Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pisząc, zmęczone łapię myśli,
prawie literek nie dostrzegam.
Strof już nie widzę sercu bliskich,
dogasa świeca.

Osuwam głowę nieprzytomnie,
w innym wymiarze zmysły budzę.
Muska pieszczotą ciepły promień,
oplata bluszczem.

Wyczuwam zapach, tchnienie wiatru,
czas nie ucieka w galopadzie.
Zbudzony szukam bladych płatków
nadziei słabej.

Opublikowano

Poznawszy Twoją tajemnicą pisania rymowanych wierszy, jakbym wsiadła na rymowanego rumaka. Bardzo prosty i jednocześnie nastrojowy utwór, z tytułową nostalgią. Chciałabym Cię jednak "usłyszeć" w białym wierszu - może spróbujesz ? Pozdrawiam serdecznie Arena

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Arenko, serdeczności ślę. Popełniłem wiele miesięcy temu kilka białych wierszy, nawet za jeden zostałem zjedzony tu na Orgu
http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=24130 .
Jednak zdecydowanie tak jak Ty czujesz się dobrze w bieli, tak ja przekazuję swoje myśli w lekkiej rymowanej formie. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Nie sil się na białe wiersze, bo te ci dobrze wychodzą.
Podoba mi się - nie ma rymów, a jakby je miał, a to dzięki melodii zgłosek, jakiejś nieuchwytnej muzyce...
Daję ogromny pluuuuuuuussssssssss...
Wiersz to ma być wiersz, a biały wiersz...? Dla mnie to rozczłonkowana proza...

Pozdrawiam Piast

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję, tak jak już pisałem w rymowanej czuję się o niebo lepiej. Moje wiersze są rymowane, więc i rymy w nich są, ale niedokładne. Polubiłem asonanse za ich lekkość i delikatność i łatwiejsze zespolenie z pisaną treścią. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Leszku! wiadomo, sylabotonik nie ma dla Ciebię tajemnic, ale mnie się coś tak wydaje, że ugrzązłeś
w autotematyce: siedzę sobie i marzę;
pointa tego wiersza rozczarowuje, podobna jest do wielkiej bańki, w środku pustej; a
gdyby tak zagęścić sensy, i zaskoczyć nieoczywistością zakończenia? J.S.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jacku szanuje Twoje zdanie, masz zapewne wiele racji w tym co piszesz, ale te marzenia są dla mnie ucieczką od zagonionej codzienności. Pozwalają mi, odchodząc w inne rzeczywistości, odstresowywać się. Pozdrawiam Leszek :)

PS co do sylabotoników to dopiero je zgłębiam
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

I dobrze, że jest nieuleczalna, szkoda, że nie jest mocno zaraźliwa. Ale troszkę zaraźliwa na pewno jest, potrzeba tylko czasu... Sam pracuję, by się zarazić jak najszybciej! - kichaj częściej!
Pozdro Piast

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena …niestety stety tak

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Miałam turkusową spódniczkę na szelkach, które krzyżowały się na plecach i zapinały na guziki. Była rozkloszowana, z ciemnego turkusu – a gdy się obracałam, unosiła się jak parasolka. Mama z babcią uszyły mi ją razem. Była niezwykła – miękka i przytulna jak brzoskwinia. Wtedy mówiłam, że „z meszkiem”, dziś już wiem, że to był aksamit. Dzieci lubią takie rzeczy. Może i dorośli. Do dziś nie znoszę materiałów, które gryzą. Ta spódniczka nie była na co dzień, nie do biegania po podwórku. Ale czasem udawało mi się uprosić mamę – jak tamtego letniego dnia. Sąsiedzi smołowali dach. Dla dziecka to było prawdziwe widowisko – ogień na dachu, dziwny, nowy zapach... Na dach nie wejdę, wiadomo, ale na podwórko sąsiadów? Już prędzej. Ciekawość zwyciężyła. I stało się nieszczęście. Chyba jakiś podmuch wiatru przyniósł ze sobą kroplę gorącej smoły. Spadła prosto na moją spódniczkę. – Ach! – Mama mówiła: „Nie kręć się tam, to niebezpieczne”… Pobiegłam do łazienki, zamknęłam drzwi na zasuwkę i rzuciłam się do ratowania mojej ukochanej spódnicy. Próbowałam mydłem, szamponem, płynem do kąpieli – nic. Plama nie znikała, tylko się rozmazywała. Ale się nie poddawałam. Pomyślałam: ten materiał ma takie jakby malutkie włoski... Może da się to wyskubać? Wyskubię – i będzie jak nowa. Skubałam więc. Palce mnie bolały, ale nic. Wtedy zauważyłam pumeks. Może tym? Siedziałam tam długo, coraz bardziej spanikowana. W końcu zaczęli się dobijać do drzwi. – Co robisz tak długo? – zawołała mama. – Nic. – Jak to nic? To wyjdź! – Nie… nie mogę! – Otwieraj natychmiast. Co się stało? Stałam bezradna. Chciało mi się płakać – już nie cicho, tylko głośno. W końcu otworzyłam. – Co się dzieje? Dlaczego…? Wystarczyło spojrzenie – wszystko stało się jasne. – Dlaczego nie przyszłaś z tym do mnie? Coś byśmy poradziły. – Jakie „poradziły”…? Nic nie pomaga, próbowałam wszystkiego. Została dziura. – Och, dziecko. Trzeba było przyjść. Ja bym sobie poradziła. – Ale jak? Czym? – Masłem. Tłuszcz rozpuszcza się tłuszczem. – Masłem?! – Tak. Ale teraz… już po wszystkim. Do wyrzucenia. – Nieee! – Chyba że chcesz w takiej dziurawej chodzić. Jeśli ci pasuje – proszę bardzo. I tak musiałam pożegnać się z moją najładniejszą i najmilszą spódniczką. Lata później jechaliśmy samochodem do Austrii. Upalny dzień, asfalt się topił i zostawiał na aucie smoliste kropki. Ale ja już wiedziałam, co robić. Masło, oczywiście. Po powrocie było trochę paprania, ale wszystko zeszło bez śladu. Wiem nawet, że jak zabraknie zmywacza do paznokci, to świeży lakier rozpuści stary. Już znam kilka sposobów na pozornie niemożliwe rzeczy. Ale... Jak się zakochasz, a ten ktoś odejdzie w siną dal – to co? Trzeba od razu zakochać się w kimś innym? No, jakoś nie działa. Dziura zostaje.    
    • Tylko tyle z tego wyniosłaś?

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma bardzo dziękuję za piękne słowa.       @Bożena De-Tre kimkolwiek dzisiaj jesteś, zawsze jesteś Poetką. Bo wierszami nuci Ci dusza :)
    • Czyli te masochistyczne kochania mnie i podmiot liryczny łączą

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Lubię Twoje wiersze jest w nisz taka trochę szorstka męska wrażliwość   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...