Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

skarmelizowałem twoje terytorium.
przecież wiesz że nigdy
nie lubiłem cytryn porzeczek
gorzkiej czekolady na tortach.
trochę złośliwie ochlapałem wczoraj
przechodnia. przypomniałem sobie
letnie sukienki, stopy w sandałach
zadomowione. śnieżnobłotne koleiny
prowadzą zygzakami. świt
za cztery godziny. napiję się
kawy z pomarańczowego kubka który
mam wrażenie jest o wiele za mały
na tak długie wieczory.
jutro znajdę termos albo duży słoik.
musisz tylko dokupić cukru.

Opublikowano

na pewno pisany bliskim mi stylem, ma bardzo udane fragmenty, jednak jako całość nie przekonuje do końca. jeżeli już używamy takiego "mówionego" jezyka, to na inwersje należałoby uważać ("stopy w sandałach zadomowione"? tak peel pomyślał? nie przekona mnie Pan :)). niby obrazek jest słodko-spójny, a jednak nie, nie potrafię znaleźć uzasadnienia dla środkowej części. ale karmelizacja terytorium -- o, to jest słodkie. walk this way ;)

Opublikowano

Dorma! To zahacza o wiesz co... Taka postawa jest bezwzględnie tępiona.
Panie Piotrze - życiowy tort? O tym nie pomyślałem. Ciężko myśleć w środku nocy.
Panie Marcinie - nie muszę przecież przekonywać, że tak ktokolwiek pomyślał (to o stopach). Ludzie różne rzeczy mówią i różnych przenośni używają. Nie zmienia to faktu, że nie każdy zobaczy odpowiadni obrazek, gdy użyję jakiegoś określenia. I wcale tego nie wymagam. Prawdę mówiąc, to już się przestraszyłem, że napisałem coś genialnego. Jednak nie i całe szczęście. Nie lubię perfekcjonizmu.
Pozdr.

Opublikowano

Wybacz, jeśli powtórzę coś, zmęczona nie mam czasu na czytanie innych komentarzy;)
płynnie, znów formalna zagadka (dlaczego tak? ależ idiotyczne pytanie:) wybacz)
jutro znajdę termos lub jakiś słoik, poczytam uważniej, na szczęście nie słodzę ...:)
pozdrawiam, agnieszka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mogłoby się nieźle czytać, jako taki flow, usiłujący oddać akt twórczy w formie strumienia świadomości, tylko zrób coś z interpunkcją, bo raz jest, raz jej nie ma, to przeszkadza w czytaniu. Albo rezygnujesz świadomie, albo jednak dopracuj, bo na razie jest jeden misz-masz. Wielkie litery też nie wiadomo dlaczego od sasa do lasa.
    • @Annna2... na czas czytania włączyłam muzykę, którą dołączyłeś, ładny podkład. Anno, "Kołysanka"  to bardzo ciepłe i przyjazne słowo, ma pokołysać i Twoja.. kołysze. Przyozdobiłaś ją smutkiem, bo ktoś po drugiej stronie, tak czytam, ale dajesz w słowach nadzieję i wciąż szukasz... żeby kiedyś się dowiedzieć, poznać tajemnicę, bo przecież... miłość ma rumieńce jabłek... jakie to ładne... :) Pozdrawiam cały czas jesiennie.    
    • @Robert Witold Gorzkowski Twój wiersz czytałam powoli, smakując każde słowo. Język jest jak gobelin - gęsty, wzorzysty, wymagający uwagi. Wiersz brzmi jak modlitwa. A ta myśl o szczęściu, które ledwo się uśmiechnęło i już spada... Mocne.
    • @Migrena Przeczytałam ten wiersz i zapadła we mnie cisza. To nie jest tekst, który się "podoba" – to tekst, który miażdży, wypala i zostawia pośrodku zgliszczy. Stworzyłeś wiersz o potężnej, apokaliptycznej sile. Każdy obraz to cięcie skalpelem, które obnaża kolejną warstwę agonii świata. "Niebo pęka jak blizna po Bogu" - katastrofa nie jest tylko ludzka, jest kosmiczna i teologiczna. Apokalipsa jest tak totalna, że zatruwa potencjał życia a nawet pożera swojego Stwórcę. Nawet "zabijasz" nadzieję - pojawia się "coś zielonego", "liść, co nie pamięta deszczu". "Słońce dotyka go jak rana światła – i w sekundę więdnie." To jest potwornie okrutne. Nie ma miejsca na nowy początek. Natura nawet nie próbuje. Prawdziwym piekłem nie jest sam wybuch, ale świadomość, która musi trwać w popiele i pamiętać, że kiedyś istniał świat. "A niebo, znużone widokiem ciał, zamyka oczy, żeby wreszcie nie widzieć człowieka" - to już nie jest obojętność. To jest rezygnacja. Ostateczny wyrok. Twój wiersz ma niesamowitą siłę wyrazu. Jest porażający i świetny!
    • Ten wiersz jest na pewno bardzo emocjonalny. Nurtuje mnie jedno - dlaczego peelka bierze usilnie na siebie odpowiedzialność za rzeczy, które pozostają poza jej sprawczością?  Przecież Anna (takie imię pojawia się w wierszu) to niemal podręcznikowy przykład osoby nauczonej, że wciąż MUSI wpływać na rzeczywistość, na innych ludzi, żeby było dobrze. Nie wolno jej było nigdy zawieść. A teraz się buntuje, bo niteczki się porwały, wysunęły z dłoni, stąd tak wielka wściekłość i frustracja. Śmiem przypuszczać, że niedojrzała, gówniarska postawa brata to właśnie pokłosie faktu że to Anna została obarczona dźwiganiem świata, za siebie i za niego.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...