Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dlaczego ONZ jest taka bezradna w sprawie konfliktu Izrael -Liban.
Czy politycy tej organizacji nie zdają sobie sprawy że jest możliwe
(abym się mylił) iż może to doprowadzic do katastrofy na skale
światową.Czy ludzkośc już na zawsze jest skazana na jej niemoc.

Opublikowano

To proste ,skoro jest gorąco twoja siostra
zażywa zimnej kąpieli by się ochłodzic.
Ale na moje pytanie spróbuj odpowiedziec,
lecz pierw weż kąpiel ponieważ mam odczucie
że mnie nie zrozumiałeś ale wybaczam ci to bo
wiem że nie wszyscy wytrzymują takie upały.

Pozdrawiam Waldemar

Opublikowano
Czy ludzkość już na zawsze jest skazana na jej niemoc?

Sądzę, że żadna organizacja skupiająca tyle państw o tak różnym
podejściu do zasadniczych spraw nigdy nie będzie zdolna do żadnych
bardziej zdecydowanych działań, a działań szybkich - chyba w ogóle.
Z drugiej strony "ludzkość" nie wypracowała póki co innego modelu
"wspólnego działania". Być może ONZ da się teoretycznie usprawnić
i uczynić organizacją choć odrobinę bardziej "adekwatną" do sytuacji
panującej na naszym burzliwym globie, ale w praktyce wszystko
spełza na niczym w zdeżeniu z chciwością, obłudą, głupotą, tchórzostwem
itp. tradycyjnymi czynnikami. Podczas gdy niemal każda misja "Błękitnych
Hełmów" niesie ze sobą fiasko, kompromitację lub w najlepszym przypadku
zgniłą, nie zmieniającą niczego stagnację - role rozjemcy starają się
przejmować lokalne (np. Australia) czy globalne (wyłącznie USA) potęgi
militarne. Chcąc nie chcąc - wobec kompletnego jak się wydaje paraliżu ONZ -
świat musi się pogodzić z takim obrotem spraw. Podobnie teraz na B. Wschodzie
(jak zresztą od wielu lat) rola głównego negocjatora spada na USA.
Moim zdaniem, dopóki ONZ nie zostanie rozwiązana lub nie zreformuje
się, będziemy świadkami dalszego przejmowania jej statutowych zadań
przez państwa dominujące w danym regionie.
Opublikowano

ONZ -Srebrenica, pamiętamy....

NIech lepiej dzieciaczki z ONZ nie ładują się w ten konflikt, bo tylko naknocą...

Dlaczego tak jest? Bo pewnych spraw nie da się rozwiązac pięknymi ideami, tylko własnym poświęceniem, a do tego nie ma chętnych, a ci co byli chętni to już sie poświęcili....

Ten konflikt musi być rozwiązany siłami społeczności arabskiej i żydowskiej i niestety oddać swoją daninę krwi, inne próby tylko go przeciągną w czasie i nie zmniejszą ofiar....

Niestety takie jest życie i logika faktów.....

Opublikowano

Tak naprawdę świat nie potrzebuje ONZ. To organizacja anachroniczna i nigdy tak naprawdę nie spełniająca swojej funkcji. Podczas zimnej wojny była areną zmagań dwóch bloków, w tej chwili jest areną zmagań USA z krajami, które nie mogą się pogodzić z utratą pozycji mocarstwowej i z dominacją jednego supermocarstwa.

Opublikowano

Trafnie postawione pytanie. Niestety czasem tak rzeczywiście jest, że ONZ nawiązuje do swojej wielkiej poprzedniczki Ligi Narodów, której nieudolność w jakimś stopniu doprowadziła do II wojny światowej idąc na coraz to większe ustępstwa i przymykając oczy na łamanie traktatu wersalskiego. Mimo pewnych porównań nie stawiał bym jednak znaku równości. ONZ ma jednak na koncie nie tylko same porażki, tak więc przykro mi Bartoszu, choć masz wiele racji w tym co piszesz, w tym zgodzić się z tobą nie mogę, ciężko mówić o spektakularnych sukcesach organizacji, której głównym celem jest zapewnianie bezpieczeństwa. Nie wiadomo jak wyglądała by sytuacja w miejscach gdzie jest teraz ONZ gdyby go tam nie było. Jaro Sław wspomniał o Srebrenicy, tak wielka to porażka sił pokojowych, ale musimy być sprawiedliwi to były takie a nie inne lata tam ONZ miała związane ręce, wielki wpływ na te wydarzenia miała Rosja to ciągle była ich strefa wpływów, przecież tajemnicą poliszynela jest ilu wysokich rosyjskich oficerów zasiadało w sztabie głównym serbskiej armii, a skąd Serbowie brali broń? Przykro mi to pisać i robię to z wielkim bólem, ale powiedzmy prawdę to dzięki tragedii w Srebrenicy podniosło się larum opinii publicznej na całym świecie i dzięki temu Rosjanie musieli wycofać swoje poparcie i w tedy już nie ONZ ale NATO pozwolono zrobić tam porządek, wcześniej mogło by się to zakończyć konfliktem na który świat nie mógł sobie pozwolić. ONZ jaka jest taka jest, nie jest to organizacja idealna i należy dążyć do jej zreformowania, nie ulega jednak faktom, że taki nawet niedoskonały strażnik musi być, niestety Amerykanie wszystkiego nie załatwią sami. Bliski wschód o tym pisano już prace magisterskie, doktoranckie itd. niestety to jest tak skomplikowana sprawa, której i najmądrzejsze głowy nie rozwiążą. Fakty są takie nikt i nic w tym rejonie świata nie jest wstanie wygrać z potęgą Izraela, a już na pewno nie jest w stanie zmazać go z mapy co przecież Hezbollah zawsze stawiało sobie za najwyższy cel. W normalnych warunkach strona, która nie może osiągnąć już swego celu jest przegrana, nie zawsze pokonana, ale powinna rozpocząć rokowania pokojowe. Niestety na bliskim wschodzie sytuacja jest diametralnie inna, Hezbollah nigdy nie przyzna się do porażki a według ich ideologii trzeba walczyć do ostatniego żołnierza, do ostatniej kropli krwi. Ten ich fanatyzm w połączeniu co by tu nie mówić z Izraelską porywczością dale mieszankę piorunującą, dlatego tam nigdy chyba nie będzie pokoju a najgorsze jest to, że po obu stronach obecnego konfliktu giną niewinni ludzie, których jednym przestępstwem jest to, że tam żyją. Wracając teraz do tej bezsilności ONZ moim zdaniem jedną z recept mogło by być zniesienie prawa weta, niestety często bywa tak, że interwencja nie następuje gdyż jedno z państw posiadających to właśnie prawo uniemożliwia ją dlatego o wiele bardziej skuteczne są wojska NATO, które z kolei maja mniejszą legitymację do działania niż organizacja. Kończąc powiem tak ONZ jest jak demokracja, jest wadliwa, nieudolna, skorumpowana i pewnie jeszcze wiele... ale nic lepszego jeszcze nie wymyślono.

Opublikowano

Fagocie - przyznaję, że nie jestem ekspertem, ba! nawet nie interesuję
się aż tak wnikliwie sprawami światowej polityki i masz rację, że nie powinienem
był być może wydawać tak kategorycznej opinii na temat skuteczności misji
pokojowych ONZ. Najprościej będzie, jeśli wymienisz mi jakąś akcję stabilizacyjną
przeprowadzaną przez Błękitne Hełmy, a zakończoną sukcesem (tzn. dajmy
na to zapewnieniem ludności cywilnej autentycznego bezpieczeństwa). Srebrenica
leży w Europie, dlatego ta tragedia mogła wywołać małe trzęsienie ziemi.
Jednak w Afryce ONZ wyczynia podobno rzeczy straszne, choćby tylko przez
oddawanie niektórych rejonów objętych konfliktami pod auspicja Ligi Afrykańskiej,
co w praktyce równa się sprowadzeniu tam kolejnej bandy złodziei i morderców.

Oczywiście (i na szczęście) ONZ to także spora liczba pomniejszych organizacji
i programów, które radzą sobie nienajgorzej (choćby UNICEF). Podsumowując:
zgadzam się, że póki co nie wymyślono nic lepszego i warto ONZ zreformować,
ale kto to ma zrobić i jak - to wielka zagadka. Nie jestem optymistą w tej sprawie.

Co do "kwestii izraelskiej" to być może rzeczywiście polityczny byt tego państwa
jest na chwilę obecną niezagrożony, ale możliwość wybuchu konfliktu na dużą skalę
wciąż nad nim wisi - śmiem twierdzić, że w razie rozpoczęcia regularnej wojny,
Izrael nie zdołałby uchronić się przed ciężkimi stratami wśród ludności cywilnej.
Zresztą skutki czegoś takiego byłyby zupełnie nieobliczalne - myślę, że niestety
obawy na temat kolejnej wojny światowej byłyby uzasadnione.

Ale tak na koniec muszę się przyznać (jakkolwiek zabrzmi to cynicznie i okrutnie),
że czasem mam wrażenie, że Arabom przydałoby się takie krwawe katarsis. Oni zdaje się
mimo wszystko nie poznali jeszcze takiej traumy, jaką przeżyła Europa 1939-45.
Może to by im dało do myślenia, od razu poziom nienawiści i fanatyzmu by spadł...
Nie wiem - czasem tak sobie myślę. Pzdr!

Opublikowano

No dobrze jeśli chodzi o misje zakończone sukcesem to też i takich kilka się znajdzie. Największą misją pokojową jaką przeprowadziła ONZ były to działania w latach 1992/1993 w Kambodży i zakończyły się pełną demokratyzacją kraju a co za tym idzie i poziom bezpieczeństwa przeciętnego obywatela został podniesiony. Sięgając dużo głębiej w historie to w latach 1950/1953 (jeśli dobrze pamiętam) udało się utrzymać podział Korei a co za tym idzie zahamowano ekspansje komunizmu. Na początku lat dziewięćdziesiątych w zatoce perskiej to właśnie siły ONZ brały udział w tej operacji a w lutym 1991 roku wyzwoliły Kuwejt. Nie zapominajmy o wspominanym bliskim wschodzie, parę rezolucji Rady Bezpieczeństwa nie zostało wykonane do dziś ale często też ONZ wymuszała zaprzestanie walk w czasie konfliktów zbrojnych na tym terenie. Jeśli chodzi o Afrykę, to prawda, że sytuacja tam jest ciężka ale pamiętajmy o tym iż ONZ utrzymuje się ze składek członkowskich, a większość państw niestety nie jest zainteresowana pomocą temu regionowi (nad czyn osobiście boleje) dlatego oddaje się tam prowadzenie misji lokalnej organizacji. Choć i nawet tam w Afryce ONZ nie odnosiła tylko porażek, w latach sześćdziesiątych interwencja w ówczesnym Kongu (obecnie Zair) doprowadziła do utrzymania niepodległości przez ten kraj, co prawda przemiany polityczne nastąpiły tam jakie nastąpiły, jednak wtedy zapobiegnięto być może eksterminacji ludności tego kraju.
Podobnie jak ty nie jestem wielkim optymistą jeśli chodzi o reformę ONZ, ale uważam, że najgorsze w tym wypadku co można zrobić to ją rozwiązać, no chyba, że stworzono by coś lepszego w co już zupełnie nie wierze.
Wracając na bliski wschód na pewno rozpoczęcie operacji lądowej przez Izrael na pewno poniesie za sobą konsekwencja do wojny prawdopodobnie włączy się Syria, nie wiadomo jak zareaguje Egipt, do tego jeszcze Hamas pewnie będzie chciał coś „ugrać” na tej wojnie. Jednak czysto militarnie, żadna z tych sił nawet w połączeniu z wszystkimi pozostałymi nie oprze się potędze militarnej Izraela, to jest zawansowana technologia, dobrze wyszkolona armia, i duże możliwości mobilizacji, pamiętajmy, że tam zarówno kobiety jak i mężczyźni podlegają bardzo długiej obowiązkowej służbie wojskowej (kobiety 2 a mężczyźni 3 lata, jeśli dobrze pamiętam), dużym zagrożeniem będą na pewno ataki terrorystyczne, ale w czasie konfliktu zostaną radykalnie zaostrzone i tak już wysokie środki ostrożności, pozostają rakiety ale na to też są sposoby, poza tym kiedyś się one Hezbollahowi skończą a rakieta nie pistolet czy granat nie tak łatwo ją przemycić w środek konfliktu. To wszystko powoduje, że Izrael czuje się niezagrożony i tu jest wielka rola ONZ a także opinii światowej aby nieco temperować działania Izraela. Wojna to niestety polityka dla tych panów na górze ich ta cała sprawa, jakich by rozmiarów nie przybrała, nie dosięgnie oni maja swoje schrony zarówno jedna jak i druga strona, przesuwają oddziały na mapie, wydają rozkazy jakby grali w szachy i większość z nich nie zdaje sobie sprawy a może po prostu nie chce sobie zdawać sprawy, że przez ich decyzje czyjś syn, mąż czy ojciec już nigdy nie wróci do domu z tej wojny. W tym brudnym konflikcie jedni i drudzy maja brud za paznokciami a wystarczyło by tylko trochę dobrej woli. Mamy tu niestety sytuacje patową fanatycy to ludzie, którym ciężko przemówić do rozsądku bo są to ludzie mało rozsądni, w dodatku kierowani przez często wyrachowanych przywódców, a z drugiej strony kraj, który (paradoksalnie) notorycznie powiększa liczebność tych wrogów. Przecież jeśli się przeprowadza operacje zabicia jakiegoś terrorysty i przy okazji zabija się 30 cywili to trzeba to nazwać po prostu głupotą. Patrząc na to czysto pragmatycznie, jeśli człowiekowi jakiś kraj zabija w takich „udanych operacjach” całą rodzinę to nie trudno przewidzieć, szczególnie biorąc po uwagę mentalność tych ludzi, że człowiek taki obwiesi się ładunkami i rozerwie na jakimś przystanku lub centrum handlowym. No cóż ale jak już napisałem dla tych, którzy wydają rozkazy, zarówno z jednej jak i drugiej strony życie ludzkie nie przedstawia wartości.
Mimo wszystko uspokajał bym przed popadaniem w panikę bliski wschód już nie raz płoną i nie raz pewnie będzie i nie przychylał bym się do zdania, że może doprowadzić to do konfliktu na skalę globalną, choć teoretycznie jest taka możliwość, ale wielu krajom nie na rękę była by taka wojna, przecież państwa, które stanęły by po różnych stronach robią ze sobą interesy a ich zerwanie po prostu by się im nie opłacało.
Mówisz o katharsis, może i masz trochę w tym racji ale Ci ludzie też wycierpieli nie mało w swojej historii, a fanatyzm po czymś takim raczej w ich kulturze się wzmacnia niż osłabia. Niestety nie tylko tam ale w ogóle ludzie nie rozumieją prostej zasady, że przemoc zawsze rodzi przemoc a nienawiść, nienawiść nie trzeba daleko szukać wystarczy popatrzeć na nasz kraj, kraj, który był świadkiem największego w dziejach człowieka ludobójstwa, gdzie „fabryki śmierci” potrafiły zabijać dziennie nawet do 40 może 50 tysięcy ludzi i niech mi ktoś powie jak w takim kraju mogą (w sumie legalnie) istnieć organizacje neonazistowskie, antysemickie? Niech ktoś to mi wytłumaczy bo mój umysł tego po prostu nie ogarnia o wiele bardziej niż konfliktu na bliskim wschodzie...

Opublikowano

Nie wiem co mam powiedzieć w tej kwestii, ale przypomniało mi sie co mi wczoraj powiedział na ten temat mój kuzyn:

"wszystkiemu winni są życi, którzy trzymaja na wszystkim łapę"

Opublikowano

Lata 50', 60' - inne ONZ, inny świat przede wszystkim. Dobrze, że przypomniałeś
tą Kambodżę, mi wyleciało z głowy, a faktycznie jak się wydaje coś tam pchnęli
do przodu.

Co do B. Wschodu, to powtarzam - w razie wybuchu regularnej wojny, Izrael
na pewno poniósłby znacznie większe straty - militarnie rzeczywiście górują
nad wszystkimi sąsiadami, co już nie raz udowodnili, ale przypominam, że taka
np. Syria ma więcej i to znacznie lepszych rakiet niż Hezbollah... No, ale masz
całkowitą rację, że nikomu nie była by na rękę taka wojna - stanem idealnym
jest to, co widzimy obecnie; wszyscy na tym robią potężne pieniądze, tam terroryzm
to przede wszystkim świetny biznes, a takie konflikty jak ten zapewniają koniunkturę
na następne długie lata.

Co do naszego pięknego kraju, to faktycznie i ja nie raz zadaję sobie to pytanie:
skąd u nas ten antysemityzm bez Żydów, czy rasizm bez emigrantów... To musi być
jakaś post-endekowsko-komunistyczno-ciemnogrodzka mieszanka starych, dziedzicznych
uprzedzeń, nawyków i głupoty. Ale i tak mam wrażenie, że obecnie sytuacja jest lepsza
niż choćby w latach 90' - a gdyby w polityce nie byli obecni określeni ludzie, to byłoby
to w ogóle zjawisko marginalne. Tak mi się wydaje. Pzdr!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czarne ludy opuszczają Afrykę, mamione dobrobytem sklepów: Kim Kardashian, Lafayette. Zaprogramowane umysły na dobrobyt, poezję nagości i segregację rasową.   Wielkie fatamorgany Zachodu, bujające się na swych łodziach umysłów, rozbujanych, wielkich ego do granic.   Kuszeni przez swych demagogów, zaprogramowani na śmierć, w obscenicznej formie uczuć. W anielskich spojrzeniach, oderwanych laską dynamitu.   Składają się na zwierzęcy lament, psi skowyt rajskich wędrowców. To teraz nas czeka, bo jutro będzie inne. Powtórka miłosnej rewolucji, uniesienia ludzkie po Afganistanie. Teraz mamy śmierć w świetle kamer, odrodzenie w 3D, bez okularów... Na żywo dotyk śmierci i narodzin.   Teraz mamy psychologów traumy. Nasze umysły już nie dostają elektrowstrząsów, podprogowych rozbłysków Coca-Coli, świąt Bożego Narodzenia.   Nareszcie jest błogość, jaką czuł Stachura. Błogość, wieczna błogość. Bez smutku, chorób, Alzheimera. Naturalna, odrodzona i czysta, krystaliczna błogość.  
    • Siadasz przy barze Skracasz papierosa i zamawiasz podwójną czystą na lodzie i cytrynach Barmanka chętnie by cię wysluchała bo nieraz już gdy bar nie był pełen gości rzucałeś jakieś głupoty jak struganie filozofii z tych prostych laickich wręcz pytań a one nie wiedzieć czemu robią wrażenie na niej, na nich i bywasz wysłuchany. Młodzież mówi masz rizz. Przystojny kolega mówi ci, że gdyby połączyć jak w fuzji w bajce o nazwie Dragon Ballem ktorą to moje pokolenie wychowane było na niej i rtl7 o siedemnastej i kasety wideo odcinkami zużte na marne (nigdy nie pooglądane i pochowane najpierw w czarny worek i do garażu wyjebane by skończyć na wysypisku w śmietniku nie wiedząc czemu nie spełniły swojej roli do końca tylko w połowie bo nagrane a nieogladniete to się nie mieści w głowie ale ale dygresja za długa kończę ten nawias i wówczas wracam do Was drodzy czytelnicy tej prozy pisanej rymem,.ktorą to muszę teraz wklikać w biel ekranu albo zgniję jak mówią że zgniłem (słucham ich (oni) (dużo nawiasów do zamkniecia się robi (ciekawe ile?) (a niech będzie że zgadne pięć kliknę i spojrzę gdzie myśl główną przerwałem (w imię Boga w Trójcy Jedynego Amen))))) Dygresja i ucieczka od tematu zaczęła się jeszcze przed nawiasami ale już jestem z Wami Gadający głupoty z cyklu tych prostych myśli i zadając pytania które padały z ust pierwszych ludzi ciekawi ludzi Udaje że nie jest głupi  A tak naprawdę to nosi maskę  Debil jest medycznym hasłem ma definicję w lekarskich księgach  A jego maska to melanż  Na codzień milczy, brak mu myśli grzmi pustką pod kopułą gdzie coś się popsuło gdzie wiercąc i kłując mózg i psychikę urwał klepki które numerami tworzą psychikę i dają piąta z siódmą coś co daje iść przez życie patrząc i widząc słuchając i słysząc  z mądrością i empatią z sercem i duszom gdzie anioł jak stróż on oddycha spokojnie a tu jak na wojnie jak droga przez wyboje jak stopy bose jak sen na jawie jak ran zadawajaciel to jest ten co rany zadaje co nie zna jak być jak przyjaciel jak mówi bracie by go lubić akuratnie a potem wyślizguje mu się z łapek zaufanje otrzymane  jednym gestem jednym słowem  w sekundę można sobie zjebać każdą szansę to wiem jeden wers może spalić wszystkie mosty on człowiek prosty milczy trzeźwości codzienności ale gdy uderzą używki mu do głowy coś się z nim robi i synapsy z wielu popalonych połączeń mózgowych znajdują drogi do jakiś zdań co ma wrażenie że wrażenie na nich robi automatyzm syntetyczny  bezmyślność ubrana w myśli  automatyczny rytm nieraz ubrany w rym tak tu jest pijany najarany trawy i twarde dragi prowadzą drogami z tych nieznanych mu na codzień miejsc do słów z ust które chyba mają sens maska to flaszka  maska to melanżowa głowa z kolejną szklanką wódki coraz bliższa by nie być w ogóle świadoma  wie o blakourach które wycinają wspomnienia poprzedniej nocy  i się ich boi bo okropny mózg gadzi go do strasznych czynów prowadzi nie taki jest w swojej opinii chce by lubili go wszyscy ale gdy przekroczy o jeden dwa kieliszki imprezę  nie wie dnia drugiego że działa wojenne jak agresję jak krzyk i bicie szyb jak  ktoś mu powie co zrobił to jest mu wstyd nienawiść ktorą czują po takich akcjach jest mu zrozumiała  bestia i kawał chama ale to po wódce jest tak przestał do odcinki chlać bo nic nie męczy jak moralny kac choć z czasem przechodzi to życzą mu śmierci i że źle zrobił że się urodził i nie daje spać myślenie o krzyku i agresji wśród tych wspomnień wyciętych gdzie jakoby gadzią miał wrogość i atakował tych blisko  i nie śpi dni tygodnie i jest mu zło blisko które sam sobie wypomina a niektórzy są w takim stanie  jak misie kochane przytulanie i całowanie mową i czynem  budują więzy z innymi mówiąc im rzeczy miłe jak za co ich lubią i za co kochają  ale nie on on jest niby agresywną małpą co uciekła z klatki i rzuca kupami z tych własnych kup cóż  boi się mocnych alkoholi i uważa żeby nie wprowadzić się wstan tej nieświadomości  ale ja o masce i barmance i o aurze ktorą te melanże dają mu poczucie że w tej bani całej pustej na codzień może się coś dziać  i coś w końcu powie rzuci jakąś myśl  pytanie zada jedno krótkie zdanie co rozpocznie dyskutowanie wgronie  (o nie ale stracił grono w międzyczasie  non grata osoba towarzystwo dna to nie wypada inaczej niż się odwracać albo iść na drugą stronę ulicy wyciągnąć telefon udając że się nie widzimy a tak. nA prawdę to już nie chcemy się znać bo dno dna i bagna które to pustyni piachy sam pod nogami stworzył ich łzami (ale to teraz kiedyś było kiedyś i o tym dziś te słowa prozy ubranej w rym i rytm (jak mi się wydaje a jak to jest naprawdę to mogą być różne zdania bo szumi w głowie flacha trawa i takie tam w miksie))) ona barmanka go zna ze słów które wypowiadał nie wie on czemu ale wygląda że za ciekawą osobę go ma jest przychylna ta jego pseudofilozofia albo ten stan gdy w rymy składają mu się słowa  i za granicą mimo nieznajomości języka  gdy siedział w hasz barze przy barze na hookerze wydaje się że tamtejsza barmanka zwróciła uwagę że rytmicznie jakby a ka czterdzieści siedem w aitomacie strzelał słowami a akurat męczył rymami kogoś obok inny język ale koleżance przekazała informację wskazując nań  że gada jak ta ta ta da rym i rytm pod dzointa i colę z nalewaka na syropie  nie byle jaka bogata w smakach na smakach na kubkach holandia piękny kraj  można wziąć ślub z ziomkiem ponoć lepiej niżby za małżonka brać kobietę  niby łatwiej się dogadać ale co ja tam wiem piszę ten wiersz ale wiem że to nie wiersz jest brak tu metafor i drugiego dna tej zasłony mistycyzmu ktorą poety tekst ma rymowanka tekstu ściana  chaos i przeraża  zostają pytania  jak co do chu.. co to za jazda a ja się pytam  jaka jest najjaśniejsza gwiazda i czy księżyc nocą odbijając jej promienie świeci z mocą która sprawia że drzewa i osoby zaczynają cienie rzucać pośród mroku  i pytam księżyca dzisiaj tego naszego co satelituje nad Gają  jak to jest że jest jeden na niebie i czy to ma znaczenie że tylko jeden księżyc potrafi sprawić że serce zaczyna mocniej bić  to dla tych pytanie co interpretują sny  i oby blask gwiazd wiecznie wam lśnił  oby pachniały róże i wśród jabłkowych sadów słodkie jabłka rodziły potrzebę genów gatunków    koniec tego dobrego złego  koniec mówię idę na kieliszka następnego    kliknę wyślij  później przyjdzie wstyd tak już jest chaos a miała być jedna myśl dziś    tl dr to o człowieku uzależnionym nie tylko od petów  i reszta to chaos niedomknieta całość  żałość  dno ot   i rzucam okiem na początek i wiem gdzie zgubiłem wątek  przy dragon ballu a to było o połączeniu urody kolegi z gadką tego któremu gadka się klei ja nie rozumiem ich ja głupi głupia moja myśl  a mówią że to ciekawe że niepozornie całkiem  rzucam słowami co lśnią jak złoto złotym złota blaskiem  to nie przechwałek z mojej strony jestem zdziwiony człowiek prosty głupi  i zły  lepiej trzymaj się zdaleka  bo inaczej cierpienie i ból czeka nie ma tu człowieka  bestia gad bez serca  w oczach belka w uszach miód i mleko słyszy jedynie ósmy cud świata  to ironia ktorej nie wyłapał  no głupek od końca do początku wszechświata  papa Ułamek prędkości mniej i promień słońca nie dotarłby na czas do atmosfery ziemskiej by obudzić poranek, by zacząć dzień.  Wieczna noc i zima Nie było by życia 
    • Pewien poeta i bynajmniej nie tylko z nazwy i kształtu spodni (mimo różnych podejrzeń) postanowił tak dalece uchwycić piękno, że uchwycił je tak mocno, iż wcale nie mógł go oddać. No co za uchwyt, oj co za uchwyt nie budzący wcale nadzwyczajnego zachwytu. A ile w tym było codziennej nieco brzydkiej walki, toż poezja, prawdziwa poezja...   Warszawa – Stegny, 19.09.2025r.  
    • Czas jest wrogiem wszystkich a najbardziej zakochanych rzadko pierwsza miłość jest ostatnią pamięć każdej niewidzialnie zapisana życie kroi na pół a śmierć na ćwierć uczucie umiera w męczarniach miłość to tragikomiczna farsa do której potrzeba dwojga ale śmiech pochodzi z Nieba była kiedyś przestrzeń jak nie kończąca się łąka kochałem byłem motylem i to by było na tyle
    • @Berenika97 Tak to zdaje się może o to właśnie chodzić. O tę właśnie nieco wewnętrzną rozgrywkę między tym co pokazujesz czy podajesz do stołu, a tym jak to jest odbierane, jak smakuje klientom restauracji. Bo gdy tej rozgrywki zupełnie nie ma jest niebezpieczeństwo zupełnie jakiegoś miałkiego i bezsmakowego produktu niestety ://
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...