M._Krzywak Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Mam racje - to dno, że też to ciągle trzeba tłumaczyc - takim niepoetom (dobra koncówka?) Panie Krzywak, jak powiem że najlepsze końcówki mają mężczyźni w rozporkach to pan będzie sikał z zachwytu? Pan jest nieciekawy i jednostronny poetycko. U gotowa jestem sobie pomyśleć, że mało inteligentny. Tak, człowiek inteligentny widzi coś tam, gdzie wydaje się nic nie ma. Weźmy dno, pan wie, jaki interesujący jest taki Rów Mariański (proszę nie kojarzyć od razu z rowem Marianny). Pan wie, że na dnie leży więcej szczegółów niż nad powierzchnią wód? A zresztą, co będę zarażała po godzinach i za darmo kogoś swoją ynteligencją :) Odpowiem tyle - kupsztal to kupsztal, więc reszte niech sobie szanowna pani daruje. To, co pani napisała (czyli "Dusza"), to są genitalia poezji, a nie poezja... (a o mojej końcówce to sobie może pani tylko pomarzyc :) A to, co pani o mnie myśli, mam głępoko w ... Może się pani ewentualnie iśc pożalic z innymi pokrzywdzonymi przez los bambusami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paper_doll Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. o ten tramwaj co nie chodzi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cecorka Opublikowano 5 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. o ten tramwaj co nie chodzi O, nareszcie coś z jajem, można powiedzieć: warszawskiego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Zwierzęta to też świat. I jeśli już mowa o duszy - czyli o niematerialnym aspekcie świata, jakkolwiek by go sobie wyobrażać i nazywać - to zwierzęta w tym samym stopniu należą do tego świata, co i ludzie (mówiąc Twoim słowem: w tym samym stopniu mają duszę czy też do niej należą). Ludzie nie są czymś oddzielnym od reszty przyrody, i to już w naszej epoce wiemy doskonale. "Matrix" jest utworem baśniowym, fantastycznym, więc z samego założenia pokazuje nieprawdziwy świat. Dlatego nikt oglądający "Matrixa" nie krzyczy: "To nieprawda!" Podobnie, jak nikt tak nie krzyczy przy czytaniu baśni o Kopciuszku na przykład. Ale poezja z założenia powinna pokazywać jakieś rzeczywiste zjawiska, wyrażane w subiektywny sposób i opatrzone odautorskim komentarzem. Toteż jeżeli wiersz wyraża jakiś pogląd (religijny, filozoficzny czy inny), czytelnicy mają prawo z nim polemizować. Twój sonet podoba mi się bardziej niż poprzedni. Nie jest najgorszy, chociaż preferuje dualistyczną koncepcję świata (czy może w dodatku tylko człowieka): podział na duszę i ciało. Ja się nie zgadzam z tą przestarzałą koncepcją, jest dla mnie zbyt uboga, naiwna, jednostonna, niczego nie wyjaśniająca, soprzeczna ze zdrowym rozsądkiem. Jednak niezły jest język i forma wiersza. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cecorka Opublikowano 5 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Zwierzęta to też świat. I jeśli już mowa o duszy - czyli o niematerialnym aspekcie świata, jakkolwiek by go sobie wyobrażać i nazywać - to zwierzęta w tym samym stopniu należą do tego świata, co i ludzie (mówiąc Twoim słowem: w tym samym stopniu mają duszę czy też do niej należą). Ludzie nie są czymś oddzielnym od reszty przyrody, i to już w naszej epoce wiemy doskonale. "Matrix" jest utworem baśniowym, fantastycznym, więc z samego założenia pokazuje nieprawdziwy świat. Dlatego nikt oglądający "Matrixa" nie krzyczy: "To nieprawda!" Podobnie, jak nikt tak nie krzyczy przy czytaniu baśni o Kopciuszku na przykład. Ale poezja z założenia powinna pokazywać jakieś rzeczywiste zjawiska, wyrażane w subiektywny sposób i opatrzone odautorskim komentarzem. Toteż jeżeli wiersz wyraża jakiś pogląd (religijny, filozoficzny czy inny), czytelnicy mają prawo z nim polemizować. Twój sonet podoba mi się bardziej niż poprzedni. Nie jest najgorszy, chociaż preferuje dualistyczną koncepcję świata (czy może w dodatku tylko człowieka): podział na duszę i ciało. Ja się nie zgadzam z tą przestarzałą koncepcją, jest dla mnie zbyt uboga, naiwna, jednostonna, niczego nie wyjaśniająca, soprzeczna ze zdrowym rozsądkiem. Jednak niezły jest język i forma wiersza. Pozdrawiam. Twoja ocena jest zawsze tak definitywna, że mój przekaz daje więcej pola do manewru :) (choćby to, że z tego co wiem, podoba się wielu osobom) "Preferuję" - przecież to nie panaceum na wszelkie gusta! I to, że mój subiektywny pogląd - to chyba dobrze? Nie jestem rzecznikiem praw obywatelskich tylko poetką. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 No mnie się też podoba! Twój osąd mojej oceny przyjmuję jako komplement. Dzięki. :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cecorka Opublikowano 5 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Owszem, bardzo Cię lubię a osądy szanuję ponieważ każdy może mieć swoje zdanie, nie tylko autorzy :) A wiesz, że ja na kanwie tego sonetu już prawie całą książkę napisałam? *Dusza* pojawia się w niej pomiędzy innymi sonetami przeplatana historyjkami pisanymi ku nauce grzesznikom: Lokator W samo południe mistrz Zadupuk Ościanek odpowiedzialny za nabór młodych mnichów, zebrał na klasztornym dziedzińcu przeszło stu kandydatów aby wyłonić z nich tych wyjątkowych, w których Bóg o tej mniej więcej porze dojrzewania wynajmuje mieszkanie na zimę. Wszystkim nakazał wpatrywać się w niebo a potem wzywał każdego z osobna, by zapytać: powiedz no, chłopcze, co takiego zobaczyłeś? Większość mówiła, zgodnie z prawdą, że słońce. Niektórzy kłamali, że widzieli Boga, aby móc dostąpić przywileju Nauk Świętych i tylko jeden, jak co roku, odpowiedział: widziałem ludzi wpatrujących się w niebo. 21 gram Nie wiadomo, na jakich badaniach opierał się reżyser filmu "21 gram", bo kiedy umarł mistrz Zadupek Ościanek, jego ciało uniosło się do góry i wniebowstąpiło, a był z niego za życia kawał chłopa - niemal dwa metry wzrostu których nabawił się sięgając przez całe lata nieba myślami. Mistrz Zadupek Ościanek umierał długo - najpierw jego nogi wisiały przez dwa dni nad łóżkiem, w niedzielę już tylko głowa spoczywała na poduszce - niechybny znak, że cała dwumetrowa dusza wypełniła czaszkę szykując się do skoku na druga stronę. Mistrz Ościanek poruszał głowa tą w tą to w tamtą a mnisi modlili się i szeptali: patrzcie no, braciszkowi, jak to dusza rozgrzewa swój mięsień przed skokiem na łydkę Pana Boga - zaiste, żadna inna tak daleko nie skoczy bo całe życie do tego szykowana była... W ostatniej chwili jeden z braci bosakiem złapał ciało, kiedy niesione przeciągiem przez okno wylatywało. Zaważono je potem - dwóch pokaźnych mnichów obłapiając je mocno stanęło na wadze a ta pokazała coś niecałe 15 kilogramców, następnie przywiązano je do pnia drzewa i zważono braciszków ponownie - równe 193 kilogramce dwóch ciał i dwóch dusz. Koniec świata Mistrz Zadupuk Ościanek pięć razy przewidział koniec świata. Zawsze, kiedy zbliżała się zagłada, siadał na klasztornym dziedzińcu i zakładał na głowę wielką, czarną prezerwatywę. Co czynisz, mistrzu?! - wykrzykiwali za pierwszym razem bardziej zdziwieni, niż przerażeni ostatnim dniem braciszkowie. Mistrz Zadupuk Ościanek odpowiadał: czynię cokolwiek co w takiej chwili leży w ludzkiej mocy by nie zarazić się paniką i brakiem nadziei. Pan bowiem zsyła nieszczęścia nie po to by nas zniszczyć, tylko żeby sprawdzić, czy kiwniemy choć palcem by jeszcze raz przetrwać.... Siedział tak na dziedzińcu w czarnej prezerwatywie na głowie a na zewnątrz jak zwykle wstawał kolejny dzień, świergotały ptaki nie zdające sobie sprawy jak bliskie były ostatecznej zagłady, tuż pod mistrzem w norkach grzeszyły dzikie chomiki bo tylko grzesząc można przetrwać. Pięć grzechów mistrza Pięć razy w życiu zgrzeszył mistrz Zadupuk Ościanek, żeby uratować świat przed gniewem bożym, bo co dla człowieka świętego jest największa ofiarą? Poświęcenie życia, które i tak nie należy do niego, tylko do Pana? Otóż grzech! Grzech, którym brzydzi się, jest mu wstrętny i obcy a który musi przyjąć na siebie w dowód największego oddania i miłości do Stwórcy. Zbawienie świata poprzez grzech - nie można sobie wyobrazić większej ofiary dla człowieka świętego, a takim poza po pięcioma wyjątkami był mistrz Ościanek Zadupuk. . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oxyvia Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Kapitalne! Alem się ubawiła! Zabrałam sobie! Świetne! Będę chodzić do kościoła i rzucać na tacę, zawinięte w dyszkę, jeśli taca podjedzie mi pod nos. Dzięki! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cecorka Opublikowano 5 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. I taką Panią lubię, Oxyvio! :) Jak wrócę do Polski to wkleję więcej opowieści o mistrzu Zadupku Ościanku plus oczywyście, sonety w przerwach. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Messalin_Nagietka Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. doczekam się? z ukłonikiem i pozdrówką MN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cecorka Opublikowano 5 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. doczekam się? z ukłonikiem i pozdrówką MN Bardzo ale to bardzo przepraszam - dopiero teraz widzę, że napisałeś już wcześniej. Troszkę chaotycznie rzucam okiem na to co się tu dzieje, więc gdybym gdzieś, czegoś nie dopisała, proszę darować do 14 tego - wtedy wracam po więcej czasu dla siebie do kraju. Siedem dusz? Rozterka ... Jest pewien rodzaj umowności tam gdzie mowa o czymś, czego nie ma. Zupełnie jak z duszą: dusza dostaje ciało do tresury i musi dać sobie z nim radę. Podobnie jak ciału choroby dziedziczne - duszyczce może przytrafić się okaz z dziada pradziada skory do alkoholizmu, chętny hulankom i ciężki do poskromienia. Innej z kolei flak potulny jak baranek, wystarczy takiego sumieniem postraszyć a już do kościółka leci w sukience w kwiatki. Nie wiem, jak po śmierci jest to rozliczane, czy niesprawiedliwie na akord, czy indywidualnie od łebka z uwzględnieniem stopnia trudności? Podejrzewam, że aby posiadać niesforne ciało dusza musi wykazać się poskramiając w przeszłości i doprowadzając do jako takiej uległości kilka innych, bardziej potulnych. W końcu u nas też nie wydaje się zezwolenia na broń byle komu. .. I jak widać z historii, dusze zajmujące kiedyś ciała Hitlera, Stalina i tym podobne, nie sprostały zadaniu - kto wie, może dostały je po znajomości, bez sprawdzenia czy posiadają ku temu odpowiednie kwalifikacje?... Tu mistrz Zadupuk Ościanek przestał mówić i zamyślił się. Może zastanowiał się, czemu wybrał ciało święte, skore do zadręczania się postem i niechętne kobietom i czy nie było to czasem pójściem na łatwiznę? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Messalin_Nagietka Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. doczekam się? z ukłonikiem i pozdrówką MN Bardzo ale to bardzo przepraszam - dopiero teraz widzę, że napisałeś już wcześniej. Troszkę chaotycznie rzucam okiem na to co się tu dzieje, więc gdybym gdzieś, czegoś nie dopisała, proszę darować do 14 tego - wtedy wracam po więcej czasu dla siebie do kraju. Siedem dusz? Rozterka ... Jest pewien rodzaj umowności tam gdzie mowa o czymś, czego nie ma. Zupełnie jak z duszą: dusza dostaje ciało do tresury i musi dać sobie z nim radę. Podobnie jak ciału choroby dziedziczne - duszyczce może przytrafić się okaz z dziada pradziada skory do alkoholizmu, chętny hulankom i ciężki do poskromienia. Innej z kolei flak potulny jak baranek, wystarczy takiego sumieniem postraszyć a już do kościółka leci w sukience w kwiatki. Nie wiem, jak po śmierci jest to rozliczane, czy niesprawiedliwie na akord, czy indywidualnie od łebka z uwzględnieniem stopnia trudności? Podejrzewam, że aby posiadać niesforne ciało dusza musi wykazać się poskramiając w przeszłości i doprowadzając do jako takiej uległości kilka innych, bardziej potulnych. W końcu u nas też nie wydaje się zezwolenia na broń byle komu. .. I jak widać z historii, dusze zajmujące kiedyś ciała Hitlera, Stalina i tym podobne, nie sprostały zadaniu - kto wie, może dostały je po znajomości, bez sprawdzenia czy posiadają ku temu odpowiednie kwalifikacje?... Tu mistrz Zadupuk Ościanek przestał mówić i zamyślił się. Może zastanowiał się, czemu wybrał ciało święte, skore do zadręczania się postem i niechętne kobietom i czy nie było to czasem pójściem na łatwiznę? nie odpowiedziałaś z ukłonikiem i pozdrówką MN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
M._Krzywak Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Mnie też autor nie odpowiedział - dyga... A szkoda, taka fajna zabawa była :( Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cecorka Opublikowano 5 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ach, gdzieżbym śmiała skoro są inni. lepsi którzy tego dowodzą. Przyznam, że trochę o tym czytałam, stąd zdaję sobie sprawę ile trzeba czasu aby zaledwie musnąć temat: Duszę identyfikuje się z osobą ludzką, Ja identyfikuje się często z duszą. Mówi się czasem: To miasteczko liczy około tysiąca dusz. U ludów pierwotnych człowiek może mieć jednak kilka dusz. Ale Melanezyjczyk, który ma aż siedem dusz, w kłótni z innym Malanezyjczykiem nie powie: obraziłeś moją piątą duszę. Ja Melanezyjczyka jest czymś innym niż jego dusze. Ale również w języku polskim mówić mogę o “duszy mojej”, jako o czymś zewnętrznym wobec mego Ja. Staf mówił: Jesień przyjść musi, duszo moja - to daremne. Patrzysz na mnie z przeczącą niewiarą w uśmiechu. A jednak przyjdzie, chociaż zwolna, bez pośpiechu. Pogodna słodka, złocąc skośnie źdźbła przyziemne. Cały artykuł na stronie http://rodman.most.org.pl/WP/O_tozsamosci.htm Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Messalin_Nagietka Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ach, gdzieżbym śmiała skoro są inni. lepsi którzy tego dowodzą. Przyznam, że trochę o tym czytałam, stąd zdaję sobie sprawę ile trzeba czasu aby zaledwie musnąć temat: Duszę identyfikuje się z osobą ludzką, Ja identyfikuje się często z duszą. Mówi się czasem: To miasteczko liczy około tysiąca dusz. U ludów pierwotnych człowiek może mieć jednak kilka dusz. Ale Melanezyjczyk, który ma aż siedem dusz, w kłótni z innym Malanezyjczykiem nie powie: obraziłeś moją piątą duszę. Ja Melanezyjczyka jest czymś innym niż jego dusze. Ale również w języku polskim mówić mogę o “duszy mojej”, jako o czymś zewnętrznym wobec mego Ja. Staf mówił: Jesień przyjść musi, duszo moja - to daremne. Patrzysz na mnie z przeczącą niewiarą w uśmiechu. A jednak przyjdzie, chociaż zwolna, bez pośpiechu. Pogodna słodka, złocąc skośnie źdźbła przyziemne. Cały artykuł na stronie http://rodman.most.org.pl/WP/O_tozsamosci.htm widzę, że o duszy nie wiele wiem, ot, różne ludy różnie do tego podchodzą - a każde zmaga się jak ze smokiem - nie wiem czy czytałaś przypowieść o Sowim? ta część spraw związanych z duszą najbardziej mi przylega z ukłonikiem i pozdrówką MN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek_sojan Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zwierzęta mają duszę, upewnia mnie w tym nie tylko św. Franciszek, ale także moja kotka - Matylda; porównanie człowieka bez "duszy" do zwierzęcia to ogromne naużycie pojęciowe, i nietaktowne uproszczenie; a zatem, zwierzęta mają duszę - powtarzam, tylko nie mają wolnej woli; tę zastępuje im instynkt, pewien zamknięty, skończony kod postępowania, aby przeżyć, i to kod bardzo czytelny dla każdego weterynarza; takim czytelnym kodem postępowania już nie kieruje się człowiek, choć mógłby - zważywszy na 10 Przykazań; rozprawka "O duszy" Arystotelesa duszę nazywa "źródłem życia, siedliskiem myśli i uczuć", ale już Hebrajczycy rozróżniali duszę organiczną i duszę myślącą. Problem nieśmiertelności duszy rozwiązywał i ustalał w "Fedonie" Platon. O związku duszy z ciałem traktował Kartezjusz. Mnie najbardziej podoba się spojrzenie na duszę w "Książeczce o człowieku" Romana Ingardena. Jeśli chodzi o formę sonetową wiersza, to schemat powtórzony poprawnie; rozważania "o duszy" są wtórne, mało interesujące. J.S Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rhiannon Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że peel bez duszy byłby zwierzęciem. Zwierzęta mają duszę. Moim zdaniem. Bo wiem, że nie według chrześcijan. Ale ja sądzę, że duszę ma każda żywa istota. Bo czymże jest dusza? Można to różnie rozumieć, ale według mnie to są wszelkie emocje, uczucia i myśli. A przecież zwierzęta też potrafią czuć, odczuwać i myśleć. Poza tym - czemu nikt na to zwierzę nie spojrzy? Bo wolne - a więc biega po lasach i kryje się po krzaczorach? No i co z tego? Wszak czasem widzi się dzikie zwierzęta w ich naturalnym środowisku. Jeśli tylko umie się patrzeć. No i inne zwierzęta spojrzą na danego osobnika... ;) Jednak pomimo, że nie zgadzam się z puentą - wiersz na plus. :) Pozdrawiam, R. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cecorka Opublikowano 5 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Pani Rhiannon i Pan Sojan: Proszę przeczytać jeszcze raz uważnie. Gdzie jest napisane, ze człek bez duszy byłby zwierzęciem? Byłby zwierzęciem, które choć wolne jest nikomu niepotrzebne. Tresowanym niedźwiedziem który uciekł z cyrku i nie wie co robić na wolności: macha łapą do dzikich pszczół, żeby dostać ciuciu :) Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cecorka Opublikowano 5 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Wszystko jest wtórne i mało interesujące. Sonety Szekspira bo jeden mówi o milości, drugi o przemijaniu, inny o róży. Sonety Mickiewicza bo pisze, że sunie wozem jak łodzią przez akermańskie stepy i wiadomo, że nikt go nie usłyszy bo i na morzu nikt nie usłyszy płynącego. Ale facet musi dzielnie trzymać się logiki - mógłby napisać, że ktoś zawoła ale skoro porównał wóz do łodzi a step do morza, to ni diabła nie może nagle powiedzieć: o, zdaje się, że ktoś mnie usłyszał oprócz wiatru. Albo sonet Dobranoc: od razu wiadomo, że dobranoc i więcej nie będzie się nikt bawił, ale Mickiewicz musi napisać: Dobranoc, dobranoc... już więcej nie będziem bawili. Mało to odkrywcze, nieprawdaż? A i potem, przez kolejne wersy o tym samym, że dobranoc. Pozdrawiam wierszem, który zakłada, że dusza też posiada swoją duszę: wdusza skoro przelecieliśmy teresę co ze snu wyrasta w wiklinowym lustrze stolika widzimy, żeśmy się zechrząszczyli jak dwa lipcowe skwary: pierwszy ćwierka w samochodowej świecy (dziewka rafała ramiączka załamuje o! ćma! ćma płonie! aj... rycząca... nie rycz... tu jest ala i as. i drzewa i bzzzyy bzyyyy w imię nocy i wody i chleba) drugiego nie pamiętam (i nigdy nie pragłem polubać) umarł we mnie na trąd duszy wewnątrzczłeczy wchrząszcz trzmiący w brzcinie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rhiannon Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Poza tym: Pozdrawiam, R. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się