Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Znów cię widzę zawieszoną w niebycie
Twój zapach roznosi się wokół
Z delikatnym, barwnym okryciem
Uwodzisz pięknem swego widoku

Kiedy tylko jesteś w zasięgu wzroku
Zmysły szaleją ujęte wspomnieniami
Z ostatnich spotkań minionego roku
Tych nocy w blasku świec skąpanych

Pragnę zgłębiać twe najskrytsze tajemnice
Ponownie badać ten smak ustami
Kocham cię lecz tylko skrycie
Moja ty pizzo z pieczarkami
[sub]Tekst był edytowany przez Krzysztof Butkiewicz dnia 10-02-2004 21:58.[/sub]

Opublikowano

hahhahahahahahahahaahahahahahahahahahaaah!!!!!!!!!



Czytalam juz pare wierszy napisanych w podobny sposob..Ale ten rownie bardzo mnie rozsmieszyl:)

Do ostatniego wersu myslalam ze chodzi o dziewczyne i juz chcialam napisac ze troche za slodki a tu takie cos..Zakonczenie w takim stylu jaki najbardziej lubie.

Nie bede sie czepiala niedociagniec w rytmie itd.Bo uznalam ze cel zostal osiagniety

Opublikowano

się ludziom na żarty dziś zebrało :))) jak nie dziurawe skarpetki i "ruchanie", to pizza :))) może wybitne dzieło to to nie jest, ale przynajmniej na chwilę sie uśmiechnąłem... dziękuję wszystkim którzy poprawili mi humor :)))
pozdr

Opublikowano

Hehe... Nie mogłam nie skomentować tego wiersza. Oczywiście, tak jak moi poprzednicy, nabrałam się na Twój triczek. Dołączam do grona ludzi, którym poprawiłeś humor i chętnie przeczytam jakieś inne Twoje dzieła:) Pizze lubie:) z TelePizzy szczególnie:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...