Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak, lecz to dotyczy raczej inwestycji prywatnych, kiedy to aparat urzędniczy nie ma prikazu jak się zachowywać wobec oficjalnych protestów - swoją drogą to niezłe świństwo
inna sprawa: "kto nie jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień" - gdybyśmy na takiej zasadzie funkcjonowali, mnóstwo świństw przeszłoby bez echa, bo nikt nie czułby się w prawach by zaprotestować;)
UE to jest silny argument - czy się to komuś podoba, czy nie, Polska jest jej członkiem, więc poddaje się pewnym regułom; paradoksalnie w tej sprawie moim zdaniem naciski UE są w polskim interesie
argumenty odnośnie fatalnych dróg w Polsce (czy to są argumenty?) są moim zdaniem śmieszne; zbudowanie tej obwodnicy przez Rospudę nie zmieni stanu dróg w Polsce - powiem więcej: jestem przekonany, że jak ją zbudują, to po pół roku będzie w równie fatalnym stanie jak inne drogi
no może nie po pół roku, zależy, jak daleko będzie do zimy:)
nie jestem zielonym, ale zastanawia mnie bardzo ten ośli upór rządu, mogliby choćby dla pijaru zrobić jakieś konsultacje w tej sprawie, jakąś debatę, a tu nic: oni mają rację i koniec
Waldemar Kuczyński pisał niedawno chyba w "GW", że każdy rząd wpada w pułapkę patrzenia na wszystko przez pryzmat własnej nieomylności
bez względu na to, kto co napisze, powie, nieważne jak i gdzie, rząd idzie "w zaperte", może na zasadzie "chłop żywemu nie przepuści";)
i taka inna refleksja jeszcze: podejrzewam, że 30 lat temu w Niemczech, czy Belgii (które były tutaj prezentowane jako przykład) obywatele również nie bardzo przejmowali się tym, czy autostrada przejeżdża przez jakąś dolinę, czy nie - chcieli mieć drogi, tak jak Polacy dzisiaj
i na koniec: w konstytucji jest napisane:

Art. 5.
Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju.

Nie wierzę, aby ten rząd kierował się zasadą zrównoważonego rozwoju;)
Bo wiesz... Nie chodzi o to, że są protesty, bo powinny być. Nie chodzi też o to, że nie ma być dróg. Cały problem w tym, że obydwie strony zachowują się śmiesznie. Co mamy? Nieomylny w swoich decyzjach rząd, który próbuje realizować projekt sprzed kilkunastu lat i ekologów, którzy zachowują się jak banda dzieciaków. Co osiągną przywiązując się do drzew? Ano nic, nic i jeszcze raz nic. Może tylko tyle, że odpowiednie służby zbiorą odpowiednie informacje i wykorzystają je w odpowiedniej chwili (w kaczogrodzie to najbardziej prawdopodobny scenariusz), a droga i tak zostanie zbudowana. Po prostu nie ma poważnych partnerów do rozmów.
Swoją wypowiedzią chciałem pokazać, że są dwie strony medalu i aby skutecznie protestować, trzeba wiedzieć jak i nie można drugiej stronie podawać na tacy argumentów, które trudno będzie obalić.
  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak jest

ano nie do końca nie ma tych partnerów, bo były listy naukowców do rządu w tej sprawie, a poza tym pewnie się przestraszyli kar z unii i dlatego teraz na gwałt chcą robić konsultacje z ludnością miejscową
tyle że to nie wystarczy, będą musieli wykazać UE, że taka trasa to naprawdę wyższa konieczność
ci wojujący ekolodzy zawsze byli zabawni w swoich działaniach, trochę jak dzieci, ja to tłumaczę tym, że są nieco świrnięci, u nas nikt ich nie brał zbyt poważnie
gorzej z rządem, który po raz kolejny najpierw się upiera, a w końcu mięknie - tak samo jak z Gronkowcem, najpierw twardo, że wprowadzą komisarza, itd, a teraz Jarek mówi, że poczekają na wyrok sądu (może nawet 2 lata)
Opublikowano

tych co pokazują w tv co z krzyżami na ekologów wyskakują jednym słowem do gazu. zwierzęta, zero komunikatywność. to są inteligentni ludzie?

http://www.tvn24.pl/_i/nowy/heady16/2502rospuda_krzyze.jpg

jak widać bez tych symboli w tej zaciemniałej polsce już nie można o nic walczyc

wstyd

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


poczekałbym z gazem. oprócz braku może nie inteligencji, ale obycia i kultury, tam grają emocje i bezsilność. postaw się w podobnej sytuacji a może chociaż trochę zrozumiesz.o krzyżach nie wspominam nawet, bo mógłbym napisać coś, co urazi czyjeś uczucia religijne.

czyli mamy naukowcow, którzy są partnerem do rozmów. zgoda. jednak z kim mają dyskutować? rząd takich cech nie wykazuje.
Opublikowano

Naprawdę interesuje Was w tej sytuacji ta cała otoczka?
Bo ja osobiście pierdolę rząd, zielonych, Niemców, Unię, drogi, telewizję itd. Obojętne mi, kto jest w tym co tu robi szczery, kto naiwny, a kto zachowuje się jak dziecko- i nie wiem z czego wynika ta cała troska o czystość intencji (może z tego, że zachowanie obu stron powoduje, że aż strach się pod którąś z nich podpisać w obawie bycia identyfikowanym z tego typu zachowaniami, a może z tego, że lepiej poteoretyzować i wykrzykiwać różne idealistyczne argumenty, których i tak nie da się przełożyć na naszą rzeczywistość- ale są bezpieczne dla wykrzykującego "chciałem zrobić to doskonale, nie dało się,nie było z kim rozmawiać, więc nie robiłem wcale"). Obchodzi mnie jedynie to czy ta autostrada tam powstanie, czy nie. I podpisuję się rękoma i nogami pod tym żeby jednak NIE. Jeśli 'zieloni' do tego doprowadzą to chętnie im podziękuję, jeżeli stanie się tak dzięki Unii, to też, ale fanklubów nikt mi chyba nie każe zakładać prawda? I nie chodzi mi o to, że liczy się zawsze tylko cel, a intencje i środki można pomijać- jednak w tym wypadku nie widzę sensu przyjmowania postawy typu rozkapryszonej panienki "tego nie lubię, tego nie kocham, a tego nie pocałuję", bo nie ma na to czasu. Mam nadzieję, że nie zostanę mylnie zinterpretowana.
Zachwytu :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



rozumiem nawet więcej niż trochę. nie oceniam celu, tylko środki jakie są podejmowane. z krzyżami na ludzi, od hitlera wyzywają, rozmawiać nie chcą. już zostawmy to że przynoszą wstyd polsce, o nich samych nie ma co wspominać. do samosądów niedługo dojdzie. tak jak napisałem - zwierzęta
Opublikowano

Parę faktów. Nie bardzo rozumiem przedstawiania "wojny o Rospudę" jako konfliktu nawiedzonych ekologów z ginącymi na drogach dziećmi. To jakiś absurd.
Owszem, jest grupa ludzi przypinających się do drzew, natomiast większość osób, które są za wariantem alternatywnym, to ludzie noszący futra, jedzący mięso itp. Większość z tych osób ma wyższe wykształcenie, należy do organizacji społecznych, pracuje naukowo. Myślę, że wszyscy, łącznie z nadrzewnymi, chcą tego samego - pogodzenia interesów mieszkańców Augustowa z zachowaniem ogólnonarodowego dobra, jakim jest torfowisko w dolinie Rospudy.
W tym kontekście pieprzenie Szyszki o kompensacjach to już typowa bzdura. Nie da się przenieść torfowiska gdzie indziej. Takie coś powstaje 4000 do 10000 lat i żadna Szyska tego nie zmieni.
Powtarzam - z punktu widzenia przyrody kilka drzewek nie ma żadnego znaczenia. Leśnicy wycinają drzewa i jakoś nikt przeciwko nim nie protestuje. Unikalne jest torfowisko, ale z technicznego punktu widzenia przypinanie się do torfowiska jest dość trudne. Dlatego "ekolodzy" siedzą na drzewach.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_KrukBardzo dziękuję!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @MIROSŁAW C.Bardzo dziękuję! 
    • @Migrena I pokazałeś ludzko i literacko.To jest poezja ….też świadomie pierwsze trzy

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      w moim tomiku zostały wysłane w Świat( nie wiemy dokąd sięga i co tam za horyzontem…który fakt się zawęża ale masze wspomnienia i nasza wyobrażnia….,niech tak zostanie łatwiej żyć.
    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
    • @Migrena Znależć odwagę opowiedzieć Światu to już jest dar.Tobie wyszło bez krzyki i pokazałeś”’ból istnienia”….dla mnie życie jest darem i to też między Twoimi wersami odczytałam… @Bożena De-Tre Tyle trudnych tematów przy nas…obok..opisujmy je.Są jak kamień pod stopą….
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...