Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

z kolorowych sekund
ulotnych jak piasek
sypię moją mandalę
jawnogrzesznicy

zamotana w kłębek
rozplątuję supły zdarzeń
raniąc palce do krwi
na szorstkim powrozie
próbuję zrozumieć

origami składane starannie
z papierowych dłoni
kołysze się na nitce ramion
jak wahadło foucaulta

więc wszystko się kręci?

czekam na wiatr
i zapach mokrej ziemi
gdy wrócę do łona matki
mojej i drzew


Opublikowano

mistyczny klimacik został nawet ładnie w tym wierszu przedstawiony,
odbieram go jako jakiś przelew myśli związanych z pewnego rodzaju medytacją,
próba wtopienia i zjednoczeniam się z otoczeniem,
według mnie udana,

z kolorowych sekund
ulotnych jak piasek
sypię moją mandalę
jawnogrzesznicy

rozpoczyna się medytacja, wiele myśli zabrudzonych, wiele dróg do rozmyślań...

zamotana w kłębek
rozplątuję supły zdarzeń
raniąc palce do krwi
na szorstkim powrozie
próbuję zrozumieć

rozważania idą w dalszym kierunku, umysł nabiera jasności, ciało zaś przeżywa swego rodzaju doznania...

origami składane starannie
z papierowych dłoni
kołysze się na nitce ramion
jak wahadło foucaulta

myśl nabrała jasności, zrozumiała fizyczne zależności, być może to są całkiem nowe rzeczy. dlatego być może to pytanie (ważne):
więc wszystko się kręci?
pl być może zrozumiał, lub być może się domyśla, gdyż gotów zjednoczyć się naturą, pozostaje tylko czekac w skupieniu na dopełnienie
czekam na wiatr
i zapach mokrej ziemi
gdy wrócę do łona matki
mojej i drzew


hehe, to taka jedna z moich interpretacji,


Pozdrawiam,
Kai Fist




Opublikowano

jak jakoś twoje wiersz do mnie nie trafiały, tak ten mi się bardzo podoba(z wyjątkiem jednego zgrzytu, ale to moja b.subiektywna opinia więc o niej nie mówię...) a drugą zwrotkę sobie chyba gdzieś przepiszę...

Opublikowano

Dziękuję wszystkim za komentarze. Gwoli wyjaśnienia chciałam wyjaśnić dwa pojecia:
mandala - koło lub droga życia wg buddyzmu. Lamowie w Tybecie usypują mandalę z ziaren kolorowego piasku. Praca jest bardzo żmudna i wymagająca ogromnej precyzji i ostrożności, bowiem mandala jest bardzo piękna, kolorowa, skomplikowana i zawiera mnóstwo symboli. Gdy tylko skończą - rozrzucają cały obraz. Ma to uczyć, że od celu ważniejsza jest droga.
wahadło Foucaulta - kula zawieszona pod kopułą Panteonu w Paryżu. Lina jest tak długa, że ruch obrotowy Ziemi wprawia kulę w ruch. Stanowi doświadczalny dowód na to, że Ziemia się kręci.
Zapewne większość z Was zna te terminy, jednak z tego co wiem - nie wszyscy. Natomiast ich znajomość jest niezbędna do właściwego odczytania wiersza. Dlatego wyjaśniam :)
pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziekuję za komentarze - j.

Opublikowano

Zafascynowana religiami świata pisze- G E N I A L N Y.
Jednak nie rozumiem Cie-mnie krytykujesz za to,że nie ufam czytelnikowi-a sama tłumaczysz co oznaczają zwroty-przeciez każdy sam moze je sprawdzić?No,ale wracając do wiersza-masz racze złote-nie papierowe dłonie pisząc takie cudeńko:))pozdrawiam.przyszła fanka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki za słowa uznania ;)
Muszę się wytłumaczyć - jak zauważyłaś, "słowniczek" zamieściłam dużo później, niż wiersz, po spotkaniu się z zarzutem, ze używam niezrozumiałych dla ogółu ludzkości terminów. No, i że nie każdy ma czas, by grzebać po słownikach. Stosowanie przypisów w literaturze ma jakąś tam swoją rację bytu. Mimo to nie narzucam interpretacji wiersza, nie tłumaczę, jak go należy rozumieć, ani dlaczego użyłam takich, a nie innych terminów. To już pole do popisu dla czytelnika. Tym bardziej, nie zamieszczam w samym wierszu żadnych wskazówek, jaką byłoby choćby napisanie "Foucaulta" duża literą. Oczywiście, wolałąbym, żeby wszyscy zadali sobie trud zajrzenia do słownika i sprawdzenia nieznanych terminów, jednak nie piszę aż tak dobrze, by uważać, że ktoś mógłby tak zafascynować się wierszem, by chcieć to zrobić.
No, a że tylko winni się tłumaczą - więc jak widzisz, czuję się trochę nieswojo po zamieszczenia tego "słowniczka" :)
Pozdrawiam, j.
[sub]Tekst był edytowany przez joaxii dnia 05-12-2003 11:39.[/sub]
Opublikowano

oj joaxii, nie czuj się nieswojo, wachadło wojownik skojarzył bez problemu, a mandaly nie kojarzył, ale sam sobie znalazł,
akurat mi ten wiersz przypadł bardzo do gustu :)

a tak sobie wyglada mandala, nie wiedziałem, że takie coś to tak się właśnie nazywa

mandale tworzy się bardzo skomplikowanie i długo, i jest to arcydzieło, a potem się jednym dmuchnięciem ją niszczy,

w ten sposób uczy się, że cel nie jest ważny,
ważna jest droga,

Pozdrowionka,
Kai Fist - Wojownik na ścieżce przeznaczenia
[sub]Tekst był edytowany przez Kai Fist dnia 05-12-2003 12:14.[/sub]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Cieszę się, że się podoba, ale... Bardzo proszę o wskazanie zgrzytu - w końcu ja też się dopiero uczę, i jeśli coś jest nie tak, chcę o tym wiedzieć.
Pozdrawiam, j.
Opublikowano

jak już mówiłem ten "zgrzyt" to bardzo subiektywne odczucie...po prostu chodze do technikum i niektóre słówka mi się paskudnie kojarzą....kiedyś to był np. ultrafiolet (na którym to tak haniebnie poległ oyey:)) ) a tym razem...chyba się już domyślasz :))
a "słowniczek" - przydatny, nie nakierowuje na jakąś interpretację, tylko w niej pomaga (ja np. nie wiedziałem co to jest mandala, a teraz już wiem i jestem Ci za to wdzieczny...)
pozdrawiam

Opublikowano

"origami składane starannie
z papierowych dłoni
kołysze się na nitce ramion
jak wahadło foucaulta"

Mandala i wahadło oprócz wyżej opisanych funkcji spełniają także rolę swoistego zegara. Odbieram to w ten sposób, że wszystko płynie, ale jest idealnie powtarzalne i wraca do punktu wyjścia.
Pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • gdy szara chmura osnuła szczyt

      ty musisz iść i kamień pchać jak gdyby nigdy nic

      oby Ci nie zabrakło sił obyś nie stracił chęci 

      upaść i leżeć to bardzo nęci 

      myślisz odpocznę 

      a tu kamień który w trudzie znoju 

      sturla się do miejsca skąd wyrosła twoja góra do szczytu

      i cóż zrobisz wtedy 

      ambitny nie poleży 

      ten który w siebie watpi sam się sturla i oleje szczyty tym

      cóż nas czeka u góry 

      tam patrząc ponad chmury

      kamień i trudy podróży czy nam wynagrodzi widok lub czy poznamy tam smak ambrozji czy to za życia raj

      wszedłeś tu sam

      siłą własnych nóg 

      trud który włożyłeś by kamień ten wturlać zbudował ci ciało jak zbroja 

      silne ramiona klatka piersiowa

      wypnij spojrz

      i popatrz

      po co było to wszystko

      po co ta cała  tułaczka 

      na dole było spokojnie

      tu cię każdy zauważa

      rośnie granat 

      smacznego

      gorzko gorzko

      krzyczą a całować nie ma kogo 

      nie ufasz tym co wchodzą 

      a co jak cię stracą jak twój kamień tak w trudzie wepchniety znów 

      po zboczu popchną w dół 

      jak smakuje owoc granatu jedzony w samotności 

      ludzie jak mrowie tu z góry szerszeni stado rozpędzone w niezwykłej harmonii

      co oni tam robią teraz 

      jwk to jedt

      jest byc

      w tłumie 

      tu kazdy

      każdy wwidxi

      co robisz bo sie

      się wyrozniasz

      sam na tej górze 

      ci co patrzą z zazdrością czujesz ich energie

      energię bo wsztsrko

      wszystko wibruje a ty masz dusze

      duszę jak cialo

      ciało potężnie 

      uksztaltowana 

      myślisz czemu ci się chciało 

      pchać ten kamień i szczyt osiągnąć zamiast umrzeć widoku nie znając 

      i terwz na chmury spoglądasz z góry 

      jak one niegdyś nad tobą humoru metafory to dziś szare czy białe ty nad nimi stoisz jak Anioły możesz ich dotykać masz ich smak w ustach na końcu języka 

      gryziesz się w język 

      gdy chcą żebyś im krzyczał 

      chcą wiedzieć co się widzi gdy się jest na szczytach

      namalować obraz z wersów 

      ze słów sponad chmur

      jest trudno jak chuxxx

      znów życia znoj

      to sienie kończy zdobyciem szczytu

      praca dopieto się zaczyna tu

      trzeba wykazać że to nie ślepy los fart czy traf tak chciał 

      tylko że zeby

      żebyś tu stal

      stał to zasluga

      zasługa twa

      i patrzą w górę 

      te mrowek

      mrówek tłumy 

      i widzą wszystko co robisz u góry 

      opisać robienie kupy w tym miejscu nys

      byś chciał gdy każdy to uczucie zna jak się  sra ale niewielu robi to tak bardzo na afiszu 

      albo że Bóg jest bliżej w tym miejscu chcualbys

      chciałbyś wierzyć w Niebo

      ale sam doszedłeś do tego wiec

      więc myslisz

      myślisz ze daleko ci do wiary w Niego 

      chceez czejajacym i patrzącym z dołu dać obraz który zacheci

      zachęci ich do podjęcia trudu tego wyczynu

      niewielu siega

      szczytu

      kilku patrzy na chmury z góry 

      niby Anioł zamieszkując te plusziwe

      pluszowe wybryki natury pedzone wiatrem po Niebie

      i nagle nic nie wiesz

      nieświadomy krzyczysz

      WIERZĘ TYLKO W SIEBIE

      BOGA NIE WIDZĘ 

      ANI ANIOŁÓW

      FAJNIE JESTEM TU

      ALE CZY NIE CHCIALBYM PATRZEC JAK WY Z DOŁU 

      BYĆ JWK WSZTACY WY PEDZIC ZA NICZYM BEZ CELU ŻYĆ 

      ZDOBYLEM

      ZDOBYŁEM SZCZYT

      A TERAZ CO

      DOTKNĄĆ SŁOŃCA MI ZOSTAŁO 

      ALE PARY SKRZYDEL MI ZA MAŁO

       

      HODUJCIE SKDZYADLA LUDZIE

      TU FAJNIE JEST NA GÓRZE 

      ALE JEST DALEJ JESZCZE

      SŁOŃCE JEST DALEKO ALE NIE NIEDOSTĘPNE WIERZW

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gdy szara chmura osnuła szczyt ty musisz iść i kamień pchać jak gdyby nigdy nic oby Ci nie zabrakło sił obyś nie stracił chęci  upaść i leżeć to bardzo nęci  myślisz odpocznę  a tu kamień który w trudzie znoju  sturla się do miejsca skąd wyrosła twoja góra do szczytu i cóż zrobisz wtedy  ambitny nie poleży  ten który w siebie watpi sam się sturla i oleje szczyty tym cóż nas czeka u góry  tam patrząc ponad chmury kamień i trudy podróży czy nam wynagrodzi widok lub czy poznamy tam smak ambrozji czy to za życia raj wszedłeś tu sam siłą własnych nóg  trud który włożyłeś by kamień ten wturlać zbudował ci ciało jak zbroja  silne ramiona klatka piersiowa wypnij spojrz i popatrz po co było to wszystko po co ta cała  tułaczka  na dole było spokojnie tu cię każdy zauważa rośnie granat  smacznego gorzko gorzko krzyczą a całować nie ma kogo  nie ufasz tym co wchodzą  a co jak cię stracą jak twój kamień tak w trudzie wepchniety znów  po zboczu popchną w dół  jak smakuje owoc granatu jedzony w samotności  ludzie jak mrowie tu z góry szerszeni stado rozpędzone w niezwykłej harmonii co oni tam robią teraz  jwk to jedt jest byc w tłumie  tu kazdy każdy wwidxi co robisz bo sie się wyrozniasz sam na tej górze  ci co patrzą z zazdrością czujesz ich energie energię bo wsztsrko wszystko wibruje a ty masz dusze duszę jak cialo ciało potężnie  uksztaltowana  myślisz czemu ci się chciało  pchać ten kamień i szczyt osiągnąć zamiast umrzeć widoku nie znając  i terwz na chmury spoglądasz z góry  jak one niegdyś nad tobą humoru metafory to dziś szare czy białe ty nad nimi stoisz jak Anioły możesz ich dotykać masz ich smak w ustach na końcu języka  gryziesz się w język  gdy chcą żebyś im krzyczał  chcą wiedzieć co się widzi gdy się jest na szczytach namalować obraz z wersów  ze słów sponad chmur jest trudno jak chuxxx znów życia znoj to sienie kończy zdobyciem szczytu praca dopieto się zaczyna tu trzeba wykazać że to nie ślepy los fart czy traf tak chciał  tylko że zeby żebyś tu stal stał to zasluga zasługa twa i patrzą w górę  te mrowek mrówek tłumy  i widzą wszystko co robisz u góry  opisać robienie kupy w tym miejscu nys byś chciał gdy każdy to uczucie zna jak się  sra ale niewielu robi to tak bardzo na afiszu  albo że Bóg jest bliżej w tym miejscu chcualbys chciałbyś wierzyć w Niebo ale sam doszedłeś do tego wiec więc myslisz myślisz ze daleko ci do wiary w Niego  chceez czejajacym i patrzącym z dołu dać obraz który zacheci zachęci ich do podjęcia trudu tego wyczynu niewielu siega szczytu kilku patrzy na chmury z góry  niby Anioł zamieszkując te plusziwe pluszowe wybryki natury pedzone wiatrem po Niebie i nagle nic nie wiesz nieświadomy krzyczysz WIERZĘ TYLKO W SIEBIE BOGA NIE WIDZĘ  ANI ANIOŁÓW FAJNIE JESTEM TU ALE CZY NIE CHCIALBYM PATRZEC JAK WY Z DOŁU  BYĆ JWK WSZTACY WY PEDZIC ZA NICZYM BEZ CELU ŻYĆ  ZDOBYLEM ZDOBYŁEM SZCZYT A TERAZ CO DOTKNĄĆ SŁOŃCA MI ZOSTAŁO  ALE PARY SKRZYDEL MI ZA MAŁO   HODUJCIE SKDZYADLA LUDZIE TU FAJNIE JEST NA GÓRZE  ALE JEST DALEJ JESZCZE SŁOŃCE JEST DALEKO ALE NIE NIEDOSTĘPNE WIERZW
    • Spieszą się wszyscy, nie ma nic z przodu, jedynie pieniądz  - czy wart jest zachodu?   Wszystko na " wczoraj", " teraz ", " od zaraz"! Każdy jak może  bardzo się stara.   Depcząc po innych, wszyscy się spieszą, będzie "marchewka" za dobry miesiąc.   Czy w lustro spojrzą? Dziś mało ważne. Wypiorą sumienie  za pełną kabzę.      
    • Karata tumani pani i napina mu tatarak.   Sara, to taras.   Trans nart.   AI zabobony z celi leczy no bo bazia   Oni one, no i on.
    • Oni... Witka; akt i wino.  
    • Że tu koszule i wiadomo; da, i wielu z soku też.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...