Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

"Wydarzeniom nie było
nie ma
nigdy nie będzie
końca"

- wypluł z siebie zrezygnowany ołówek
kiedy w palcach wywróciłem jego świat
do dołu słońcami

ja - ostateczne bóstwo artykułów
piśmienniczych - zezwalam na nieutemperowaną
rozciągłość kształtu

- zezwalam na spokój
kiedy światło w temperaturze pokojowej
rozwija relatywnie niebezpieczne prędkości
i obrazy
- zezwalam na dobrze poukładany
grafit i kryształ który wytrącony z zasady
wytrąca światło z równowagi i toru

Ale muszę przyznać
(chyba tylko sam przed nie-sobą)
że to wszystko nie miałoby miejsca
gdyby miejsce nie zawierało wszystkiego
jest jak jest nietknięte
albo wcale

Opublikowano

Wiersz jest kontynuacją: http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=31835
i jeśli ktoś odnalazł jakąś perwersyjną przyjemność w jego lekturze, to polecam zapoznanie się z częścią pierwszą, gdyż jest jej przekształceniem i właściwie stanowią intergalną całość.

Opublikowano

Przeczytałem go przy Perfect strangers (Dream Theater). Zrobił na mnie bardzo mocne wrażenie - wiersz oczywiście:)
Taka dygresja natury matematycznej: nie istnieje zbiór wszystkich zbiorów. Ale to tylko dygresja. :)
Pozdrawiam. JaM

Opublikowano

dzie wuszka - ach! dziękuję

Stefan Rewiński - pękał też w trakcie pisania, zatem remis:)

deli s - przyznaję, że w środku przydałby się lifting. koniec jest skończonym końcem. taka myśl mi się myśli, ale nie po polsku

Jacek Mucha - nie, zbiór wszystkich zbiorów nie istnieje, ale wszystkie zbiory mają miejsce i tylko tyle jest w wierszu:) miejsce jest zakresem zbiorów. przechytrzony:)

M. Krzywak - oczywiście, "w temperaturze". słowo, że to literówka (wszędzie indziej są znaki diakrytyczne:))

Dziękuję wszystkim za odwiedziny pozdrawiam.

Opublikowano

odnajduję tu parafrazę kilku tekstów z naszego forum, filozoficzne podejście Oskara do tematu podnosi temperaturę komentarzy, wychodzi na to,że Oskar bawi się doskonale forumowiczami, odwracając świat do dołu słońcami , plując ołówkami, które zrezygnowane nie mogą nic wypocić, stemperowny pępek świata,
puenta najbardziej Oskarowska.
pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Istnieje, to zbiór otwarty.

Szanowny kolego, jesteś w poważnym błędzie, jeśli chodzi o logike; zbiór otwarty jest zbiorem? chyba jest i zawiera wszytkie zbiory? no wlasnie, trudno, aby zawieral sam siebie. ale nie jestem pewien.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Istnieje, to zbiór otwarty.

Szanowny kolego, jesteś w poważnym błędzie, jeśli chodzi o logike; zbiór otwarty jest zbiorem? chyba jest i zawiera wszytkie zbiory? no wlasnie, trudno, aby zawieral sam siebie. ale nie jestem pewien.
O jaka ciekawa dyskusja! W sam raz dla matematyka!
Nie istnieje zbiór wszystkich zbiorów. Wszysko opiera się na twierdzeniu Cantora
zbiór wszystkich podzbiorów dowolnego zbioru Z jest liczniejszy niż sam zbiór Z

Załóżmy, że istnieje zbiór wszystkich zbiorów. Ów zbiór wszystkich zbiorów jest najliczniejszy, gdyż zawiera wszystkie zbiory. Zgodnie jednak z twierdzeniem Cantora liczniejszy od zbioru wszystkich zbiorów jest zbiór wszystkich podzbiorów zbioru wszystkich zbiorów. Otrzymujemy zatem antynomię; zbiór wszystkich zbiorów jest najliczniejszy i jednocześnie nie jest najliczniejszy. Sprzeczność.
Oto dowód nie wprost. Uczyłem się tego do obrony :)

...aha i jeszcze jedno, względem mojego wcześniejszego komentarza, podkreślałem, iż jest to dygresja zatem o żadnym przechytrzeniu mowy być nie może :). W wierszu nie znalazłem żadnych sprzeczności, jeśli dobrze zrozumiałem Twój komentarz. JaM
Opublikowano

Jak zwykle się wyłgałeś, paskudo! Jak to co parafrazuje? Same klisze językowe i to bez wiadomego powodu. Raczej akcydentalne to, nie sądzisz? Ja tam jedynie jestem ciekaw, czy to mielenie słów i składanie ich skrawków od nowa tworzy jakiś ogólny sens. Ja go tutaj nie widzę (Jago też by nie dostrzegł nawet w wykonaniu Kennetha). Wiersz fajnie brzmiący, ale ewidentnie w charakterze "bliżej-niewiadomo-co". A ja wolę bliżej, niż dalej.

Pozdrawiam kolegę.

PS Podobało mi się "wytrącony z zasady", ale jak nad tym pomyśleć, to kryształ absolutnie tu nie pasi.

Opublikowano

Nie bedę rozwodził się na temat formy, ale czuję,że mocno przemyslana.Natomiast treść mnie urzeka - powiedziałbym o "incydentach" związanych moze nie tak ścisle z "ołówkiem" co raczej z grafitem, którego każde dotknięcie "miejsca" na papierze lub innego wybranego materiału w "składzie pismiennictwa,rysownictwa, szkicownictwa..." jest w moim przekonaniu wejściem w cień, bo im więcej grafitu na powierzchni tym mniej światła. Może Dziki się z tą moją teorią nie zgodzić, a może też o tym się rozpisać. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Szanowny kolego, jesteś w poważnym błędzie, jeśli chodzi o logike; zbiór otwarty jest zbiorem? chyba jest i zawiera wszytkie zbiory? no wlasnie, trudno, aby zawieral sam siebie. ale nie jestem pewien.
O jaka ciekawa dyskusja! W sam raz dla matematyka!
Nie istnieje zbiór wszystkich zbiorów. Wszysko opiera się na twierdzeniu Cantora
zbiór wszystkich podzbiorów dowolnego zbioru Z jest liczniejszy niż sam zbiór Z

Załóżmy, że istnieje zbiór wszystkich zbiorów. Ów zbiór wszystkich zbiorów jest najliczniejszy, gdyż zawiera wszystkie zbiory. Zgodnie jednak z twierdzeniem Cantora liczniejszy od zbioru wszystkich zbiorów jest zbiór wszystkich podzbiorów zbioru wszystkich zbiorów. Otrzymujemy zatem antynomię; zbiór wszystkich zbiorów jest najliczniejszy i jednocześnie nie jest najliczniejszy. Sprzeczność.
Oto dowód nie wprost. Uczyłem się tego do obrony :)

...aha i jeszcze jedno, względem mojego wcześniejszego komentarza, podkreślałem, iż jest to dygresja zatem o żadnym przechytrzeniu mowy być nie może :). W wierszu nie znalazłem żadnych sprzeczności, jeśli dobrze zrozumiałem Twój komentarz. JaM



pozdrawiam JaM'ie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...