Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

taktyka mimikry jest taka: pokryć się lodem. powtarzać,
powtarzać, aż krew się zestali. zdać się na łaskę prądów.
odpłynąć jak iceberg poza krawędź ekranu, ukrywając w słonej wodzie,
to co nadaje się tylko do pomyślenia. otwierać jeszcze raz wszystkie
pożołkłe koperty. sprawdzać, czy w załamaniach folii nie ma okruchów
czekolady. dojść do miejsca, gdzie równoleżnik jest punktem,
po drodze zwracając ziemi przedmioty. pomyśleć, że wszyscy
kręcą się wokół mojej osi. policzyć mnie i ciebie do trzech.
po raz kolejny zdać sobie sprawę, że liczą się tylko spacje
i interlinie, a cała reszta waży zbyt wiele. dać się przysypać,
usnąć, śnić, że arktyka urodzi się rano na szybach twojego okna,
i spłynie zaprzęgami kropli w kierunku bieguna zimna. tam czekam.

Opublikowano
Nie dotyczy wiersza


Odnośnie tekstu. Jakakolwiek by to forma nie była: bardzo dobry tekst, wartki, mrożący i szczypiący mocno zakamarki poprzez swoją zwięzłość, ale przez to szalenie płynny, dajacy zatrzymać się dzięki świetnie wymodelowanej interpunkcji. Tekst taki "samotny" spuentowany "blaskiem" (tam czekam).
Bardzo dobry.

pozdrawiam - Mirka
[sub]Tekst był edytowany przez moderator dnia 12-01-2004 05:55.[/sub]
Opublikowano

Po prostu mnie zauroczył!
Oczywiście długość wersów na początku trochę odstrasza...ale trzeba się po prostu wczytać. Jest najlepszy z Twoich zamieszczonych tu wierszy, według mojego skromnego zdania.

Pięknie dziękuję
I.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...