Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zrobiłem sobie przegląd komentarzy na forum. kiedyś w pewnym momencie nie było sensu pisać w Z więc przeniosłem sie do P. teraz trzeba znowu wrócić do poprzedniego działu.

ludzie, przeczytajcie sobie komentarze jakie wystawiacie. ile jest negatywnych można policzyć na palcach jednej ręki. a to świadczy o waszych gustach. niby się o nich nie gada, ale co tam. żenujace

  • Odpowiedzi 50
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

a co tu komentować? ani nie komentuje że dobre ani że złe. ale jest stos, po prostu stos osób które tylko po stopach całują. a nie chce mi sie czytać i nie czytam właśnie przez tą zmiane klimatu tego forum. zresztą poziom wierszy jest jak poziom komentarzy, więc moze sie czepiem skoro wszystko tu tak do siebie pasuje.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wstrzymują sie z opinią z prostej przyczyny.Ja tu jestem krótko,narazie nie publikuję,
co nie znaczy, że nie będę; zaobserwowałam coś takiego u niektórych krytykowanych,że
wchodzą na wiersze ''krytyka'' - nawet stare i się wyżywają. Dużo osób nie pozwoli
do siebie dopuścić krytyki i rady ot tak z dobrego serca.Nabieram więc przekonania,że lepiej nie publikować, wtedy krytyka sie przeciwko mnie nie obróci.Autor wiersza często krytykującego wysyła powiedzmy do dzieł Pani Szymborskiej i innych uznanych mówiąc mi że Oni t.zn. autorzy piszą jak nobliści, a ja się nie znam.Takie sytuacje powodują nikomu nie potrzebne spory. :) A.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wstrzymują sie z opinią z prostej przyczyny.Ja tu jestem krótko,narazie nie publikuję,
co nie znaczy, że nie będę; zaobserwowałam coś takiego u niektórych krytykowanych,że
wchodzą na wiersze ''krytyka'' - nawet stare i sie wyżywają. Dużo osób nie pozwoli
do siebie dobuścić krytyki i rady ot tak z dobrego serca.Nabieram więc przekonania,że lepiej nie publikować, bo wtedy krytyka sie przeciwko mnie nie obróci.:) A.

mnie też wkurzają TWA, niech każdy robi co mu się podoba :]
co do zemsty, to rzeczywiście podejście przedszkolne,
ale podobno niektórzy do końca życia są dziećmi
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jeżeli byłby kurwa chujowy to czemu nie?

No do pewnego stopnia się zgodzę. Pamiętam te czasy ostrzejszej krytyki, ale w pewnym sensie były to czasy świętych krów. Czyli ci najbardziej dożarci dostawali miłe komentarze, bo się ich po prostu bano. a teraz faktycznie tak jakoś się rozpogodziło. Czy to źle ?
Nie wiem, sam kiedyś pisałem opinie typu "zwymiotowałem się na ekran", a teraz jakoś się waham. Może po prostu się starzejemy ???
Opublikowano

bano sie? czy tu są inteligentni ludzie czy raczej nie. albo sie coś myśli albo nie. nie dość ze w rzeczywistym świecie ludzie pierdolą co innego niż myślą (nie interesuja mnie powody) to jeszcze w internecie? czy tu sie jakieś medale dostaje albo nagrody rzeczowe?

powtarzam, żenujące.

Opublikowano

No właśnie - jak każdy myśli, to ma prawo pisac to co chce. Na razie widzę wzór proponowanej krytyki, do ktorej nalezy się dostosowac. Bo inaczej nie myśli. Takie kółko. Czyli za pół roku ktoś napisze to samo, tylko w odwrotnym kierunku.
Czyli, wracając do tematu - Tera nam będzie mówic co jest dobre, a co złe. I bez urazy, ale tak ten apel wygląda.

Opublikowano

wszystko jest propagandą. a z poezji org zrobiła sie pop lista. moze na vivie puszczą

jasne ze akzdy mzoenapisać co chce. tylko przydałaby sie równowaga. a jest tu 200 osób które piszą tak i dwie dłonie które piszą nie. mi chodzi o równowaga. nigdy tu nei było tak zeby pasowało kazdemu, ale kiedys takiej skrajności nei było.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena przeczytałem twój wiersz ale wiersza tam nie znalazłem, jest to świetne opowiadanie które aż prosi się pociągnąć dalej. Wspaniałe wprowadzenie bardzo plastyczne przedstawienie kochanków i ich namiętności. Wprowadziłeś senną poświatę z żywym ogniem, ale nie puentą. Tylko doprowadziłeś czytelnika do pozycji rozparcia się w fotelu i przekręcenia strony. No nie nie możliwe na drugiej stronie nie ma cdn. cóż trzeba sobie samemu dopisać, a poważnie masz początek dobrej powieści mnie wciągnęła a co ty zrobisz dalej?
    • @Simon Tracy  Weteranie, głowa w górę!
    • Ciągle w tej samej rzece, z której wyjść mogę — nie chcę. Ciągle w tej samej rzece, płynę po nowe dni — jeszcze.   Dziękuję Panie za brzegi strome, za wyspy, na których chwila kwitnie. Dziękuję Panie za wiarę w Twój nurt, za horyzont meandrów ważnych — wybitnie.   Doceniam słowo, ten splot gęsty, Twoje światło: bez limitu, bez końca. Idę do Ciebie, szukając siebie, a każda z dróg wiedzie do Ojca.   Ile dasz Panie, tyle wezmę, bo szczegół to rok, czy godzina, wobec Ciebie, ja w drobinie drobina, która dalej dzięki Tobie sięgnie.     Za każdą dziękuję Ci pogodę, za miłość, jej skwar i ochłodę, za szczęścia niepewne, ulotne, i usta.. jak zwykle samotne.
    • Po przebudzeniu. Otwieram leniwie, szare jak popiół ze spalonych marzeń oczy. Komendy z wolna dochodzą  do przeboćcowanych uszu,  wyczulonych na krzyk ale i głęboką ciszę. Dzwonki i gwizdki oficerów,  pobrzmiewają ostrym jazgotem.  Czasami zagłuszają nawet jęki, kalekich pobratymców, którzy w kałużach krwi, potu i błota, wykopanych z mozołem okopów.  Drwią ze śmierci. Nie chcą się poddać.  Choć ich skrwawione kikuty  oderwanych kończyn lub strzaskane odłamkami pocisków oblicza, szczernione pożogą wszędobylskiego ognia, dalej tchną, niegasnącym zarzewiem życia. Nienawidzę tego życia. Życie mnie zabija. I tylko dlatego chcę wstać i walczyć. Zawsze na przekór  nawet swojemu rozsądkowi. Muszę cały dzień  błądzić w labiryncie okopów. Mijać tych, którzy są mi obojętni. Ja jestem im obojętny. A może wszyscy jesteśmy ofiarami  wojny z życiem i jego przygnębiającą pustką egzystencjalną. Śmierć wystawia swoją ogołoconą  z włosów i skóry głowę z okopu wroga. Śmieje się  ze swojego najdzielniejszego żołnierza. Wabi i kusi.  Ponagla i błaga.  Droczy się bym bez strachu opuścił bezpieczne schronienie  i puścił się gnany znużeniem bytu  ku liniom kolczastego drutu  z upiętymi na zwojach  co kilkanaście metrów przeciwpiechotnymi minami, wypełnionymi wspomnieniami dawnych dni traumy w postaci ołowianych kulek i ze szkła tłuczonego powstałych szrapneli. Nie jestem już nieobytym młodzikiem. Jestem na wojnie z samym sobą  od kilkunastu lat. Uśmiech śmierci to pułapka. Życie wcelowało w moje schronienie,  lunety karabinków. Wszędzie wokół są snajperzy. Depresja, lęki i nerwica.  Najgorzej jest wreszcie ulec  i wyczołgać się w stronę beznadziei.  Tej ziemi nie mojej ani niczyjej. Z uczuciem pustki.  Nie czuć już kompletnie nic. Nawet tych wchodzących gładko w ciało pocisków. Mam tyle ran, że już nie zwracam uwagi. Wreszcie czyjeś dłonie wciągają mnie za mundur do kolejnego leju po jakiejś uczuciowej, związkowej bombie. Pełno w nim nigdy nie zastygłej krwi. Ona patrzy na mnie martwo. Oparta plecami o nasyp.  Jej włosy w nieładzie. A ręce rozrzucone. Na czole nikły ślad. Przestrzelony na wylot. Chociaż śmierć jest sprawiedliwością. Zdejmuje chwilowo zbędny hełm. Obracam go nerwowo w dłoniach. Żyj by umrzeć. Papieros i as pik. I właśnie dokładnie to robię każdego dnia. A wieczór. Wieczór jest wyczekiwaną ciszą. Sielską i spokojną. Front milknie a do głosu dochodzą  ciche rozmowy  żyjących jeszcze nieszczęśników. Wielu trzyma w brudnych, poranionych dłoniach, białe koraliki różańców. Inni całują srebrne krzyżyki. Nie wiem czy modlą się o życie  czy o szybką, bezbolesną śmierć. Co dzień jest nas tu coraz więcej. Nieważne ile istnień pochłonie życia front. Rakiety sygnalizacyjne ulatują w ciche, bezchmurne niebo.  Zielone, fosforyzujące światło  miesza się z czerwienią rac. A ja kończę pisać przy prawie rozładowanej latarce, pożegnalny list, którego i tak nikt nigdy nie odczyta. Lubię samotność wieczorów. Strzelcy usadowieni w swych kryjówkach są wtedy widać ślepi. A ja czuję radość i euforię, że jutro znów zbudzą mnie bym szturmował bez sensu i celu kolejne transze życiowych kolein. Patrzę na pełny i srebrzysty księżyc. Czasami widzę w nim istotę wyższą. Po cóż to ciągle przechodzić? Nikt mnie i tak nie zrozumie. Nigdy nie będę przez nikogo pokochany.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Nawet nie wiecie jak bardzo Wam dziękuję. Dawno nie poczułam takiej ulgi. Dzięki Wam. Pozdrawiam serdecznie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...