Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Znasz mnie na tyle, że wiesz; nie przejdę nigdy koło takiego wiersza z obojętnością. Nawet jakbym chciał - nie mógłbym. Wciągną mnie. Usta miałem (mam) pełne bólu i tego krzyku żebraczego. Gdybym tylko miał obola, byłby denar, a to juz coś. Ale ja jeszcze muszę długo pracować. Na zapłatę nawet nie czekam. Ty zaś jesteś obsypana złotem talentów.


Adam

Opublikowano
CYTAT (oyey @ Jun 27 2003, 10:01 AM)
pełny brzuch i skrzydła nieśmiertelności - bardzo dziwne określenia, wzbudzają we mnie jakiś wstręt i tylko to mi się w tym wierszu nie podoba

Mam pytanie... Ktoś Cię wynajął do komentowania wierszy na tej stronie? Naprawdę, jak nie masz nic do powiedzenia, to lepiej milcz. Radziłbym komentować jeden tekst na dzień, niż 50 byle jak. Zrobisz jak chcesz... Mało lubisz - to wada...


Adam
Opublikowano
CYTAT (Adam Szadkowski @ Jun 27 2003, 11:03 AM)
Mam pytanie... Ktoś Cię wynajął do komentowania wierszy na tej stronie? Naprawdę, jak nie masz nic do powiedzenia, to lepiej milcz. Radziłbym komentować jeden tekst na dzień, niż 50 byle jak.

W pełni popieram Adama! Jak i również innych, gdyż już słyszalem podobne głosy.

Nie dla tego, że jest moim przyjacielem, znajomym, czy też może należymy do tego samego towarzystwa wzajemnej adoracji, lub jakiekolwiek inne skojarzenia komukolwiek przyjdą na myśl.
Ale dlatego, że mówi prawdę. To już jest żenujące gdy ktoś zaczyna nawet komentować inne komentarze. Żeby to miało jeszcze jakiś sens, a nie prowokatroski charakter.

To są moje ostatnie słowa do Ciebie oyey. (chyba, że zmienisz nastawienie).

Mądremu dość po słowie.

P.S.
Wybaczcie mi to, że napisałem te słowa tu właśnie.
Opublikowano

Piękny wiersz... Znam ten klimat. A żebrak błagajacy o zapomnienie... mi się kojarzy bardziej z zapomnieniem o świecie, z czymś na kształt Nirwany, z czymś, co daje napicie się wody z rzeki zapomnienia. Ale jestem w stanie wyobrazić sobie chęć zniknięcia z ludzkiej i jakiejkolwiek innej pamieci. Znam to uczucie. A to że bez obola... no cóż, czasami człowiek zostaje pozostawiony sam sobie.

Opublikowano

Jeżli masz problemy z własna osobowością to pomoge Ci je rozwiązać. Zrób nowy temat i dodaj go do działu: dyskusje. Ja Ci napisałem, żebyś zrobił jak chcesz i nic nie mówiłem o zamykaniu ust. Dla Ciebie milczenie jednak nie stanowi wartości, jest mało ważne. Więc nadajesz i nadajesz, tylko zauważ, że mało kto Cie słucha tak naprawdę.
To co teraz robię (tłumacząc Ci to) zaprzecza moim własnym słowom, ale robie to poraz ostatni. jak chcesz pogadać o swoich, nie małych jak mniemam, problemach, to chodź na inny dział. Ja nie będę juz z Toba polemizował pod cudzymi wierszami, zwłaszcza tak pięknymi jak ten.

Adam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...