Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ci ludzie...


Rekomendowane odpowiedzi

Ten jak zawsze żałosny
może jednak mu się uda
mówią, że wiara rozchyla uda

ten zapomniał, że dzieci lubią
a nie robią lody

a ta zanadto do przodu
z bagażem serii z jej serii
o byciu nudnym człowiekiem

i tylko czasem wiatr rozwiewa
słowa spisane jako zadośćuczynienie

i tylko czasem udaje się
przebrnąć przez wyrachowanie
liter, które złożone kłamią

bo ten przecież jest już za stary
żeby dorosnąć
i znowu zostają jego kamienne prawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"a ta zanadto do przodu z bagażem serii z jej serii" - chcę, ale nie mogę zrozumieć, w czym rzecz;
a słowa nie są, bo nie mogą być - niestety - zadośćuczynieniem /czyny! panie - bo po czynach.../
"za stary żeby dorosnąć" - chyba że umarł za życia, bo póki żyje wszystkie alternatywy dostępne;
to była dyskusja merytoryczna;
wiersz technicznie bez zastrzeżeń;
pozdrawiam; J.S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



już odpowiadam - słowa stwarzają iluzje czynów, a w tym wypadku chodzi mi dokładnie o to, że czasem coś nie wychodzi w rzeczywistości, w zamian za to opisujemy np w wierszu inny swiat, innych siebie, dodając, dopisując, przekształcając. Czyli dzięki np udanemu wierszowi stajemy się bardziej wartościowsi, chociaż w życiu jesteśmy beznadziejni.
A za stary, to znaczy nie otwarty na nowe, czyli, jak się mówi dzieciom - dorośniesz, to zrozumiesz, tak tutaj jest to niewykonalne. Człowiek o poglądach już kategorycznie sprecyzowanych tworzy pzrestrzeń zamkniętą, niedostępną.
Na razie tak to tłumacze, nie wiem, czy dośc jasno, jednak ostatnio tak jakoś mnie to wszystko drażni, ta cała nadbudowa, jakaś sztuczna kreacyjnośc, ale pewnie kiedyś przejdzie.
Dzięki za wgląd.
(ta seria też sie wiąże z powyższym)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"i znowu zostaja jego kamienne prawa"
ja jak zwykle na jedną modłę: jak dla mnie interpunkcja do uzupelnienia

"i tylko czasem udaje się
przebrnąć przez wyrachowanie
liter, które złożone kłamią" i karmią;)

te kamienne prawa jakieś elastyczne są dziś...

mi się podoba, najbardziej 2 ost strofy

pozdrawiam
eva

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @egzegetaNie ma sprawy Wiktorze. Wiktorze, czy z tego tomiku wierszy zakosztujemy kunsztu pisarskiego Twoich dzieł? 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...