Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

uwierzyłbyś?


Fantasmagoria

Rekomendowane odpowiedzi

lubię patrzeć
jak twoje rzęsy
tak już bezwładne
tak już bezbronne
tak już bez ładu

rzucają
na rzeczywistość
senny cień

lubię słuchać
jak twój oddech
tak jeszcze cichy
tak jeszcze spokojny
tak jeszcze ostrożny

splata się
w niepewne
pomruki

gdyby ktoś ci powiedział
że jesteś tylko
kotem
uwierzyłbyś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zachwytu wielkiego nie ukażę,
niemniej Witam, w sumie to Wszytkie Panie wyżej Witam :) ;-D

ale o wierszu o wierszu :)

troszkę mi się podoba puenta,
te powtarzające się wersy osobiście mi nie pasują zbytnio tak po prostu,

ale np. przedostatnia strofa całkiem całkiem dobra, jak dla mnie oczy wiście:)

Pozdrawiam,
Kai Fist

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla nie te powtórzenia są zamierzone
i stanowią całość

co do końcówki...
każdy prawie tak naprawdę nie barzdo wie o co chodzi,
kiedy go wyrwać z mrukliwej drzemki
:))

(być może niejeden "wyrwany", zbudziwszy się w nowej inkarnacji
nie ma innego wyjścia, jak rozejrzeć się wokół za myszami
:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja tez przyznaje ze dalam sie zlapac, juz sobie nawet zaczelam co nieco wyobrazac. Wiersz bardzo dobry i udziela sie jego klimat... koci. Kurcze ja tez wlasnie ostatnio mam bliskiego przyjaciela kota :)i tak mi sie wydaje sporo mu zawdzieczam. Ciesze sie ze w koncu trafilam na ten wiersz i wcale mi te powtorzenia nie przeszkadzaja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uwielbiam koty -wiersz jest kapitalny,
hmm też się dałam nabrać na początek
i juz wyobraźnia zaczeła projekcję;)
serdecznie pozdrawiam
anka
ps. biore do ulubionych
i przepraszam za brak "ogonków"
ale w necie bardzo żadko używam
polskich znaków diakrytycznych
i nie mogę się przyzwyczaić
[sub]Tekst był edytowany przez Anna_Maria dnia 16-01-2004 12:57.[/sub]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dared Racja !! 
    • Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko, w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa. Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…   Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko. Łzawiłem.   Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy. Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.   Ale szedłem w górę z mozołem.   Wspinałem się po obsypujących kamieniach.   Kilka razy obsunąłem się na stoku. Skrwawiłem sobie boleśnie kolano.   Pies wesoło szczekał, merdał ogonem. Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.   I szedłem wtedy. I idę nadal w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.   Uciekałem od siebie.   Uciekając w świat pustych otchłani, w których ciszą napełniał się każdy oddech.   I każde ciężkie westchnienie.   I wszystko oddychało w dalekich gongach stojącego zegara.   Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego pokoju… — nikt nie odpowiedział.   Nie było nikogo.   Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli znajomej twarzy ojca albo matki…   Lecz tylko wgniecenia na fotelach świadczyły o ich niedawnej obecności.   Podchodziłem ostrożnie do drzwi, próbując się porozumieć ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…   Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.   Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca. Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)    
    • @agfka bywa i tak:)
    • Nie mam ostatnio motywacji do pisania, więcej czytam. Dziękuję za komentarz  :)
    • @Leszczym Po co Tobie ta polityka, nie słuchaj idiotów
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...