Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

cyklop

Użytkownicy
  • Postów

    393
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez cyklop

  1. cyklop

    Gdzie mi tu

    @Maja Cyman Widać krzyczysz akurat w to głuche :]
  2. cyklop

    Gdzie mi tu

    Celowo, ale rozumiem, że z mów-moowe przekombinowałem? :) Chyba masz rację. Dziękuję i pozdrawiam
  3. cyklop

    Gdzie mi tu

    Gdzie mi tu z wierszem pchasz się między strony realistycznej prozy meblościankowych strof palcujesz politurę cepeliowskiej ikony i brudzisz oktostychem świat moich epistrof Wypadaj z fejsolizmu artysto czułych słów nie komponujesz mi się woogle więc goodbay. Nothing moowe.
  4. cyklop

    Kim Dżong Alt

    Niestety, jako lekkoduch i altruista, nie miałem przyjemności poznać :] pzdr
  5. cyklop

    Kim Dżong Alt

    Od Petersburga po Manhattan od półkul mózgu po sumienie wróg pyta wroga, a brat brata we śnie, na jawie ulicy, scenie Czy jest tabletka na samotność syrop na kłamstwa zastrzyk na chęć dlaczego zdarza się to wiosną - zamiast pokochać kochamy mieć Kup rumu beczkę zakręć kołem tragarz fortuny uśmiecha się Lucyfer znowu jest aniołem kometa stoi tak znaczy nie Skazani pracą pijani krwią przelaną w imię w sprawie i za ciągle spóźniamy się na pociąg ktoś naszym życiem żyje i gra Od Manhattanu po Petersburg na randce, w pracy, łóżku, zza krat lichota staje się demiurgiem. Nikt już nie pyta kim jest John Galt
  6. cyklop

    luźna egzystencja

    Dziękuję Wszystkim za komentarze :]
  7. cyklop

    luźna egzystencja

    luźna egzystencja, najki, żel i gacie z krokiem przy kolanach marynara w górę zwęża się bo jakoś ci nie wyszło w barach za to angolem umiesz ślinić się na iwentach, spiczach, piarach ach, błyszczysz w gronie imbecyli jak gwiazda coraz bardziej stara Pyknie Abraham, potem sixty i nagle walniesz jak meteor nie będzie rumu, koli, łyski - leniwe, kompot, w lustrze zero i pożałujesz tamtej chwili która ci Boga podsunęła wybrałeś bardzo ostre chili dzisiaj umierasz wciąż z pragnienia
  8. cyklop

    nie napisałem

    Dziękuję za miniaturowy, acz bardzo miły komentarz pozdrawiam również
  9. cyklop

    nie napisałem

    Na dodatek ten wafelek nie oblany (nawet gorzką) czekoladą... pozdrawiam również :)
  10. cyklop

    nie napisałem

    I słusznie. Wszystko powinno być okrągłe.
  11. cyklop

    nie napisałem

    nie napisałem trudno przeżyję może przeczytasz choć nie ma słów Tak się gryzmoli to nasze życie bez snów bez wierszy prozaików dwóch
  12. jeszcze pożałujesz i zapłaczesz jak ja kiedy podam ci rękę lecz nie będzie to ta którą sny przeganiałaś co nie dały ci spać i żegnałaś dwa razy odstraszając trzy zła używałaś jak własnych bo nie chciałaś by twa zeszpeciła ci lakier popsuła emploi teraz trzymasz jak koło ratunkowe lecz masz wciąż za mało empatii by się poczuć jak ja zapłakany
  13. DRUGI etap w życiu jerzyka dział się w prześlicznym pałacyku adaptowanym na hutnicze przedszkole. Tato jerzyka nie był hutnikiem, ale w czasie czerwonego (17,50 zł za kostkę) i niebieskiego (16 zł) masła nie miało to znaczenia. Pracował w zakładach mięsnych, a tak się składało, że ludność w tych czasach bardziej ceniła schab i frankfuterki niż rury fi10 i Kraj Rad. Na dodatek ciotka jerzyka, zasłużony pracownik magistratu, skutecznie podwyższała wartość rynkową kandydata. Jerzy zaczął więc spędzać dni, miesiące i lata w pałacyku. Ale nie była to bajka. Liczne pomieszczenia, kręte schody, zakamarki - idealne wprost do chowania się przed Panią Wiesią, postrachem całokształtu. Poznanie pałacyku trwało niemal rok terminowania w średniakach. Przejście do kasty starszaków, muchomorów, połączone ze zdobytą wiedzą i topograficznymi umiejętnościami, dawało jerzykowi możliwość w miarę spokojnego dotrwania do oczekiwanego przez wszystkich awansu na pierwszoklasistę. Na razie jednak trzeba było wytrzymać zjadliwe zawołania prze-chodzących wzdłuż płotu pierwszaków: - Przedszkoloki haberfloki! i oczywiście odpłacać się, korzystając z ochrony płotu: - Piyrwszo klasa ciymno masa! A tymczasem przedszkole stało się prawdziwą szkołą życia. Po pierwsze - szpinak. Nie było dnia, w każdym razie jerzyk nie pamiętał takiego, by talerz z obiadem nie był zapaskudzony śmierdzącą zieloną papką. Pani Wiesia skrupulatnie pilnowała wyczyszczenia talerza, ale w końcu jerzyk był juz starszakiem i niezauważalne zgarnięcie zielonych glutów do kosza nie było specjalnym wyzwaniem. Przedtem jednak spróbował kilka razy tej, rzekomo bardzo zdro- wej, potrawy. Mimo wysiłku wszystkich zmysłów, gardła i prze-łyku, mimo bogatej wyobraźni (mam w buzi krem sułtański) - szpinak nie wchodził poniżej migdałków. Jerzyk uznał więc, że nie warto zmuszać organizmu. Po drugie - tran.[u][/u] W domu jerzykowi przypominano o codziennym paciorku, W przedszkolu takim paciorkiem były odwiedziny Pani Higienistki. Przychodziła codziennie, z wielką, brązową butlą pod pachą. - Dzieciaczki ustawiają się ładnie po tranik! - wrzeszczała od progu, wtaczając się na salę jak radziecki walec. Była wielka, silna i miała zainstalowane w oczach aparaty rtg najnowszej generacji. Żaden dzieciaczek nie mógł się ukryć za szafką czy wieszakiem, żaden nie oszukał jej, przysięgając, że już połknął swoją porcję. Pani Higienistka prześwietlała równie skutecznie meble, znajdując chowańców, jak i brzuszki dzieciaczków, nie znajdując traniku. Jerzyk nie cierpiał tranu, ale w tym przypadku ominięcie przydziału, jak i jego utylizacja była niemożliwa. Wolał więc, sposobem lub mięśniami, stanąć pierwszy w kolejce i połknąć jak najszybciej łyżkę tej strasznej cieczy. Tym bardziej, że łyżka była jedna, a dzieciaczków sporo, w tym zasmarkanych, obślinionych lub brzydkich, po których jerzyk wolał nie dotykać niczego, łyżki tym bardziej. Rzekomo zdrowy tran nie odmłodził jerzyka, ani wtedy, ani później. Nie uczynił go również okazem zdrowia. Jerzyk miał wiele usterek, typowych dla ponadsześćdziesięcioletnich staruchów, choć niektórzy twierdzą, że gdyby nie tran, mógłby mieć ich więcej.
  14. cyklop

    Nienawidzę

    Nienawidzę serdecznie wegetujących ludzi, tego w lustrze co wkłada psiej wolności obrożę Swoich łez nienawidzę bo wsiąkają w krzyż cudzy zabraniając wydawać choć wydawać się może Nienawidzę istnienia sytych tlenu złodziei i żebrzących miłości co się palą odwiecznie Nienawidzę. I nie ma, nie ma żadnej nadziei. Przyjdź mój Jezu, pociesz mnie bo Cię kocham serdecznie...
  15. Naplułaś na mój wiersz bezinteresownie bezwiednie beznamiętnie Cóż Ci zrobiły proste słowa i nieodporny na świat tekst z skroplonych smutków ludzi sublimowanych łez rozdartych kopert poczty priorytetowych strof bez znaczka poprawności adresu kodu och, nie chciałaś mnie urazić nie czytasz lecz szanujesz to wszystko przez przypadek bo wypluwałaś gumę. Nie potrzebujesz słów pisanych obcym slangiem i nielogicznych fraz co burzą pol- i angiel- sky (niebo) będzie lśnić Kubricka wabiąc Lśnienie daruję horror Ci - ten wiersz. I me istnienie.
  16. cyklop

    Pompuj, pompuj

    @Marlett Muszę, muszę... :) Dziękuję i pozdrawiam
  17. cyklop

    Pompuj, pompuj

    @Anna_Maria_Blondynka No właśnie... Dziękuję i pozdrawiam
  18. cyklop

    Pompuj, pompuj

    Pompuj, pompuj, jeszcze pościk cztery lajki jakiś wrzut coś na bloga odczyt hejtu selfie re-hejt email fbook jeszcze stronka insta en ka golden line i linkedin kursy weather local info zmiana hasła log i pin pompuj, pompuj serce moje muszę jeszcze zrobić wpis dla kochanej mej kobiety bo heritage wysłał mi przypomnienie o miłości o tym kogo kochać mam Co ja bym bez niego zrobił... Gdyby nie On byłbym spam
  19. wydrukowałaś clipart z serduszkiem i dopisałaś moje imię ty chyba Boga się nie boisz albo masz psychastenotymię wyguglowałaś tekst życzeń dla mnie wkleiłaś w e-mail czerwony tekst qrwa, nie wolno kląć przy kobiecie, ale nie mogę wybacz to wiek za stary jestem na discopolo kliparty gugle róż i ten fejs lecz się nie boję krzywo napisać własnym pisaniem ten słaby wiersz Spróbuj powiedzieć coś samodzielnie ustami Swymi i głosem Twym Jednorazowym i Twoim własnym choć nieporadnym prawdziwym styl em - Aj em lowing ju
  20. cyklop

    gąski

    Nie każda gąska da się strawić... pozdrawiam
  21. czemu Panie odszedłeś ręce załamując nad nami czy naprawdę Twa wszechmoc bezradna okazała się nad srebrnikami ? jadą media żałobne wszyscy lamentują w euforii walcząc z sobą o medal pogardy garstki straceńców sług Twojej woli oni złoto wytopią stracą ojcowiznę bękartów i zabłyśnie Twoja oferta jak reklamowe miłosierdzie banków
  22. cyklop

    Poprad

    Naród jednakowoż woli pisać. Dziękuję i pozdrawiam
  23. cyklop

    Poprad

    Po prawdzie Poprad, popraw gdy się mylę, położon jest pod Tatrami, to jednak Tatry nie leżą w Popradzie i to się coś nie tłumaczy. Popatrzeć można, dojść jednak nie sposób choć widać, że blisko, tuż tuż. Po czasie pojmiesz ułomność spojrzenia. I pisać nie będziesz chciał już.
  24. cyklop

    Warcaby z Mondrianem

    @WiJa to tylko jedna z możliwości :] (szkoda, że nie wypowiedziałeś się konkretniej)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...