Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jak bym ten wiersz zbudował inaczej tzn.:
wyraźnie widać, że dzieli się on na 2 cześci; pierwsza metaforyczna, druga już mniej, zwrot do czytelnika; myślę, że, choć wymagałoby to więcej pracy, dużo ciekawszym rozwiązaniem okazałoby się zbudowanie owej drugiej części pod pierwszą, czyli ciągnięcie metafory do końca i na przykład zostawienie na końcu tylko "nie zabijaj"; intrygowało by:);
Na Pani prośbę piszę, co miałem na myśli. Oczywiście jeden wiersz każdy widzi na swój sposób i nie można wszytkiego wykorzystywać ( pomijając, że połowa to brednie:) ).A co do "urabiania", to mogę napisać, że nie lubię wierszy z wydźwiękiem moralizatorskim. A może ten wiersz wcale taki nie jest? Proszę mnie w takim razie poprawić:).
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hi Kuba! Dzieki za obszerne wyjasnienie,to skomplikowane wiec nie bede wiersza przerabiac.Czy wiersz jest z wydzwiekiem moralizatorskim?mozna go tak odebrac,choc nie mialam takiego zamiaru.
pozdr.M+A
Opublikowano

^_^ Bardzo, ale to bardzo mi się podoba. Fajny styl, super ujęte w słowa. Po prostu bardzo dobry. Ja nie znajduję w tym wierszu nic złego, czy też do poprawki, a wręcz tego zabraniam. Wiersz po zmianach wiele by stracił, zbyt wiele.
Udany i potrzebny.
"dano ci rozum
ustal granice" - najlepszy jest właśnie koniec. Od tego momentu.
Do ulubionych.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zastanowiłbym się czy rzeczywiście są tacy, którzy nie wiedzą... inna sprawa nie wiedzieć a inna nie chcieć wiedzieć...

Wiersz bardzo dobry... jeden z lepszych... dynamika drugiej części chwyciła mnie za serducho i nie chce puścić :) kierunek ulubione :)

Pozdrawiam
Krzysiek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gdyby wiedzieli ,ze: to ich slabosc nie sila, traca autorytet itd...,gdyby byli tego swiadomi, pewnie by tak nie postepowali? tak mysle.Pewnie tez sa i tacy ,ktorzy nie chca wiedziec!
pozdrawiam twoje serducho (:
Opublikowano

Dynamika... to co lubie! :) Zadowoliłaś mnie tym wierszem :). Nie mam uwag, uważam, że wszelkie zmiany itp nie sa potrzebne, bo taki jaki jest trafia, przynajmniej do mnie... Chyba, że będziemy szukać 101 dna, a to nienajlepsza zimowa pora na takie zabiegi :0.

Pozdrawiam!.
Tak ot tak. Weronika

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...