Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tak naprawdę za ścianą nic nie ma
więc pierdolcie się ludzie

w środku nie jest spokojnie
wściekają się cyklony i burze
trzeba łagodzić oddechy

z herbatą i z rumem
w kierunku góra - dół
kołyszę się na deskach pokoju
a podłoga skrzypi urojeniem

mógłbym teraz spadać
a tak tworzę fałszywą nieważkość
zbudowałem krzyż dla chrystusa
wymyśliłem monroe, hendrixa i hitlera

pójdę nakarmić dzisiejsze tornado

domy znikają trzaśnięciem drzwi
kiedy wychodzę na zewnątrz
na nowo rodzą się ludzie

Opublikowano

coś na kształt " nielogiczności". co jest za ścianą. podobno coś jest. nie wiem, czasem nie mam siły sprawdzić. ale mimo wszystko wychodzisz? bardziej przemawia do mnie ten klaustrofobiczny obraz z wewnątrz i tornado w czterech ścianach. ja bym zrobiła z tego dwa wiersze. wewnętrzny i zewnętrzny, bo w tej postaci troszkę mi się to kłóci. do dopracowania

pozdr.a

Opublikowano

doprawdy ciekawe myśli, mocny, dosadny, odważny wiersz, podoba mi się i to bardzo, może rzeczywiście ten wulgaryzm nieco psuje tutaj wszystko, ale w ilości jeden jest do przełknięcia :) czytam Cię i zawsze czekam na Twoje wiersze, bo zawsze znajde w nich coś ciekawego dla siebie i za to dziękuję :)

pozdrawiam serdecznie :*

Opublikowano

a mi się nie podoba i nie chodzi tu tylko o jeden wulgaryzm, po prostu nie widzę tu ani jednego wersu, który wzbudziłby mój zachwyt, nic się nie kleji (ale to subiektywne odczucie), próbowałem przeczytać kilka razy, żeby lepiej zrozumieć i za każdym razem czuję (coraz większą) swoistą awersje do tego tekstu, chyba czegoś innego się po Tobie spodziewałem, więc może to moja wina, ale teraz zupełnie nie mogę się do powyższego tekstu przekonać
pozdawiam

miło mi widzieć Samo Zło, tylko nie wiem na jaki długi jest ten powrót

Opublikowano

1. zdecydowanie się klei
2. pierdolicie z tymi wulgaryzmami, jakbyście nie używali - jest ok, jest potrzebne
3. oczywiście, że należy zaplusować, a nawet se wziąć

smaczki:
a podłoga skrzypi urojeniem

tworzę fałszywą nieważkość
zbudowałem krzyż dla chrystusa
wymyśliłem monroe, hendrixa i hitlera

domy znikają trzaśnięciem drzwi


ja pozbyłabym się, albo przynajmniej pokombinowała coś z tym:
kołyszę się na deskach pokoju

pójdę nakarmić dzisiejsze tornado
bo mi się nie bardzo;P

pozdr/olcyskoniewyspane

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wędrowiec.1984 Przypomniałeś mi Igora Kwiatkowskiego "Pół geniusz pół kretyn" część I Zostawię tutaj link, chociaż nie wiem czy wolno.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • W wannie.   Jak już zdołasz ją przekonać, szmaty rozłóż dookoła, bo gdy potem zaszalejesz to sąsiada nie zalejesz.   Pod prysznicem*   Ona jej nie lubi, nawet gdy pożąda, bo ma mokre włosy, a w czepku źle wygląda.   *Ilustracja do wiersza w filmie "Specjalista" z S. Stallone i S. Stone.    To ostatnie z wakacyjnej serii "W wodzie".  Dzięki za czytanie i wpisy.   
    • nie mam żalu do losu że czasami gorzej jest próbuje to zrozumieć nie gniewać się   bo wiem że i tak nie wygram z nim nie przekupie go choć pieniądze mam pogodziłem się z tym   myśląc jakoś to będzie przecież nie zawsze wieje zimny wiatr bywają lepsze dni    
    • @Alicja_Wysocka Bo ludzie mówią za dużo. Nie wiem, jak było dawniej, np. w XIX wieku, ale mam wrażanie, że żyjemy w czasach wszędobylskich small-talków. Nawet w pracy u siebie, kiedy kupię sobie obiad i wejdę do windy, słyszę np.: "o, pierożki", zamiast po prostu: "dzień dobry" i koniec. No tak, pierożki i co to w ogóle ma do rzeczy, że powiedziałeś/powiedziałaś "pierożki"? Czy ludziom robi się wtedy lepiej? Nie rozumiem tego w ogóle.   Poza tym, za fasadą dobrych słów, siedzi wielokroć hipokryzja i to taka właśnie przez te słowa domyślnie wdrukowana, ponieważ ludzie wiedzą, do czego używa się takich a takich fraz (literalnie pozytywnych), a mimo wszystko wciąż ich używają. Nielogiczne.
    • aż gęsto od tej całej telepatii. istny pumptrack między nami, pofałdowana przestrzeń, po której skaczą świetlistsi endurnie. co i rusz łamią się zdania, rączki, urywają myśli-linki. dlatego chcę ci opowiedzieć bajkę o zamkniętej na świat, niczym Korea Północna, wsi. o spłachetku ziemi otoczonym strzeżonym betonem, chatach przystrojonych kolczastymi druciskami. kiszono się tam we własnym sosie. i grało, tańczyło w każdym dziwaczne uczucie przynależności. i zjawił się on. miał miejsce błąd dozoru, przez źle pilnowany mur przeniknął albo został wrzucony górą, Węgier. czy też Czech, mniejsza o to. stary ochlaptus z alkoholową demencją, mózgiem rozmiękczonym latami denaturatowania, do tego – w łachmanach. lecz był sensacją, istnym prezydentem, aniołem, Michaelem Jacksonem w marynarce-liberii z epoletami. obcym, a więc lepszym. zrazu zobaczono w nim posłańca. skąd? z samych Niebios? może. lub z Kalkuty, Wadowic, Indiany. i odkrawano od niego uświęcone części, darto znoszone ubranie na kawałeczki-relikwie. widziano w nim wielką metaforę, bo był spoza smolnej i dusznej wsi. każdy centymetr jego postrzępionej kurtki, przesikanych spodni, zaczął kosztować majątek. przybysz bełkotał w sobie tylko znanym języku, czasem igła w jego głowie natrafiła na właściwą ścieżkę i rzucił coś o krajach, gdzie pospolite niegdyś skody favorit są osobliwością i rarytasem. czuł się taką skodovką. zjedzono go szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. delektowali się, wieśniacy, tym, co uznali za komunikant. przełykali z namaszczeniem. ...teraz przydałby się jakiś morał, co nie? jeszcze lęgnie mi się w zwojach, jeszcze tworzy przyszła treść. taka urocza, choć do wykrzyczenia. wmyślę ją w ciebie, jak będzie gotowa.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...