Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

*

Klęczała na ziemi i patrzyła jak dwumetrowy murzyn onanizuje się nad jej twarzą. Oblizała ochoczo zeschnięte wargi nieprzerywając pieszczot swojej piersi. Czarnuch wziął większy rozkrok i przysunął bliżej swoją sterczącą pałę tylko po to by dziewczyna mogła pobawić się jego jądrami. Sądząc po okrzyku jaki z siebie wydał śmiem twierdzić, że musiało go to dodatkowo podniecić. Finał był już blisko. Dziewczyna nie mogła doczekać chwili gdy gigantyczne pokłady spermy zaleją jej delikatną cerę. Lewą ręką wciąż masowała swoją jedrną pierś. Brązowe sutki stały na baczność. Murzyn odchylił głowę do tyłu i dokładnie w tym samym momencie spuściłem się na ekran. Zawyłem i on zawył, Doszliśmy w tym samym momencie, z tą jednak różnicą, że ja zacząłem pieprzyć się z nimi dwie minuty wcześniej, podczas gdy oni robili to już od dobrych dwudziestu minut. Sperma spływała po ekranie telewizora, ja stałem ze sflaczałym fiutem w dłoni i patrzyłem jak Ren Zelder wkłada sobie do ust czarnego jak węgiel ospermionego kutasa. Ja niestety sam sobie nie sięgam.
Wieczorem siedziałem u Tinego, piłem kolejną margaritę i czekałem na jej występ. Lucy występowała tam co wtorek. Świetna dziewczyna. Seksowna, atrakcyjna i na dodatek młoda. Jej taniec zawsze przyprawiał mnie o zawrót głowy i wybrzuszenie w spodniach. Za każdym razem miałem ochotę porwać ją ze sceny, zabrać z klubu i zgwałcić w ciemnej uliczce na stojąco. Często wieczorem, przed snem onanizowałem się mając przed oczami jej cudowne ciało.
Dochodziła północ. Zostałem ostatnim gościem. Barman przygasił światła, zaczął układać krzesła na stolikach. Zamówiłem taksówkę i wyszedłem przed klub. Taksówka spóźniała się. Zapaliłem papierosa.
- Mogę ognia?
Przez moment myślałem, że śnię. Lucy Harmond prosi mnie o ognia. Zapaloną do połowy zapałką rozświetliłem końcówkę cieniutkiego papierosa dziewczyny moich marzeń. Wzięła głęboki sztach, zmrużyła oczy i spytała ponownie:
- Nie zaprosisz mnie na drinka przystojniaku?
- Już wszystko zamknięte - wyjąkałem. Uśmiechnęła się tylko i dodała:
- Prawdę mówiąc myślałam, że pojedziemy do ciebie - Zaniemówiłem kompletnie. - Nie będę owijała w bawełnę. Widzę jak na mnie patrzysz. Podobasz mi się i chcę żebyś mnie zerżnął. Chcę się z tobą pieprzyć. Nie chcesz chyba patrzeć jak zabawiam się sama? A może chcesz? - Usiadła na klapie od kontenera na śmieci. Podciągnęła spódniczkę, oczywiście nie miała nic pod spodem. Jej cipka była wilgotna. Palcami zaczełą sprawiać sobie przyjemność.
- Na co czekasz? Chodż tu do mnie. - Marzyłem o tym. Moja największa fantazja może się spełnić tu i teraz. Mam ją na wyciągnięcie ręki. Sytuacja z moich pamięciówek, z onanistycznych wizji; ja, Lucy, ulica. Zagrzmiało i rozpadało się na całego. - Lubisz patrzeć? Dobrze, to patrz. - Przyspieszyła, a ja mogłem na nią patrzeć i nic więcej. Tylko patrzeć. Chciałem się na nią rzucić ale bałem się. Bałem się, że mnie znienawidzi. Deszcz padał coraz intensywniej, Lucy dostała orgazm, zagrzmiało ponownie a błyskawica oświetliła jej niewinną twarz. Taksówka zabrała nas do domu. Gdy tylko otworzyłem drzwi. Zrzuciła futro na podłogę i dopadła moich ust. Zrobiło się miętowo.
- Zaczekaj - Lucy mnie nie słuchała. Zajęta była już czymś innym. - Zaaaaaa, odchyliłem głowę do tyłu i zamknąłem oczy. Było mi bardzo dobrze. Czułem jak ogromna ilość nasienia, oblepia materiał moich bokserek. Lucy zamarła z wrażenia. Nie zdąrzyła nawet odpiąć rozporka.
Za drugim razem było o wiele lepiej : Usiadła na klapie od kontenera na śmieci. Podciągnęła spódniczkę, oczywiście nie miała nic pod spodem. Jej cipka była wilgotna. Palcami zaczełą sprawiać sobie przyjemność. - Na co czekasz? Chodż tu do mnie. - Zagrzmiało i rozpadało się na całego. - Lubisz patrzeć? Dobrze to patrz. Przyspieszyła, a ja mogłem na nią patrzeć i nic więcej. Tylko patrzeć. Chciałem się na nią rzucić ale bałem się. Bałem się, że mnie znienawidzi. Deszcz padał coraz intensywniej, Lucy dostała orgazm, zagrzmiało ponownie a błyskawica oświetliła jej niewinną twarz a ja, spocony, wpatrzony nieruchomo w sufit, pamiętając doskonale to co wydarzyło się przed godziną masturbowałem się pod pierzyną. Kochałem się z moją Lucy. To był jej najlepszy występ.

Opublikowano

Czyta się dobrze i szybko - a to zawsze jakis plus dla tekstu. Temat też niebanalny. Nie piszesz o milości i motylkach, piszesz o sexie i ćmach. Należysz do autorów z górnej półki na tym forum. I udowadniasz to. NIe boisz się poruszać żadnych tematów. Pozdrawiam :)

Opublikowano

prostytutki, onanizujący sie murzyni...staje sie to juz tak nudne jak palenie marihuany w amsterdamskich pubach....przykro mi do mnie nie przemawia....wole w tym wszystkim jednak Wojaczka...

Opublikowano

nie porównuje cie z Wojaczkiem.......nie wiem, co ludzie chcą osiągnąć pisząc w ten sposób...kiedyś byłam tym zachłyśnięta...kiedyś...teraz wolę coś łagodniejszego, głębszego...pozdrawiam:)

Opublikowano

Nic nie zamierzam osiągnąć, piszę różne rzeczy, jak przeczytasz to zrozumiesz, w tym tekście, chciałem wgłębić się w psyhikę młodego człowieka z kompleksami na tle własnej seksualności i to wszystko...ale nie lubię się tłumaczyć. Nie lubisz, twoja sprawa. Spadam :)

Opublikowano

Najlepiej czyta mi się przy "papierosku". Tak więc i tym razem wydrukowałam sobie tekst i poszłam pod okap zakurzyć jednego. Na jednym się nie skończyło. Mówiąc konkretnie - zatkało mnie podczas czytania. Muszę przyznać, że jesteś bezpośredni w tym co piszesz. Tekst jest według mnie ciekawy i na pewno "orgazmiczny" :) Będzie część następna? ;)

Opublikowano

Jeszcze jedna rzecz. Przywykłam do tego, że autor próbuje w pełni kontrolować to co "widzę" czytając jego utwór. "Lucy podciągnęła sukienkę koloru czerwonego, odsłaniając szczupłe, opalone uda (...) schował do kieszeni brudnych dżinsów chude dłonie i spojrzał na nią niebieskimi, zmęczonymi oczami". W przypadku Twojego tekstu, czytelnik ma większe "pole popisu". Dla mnie Lucy będzie wyglądała, jak niewinna dziewczynka, która skrywa swoje prawdziwe ja. Dla kogoś innego będzie ona rasową zdzirą, której kurestwo patrzy z oczu, itd. I muszę przyznać, że jest to ciekawe. Wydaje mi się, że unikanie szczegółowych opisów, lub - jak w tym przypadku - opisów w ogóle, stymuluje wyobraźnię czytelnika.
(nie idę już palić, bo jeszcze koło wymyślę ;) )

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cieszę się, że tak to odbierasz...nie lubię nic narzucać, chcę opowiadać. Nie będzie dalszej części, w tym krótkim fragmencie, zawarłem wszystko co chciałem powiedzieć na temat przedwczesnych wytrysków, seksualnych kompleksów i fantazji erotycznych. Po za tym sam boje sie tego co napisałem bo ten temat do mnie nie pasuje, nie lubie pisać o intymnych rzeczach, nawet jesli nie należą do mnie.
Opublikowano

Wydaje mi się, że najlepiej mierzyć się ze swoimi słabościami właśnie poprzez postawy ekstremalne. Boisz się wysokości, zapisz się na kurs skoków ze spadochronem. Nie lubisz tematów intymnych, napisz przesycony pornografią i perwersją kawałek. Może to forma oczyszczenia. Zawsze proszę znajomych, którym daje moje teksty do czytania, żeby nie utożsamiali mnie z bohaterem, bo to tylko historia. Zawsze utożsamiają i mają rację. Pomysły nie biorą się z próżni, zazwyczaj wypływają z nas samych. Ale to nie forum psychologiczne :)

Opublikowano

Lubię taką bezpruderię i bezpośredniość. Nie cackasz się ze słowami i nie owijasz w bawełnę, momentami jest wulgarnie, ale co z tego, skoro tak ostrzej(ale nie jest to bezmyślne).
I owszem taka redukcja człowieka tylko do jego seksualności potrafi powiedzieć o nim wiele. Tu nie mówi specjalnie dużo, jednak mam pewne wyobrażenie(może niezbyt wyraźne)o tym akurat człowieku. I o Lucy przy okazji też;)

A sam tekst: fabuła interesująca, czyta się dobrze. Pozdrawiam.

Opublikowano

Ok spróbuję:)
No więc tak...obaj są samotni, trudno mi powiedzieć czy traktują seks jako namiastkę miłości. On dość bierny, powściągliwy, boi się tak naprawdę urzeczywistniać swe marzenia i fantazje, nie wiem może i nieśmiały, skrępowany. Na pewno nie prowadzący intensywnego życia intymnego (w sensie, że z kobietą)jednak wyczuwa się to drzemiące w nim napięcie, to zwierzęce pożądanie, tą niecierpiącą zwłoki chęć zaspokojenia i eksplozji. Taki tragizm: chce a nie potrafi. Więzienie kompleksów i przesadnego rozsądku? Chyba tak;)

A Lucy? Aktywna, z inicjatywą, ma co chce, baaaaardzo bezpośrednia.

To tylko taka wiązka cech, może i nie oddająca w zupełni mojego o nich wyobrażenia, ale tak to mniej więcej widzę:)

Opublikowano

czyta się
podoba się
dosłowność w twoim wydaniu absolutnie nie razi, wręcz przeciwnie
zastanawiam się czy onanizujący się przed kompem "strzelają" na ekran?
oj ...jest potem sprzątania
;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
    • @iwonaromaNo nic innego, prócz uśmiechu,  a głuptasku mnie rozczuliło :)
    • @Berenika97  Namalowałaś ciszę, w której widać myśl i zapach - delikatne, prawdziwe, wymykające się ramie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...