Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kraków - przedświąteczne spotkanie aniołków ;)


Roman Bezet

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ale napewno nie bliżej. Wszystko zawsze dzieje się na południu, a jak chciałyśmy zorganizowac cos w Gdańsku to nikt nie wpada..

morze z powodu morxza do którego można plumknąć, hi
z ukłonikiem i pozdrówką MN

Nie.. Poprostu do Trójmiasta zawsze wszystkim jakoś dziwnie daleko. Tylko chcą, żeby do nich do Krakowa czy Wrocławia jeździć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Sprawozdanie:

Z zapowiadanych nieobecni byli: ulka (everygreen), Jacek P., nawet Miś Kowalsky okazał się niedźwiedziem :)
Za to nadmiarowo przybyli po kolędzie z dala "Trzej Królowie" (raczej dwie boginie i jeden woźnica ;D - a to: amandalea i Ela Adamiec; kierowcą, z braku pod ręką samolotu, był pilot leszek).
W zasadzie to musimy podziękować Jackowi Sojanowi, bo przez niego to wszystko, nie dość, że "wymusił' na mnie spotkanie (1+1 ;), które przerodziło się w kolejny złaz, tym razem aniołków, to dodatkowo zadbał o lokal (rezerwacja w knajpie żeglarskiej, gdzie raczej nie dało się czytać wierszy, ale za to dało się konsumować czerwone wytrawne w ilościach niezbadanych okiem i szkiełkiem oraz piwo z metra -dokładnie jak w reklamie, a w rolach clipów wystąpili zgodnie: talik, kazelot i Krzywak ;D).
Reginka wpadła, rozpaliła emocje i po krótkiej dyskusji wypadła na kolejne rande vous. Agneska z każą lampka stawała się rozmowniejsza, co - naprawdę trudno sobie wyobrazić. ;)
A gadaliśmy wszyscy z wszystkimi - org został obsmarowany ogólnie i na sztuki ;p (zwłaszcza niektóre sztuki, które ostatnio szarpały bezecne ciało na sztuki, zostały odmówione od czci i sztuki ;D).
Piękny wiersz o aniołku - szlachetnym nałogowcu (trunkowy był ;) przywiózł leszek. Ela w jednym wierszu na motywach upchnęła 3 teksty, a anielskie dzieło amandalei zostało pokrojone przez bezeta, za co ów przeprasza, co prawda po niewczasie, ale w miarę szczerze. ;)
Jeszcze Maciek napisał zrymowankę anielską w przerwie na trening, ale najwiekszą niespodziankę miał bezet, który się wykpił - przynosząc wiersz innej poetki ;)
A gdy minęła północ - połamaliśmy się białym chlebem (który nie leżał na stole ;) - życząc sobie wielu poetyckich odkryć i rychłego spotkania w Nowym Roku.
Noc była pogodna, delikatna podkówka księżyca jaśniała nad nami.
Pożegnaniom, uściskom i całusom nie było końca :)
- żałujta, żeśta nie przybyli - a hoj!
- jak mawia Jacek Sojan przy drugiej baryłce szlachetnego burgudna ;)
pzdr. b
PS. Stefanowi, że nas witał, przez telefon, przesyłamy szczyptę krakowskiej mgły, a niech ma w tych Sowich swoich pagórach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

celem uzupełnienia...Bezet przyszedł sam, bo wszystkie jego 15 kochanek musiało odespać jego nadmiar inicjatywy...znam ich imiona, bo dziwnym zbiegiem okoliczności wszystkie mają tak samo na imię (!), a więc tak pierwsza jak i ostatnia ma na imię Praca, i pracuś Bezet musiał być podstępnie uprowadzony do lokalu nocnego, aby odzyskał przede wszystkim swój wigor literacki i poetycki, co dało rezultaty natychmiastowe (patrz wyżej); nie mniej zaraz po północy ten obsesjonat stachanowszczyzny czym prędzej zerwał się na równe (niestety) nogi aż Starym Portem (nazwa lokalu) zakołysało, i po gorących obściskach porzucił lenistwo i kieliszek, i wrócił do swoich 15 kochanek...czym dał innym zarażliwy i demoralizujący przykład, tak że z grupy "orgowej" na pokładzie czuwały już tylko 3 osoby: kazelot coraz bardziej rozmowny, Agnes coraz częściej ziewająca i oczywiście główny sternik Jacek Sojan topiący wszystko i wszystkich w czerwonych, coraz bardziej sztormowych falach wina...ale kiedy statek osiadł na mieliźnie (czyt. ukazało się dno kolejnej butelki) a w lokalu zaczęto sprzątać, i zegarki wskazały godzinę 3.30 - dzielna trójca powstała, i na całkiem prostych nogach opuściła tonący wrak okrętu, i przedostała się na suchy ląd zwany miastem Krakowem. Ja zapewniam, wypiłem zdrowie wszystkich użytkowników "orga", wszystkim życząc weny, niektórym dodatkowo dwóch "r" - czyli rozsądku i rozumu, bo to czyni "poezję" poezją po prostu czytelną. Evviva l'arte! Każda sztuka, sztuka trucia, sztuka słów żucia, sztukamięs i a zwłaszcza sztuka serowarska i winiarska. Ahoooj!Wesoooołych Świąt Bożego Narodzenia, a nade wszystko winnego! J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłaszam się:))))) Dojechałam cała i zdrowa( specjalnie te wszystkie pociągi burgundem spiłam, coby z Amandaleą i Leszkiem wracać). Na dobrą sprawę to dotarliśmy na miejsca dzięki słusznym uwagom Lidki: Minęliśmy zjazd z autostrady!:))
był szybki zwrot i na pytanie Leszka: a teraz gdzie? odpowiadałam: prosto przed siebie:))). Podróż minęła szybko, autko pełne poetów mknęło, wiersze się snuły:)))).
Ja gapa po polskich drogach od wczoraj będę się poruszała TYLKO w towarzystwie pilotów i pilotek poetów, inaczej będę stacjonarna:))).
Teraz siedzę i myślę, najpierw się martwiłam, że tak trzy w jednym spłodziłam(wiersze), ale idąc tokiem myśli Bezeta, jestem nad wyraz szczęśliwa, jak się uda to mam gotowe dwa wiersze:)))) trzeciego po dwóch dniach dumania nie widzę.
Teraz opowiem o moim zdziwieniu, wiem, że Jacek Sojan góry ukochał, jak bardzo byłam zaskoczona, zdzwiona gdy na krakowskim spotkaniu poetów wokół szanty się mruczały, burgund zachowywał się jak sztorm:)))) morze , tam w pobliżu Wawelu kołysały mnie szanty zapijane burgundem, zajadane oscypkiem, wzruszające opłatkiem i lot do domu...no to chyba jednak sprawka Aniołów:)))))))
MKrzywak przy swoich centymetrach piwa:) dyskutował z Sojanem o Sokratesie i uchechach życia, w poezji oczywiście, przewijał się jakiś Hamlet i inne dzieła były wzywane, ale ja podsłuchiwałam tylko trochę:))). Maciej Tali z akrobatyczną sprawnością wracał i wychodził i wychodził i wracał i na dodatek zarażał zapałem i pasjami:))) Klaudiusz wiersza nie miał o aniołku, ale to się wie, jego buzia mówi wszystko:). Agnes urocza i piękna, Regina Misztela tak szybko, że popatrzeć nie zdążyłam:)). Ach cudnie było:))))
Jacek pomyślał o wszystkim, dla Jacka Sojana wiersz, poemat trzeba koniecznie: o górach, o burgundzie , o powrotach nad ranem:) i o ogromie serca, bo ten opłatek...ach:)
Dziękuję wszystkim, łezkę ocieram:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał nie tyle rozmawiał, co słuchał, ponieważ Jacek wiedze ma przeogromną, łącznie z cytatami...
Zresztą atmofera, przez delikatny ścisk od razu stała się ścisła, byliśmy wtuleni w siebie do momentu, aż para obok poszła obcałowywac się gdzie indziej. Potem krzyczałem do Leszka dlaczego nie, Eli i Lidce - dlaczego tak, Klaudiusz pomagał uporac się z metrem piwa (który przywlókł Maciej i sobie poszedł, do czego zresztą jestem przyzwyczajony), Agnes sprawiała, że szantowcy krążyli zbyt blisko stolika, Roman zajął się stroną artystyczną spotkania, czyli pokarmem dla ducha - utworami artystycznymi (Jacek też i fizyczną - czerwonym napojem i poczęstunkiem) Regina faktycznie pojawiła się i znikła, potem nadszedł Maciej, a ja przypomniałem sobie, że wszakże muszę roztaczac opiekę nad moim potomstwem i lekko chwiejnym krokiem wróciłem sobie do siebie.
Tak w skrócie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja to jeszcze tylko powiem, że tak nam zaufano, że dla palaczy miejsce się znalazło:))) Jakieś młode dziewczę, poprosiło aby im przypilnować rzeczy a tam była anielska popielniczka i takim trafem stolik drugi się znalazł , para młoda szybko zrejterowała widząc tak nadobne towarzystwo:).

Jerzy Rybaku:)))) ja to ze wzrokiem mam kłopoty, ale wiem jedno, blask od Agnes bił:) nikt nie pił alkoholi tylko sączyliśmy elegancko z wdziękiem:):)

Leszku i Lidko no ja Wam dziękuję tak oficjalnie, tak na forum:):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Podstawowe wiadomości:   Przypadki:   Mój Mojego Mojemu Mój Z moim O moim Mój!   Osoby: Ja Nie Ty Nie On Nie Ona Nie Ono Nie my Nie wy Nie oni   Przykład: "Dzisiaj na drodze krajowej numer 13 rozbił się samochód marki Porsche. Zginęła jedna osoba. Przyczyną wypadku była prawdopodobnie zbyt duża prędkość; u kierowcy stwierdzono również obecność amfetaminy we krwi."    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • @Andrzej_Wojnowski Warto, a zwłaszcza...   Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • liść popatrzał na ziemię  zaczął spadać  z drzewa stojącego  obok parkowej ławki  leciał spokojnie  nagle wiatr go poderwał  wzniósł wysoko  poszybował w kierunku  kwietnej alei  zawirował  okrążył plac zabaw  zawrócił w twoją stronę  kręcąc się zaczął spadać  upadł obok podniosłaś  schowałaś do książki    obudziły się wspomnienia    5.2023 andrew
    • Komentarz odautorski: nie mogę edytować własnych komentarzy i to nie pierwszy raz - przypadek? Więc: tutaj dodam komentarz do poprzedniego komentarza - oto on:   "Świątynia Jerozolimska powstała około 950 roku przed naszą erą, natomiast: Biskupin około 1730 roku przed naszą erą i jak widać - Kultura Słowiańska (poganizm) jest starsza od kultury żydowskiej (judaizm), zresztą: judaizm jest mieszaniną różnych bliskowschodnich religii politeistycznych i to chrześcijaństwo i islam pochodzą od judaizmu - tak powstały trzy sekty monoteistyczne o iście destrukcyjnym charakterze - demoralizującym i pasożytującym, używając języka naukowego: mamy do czynienia z gatunkami inwazyjnymi - dwunożnymi ssakami agresywnymi o inteligencji stadnej, zamiast: z istotami o mentalności człowieczeństwa - uniwersalnym humanizmem, jednostkowym personalizmem i empatycznym humanitaryzmem."   Filozof: Łukasz Jasiński - Poeta Wyklęty 
    • przed dobrocią podszedł kotek piesek spojrzał ze zdziwieniem co potrzebne: płaszcz 3 młotek będzie nań przy obwieszczeniu   jednak kociak nadal w swoim osłupieniu wnosząc światłem coraz bliżej - wprost nie bojąc pogrążenie dreszczy gładkich   wtem zapytał pies z litością czy kociaczek w ciemię bity bo dlaczego wbrew radości świni przerwać chce koryto
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...