Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zabijanie pająków
jest takie nieludzkie

- delikatne kończyny jak balsam
dla arachnofobów
dzieci
i zoologów

nie wspominając żyłach
(które prawie mają)
- trochę mało spójnych -

zdarza się nawet najlepszym

dziwny ten świat
pozwalający tak bezkarnie uśmiercać
głowotułowia

doprawdy
w ramach protestu wyskoczę z okna

to jest solidarność

Opublikowano

Nie no. Żart powinien być ostry jak brzytwa, wtedy jest udany, a tutaj to nawet tępa łyżka nie jest, może co najwyżej przycisk do papieru. I jeszcze "arachnofobistów" - ja bym chciał wierzyć, że to jest celowe, tylko ja tego celu tu nie dostrzegam.

PS Nie brońcie tego wiersza, bo nie wytrzymam i napisze wszystko, co o nim myślę. a koleżance bedzie przykro i znów będzie na mnie ;)

Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

To może nie do końca miał być żart, bo jako taki faktycznie jest bardziej niż nieudany... to po prostu rzecz napisana z pomysłem, ale wymagająca jeszcze zmian, bo w obecnej wersji - nie zadowala.

P.S. Napisz wszystko co myślisz, ja tam sobie nie żałuję nigdy :)

Opublikowano

hm. widzę aprobatę pomieszaną z jej przeciwnością. się zdarza czasem ;)

wiersz żartem nie jest. na pewno. jest ironią - i to w dużej jej dawce. ja nienawidzę pająków - i od tego należałoby zacząć. wprowadzeniem do ironii są właśnie arachnofobowie (?) w drugiej strofie. trzecia strofa odnosi się do otwartego układu krwionośnego - chyba dobrze pojmuję, co? (z biologicznych orłów się nie zaliczam ;)
bardziej chodziło o pokazanie, że często martwimy się losem zwierząt, poświęcając swoje życie - które jest raczej cenniejsze.
coś na przekór fanatykom.

dzięki wszystkim za wizyty, komentarze - bardzo potrzebne ;)

pozdrawiam
kal.

Opublikowano

twoje skromne zdanie, Olesiu, jest jak najbardziej zgodne z prawdą.

Na wypadek, gdyby autorka popełniła ten błąd nieumyślnie, rzucę jej ostatnią brzytwę ratunku:
zakończyła na -ista, żeby stylizować tę nazwę na nazwę opcji politycznej (socjalista, konserwatysta, monarchista...), bo w końcu w wierszu nadaje walce o prawa pająków podtekst polityczny.
Droga autorko - podziekowania możesz wysyłać drogą mailową. Proszę ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



hm. twoja opcja jest całkiem całkiem, drogi scepticu ;)
jednakże błąd już poprawiłam. a co - nikt nie jest nieomylny.

pozdrawiam
kal.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

LOP - ten skrót zaanektowałbym i utworzył Ligę Obrony Poetów, bo rzeczywistość "mohairowa" może być groźna!!! Co do wiersza, to strasznie, strasznie nierówny!Uwagi naniosłen na cytat. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • przygarnij mnie czule jednym ruchem ręki wśród poezji oplecionej wstążkami zatopionej w palecie czerwieni poprowadź dłoń łagodnie aksamitnym szlakiem rytm oddechu niecierpliwie przerywaj wargami szeptem rozniecaj ogień wilgocią przetkany chłodem szmeru pohamuj fale krwi rozgrzanej obsyp nas brokatowo zanim w noc odpłyniemy skąpani w potoku deszczu rubinowej jesieni        
    • @Jacek_Suchowicz Ślicznie  Rano spoglądam na Czerwone Wierchy.   Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru 
    • Zegar urzeka melodyjką i odtworzoną dykteryjką, a dołączone jaskółki są bajką.  
    • myślę o tobie całym ciałem  o niej o nas dzień i noc   płynę za tobą całą sobą  bez przerwy na wytchnienie    świecę srebrem przegubów  otwartego pocałunku    z każdym oddechem uda nabierają drżenia  z każdym zbliżeniem usta czerwieni             
    • Gdybym miał wybierać po prostu nie urodziłbym się nigdy. No, ale gdybym jednak był zmuszony bo karma, przeznaczenie, jakiś bóg; wymyśl sobie powód; to zmieniłbym nie jedno, ale dwa wydarzenia ze swojego dzieciństwa. A już dalej poradziłbym sobie ze wszystkim. No, ale jednak się urodziłem, jednak doświadczyłem i wcale sobie nie poradziłem. Tak mi się kiedyś wydawało, że prę do przodu, że  będzie lepiej, ale życie po wielu latach kazało mi zweryfikować to "wydawanie się".  Gdyby te dwie rzeczy się nie wydarzyły, to...  Rozmyślania przerwała... cisza...  Głucha, niema i mroźniejsza niż arktyczne powietrze cisza.  Ostrożnie przesunąłem palec na spust Raka. Nie odbezpieczam, bo nigdy nie jest zabezpieczony. W tym świecie nie ma czasu na zastanawiania się i ostrzeganie kogokolwiek o intencjach; Albo ja, albo oni, albo zmutowana natura.  Nie otwieram oczu, bo noc jest tak ciemna, że nie widać nic na wyciągnięcie ręki. Staram się nie poruszyć pod plastikowym brezentem, żeby nie zaalarmować nikogo i niczego jakimś szelestem.  Leżę na prawym boku. To trochę niewygodnie, żeby pomóc sobie na czas bronią palną, ale kiedy leżę na lewym to słyszę bicie własnego serca... Taka ciekawostka.  Bardzo uważnie wsłuchuję się w ciszę. Jak to się stało, że nagle nie ma najmniejszego podmuchu wiatru?  Pieprzone zbiegi okoliczności. Nienawidzę tego bo wiem, że to początek kolejnych kłopotów. Zawsze jest tak samo, najpierw jest cisza albo w otoczeniu, albo w umyśle a później trzeba działać i to nie w rękawiczkach.  Jest!  Wyławiam delikatny szelest z głuchego mroku. To nie człowiek, ludzie są bardziej hałaśliwi, ale to wcale mnie nie uspokaja, bo na człowieka wystarczy jeden strzał z broni, ale nie na te bestie! Tak jakby wiedziały, że w smolistej ciemności nie da się celować...  Nie ruszam się. Czekam aż poczuję oddech na twarzy i ten cholerny smród...  Czekam...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...