Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wszystko już sobie obmyśliłem. Gdy umrę jako wielki poeta, nie chcę aby pisali o mnie:
'był poetą igraszek słownych'.
To nie brzmi najlepiej.

Pozdrawiam

PS. Pewnie znowu mi się oberwie za pseudonaukowe dywagacje :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A to naturalnie (odkłada jednak ta książke...)
ale i tak dzięki za opinię - ale jakos nie mam siły ostatnio kombinowac...
... to napisz wiersz o przesileniu wiosennym. Każdy dokładnie zrozumie.
(... i... j... k... ka... kl... kra... krze... Krzywak! Jest!)
...branoc
hę... a może sam napiszę taki wiersz, w ramach autolecznictwa.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A to naturalnie (odkłada jednak ta książke...)
ale i tak dzięki za opinię - ale jakos nie mam siły ostatnio kombinowac...
... to napisz wiersz o przesileniu wiosennym. Każdy dokładnie zrozumie.
(... i... j... k... ka... kl... kra... krze... Krzywak! Jest!)
...branoc
hę... a może sam napiszę taki wiersz, w ramach autolecznictwa.

Eee - juz dwa takie napisałem, trzeba było wpadac, a nie jak jest o "matce fabryce naszej",
hehehehehehe (żeby nie było, żem sie obraził )
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zwisają jej sucze piersi - kompleks zwisu ???
posiniaczone, pokąsane, obślinione - brakuje jeszcze "obsikane"

masa żre - autor oczywiście jest ponad ten plebs
masa rżnie - a komuś żal ?
masa się modli - po "rżnie" musi byc kontraścik (trzeba byc trendy)

a na środku placu jeden - a jakaż to fabryka z własnym placem...?
żebrak przelicza okruchy - jak "żebrak", to wiadomo, że zaraz będzie o liczeniu i chlebie
kruchy i pełen skruchy - witamy w Częstochowie 1
liczy na ludzkie odruchy - witamy...2 (a w ludzkim odruchu - radzimy zająć się niepisaniem)

odruchowo pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...