Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A po lesie wieść się niesie,
że Zima zostaje dłużej.
Dąb uznał, ze tylko Buk to może potwierdzić.
Olsze liście stanęły dęba,
natomiast Brzoza uznała, że to pewnie lipa.
Jeżynom z oburzenia policzki zrobiły się malinowe,
kukułka zaczęła krakać jak najęta,
aż Olcha wlała jej do gardła litr deszczówki.
Wiewiórka rzuciła się do chomikowania zapasów,
tak na wszelki wypadek.
Świerk pięknie zajodłował,
z radości, bo mu do twarzy w bieli.
Natomiast Zima odeszła w ciszy,
ciesząc się z poruszenia, które wywołała.

Opublikowano

Za Ołtarzem

Oczy zawodzą ołtarz monitora
,który tonie z tobą w płyciźnie myśli
Po schodach klawiatury schodzi bóg poezji
palcem wskazującym mówi -pisz!

Unosisz głowę ,choć pusta tak ciężka,
konasz i to - pisz!- Dobiega zza ściany
płaczu w Jeruzalem. Przypadasz do muru
trzęsacych kapeluszami - wyciagają ręce.

Po ostatni grosz i załom kamienicy krwią
wybudowanej. Świątynia płonie a płomienie
siegają Rzymu.Cadyk wstaje z grobu i gromi
uczniów Chrystusa.Za brak znaku na niebie.


to ja Noe-Gd z Gdańska 17.03.2006

Opublikowano

Powiem tak sobie zwyczajnie ale za to wcale nie o zwyklym wierszu- w deche:)Podoba mi sie,urzekł,oby tak dalej.Faktycznie las ten zywy i ciekwa gra słowna.Ach ten polski jezyk.
Pozdrawiam

Opublikowano

Jak tam za gierkami tak dla gierek to w ogóle nie przepadam, ale efekt - jak na lekkostrawną kolację - zupełnie ok.

Tylko zachodzę w głowe, jak ta wiewiórka będzie zbierać zapasy. Chyba będzie szyszki spod śniegu wyciągać.

Opublikowano

na tak, ale można podopieszczać:)

A po lesie wieść się niesie,
że Zima zostaje dłużej.
Dąb uznał, ze tylko Buk to może potwierdzić.==>ten dąb w następnej linijce powt.
Olsze liście stanęły dęba, może inne drzewo?
natomiast brzoza uznała, że to pewnie lipa. ==> czemu tu brzoza małą literką?
Jeżynom z oburzenia policzki zrobiły się malinowe,
kukułka zaczęła gdakać jak najęta,==>ta kukułka mogłaby może chociaż krakac oZimie
aż olcha wlała jej do gardła litr deszczówki.==>znów mała literka?(gdakanie mi nie brzmi:)
Wiewiórka rzuciła się do chomikowania zapasów,
tak na wszelki wypadek.
Świerk pięknie zajodłował,
z radości, bo mu do twarzy w bieli.
Natomiast Zima odeszła w ciszy,
ciesząc się z poruszenia, które wywołała.


pozdrawiam serdecznie!
ER

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...