Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Obudziłam się i poczułam chłód. Zadrżałam, aż włoski zjeżył mi się na skórze . Okno było otwarte całą noc- znów zapomniałam. To zdarzało mi sie rzadko, ale ostatnio coraz częściej. Czuję ,że zaczynam się łamać , że ma stabilna i wesoła osoba - zapada się. Nie wiem czy jest to mrok, smutek, pustka. Dziwne uczucie. Nie raz jestem gdzieś indziej, jakby nieobecna. "Masz smutne oczy", "jestes zdenerwowana"- ciągle te same cytaty. Mam czasem wrażenie, że słyszę słowa z książki psychologicznej-"napewno masz depresje". Pozorna troska dobija najbardziej. Wczoraj moja koleżanka powiedziała- "źle wyglądasz, co się dzieje" nic- zbylam jej słowa. Nie lubię tłumaczyć się, gdyż to i tak nie ma sensu. Choć ma racje coś się dzieje, widzę to po sobie. Wczoraj myślałam o zaręczynach , o ślubie i o naszym mieszkaniu. Dziś już nie ma tych marzeń, lepsza praca, lepszy świat- zagranica. Czuję ,że coś ucieka mi z rąk.Bezsilnie trzymam swoją osobę jeszcze w całości.Po co?-chyba by nie oszaleć. Gdy każdego ranka otwieram oczy i dotykam poduszki ,przez ułamek sekundy myśle,że jesteś tuż obok- i czuję ciepło koło serca ,a potem taki tępy ból- rzeczywistość. Odwracam twarz i znów myśle ,nie chcę ,ale jednak wstaję- wpadam w rutynę. Czasem gdy bardzo ciężko, płaczę, lecz zanim zamknę dwrzi domu, obcieram ostatnią łzę, zmieniam wyraz twarzy tak ,że spod maski nikt nie widzi mego prawdziwego oblicza, nie zadaje pytań, na które na razie nie mam odpowiedzi. Lecz wiem jedno, że coś odbiera nadzieje ,że coś umiera, a ja sama gasnę każdego dnia w szarości.

Opublikowano

tak, choć uważam,że każdy tekst jest odbciem naszych przeżyć. Czasem jestem obserwatorką, czasem biorę udział. Wiesz lepiej coś przelać na papier niż dusić w sobie. Ten tekst może się nie podobać, ale musiałam go napisać. Dzięki Natasza :) wiem ,że mam dla kogo pisać, ktoś przynajmniej czyta:)pozdrowienia

Opublikowano

Nie każdy ma od razu pomysł na powieść, do wiekszych rzeczy trzeba dojrzeć, być gotowym, i nie należy się wstydzić takiego pisania, jakie zaprezentowałaś, pisanie jest czasem, jak dobrze to ujęłaś, rozmowa z samym sobą...


mnie zaciekowiło, czasem przejście od smutku, przygnębienia, do depresji jest bardzo chwiejne, ciekawie przedstawiłaś stan emocjonalny bohaterki , tworzy to jej pewien obraz...smutny tekst, na jesienną pogodę.

Pewnie zdajesz sobie sprawę, że to nie jest jakas wielka literatura, ale to tez nie jest złe, czy kiepskie, jest w tym logika, na pewno nie straciłaś czasu...

Pozdrawiam P.R

do Oxymoron i nie rozumiem Kasiu tego ataku...po pierwsze jeśli już to nie książka psychiatryczna , tylko poradnik psychologiczny, ale nie sądzę, żeby to było celem autorki i nawet nie wynika z tekstu, to po prostu opis pewnego stanu psychicznego bohaterki, wynikającego z tęsknoty za nim, w jednym zdaniu zasygnalizowane. Nazwijmy to próba opisu. Autorka nie udziela rad.

Opublikowano

Dziękuje Panie Piotrze za komentarz, trochę jestem zaskoczona:) nawet bardzo miło.
Co do Ciebie Oxymoron, to powiem jedno, każde opowiadanie jest o człowieku i mam wrażenie, że nie czytałeś/aś nigdy książki psychiatrycznej( polecam). A cytaty ,które wyrwałeś/aś z zdania to tylko wypowiedzi ludzi, którzy myślą, że wiedzą wszystko o drugim człowieku. Pozdrawiam:)

Opublikowano

Ja pierdolę, dziecko Ty chyba nie rozumiesz.....
Nie ma KSIAŻEK PSYCHIATRYCZNYCH! Są kliniki psychiatryczne, ale nie książki, wpisz sobie w wyszukiwarkę to Twoje hasło, te swoje KSIĄŻKI PSYCHIATRYCZNE i obiecuje zwrocić Ci honor, jesli gdziekolwiek znajdziesz takie zestawienie!

Tylko nie mówcie, ze sie czepiam.

Opublikowano

Oxymoron mądrzysz się ,ale to Ty napisałaś pierwsza "książki psychiatryczne":). Po za tym to raczej jest skrót myśleniowy typu" książki o tematyce związanej z psychiatrią". Zazdrosna jesteś czy co, może zbyt mało Cię w życiu głaskano:)po główce. Wiesz co jest przykre, że wykakujesz na mnie i piszesz , że jestem sfrustowana nastolatka i takie tam- a szczerze nikt Ci nie każe tego czytać. Więć zostaw te dziecinne teksty:) i pisze swoje dorosłe ,mądre teksty:). Pozdrowienia
a Pan Piotr nigdy ze mną nie trzymał:) i nikt nikomu nie włazi do dupy:)

Opublikowano

Witam Cię.

Chciałbym podzielić się z Tobą moimi uwagami dotyczącymi tekstu. I nie będą to bynajmniej pozytywy więc jeśli takich nie lubisz, zalecam rezygnację z pisania w ogóle (krytyka - najlepiej konstruktywna, robi wiele dobrego).
Większość z tego co napiszę, będzie tym, co ja sam nie raz słyszałem... Proszę nie zrażaj się tym.

Czytając Twoje teksty widzę trochę siebie z przed lat. Pisałem wtedy wiersze (są tu chyba nawet na forum). Prawdę mówiąc wydaje mi się, że są one równie tandetne i tendencyjne jak Twoje. Nie piszę tego, by powiedzieć, że to co czujesz jest tandetne, broń mnie Boże! Bo doskonale wiem, że każdy tekst jest kawałkiem Ciebie, tego co czujesz. Nie mniej jednak taka estetyka nie istnieje. To co piszesz nie jest poetyckie i ważne jest byś sobie to uświadomiła. Nie ma to nic wspólnego z romantyzmem (a nawet na upartego z sentymentalizmem). Twoje teksty są bardzo chaotyczne, być może dlatego, że nie potrafisz jeszcze zapanować nad emocjami podczas pisania na tyle, by móc ważyć słowa. A w tekście literackim to właśnie słowa są najważniejsze. Nie uczucia. A dlatego tylko, że nawet najpiękniejsze uczucia musisz przekazać tak, by je rozumiano. By czytelnik mógł je poczuć. Tekstu pisanego "dla siebie" nie wiele osób zrozumie.

Co najważniejsze (i co również mi kiedyś powiedziano) masz wrażliwość. A to jest najcenniejsze. Czas teraz upchać ją w słowa. Język to trudne tworzywo z którego formujemy nasze obrazy (teksty). Musisz nauczyć się zmuszać słowo do posłuszeństwa. Nie możesz operować wciąż tymi samymi zbitkami, stereotypami, które są naprawdę rażące. Rzeczy takie jak zdrobnienia (bezpodstawne), wielokropki mające budować napięcie i wrażenie takiego... hmm... (heh... z wielokropkami to i ja mam duuży problem do dziś. Ale rozumiem ich szkodliwość:), "być jakby nieobecna", chłód, pustka, mrok... dobór słów jest mi zrozumiały ale są one strasznie wyświechtane. W brew pozorom nigdy nie były używane przez wielkich poetów jak Mickiewicz. Nie są romantyczne!!! Tekst nie jest romantyczny.

Ale raz jeszcze powiem - masz wrażliwość. Czas teraz na walkę ze słowem. Zmuś je by oddało to co czujesz. Eksperymentuj! Nikt nie czuje dziś chłodu. Dziś jest wszystkim zimno. Dlatego nie zrozumieją o jaki rodzaj chłodu chodzi itp.

Mam nadzieję, że rozumiesz o czym mówię, i nie poddasz się. PISZ! Ale pisz coś nowego. Eksperymentuj ze sposobami obrazowania (przedstawiania tego co czujesz).

Pozdrawiam serdecznie łącząc się w natchnieniu :)

Ps.: przyszło mi jeszcze do głowy, że musisz dużo czytać. Dużo tekstów innych piszących. Najlepiej z działu zaawansowani. Zobacz jak oni operują słowem, formą, treścią i obrazem. Przeczytaj sobie z działu Polecamy tekst marcholta pt.: "zabawka z atestem". Jest to jedno z lepszych opowiadań tego autora. Popatrz na ciekawy sposób przekazania ważnych istotnych spostrzeżeń o życiu i świecie. Sposób lekki i przyjemny. Nie trzeba pisać zaraz dosłownie (zabijając tym samym obrazowość która cyt.:"jest wyznacznikiem dzieła literackiego"), że biegasz od drzwi do drzwi i widzisz wojnę i cierpienie ludzkie. O kondycji człowieka w dzisiejszym świecie można pisać naprawdę na wiele fantastycznych sposobów. Pozdrawiam raz jeszcze!

Opublikowano

Twój komentarz zmusza mnie do zastanowienia. Tylko do jednego mam małe zastrzeżenia- dlaczego mam podpatrywać kogoś i uczyć sie operować słowem tak jak Ci w zaawansowanym dziale. Nie chcę naśladować kogoś, choć chętnie czytam ich opowiadania. Tekst nie miał być romantyczny. Szczerze to musze powiedzieć, że ciężko czasem znaleźć most łączący mnie z czytelnikami. Postaram się popracować nad tym o czym wspominałeś- dziekuje za komentarz:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sobota; zaczynam odliczać dni bez Ciebie Bo ja kolejny raz nie mogę odnaleźć siebie. Coś we mnie siedzi, zaczyna mnie dręczyć Poczytam Twoje listy, żeby się nie męczyć. Tak wiele w nich ciepła, bo piszesz o miłości Pod Twoją nieobecność one są źródłem radości Sprawiają mi cudowną ulgę, kojąc moją duszę Więcej już nie napiszę, bo je czytać iść muszę.   Przy Tobie spędziłem najcudowniejsze życia chwile Było ich wprawdzie niewiele, ale aż tyle.... Dla mnie będzie najpiękniejszym snem Kiedy znów będziemy mogli spotkać się.
    • @Berenika97  Rozumiem. A moje osobiste doświadczenie jest takie- kiedyś puścił plotkę- ohydną nieprawdziwą i co? Jak udowodnić- hej nie jestem wielbłądem. Każda plotka ma to do siebie- że coś się przylepi. I jak z tym żyć? Wiem, sędzia dał sobie radę- wygrał nawet w Trybunale Praw Człowieka. Jest osobą publiczną więc musi  być z definicji gruboskórny, i zna prawo bardziej niż kto inny- (przepraszam za kolokwializm)- zwykły.   Jesteś zła albo coś- i co jak dalej się bronić? Bo ktoś nie mając nic- dowodów ot tak-  bo kogoś się może nie lubi. I co dalej?  A to się ciągnie- plotki i pomówienia uderzają i są. Przepraszam za osobiste wywody. A to co napisałam w odpowiedzi dla @Migrena nie jest doniesieniem medialnym- jest faktem. Aby nie być gołosłowną przytoczyłam linki- jak inaczej uczynić
    • Kto chce kochać poczeka  Z uniesionymi rękami    Śpiewając te kilka słów:   "Boże daj mi jeszcze dzisiaj  Trochę pięknej miłości"   Niech zapuka do moich drzwi  Przywitam ją z otwartymi ramionami    Jeszcze tego wieczoru...
    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...