Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dzieci autystyczne

piszą listy do psów przewodników kolorowymi flamastrami
ćwiczą przy tym koordynację wzrokowo-ruchową i charakter
pisma lekarze biorą za to grube pieniądze i mówią na to

dogoterapia. doktor Z bogacz i cudotwórca.

na parkometrach drewniani neogówniarze których ojcowie
mieli jeszcze dość od wagi żeby wyskrobać na drzewach
gryzmolą swój odważny bełkot

mali chłopcy

tak właśnie dorastają do prawdziwego szaleństwa
krwi i
kości

Opublikowano

przepraszam, panie kolego, ale mówisz pan kompletnie od rzeczy...

miałem na myśli to, iż - wbrew pańskiemu twierdzeniu o płytkości puenty - nabieraona sensu jedynie w kontekście bursy - tak samo jak odważny bełkot, gówniarze, gryzmolenie, dorastanie do szaleństwa, doktor bogacz i cudotwórca...

no - ale po co to wszystko wiedzieć, jak się umie powiedzieć, że to jest płytkie, tamto śmieszne, albo od razu przejść do ad personam, nieprawdaż?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


... bo się boję?
Scepticu, widzisz, jak Twoja agresywność w odszczekiwaniu na komentarze wpływa na zastraszonych użytkowników ;) ?
Albo to lęk przed agresją albo przed akademickim bełkotem, bobardującym użytkowników swoim ogromem i celowo wprowadzonymi zawiłościami (patrz: Twoja definicja oksymoronu pod jednym z wierszy, btw. dopisałam do niej parę uwag-pytań) :)

Mnie nie przkonują "neogówniarze" - trochę mi Cecką zalatują.
Poza tym, nie rzucił na kolana. Wszak zebrałeś opinie: dobry tekst, dobry wiersz.
Tu trzeba czegoś więcej- iskry bożej ;)
Nie tym razem.

Pozdrawiam,
k.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


... bo się boję?
Scepticu, widzisz, jak Twoja agresywność w odszczekiwaniu na komentarze wpływa na zastraszonych użytkowników ;) ?

ja się nikogo nie boję :P

a jeśli chodzi o komentarz, to jest szczery
piszę krótko, gdy nie mam zastrzeżeń :).
Opublikowano

panie premierze, cytuję: jak jest związek z Bursą to ma być od razu WOW!?; to nie jest argument ad rem, nie odnosi się on ani do wiersza mojego, ani do bursy; jest natomiast zakamuflowanym zarzutem ad personam, jakobym związkiem z bursą chciał komuś zaimponować; a ja nim tylko potulnie odpieram zarzuty banalności. cierpienie za milijony samo w sobie też jest banalne, czyż nie?

Espeno: dzięx.

Eugenie: dzięx twice, ale pozostawię moją wersję.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


... bo się boję?
Scepticu, widzisz, jak Twoja agresywność w odszczekiwaniu na komentarze wpływa na zastraszonych użytkowników ;) ?

-chyba się rozpłaczę... poza tym: JA? AGRESYWNY? no jak to się już nazywa agresywnością, to ja nie wiem kogo w tym systemie nazwać można gentelmanem...

Albo to lęk przed agresją albo przed akademickim bełkotem, bobardującym użytkowników swoim ogromem i celowo wprowadzonymi zawiłościami (patrz: Twoja definicja oksymoronu pod jednym z wierszy, btw. dopisałam do niej parę uwag-pytań) :)

-stawiam piwo temu, kto oksymoron zdefiniuje prościej i precyzyjniej; ja nie potrafię (akurat nie należałem nigdy do osób wybitnie zwięzłych w piśmie, co zaliczam do swoich zalet); w pytaniach-uwagach, na które odpowiedziałem, nie dostrzegłem niczego interesującego...

Mnie nie przkonują "neogówniarze" - trochę mi Cecką zalatują.

-nie znam pani Ceckiej - jest czego żałować? (pytam serio)

Poza tym, nie rzucił na kolana. Wszak zebrałeś opinie: dobry tekst, dobry wiersz.
Tu trzeba czegoś więcej- iskry bożej ;)

-ja jednak będę dalej konsekwentnie nabijał się ze zwolenników koncepcji natchnienia w sztuce i uważał, że bycie poetą to przede wszystkim rzemiosło, w którym liczy się warsztat techniczny i tworzywo, bez żadnych małych, skrzydlatych duszków, które świecą jak się na nie spojrzy i pogłaskane po brzuszku sączą do ucha boski blask. poza tym nie mam w mieszkaniu podłączonego gazu i obywam się bez iskier.

Nie tym razem.

-Zapraszam po raz wtóry.

Pozdrawiam,

-ja również

k.

-s.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tym Cecką. Panem Cecką. Marcinem Cecką.
Marcin Cecko należy do neolingiwstów. Czy jest żałować? Kto co lubi.
Tak poza tym, to wydaje mi się, że obecnie jest mężem (już? czy jeszcze narzeczonym?) Endo, czyli Agaty Nowickiej (www.komix.blog.pl) - pani "od painta" ;)



Cha cha, chi chi, hejże hola.
Iskra boża to abolutnie nie natchnienie- miałam raczej na myśli wykorzystanie talentu, m. in. do odpowiedniego adaptowania i wyginania tego rzemiosła.

Pozdrawiam po raz któryś,
k.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...