Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Więzienie! Dożywotnio na nie skazany
za ten drżący wzrok, czułego serca bicie.
Więzienie! Od matki i bliskich zabrany.
Więzienie! więc młode stracone już życie.

Lecz nie do pustych i ciemnych cel oddany:
miękkie łoża, kadzidła są tu odkryciem.
I muzyka i wino - radości znani
powiernicy będą słodzić wyrok skrycie.

Więźniu! Sam nie wiem czy kara czy nagroda
za niewinność (bo przecie bez krwi twa odzież),
a każdy za ten wyrok wiele by oddał.

Gdy nie spalasz się rozkoszą, choć tak płoniesz,
wtedy wiem już czemu cela tak wygodna
- uwięziony się uwolnić się tylko możesz.

Opublikowano

1. Jak jesteś związany z Komorowem i o jaki Komorów ci chodzi :) (bo niedaleko mojego miejsca zamieszkania jest miejscowość o tej nazwie, u ciebie widzę ja nie po raz pierwszy).
2. Jaka to odmiana sonetu? Bo coś nie mogę sie regularności doszukać w tercynach... Poważnie pytam, bez cienia złosliwości, bo akurat do pisania mojego wczorajszego sonetu trochę sobie poczytałem o różnych odmianach i się zastanawiam... Bo na pewno nie jest to klasyczne włoskie cde cde...
3. A poza tym to... nie wiem, ja jakoś mam wrażenie, że ta wcale kunsztowna forma zupelnie zasłania treść. Niestety - i w formie nie ustrzegłeś się błędów (już nie mówię o toniczności, bo tej mi się nie udało zachować, więc nie mogę tego wymagać od innych, ale mam wrażenie że po prostu sylaby się nie zgadzają w kilku miejscach).

Nie mniej jednak za samą formę sonetu - czy raczej za całkiem udaną próbę sprostania jej - utwór zapamiętuję dodatnio.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No więc tak: mi chodzi o Komorów koło Pruszkowa :) i jestem z nim związany poprzez osobę w nim mieszkającą ;) nie pamiętam jaka to odmiana, przed pisaniem też sporo poczytałem... może nie wyszło tak jak chciałem, Mickiewiczem nie jestem (kocham jego sonety)... sylaby się nie zgadzają?? poszukam...

Za komentarz dziękuję... liczę, że kolejny mój wiersz uda mi się lepiej.
Opublikowano

przepraszam, policzyłem - sylaby w porządku. To akcenty tak tańcują i przez to jest wrażenie zgubienia rytmu.

A może - niczym w dawnych czasach - pojedynek na sonety? Na narzucony temat? Byłoby ciekawie :) Może troche nadwerężony poziom forum by się podciągnął :)

pozdrawiam :)

Opublikowano

Też plus za próbę uporania się z sonetem. Z tego, co się domyslam, Sceptic ma na mysli strambotto-sonet ludowy ktory ukształtował sie właśnie w ten spod znaku Dante i Petrarki (abba-abba-cdc-dcd albo cde-cde). Ale nie mam siły wnikac w to głębiej.
Ale brawa, tak czy siak :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

w ostatnim wersie coś "się" z "się" przedobrzyło;
wiersz słaby artystycznie, bo jak na peela w pudle straszliwie żałośliwy;
do celi trafiają ponoć twardziele, a tu "matula", "drżący wzrok", "czułe serce";
oda do więźnia? to czysta opera... J.S.

Opublikowano

dorzucę mój skromny głos...
w pierwszej strofie to dwa rzy "więzienie" nie trafia i w ostatnim wersie dwa razy "się"
przekaz jednak podoba się, bardzą miłą rzecz chciałeś przekazać-udało się, bo aż mi się ciepło zrobiło (choć może mógłbyś spróbowac to samo wyrazi ale odbiegając od formy sonetu??)
pozdrowionka cieplusie
:*
czarna perła

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...