jest zjawiskiem dedykowanym na stale przypisanym do dwojga ludzi - czyli jednorazowym - jezeli vacker twerdzi ze jej szuka, to znaczy ze jej jeszcze nie miał, jak już znajdzie to nie bedzie mogl szukac drugiej - bo skoro ta byłą prawdziwa to inna prawdziwa juz byc nie może - to są wlasnie te bezsensowne konotacje wynikajace z uzywania bezsensownych nazw i słow ktore nie mają odpowiednikow w rzeczywistości - a zachowujemy sie jakby miały (pomijajac ironie tego vakerowego komentarza, nawet jesli nie on, to wielu innych ludzi naprawde wierzy że jest w trakcie poszukiwania "wielkiej prawdziwej milosci" i wielu innych rzeczy ktore nie istnieją a mają swoje nazwy... tego sie czepilem bo mialem taką ochote - od tego jest forum żeby mozna było sobie popierdolić - i twoj koment byłby tez jak najbardziej na miejscu, gdybys ograniczyl sie do 3pierwszych jego słow - pisząc dalej pierdoliles jeszcze gorzej niż - z tego prostego powodu że ja pisalem bo mialem taki kaprys i nie masz pojecia jakie były moje intencje (moze chciałem sie wymądrzyć, może wydurnić, może to metafora dla kogos kto ma ja zrozumiec była, a może po prostu chcialem wkręcić jakiegos frajera - nie masz pojecia) - ty natomiast od razu napisales swoje intencje, zalozenia i przemyslenia ktore okazaly sie błędne (czyli: że ja pierdolilem mozna tylko przypuszczać, że ty nie zczaiłeś co napisano a zabrałeś się za krytyke słów owych - jest czarno na białym :) )
ale spoko - dużo ćwicz to kiedyś moze sie nauczysz czytac ze zrozumieniem :)
pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nazwa na to nie wskazuje, nazwa wskazuje na: "wielka", czyli względne określenie skali zjawiska; "prawdziwa", czyli nieurojona; "miłość" abstrakcyjne pojęcie definiowane indywidualnie

jeżeli klaudiusz szuka dymu, to znaczy, że go jeszcze nie miał - zgadza się? nie bardzo

to przykład wnioskowania na podstawie kalekiej przesłanki; podstawą logiki jest adekwatny dobór przesłanek, pewnie cię o tym uczyli, ale co z tego, skoro nie umiesz tego robić

cały ten wywód nie ma sensu, poczynając od stwierdzenia, że konotacje wynikają z używania słów
wiesz, to jest tak: jeśli coś ma nazwę, to z pewnością istnieje w tej czy innej postaci inaczej by nazwy nie posiadało; weźmy takie "yeti" - nawet jeśli powiesz, że fizycznie nie istnieje, to jednak w wyobrażeniach ludzi jak najbardziej; weźmy takie słowo jak "otchłań" - jest abstrakcyjne, nie wiadomo dokładnie, jak ona wygląda, nikt jej nigdy nie widział, nie można pokazać jej palcem, wyobrażamy sobie ją jakoś; to słowo jest nazwą, i nie możemy powiedzieć, że bezsensowną, bo służy określaniu tego, co widzimy; przykład: wszedłem na szczyt i zobaczyłem przed sobą otchłań - oczywiście nie widział tej otchłani, otchłań posłużyła jako przenośnia, aby uzmysłowić adresatowi wrażenie jakie dany bodziec wywołał
z miłością jest nawet łatwiej - psychologia ją usystematyzowała, oczywiście nie stopniując jej i nie określając prawdziwości

nie
od tego są burdele

trudno "zczaić" cokolwiek z wypowiedzi, które nie mają sensu; paradoksem jest, że osoba, która nie prezentuje spójnego stanowiska w dyskusjach, wypowiada się na temat bezsensowności używania konkretnych sformułowań
ja się na przykład mogę czepić, że używasz argumentów, które są ni przypiął, ni wypiął - takie coś z pewnością nie ma sensu, aczkolwiek ma przyczynę celową: żeby klaudiuszek rechotał się przed kompem z własnego idiotyzmu:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie z własnego - cała zabawa polega na tym - że jak idiotycznego postu bym nie napisał - ty i tak na niego z namaszczeniem odpowiesz :) - więc jak to jest? taki idiotyzm to czemu nad nim aż tyle myslisz żeby mi logicznie dowieść że nie mam racji :>
coś tu sie nie zgadza - ale nie z tobą tu gadam - ty sie skonczyleś juz przy ostatniej rozmowie i juz nie mam radości z udowadniania ci głupoty - wiekszej niz ostatnio i tak już nie splodzisz :)

ale mimo wszystko zabawne jest to że piszesz jako kontrargument to co ja napisalem na poczatku - tak "otchłań" może być słowem użytym do określenia wrażeń wzrokowych - ale jeżeli ktoś wyrusza na poszukiwanie "wielkiej prawdziwej otchlani" tzn że źle zrozumial słowo "otchłań" - a do tego błędnie połączył je z określnikami takimi jak "wielki" czy "prawdziwy" - które akurat do "otchłani" nie pasują (czy tak zdefiniowana otchlan jak przez ciebie moze być wieksza albo prawdziwsza?)
i moze wrocimy do poczatkow - to samo wlasnie jest z "miłością" - bo gdzies mi po drodze napisales ze "pojecie definiowane indywidualnie" - to jak indywidualnie to co ci spryciazu z tego ze ci laska powie "kocham" - przeciez nie masz pojecia jak ona sobie "indywidualnie je definiuje" :>
i o tym wlasnie napisalem (m.in :) ) że słowa kłamią :)

i nie moge sie nie zpaytac - czyli Ty prezentujesz "spójne stanowisko w dyskusjach" ?? - i co to za stanowisko :> (no chyba że coś w stylu "tym gorzej dla faktów" :)) )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

albo mi sie nudzi:
"bajka o miłości"
Był sobie kiedyś dzikus i znalazł sobie ten dzikus samice, samica była młoda ładna potulna i przede wszystkim bardzo dla dzikusa miła (kiedyś samice tak miały) - dla dzikusa przezycie to było tak nowe i zadziwiające że nie mógł znaleźć żadnego dla niego odpowiednika - było po prostu NOWE, a że mniej wiecej opieralo sie na tym że było mu MIŁO spedzac czas i życie z ową samicą nazwał je "miłością"...
za lat kilka spotkał on innego dzikusa, ktory opowiedzial mu o niezywklym uczuciu ktore nim targa za kazdym razem kiedy widzi pewne dzewczęcie... jako że pierwszy dzikus nie byl zbyt bystry a bystrym być chciał - wymyslił że skoro nowe i skoro wobec samicy - to pewnie to bedzie to samo uczucie co jego - i kazal nazywac je "miłością" - i wytłumaczyl że milosc jest piekna... drugi dzikus nie za bardzo wiedzial dlaczego owa milosc jest piekna skora tamta dziewczyna ma innego a nim gardzi, a on jedyne na co ma ochote (i co czasami przeciez robi) to zawlec ją do swojej jaskini - ale skoro tak zostalo powiedziane - widać że to piekne wysublimowane wyższe uczucie...
w miedzyczasie nazwa milosc zrobila sie tak popularna że zaczeto nazywac nią uklady rodziceilsko-portnerskie i kilka innych... nie wazne juz było czy ktos chcial tylko podupczyć, czy chcial oddac życie za, albo spedzic wieczność z fascynujacą, mądrą... wszystko nazywano miloscia i czcić ją kazano bo ona piękna przeciez była...
lat kilka pozniej - ktos zauważyl że bardzo ładnie pasowałoby stopniowanie to tego dziwnego wyrazu - przeciez przed kazde slowo mozna dodac inne slowo: i tak powtala milosc prawdziwa albo milosc wielka - od tej pory jedni ludzie czuli bardziej i lepiej od drugich - niektorzy to nawet czuli prawdziwej!
nikt nie pamietał że "miłość" była tylko słowem - użytym przez czlowieka dla nazwania czegoś co CZUŁ a czego nie umial opisac - stało sie pomnikiem, świetym gralem - poszukiwanym przez wszystkich bezwarunkowo wymaganym do "szczęscia" i spelnienia, miliony definicji i legend stworzyły ze słowa ciało, ktorego wszyscy pragneli ale nikt nie wiedzial jak je obsłuzyć - zdobyte - okazywalo sie bezużyteczne

/nada sie na konkurs :> /

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Miłość jest jak strumień w swym spadku gwałtowny,
co się z źródeł nieznanych rzuca w kraj czarowny,
ileż się w nim nabrzeżnych piękności odbija,
ileż wdzięków go nęci-on wszystko przemija.
I jeden tylko obraz,w czyste łowiąc tonie..
zawsze toż samo słońce w swojem niesie łonie,
z niem się chmurzy,rozjaśnia lata,wieki płynie,
z niem wszystkie mija losy i z niem w morzu ginie."

(F.Morawski)

Pozdrawiam-L.J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

otóż to :) - jedno wielkie mętne coś - gdyby istnialo nie trzebaby pisać o tym tak pokretnie, jeśli nie istnieje - można napsiać jakieś schizofreniczne gówno opisujące to (coś w stylu "dowodem na istnienie boga jest to że swiat tak mądrze został stworzony" - "dowodem na istnienie milisci jest to ze sie zakochujemy i z milosci szalejemy") i w efekcie mamy cos czego nie ma a jest i działa i zachowujemy sie jakby było... do pewnych granic to jest fajne, ale te granice predzej czy pozniej muszą zostac przekroczone - bo tego wymaga specyfika owego "tworu" - zakładająca że jest on realny
i wszystko byłoby fajnie gdyby to był swiadomy wybór, a nie świecidełko rzucane baranom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie :) - zauwazylas pewne niedociągniecie owej teorii? :>
wisi ona kompletnie w próżni - jest opisówką, zupelnym abstraktem

to tak jakby zdfiniować psa jako
"źrodlo inspiracji i smalcu, przez niektorych uznawany za najlepszego przyjaciela, inni wołają w jego kierunku "reksiu!", niektorzy maja po nim rany szarpane..." :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie z własnego - cała zabawa polega na tym - że jak idiotycznego postu bym nie napisał - ty i tak na niego z namaszczeniem odpowiesz :) - więc jak to jest? taki idiotyzm to czemu nad nim aż tyle myslisz żeby mi logicznie dowieść że nie mam racji :>
coś tu sie nie zgadza - ale nie z tobą tu gadam - ty sie skonczyleś juz przy ostatniej rozmowie i juz nie mam radości z udowadniania ci głupoty - wiekszej niz ostatnio i tak już nie splodzisz :)

ale mimo wszystko zabawne jest to że piszesz jako kontrargument to co ja napisalem na poczatku - tak "otchłań" może być słowem użytym do określenia wrażeń wzrokowych - ale jeżeli ktoś wyrusza na poszukiwanie "wielkiej prawdziwej otchlani" tzn że źle zrozumial słowo "otchłań" - a do tego błędnie połączył je z określnikami takimi jak "wielki" czy "prawdziwy" - które akurat do "otchłani" nie pasują (czy tak zdefiniowana otchlan jak przez ciebie moze być wieksza albo prawdziwsza?)
i moze wrocimy do poczatkow - to samo wlasnie jest z "miłością" - bo gdzies mi po drodze napisales ze "pojecie definiowane indywidualnie" - to jak indywidualnie to co ci spryciazu z tego ze ci laska powie "kocham" - przeciez nie masz pojecia jak ona sobie "indywidualnie je definiuje" :>
i o tym wlasnie napisalem (m.in :) ) że słowa kłamią :)

i nie moge sie nie zpaytac - czyli Ty prezentujesz "spójne stanowisko w dyskusjach" ?? - i co to za stanowisko :> (no chyba że coś w stylu "tym gorzej dla faktów" :)) )
cała zabawa polega na tym, by wyłapać moment, kiedy wreszcie wyjdziesz z piaskownicy:)
a odpowiadam, bo mamusia dobrze mnie wychowała i nauczyła, że nawet jak ktoś jest debilem, to zasługuje na jakiś tam szacunek:)
dziwi mnie inna sprawa natomiast; gdybyś podobnie zachowywał się w realu, prawdopodobnie ktoś by ci obił ryja tyle razy, że zapewne nie byłbyś w stanie używać klawiatury (a może stąd te twoje literówki?):D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wchodź na płaszczyzny na ktorych sobie nie poradzisz
przemoc fizyczna o ktorej tu wspominasz jakos nigdy mnie nie fascynowala, ale jednoczesnie nie zapominaj że Cie widzialem i troche nie na miejscu są takie groźby z twojej strony

sory ze ci to napisalem ale to juz ktorys raz z kolei kiedy mi wyskakujesz z obijaniem ryja - chyba że zaprosisz do tej czynnosci kolegów albo swoją dziewczyne :)

smutne to - juz lepiej sie zgrywaj na intelektualste niz zabijake :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



masz paranoję, przejdź się do lekarza:)
poza tym co z tego, że mnie widziałeś, ja ciebie też widziałem i co z tego?



któryś raz ci zwracam uwagę, że twoje zachowanie w realu tak by się kończyło niezawodnie:)
jak by to powiedzieć: ludzie, nawet niezwykle łagodni, mają granice cierpliwości, stąd moja konkluzja w postaci alternatywy: w realu zachowujesz się inaczej lub notorycznie ktoś obija ci ryj:)
ps
to ty klaudiuszku jesteś głównym zgrywaczem na tym forum:) wszyscy o tym wiedzą i zastanawiają się, co sobie tym rekompensujesz:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to sie akurat zgadza - a co sobie tym rekompensuje pozostanie moją słodką tajemnicą (i kilku co bystrzejszych, ktorzy już wymyslili - jesli oczywiscie chcialo im sie mysleć, bo wiekszość mnie zlewa - pytanie: od czego to zależy, co to za zabawa i co można w niej przegrać :>
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to sie akurat zgadza - a co sobie tym rekompensuje pozostanie moją słodką tajemnicą (i kilku co bystrzejszych, ktorzy już wymyslili - jesli oczywiscie chcialo im sie mysleć, bo wiekszość mnie zlewa - pytanie: od czego to zależy, co to za zabawa i co można w niej przegrać :>
tym co nie mieli nic lepszego do roboty i wymyślili również współczuję:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


i to bardzo wpsolczujesz, bo jestes osoba ktora na tym forum posiweca mi najwiecej uwagi - aż sie zaczynam martwic o twoja orientacje
hmmm, ja ciebie też widziałem - byłbyś dla konesera
chociaż w sumie ta niewinność bijąca z twarzy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


niemożliwe
myślałem, że ty się znasz na wszystkim:D
znam sie na dewiacjach, ale już na toku myslenia i wartosciach "konesera" nie - w tym wypadku uznaje twoje zdanie - chcoiaz nie uwazam zeby to bylo zdrowe, i polecalbym leczenie - chcociazby przez wzglad na dobro twojej dziewczyny (calkiem milej swoją drogą)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...